Posty: 12152
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Widzę, że kampania wchodzi w na prawdę decydujacą fazę.
Dowodem na to jest choćby nowy "avatar" jacka – podpisujacego się jako członek zarządu "portalu" stalowemiasto. Avatar jest świetny – w pełni obrazuje frustrację i desperację osób popierajacych PO. No po prostu lepiej nie mógł się pokazać. Jest tylko jedno "ale" mediom pewnych rzeczy robic nie wolno. Więc jeśli kiedyś to coś będzie próbowało aspirowac do miana tworu medialnego ze wszystkimi uprawnieniami, jakie za tym idą. - postaram się o tym przypomieć – zrzuty juz porobiłem. No po prostu rewelka. Ciekawe jak jeszcze daleko sa w stanie posunac się ślepi wyznawczy i targowiczanie? Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Sąd oddalił pozew PJN przeciwko Tuskowi
Warszawski Sąd Okręgowy oddalił dziś - jako niezasadny - pozew wyborczy złożony przez KW PJN przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi, dotyczący jego wypowiedzi o Otwartych Funduszach Emerytalnych. więcej TU mnie zastanawia ile będziecie tolerować spamowanie i obrażane wszystkich lub prawie wszystkich przez tego mośka ?? "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ani PiS, ani PO, ani SLD ani PSL nie są w stanie wpłynąć pozytywnie na przyspieszenie rozwoju gospodarczego Polski.
Te 4 partie w kwestii najważniejszej czyli GOSPODARKA praktycznie się niczym od siebie nie różnią. Nie chcą, nie potrafią, może celowo tak robią, nie wiem, ale z pewnoscią nie są pożyteczne. Większość ludzi ma głęboko w d..pie ciągnięcie w nieskończoność kłutni na temat przegranych powstań i Smoleńska. Dla nich to się nie przekłada w ogóle na jakość życia codziennego. Najważniejszy koń pociągowy gospodarki polskiej - PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ dostaje od wszystkich rządzących równo po d..ie, żeby chociaż państwo się nie interesowało przedsiębiorcami to jeszcze by było OK ale to właśnie państwo się interesuje i to bardzo jak tu okradać przedsiębiorców i przeciętnych pracowników. Przeszkadza i robi wszystko wbrew zasadom wolnego rynku aby czasem nie zaszkodziła postkomunistycznym oligarchom i zabetonowanym na rynku korporacjom konkurencja ze strony co bardziej przedsiębiorczych często apolitycznych i nie współpracujących z "aparatem" ludzi. "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 100
Dołączył: 3 Lut 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
No to porównaj jeszcze kibiców do stoczniowców z Gdyni lub Gdańska i będziemy mieli komplet Tak się tworzy nową historię
"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 134
Dołączył: 16 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 5016
Dołączył: 20 Lut 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
[cytat....choćby nowy \"avatar\" jacka – podpisujacego się jako członek zarządu \"portalu\" stalowemiasto. Avatar jest świetny – w pełni obrazuje frustrację i desperację osób popierajacych PO. ......[/cytat]
Wypłacz się na niezależnej tam cie po główce pogładzą, a głosuje na Palikota niech wsadzi temu od kota to z czym latał po sejmie może mu zelży "Są tylko trzy prawdziwe sporty: Walki byków, wspinaczka, motorsport, a reszta to tylko gry". - Ernest Hemingway. |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Wspólny list byłych szefów MSZ ws. wypowiedzi Kaczyńskiego o Merkel
Pięciu b. szefów MSZ wydało wspólne oświadczenie, w którym wyrazili solidarność z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. "Czujemy się w obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich" - napisali. Protest wobec niedawnej wypowiedzi szefa PiS o kanclerz Niemiec Angeli Merkel podpisali: Władysław Bartoszewski, Andrzej Olechowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Dariusz Rosati i Adam Daniel Rotfeld. ... więcej TU wszyscy są źli tylko Kłamczyński jest dobry ?? wolne żarty ... zdelegalizować PiS zalegalizować marychę !! mniej szkodzi od PiSu ... "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 134
Dołączył: 16 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 636
Dołączył: 4 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
Tym razem Hoffmann miażdży czerwonego ze złości i napiętego jak barania torba Gugałę z Polsatu :
http://www.youtu(...)IpKcmQKE A co do ostatecznego raportu to werdykt został zmieniony, pierwotnie nie stwierdzono żadnych nacisków i PO miała to za złe Czumie, dopiero później jednak po wnioskach POwców okazało się, że presja była. Jeśli fakty są niewygodne, tym gorzej dla faktów... Co do fałszowania wyborów : Pojawiły się w internecie informacje o analizie prof. Śleszyńskiego, wskazujące na nadzwyczajne zjawisko - w wyborach 2010 r. wyborcy masowo głosowali podwójnie, przez co ich głosy były nieważne. I co szczególnie ciekawe - zdecydowanie największy odsetek owych podwójnych i przez to nieważnych głosów wystąpił w jednym tylko województwie - mazowieckim. Tym województwie mazowieckim, gdzie w wyborach do sejmiku na kolana rzucił wszystkich marszałek Struzik i PSL, które w okręgu płockim uzyskało prawie 50 proc. wszystkich głosów, przy 19 proc. głosów nieważnych. Załóżmy, że wyborcy, z niewiedzy bądź swawoli, upodobali sobie stawianie dwóch krzyżyków. Ale dlaczego głównie w jednym województwie? A co do podpisów, to sorry, ale mam gdzieś lewaka Cimoszewicza czy Rosatiego albo Bartoszewskiego, może im odpowiada polityka na kolanach wobec Niemiec... Głupotą jest robić ciagle to samo i oczekiwać innych rezultatów... Nigdy wiecej rządow PO-PSL |
|
Posty: 51
Dołączył: 14 Cze 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 636
Dołączył: 4 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
OSTATNI TYDZIEŃ KAMPANII I SŁUŻALCZE MEDIA:
Jak wiadomo charakter człowieka poznaje się w sytuacji skrajnej. Podobnie polityka i dziennikarzy. Warto więc zapamiętać ostatni tydzień kampanii, kiedy decyduje się kto będzie miał w Polsce władzę. Mieliśmy bowiem możliwość obserwowania stężonych, podanych w skondensowanej dawce, wszystkich naraz, patologii polskiego życia publicznego. Kiedy się okazało, że cała czteroletnia praca aparatu rządowej propagandy, że śmierć doświadczonej państwowo elity opozycji, nie anihilowały tej formacji całkowicie, włączono dopalacz pościgowy. Oglądałem transmitowane jedna po drugiej, każdego dnia, konferencje prasowe Tuska i Kaczyńskiego. Z podziwem ale i zażenowaniem patrzyłem jak często ci sami reporterzy głaskali pytaniami o Kaczyńskiego oraz świetlany rozwój Polski Donalda Tuska, by za chwilę dociskać i co najważniejsze - próbować sprowokować - lidera opozycji Jarosława Kaczyńskiego. Z premedytacją, dzień po dniu, nie ukrywając nawet specjalnie iż takie otrzymali zadanie, że taka jest dziś linia “frontu”. Ma powiedzieć coś radykalnego, ma zostać skompromitowany. Nie udało się. Postanowiono więc Kaczyńskiego zgnieść. Czołowa gwiazda mediów prorządowych, choć wątpliwe czy dziennikarz, Tomasz Lis zaprosił oficjalnie Kaczyńskiego do studia. W rzeczywistości urządził mu slalom i bieg z przeszkodami oraz pułapkami. Naród pisowski zawył z radości, że prezes zwyciężył. Sławomir Nowak wyraził żal, że Lis zawiódł zaufanie władzy. Ale nikogo jakoś specjalnie nie ruszyła sama formuła przesłuchania. Tak inna, tak odmienna od tych lukrowanych pogawędek Lisa z Tuskiem i innymi politykami PO. Gdzie pytał ich nie o ich dorobek, ale o… Kaczyńskiego. Cóż było robić. Postanowiono włączyć superdopalacz orkiestry bez względu na wszystko, niezależnie od faktu, że Kaczyński sprowokować się nie dał. Jakieś jedno neutralne zdanie o pani Angeli Merkel zaczęto rozdmuchiwać do rozmiarów wojennych. W kraju gdzie połowę narodu czołowe media wyszydzają, gdzie ulubieniec ministra Zdrojewskiego 48-letni nastolatek Jakub Władysław Wojewódzki w nagrodę za wsadzanie narodowych flag w psie kupy dostaje lukratywny koncert, nagle okazało się iż najgorszą zbrodnią jest możliwość, choćby potencjalna, urażenia niemieckiej kanclerz. Bo szacunek, wiecie, ważna rzecz. (…) Dlatego, kiedy nasz portal ujawnia materiały stawiające pytanie o uczciwość wyborów samorządowych (masowe unieważnianie głosów z powodu dwóch krzyżyków na kartach do głosowania tylko na Mazowszu), kiedy Cezary Gmyz opisuje w “Rzeczpospolitej” ordynarne zmiany prawa by dopomóc jednemu biznesmenowi, to pies z kulawą nogą się o sprawie nie zająknie. Nie ma, nie istnieje. Dziennikarze zajęci są ściganiem prezesa. Takie zadanie. Więc możemy już mówić, że nie mamy dziennikarzy w większości mediów oficjalnych. Mamy ścigaczy, prawie takich jak na Zachodzie. Z jedną różnicą - ster jest zablokowany. Ścigacze ścigają tylko jedną stronę. Prawie czyni i tutaj wielką różnicę. W tym wypadku jak pomiędzy Zachodem a Rosją. (Michał Karnowski) Głupotą jest robić ciagle to samo i oczekiwać innych rezultatów... Nigdy wiecej rządow PO-PSL |
|
Posty: 51
Dołączył: 14 Cze 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
//moderowano// bez takich. Można się kłócić i agitować ale po co przekleństwa?. Andrzejek.
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Co do fałszowania wyborów : Pojawiły się w internecie informacje o analizie prof. Śleszyńskiego, wskazujące na nadzwyczajne zjawisko - w wyborach 2010 r. wyborcy masowo głosowali podwójnie, przez co ich głosy były nieważne. I co szczególnie ciekawe - zdecydowanie największy odsetek owych podwójnych i przez to nieważnych głosów wystąpił w jednym tylko województwie - mazowieckim. Tym województwie mazowieckim, gdzie w wyborach do sejmiku na kolana rzucił wszystkich marszałek Struzik i PSL, które w okręgu płockim uzyskało prawie 50 proc. wszystkich głosów, przy 19 proc. głosów nieważnych. Załóżmy, że wyborcy, z niewiedzy bądź swawoli, upodobali sobie stawianie dwóch krzyżyków. Ale dlaczego głównie w jednym województwie? A nie przyszło do głowy nikomu, że ludzie maja dość, poszli na wybory i oddali nieważny głos? Politykom oczywiście nie przyjdzie to do głowy bo oni są ponad tym. Myślą, że przez nas wyborców są uwielbiani. Ale, że normalni ludzie o tym nie pomyśleli to już jest przerażające. Chciał bym żeby ktoś mi wytłumaczył w jaki sposób przed spisaniem protokołu można podmienić karty do głosowania lub w trakcie liczenia dopisać (postawić) kolejny krzyżyk. W komisjach są przedstawiciele wszystkich partii. Musieli by się dogadać co do fałszerstwa i ustalić wyniki między sobą. To nie realne. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 51
Dołączył: 14 Cze 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Protest wobec niedawnej wypowiedzi szefa PiS o kanclerz Niemiec Angeli Merkel podpisali: Władysław Bartoszewski, Andrzej Olechowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Dariusz Rosati i Adam Daniel Rotfeld. Dla człowieka normalnie myślącego, czyli nie karmionego papką medialną od agory i aj-waj aj-ti-aj (TuskVN) to nie są żadne autorytety. Ci ludzie sprzedaliby własną matkę za garść niemieckich srebrników. CYTAT Zarejestrowani przez służby specjalne PRL jako tajni współpracownicy - ministrowie spraw zagranicznych III RP napisali list potępiający Jarosława Kaczyńskiego w związku z jego wypowiedzią rzekomo obrażającą Angelę Merkel. Pod listem podpisał się także Władysław Bartoszewski, który jako jedyny z tego grona nie figuruje jako zarejestrowany tajny współpracownik komunistycznych służb specjalnych, był natomiast wielokrotnie wynagradzany przez rząd niemiecki.
Sprawa jest o tyle kuriozalna, ponieważ ci sami ludzie a wraz z nimi sprzyjające obecnemu rządowi media w 2006 roku oburzały się na ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza, który przypomniał fakt zarejestrowania byłych ministrów spraw zagranicznych jako tajnych współpracowników służb specjalnych PRL. 20 sierpnia 2006 w Telewizji Trwam, Antoni Macierewicz, ówczesny wiceminister obrony narodowej, odnosząc się do listu byłych ministrów spraw zagranicznych krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdził, że większość z nich była "agentami sowieckich służb specjalnych". Po tych słowach rozpętała się skandaliczna awantura z udziałem mediów i dziennikarzy sprzyjających PO i SLD. Tymczasem Antoni Macierewicz wyjaśnił, że rejestracji tajnych współpracowników dokonywały wprawdzie służby specjalne PRL, ale były one całkowicie podporządkowane Moskwie , gdzie mieściło się główne dowództwo komunistycznej bezpieki, które podlegali także polscy funkcjonariusze służb specjalnych i pozyskani przez nich tajni współpracownicy. Minister obsypany markami 132 tysiącami marek Fundacja Roberta Boscha wyróżniła Władysława Bartoszewskiego za rolę, jaką odgrywa w kształtowaniu stosunków polsko-niemieckich. W realizację jej programów zaangażowany jest finansowo rząd Niemiec. Pierwszą część pieniędzy zaczęto przekazywać, jeszcze zanim Władysław Bartoszewski objął funkcję szefa polskiej dyplomacji. Po upływie 16 miesięcy, gdy ustępował ze stanowiska, w fundacji zadecydowano o przekazaniu dalszych środków, tym razem na druk książki. Niemieckie marki wpłynęły na konto polskiej Fundacji Roberta Schumana, w której przewodniczącym Rady Fundatorów i członkiem rady programowej jest Tadeusz Mazowiecki. Informacje o wsparciu dla polskiego ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego można znaleźć w raporcie o działalności Fundacji Roberta Boscha za lata 1974–2000. „Po zmianach politycznych w Polsce był ambasadorem w Wiedniu, następnie ministrem spraw zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej, senatorem i obecnie znów jest ministrem spraw zagranicznych. Fundacja wspiera pracę Władysława Bartoszewskiego nad jego wspomnieniami na temat porozumienia niemiecko-polskiego jako ważnego dokumentu czasów i przeznaczyła na ten cel 132 000 DM”– zapisano w dokumencie. – Wsparliśmy prof. Bartoszewskiego dwojako– powiedział Niezależnej.pl prof. Joachim Rogall z centrali Fundacji Roberta Boscha w Stuttgarcie. Najpierw przekazując środki na konto polskiej fundacji Roberta Schumana, a później wspierając druk – wyjaśnił prof. Rogall. – Bartoszewski był wtedy ministrem, potrzebował asystentki do tego, by zbierać materiały, cytaty do książki – tłumaczył Niezależnej.pl profesor. To zadanie powierzono niemieckiej współpracowniczce Fundacji Schumana – Ulrike Kind, która zresztą była wcześniej stypendystką Fundacji Roberta Boscha. Prof. Joachim Rogall wyjaśnił, że o sfinansowanie projektu w latach 1997–2001 występowała działająca w Polsce fundacja Roberta Schumana. W 2002 r. Fundacja Roberta Boscha ogłosiła, że zamierza także pomóc w wydaniu drukiem opracowanych już wspomnień. W ten sposób dzięki fundacji powstała książka „Und reiß uns den Hass aus der Seele” (I wyrzuć nienawiść z dusz naszych). Pozycja trafiła do księgarń w roku 2005. Wydało ją Wydawnictwo Polsko-Niemieckie z siedzibą w Warszawie. W marcu 2005 r., gdy książka wchodziła na rynek, Władysław Bartoszewski został zaproszony do uroczystego odczytania jej fragmentów w bibliotece miejskiej w Stuttgarcie. – Wspieramy go, bo on wspiera nas – wyjaśnił pomoc udzieloną Władysławowi Bartoszewskiemu prof. Rogall. Zarejestrowani jako TW „Carex”- Włodzimierz Cimoszewicz, „Ralf” Adam Rotfeld, „Must” –Andrzej Olechowski i „Buyer” –Dariusz Rosati - pod takimi pseudonimami figurują oni w dokumentach służb specjalnych PRL. Adam Rotfeld " Rauf" , :Ralf", "Serb" , "Rot" ( IPN 002082/291, IPN BU 002086/758, ) - szef MSZ w rządzie SLD, to wieloletni pracownik Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W 1956 r. był jednym z organizatorów komórki komunistycznej w Szkole Głównej Służby Zagranicznej aż do ukonstytuowania się ZMS, którego był członkiem. W okresie PRL zarejestrowany jako tajny współpracownik – kontakt operacyjny wywiadu PRL . W Szwajcarii kontaktował się z nim funkcjonariusz komunistycznej bezpieki Henryk Bosak, w III RP polityk SLD. Andrzej Olechowski "Tener" i "Must ( mikrofilm - J-7588, 81-06-25). – szef MSZ w rządzie Waldemara Pawlaka. W Latach 80. był pracownikiem Banku Światowego. W okresie pracy w instytucjach międzynarodowych jako tajny współpracowniku komunistycznego wywiadu miał on współpracować z komunistycznym wywiadem. Jak ujawnił historyk Sławomir Cenckiewicz, Olechowski był kontaktem operacyjnym funkcjonariusza komunistycznej bezpieki Gromosława Czempińskiego, późniejszego szefa UOP. Dariusz Rosati - „Buyer” ( IPN BU 001043/3344 )- jako polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 1995–1997 piastował stanowisko ministra spraw zagranicznych w czasie, gdy funkcję premiera sprawował Włodzimierz Cimoszewicz, który – według dokumentów IPN – był z kolei zarejestrowany jako TW „Carex”. Z archiwów Instytutu wynika, że Dariusz Rosati w 1968 r. został zarejestrowany przez Departament I MSW jako kandydat na tajnego współpracownika (kryptonim „Kajtek), w 1976 r. w kategorii „zabezpieczenie”, a w 1978 r. jako kontakt operacyjny ps. „Buyer (kupiec). Z kolei w 1985 r. został zarejestrowany w Departamencie II MSW (kontrwywiad) w kategorii „kandydat”, a listopadzie 1989 r. w kategorii „zabezpieczenie”. Włodzimierz Cimoszewicz „Carex ” ( IPN BU 01911/115)- zarejestrowany przez Wydział II Departamentu I MSW jako kontakt operacyjny przed dwuletnim wyjazdem do USA na stypendium Fullbrighta. W aktach zachowała się m.in. własnoręcznie pisana przez Cimoszewicza obszerna notatka. Sporządził ja podczas pobytu w USA. Opisał w niej wizytę, jaką złożyli mu pracownicy wywiadu amerykańskiego. Notatkę przekazał swojemu oficerowi prowadzącemu w USA, który pracował w misji przedstawicielskiej przy ONZ. Z tych dokumentów komunistycznej bezpieki wynika również, że Cimoszewicz utrzymywał kontakty z SB także po powrocie do Polski z USA w 1983 i 1984 roku. Teraz cala czwórka - jako byli szefowie MSZ postanowili zaprotestować. (…) Jako byli szefowie dyplomacji niepodległej RP czujemy się w obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich.(…) – napisali w swoim liście Carex, Ralf, Must, Buyer i Władysław Bartoszewski. |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Jojo znowu w akcji
Ostatnie dni to prawdziwy come back posła Joachima Brudzińskiego, który posiada na swoim koncie nie lada wyczyny. Joachim Brudziński, jako sekretarz generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS stał się jednym z najbliższych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W pierwszych latach swojej politycznej kariery popularny "Jojo" unikał kamer i medialnego rozgłosu wokół swojej osoby bojąc się o to, że zostanie rozpoznany przez ludzi, którzy kiedyś padli ofiarami jego występków. Poseł PiS chciał za wszelką cenę ukryć karierę młodego kryminalisty, która rozwinęła sie za czasów jego nauki z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. Joachim Brudzińskiego nazywany przez swoich szkolnych kolegów ksywą "Jojo" został karnie usunięty ze szkoły za liczne rozboje i kradzieże, których dopuszczał się w okolicy swojej szkoły. Dawni szkolni kompani posła opowiadali o jego słynnych wypadach koleją, kiedy na trasie do miejscowości Wolin okradał młodszych i słabszych od siebie pasażerów pociągu. Poseł Joachim "Jojo" Brudziński czasem wraca myślami i czynem do "dobrych"młodzieńczych lat, kiedy to był częstym bywalcem pomorskich komisariatów policji, która ścigała go za dokonywane przez niego przestępstwa. Podczas obchodów rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem w Brudziński najwidoczniej przypomniał sobie słynne już słowa prezydenta Kropiwnickiego, który pytał w Łodzi strażnika o jego nakrycie głowy. W czasie szopki odgrywanej przez PiS na Krakowskim Przedmieściu "Jojo" polecił warszawskiemu strażnikowi miejskiemu, aby ten ...... spod Pałacu Prezydenckiego. O sprawie poinformował komendant warszawskiej straży miejskiej, który zapowiedział interwencję u marszałka Schetyny i doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez posła PiS. Obrażony przez Brudzińskiego strażnik miejski pomagał w układaniu podawanych zza barierek kwiatów i zniczy. Po tym jak spostrzegł go słynący o ogłady poseł miały paść słowa, w których funkcjonariusz został "poproszony" o oddalenie się z terenu będącego własnością PiS. Poseł Brudziński wyparł się wszystkiego i oświadczył, że nie przypomina sobie, aby zwracał się z czymś do któregokolwiek ze strażników. Jako nastolatek pan poseł tłumaczył się podobnie. Kiedy znajdowano przy nim "fanty" zawsze tłumaczył, że nie wie, o co chodzi i ktoś obcy włożył mu je do kieszeni. Bezczelność i pewność siebie pana posła "Jojo" Brudzińskiego dały o sobie znać przy sprawie użycia twórczości Zbigniewa Herberta na niedzielnej wyborczej masówce urządzonej w warszawskiej Sali Kongresowej. Poseł, który w niedzielę znieważył strażnika miejskiego tym razem postanowił obrazić wdowę po Zbigniewie Herbercie. Według Brudzińskiego pani Katarzyna Herbert nie legitymacji do zakazywania korzystania przez PiS ze spuścizny jej zmarłego męża, ponieważ niedawno określiła swoje niepoprawne preferencje polityczne działając w honorowym komitecie poparcia prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Jojo" postraszył również premiera Tuska przypominając, że partia ma długą i dobrą pamięć. Zdaniem pana posła, kiedy PiS dojdzie do władzy sprawa Tuska wróci i zostanie od odpowiednio osądzony za antypolską działalność prowadzoną przez ostatnie lata. Zastanawiam się, dlaczego nie zostały odpowiednio osądzone przestępcze eskapady pana posła, kiedy to bił i obrabiał ulicznych przechodniów i pasażerów jadących w podmiejskich pociągach. źródło "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 51
Dołączył: 14 Cze 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT A nie przyszło do głowy nikomu, że ludzie maja dość, poszli na wybory i oddali nieważny głos? Politykom oczywiście nie przyjdzie to do głowy bo oni są ponad tym. Myślą, że przez nas wyborców są uwielbiani. Ale, że normalni ludzie o tym nie pomyśleli to już jest przerażające. Chciał bym żeby ktoś mi wytłumaczył w jaki sposób przed spisaniem protokołu można podmienić karty do głosowania lub w trakcie liczenia dopisać (postawić) kolejny krzyżyk. W komisjach są przedstawiciele wszystkich partii. Musieli by się dogadać co do fałszerstwa i ustalić wyniki między sobą. To nie realne. Hehehe, a Palikot siedzi i zawija sreberka. To ty chłopie mało wiesz o "pół-chłopkach" CYTAT POZA PRAWEM, czyli o działalności dyrektora państwowej placówki kandydującego do Senatu RP cz.1
ZACHOWAJ ARTYKUŁ Skrzywdzeni ludzie, strach, bezmyślnie trwonione publiczne pieniądze, korupcjogenne układy. Brak szacunku dla narodowych pamiątek. A wszystko w samym sercu Warszawy. Kolejne wybory. Dla Janusza C. są one pierwsze. Po raz pierwszy bowiem wreszcie udało mu się dostać na listę wyborczą do Senatu. Niedawno udzielił interesującego wywiadu. Pierwszego jako kandydat. Na pytanie dociekliwego dziennikarza: - Skąd taka decyzja? kandydat odparł bez wahania: - Poważnymi resortami kierują ludzie bez dostatecznego przygotowania. Jestem więc w grupie obserwatorów życia publicznego, którzy postanowili dorzucić cegiełkę swojego doświadczenia. Przyznać wypada, że już początek tej wielce obiecującej rozmowy opublikowanej na – niestety - chyba rzadko odwiedzanej stronie internetowej intryguje. Czytam dalej: - Ale dlaczego startuje Pan z PSL? - pyta dziennikarz. Być może wiedział, że kiedyś bohater wywiadu sympatyzował z innymi klubami. Tak jak w świecie piłki, również w świecie polityki dochodzi czasem do transferów i zmiany barw. Także (choć rzadziej) dochodzi do zmiany klubu, któremu się kibicuje. Tak musiało stać się i tym razem: dzięki poparciu PO mój bohater został wysokim urzędnikiem samorządowym. Najpierw jako kandydat na dyrektora, a potem dyrektor dużego Muzeum zabiegał o poparcie PiS. Przyjaciel - jeszcze wtedy - prezesa IPN Janusza Kurtyki, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Zdążył go zdradzić – jak mówią przyjaciele i bliscy – tuż przed jego tragiczną śmiercią. Ale i tak dla PO przestał być atrakcyjny. Na koniec – chcąc nie chcąc - stał się zawodnikiem drużyny zielonej strony mocy – by zacytować samego prezesa PSL Waldemara Pawlaka. W cytowanym wywiadzie mój bohater tłumaczy to tak: - Widzi Pan, żyjemy w takim medialnym, że liczy się nie tylko merytoryka, ile zgrabna puenta i dobrze zawiązany krawat. Nie mam problemów z puentą, mam też kilka krawatów, mogę więc startować. Ale PSL nie jest faworytem w najbliższych wyborach. Zaraz, zaraz: puenta, dobrze zawiązany krawat i stwierdzenie, że PSL nie wygra wyborów... O co tu chodzi? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale przyznam szczerze: stała się dla mnie nie lada wyzwaniem. Dotarłem w końcu do archiwum sądowego i innych dokumentów, które porażają swoją treścią. Rozmawiałem też z wystraszonymi ludźmi, którzy ściszali głos, gdy wymawiali nazwisko kandydata. ROZDZIAŁ I - O TYM, CO KAŻDY OBYWATEL O KANDYDACIE WIEDZIEĆ POWINIEN. 13 lipca 2011 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie XXI Wydział Pracy wydał wyrok. Dotyczył on sprawy z powództwa wieloletniej pracownicy przeciwko placówce, która ją zwolniła. Chodzi o Muzeum. Duże Muzeum, jedno z najważniejszych w Polsce. Dodajmy, chodzi o instytucję finansowaną z budżetu państwa. Wyrok jest lakoniczny. Przywraca kobietę na zajmowane wcześniej stanowisko. Sąd Okręgowy podtrzymał tym samym wyrok wydany w niższej instancji. Decyzję o zwolnieniu tej kobiety podjął nasz kandydat. Na początku trudno było mi w to uwierzyć. Przecież w wywiadzie przeczytałem: - A doświadczenie mam i krajowe i międzynarodowe – i na poziomie ministerstwa i w samorządzie. Rzeczywiście – kandydat mówi prawdę. Naukowiec, autor książek, z doświadczeniem życia i pracy poza granicami kraju. Miłośnik Piłsudskiego, społecznik i komentator – jak sam mówi w wywiadzie: zagadnień historii i dziedzictwa narodowego w telewizji publicznej, Polsat News i TVN. Dlaczego zatem tak doświadczony człowiek i autorytet popełnił błąd? Nie odpowiedziałbym na to pytanie bez pomocy informatorów oraz dokumentów. ROZDZIAŁ II - INFORMACJE Po wielu spotkaniach i rozmowach dowiedziałem się, że sprawa sądowa, w której zapadł wyrok w lipcu 2011 roku nie była jedyną wytoczoną za kadencji kandydata. Dlaczego? To proste. Żeby kogoś przyjąć, trzeba kogoś zwolnić; zwłaszcza w instytucji państwowej, gdzie liczba etatów jest sztywna, a budżet nie jest z gumy. Poza tym kandydat – nazwę go na użytek tego tekstu – „profesorem”, jest patriotą lokalnym. Jak sam mówi w wywiadzie: - Po ludzku, jako chłopakowi z podwórka na Staszica 13, zależy mi, aby Stalowa Wola, aby Podkarpacie szły do przodu. Pracował więc będę na rzecz praktycznych rozwiązań. Ogłoszone niedawno dane GUS wskazują, że dochody na Podkarpaciu są jednymi z najniższych w Polsce, że brakuje nam inwestycji. „Profesor” więc zainwestował. Dyrektorem był przecież nie od parady i nie byle gdzie, bo w Warszawie i to w samym centrum stolicy. Potrzebował rąk do pracy. Ściągnął więc do roboty kilkudziesięciu swoich ziomków (ok. 40 osób). Nie byłoby nic złego w tak pojmowanym patriotyzmie lokalnym, gdyby nie idące za tym zwolnienia pracowników doświadczonych i mających pojęcie o swojej pracy. Zastąpili ich ludzie, dla których praca muzealnika była dobra jak każda inna. Tyle, że do Stalowej Woli już nie chcieli wracać. Wyjechali do dużego miasta i postanowili w nim zostać. Mając tak oddaną drużynę „profesor” miał dzięki temu pewność, że może sobie pozwolić na wiele. Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie nie pozostawia złudzeń. Beznamiętny dokument urzędowy, w którym można przeczytać, że: Zarzucając zatem powódce złą organizację pracy, w dziale – nie konkretyzując jej – pracodawca(„profesor” i kandydat) powinien sobie samemu również taką zarzucić. „Profesor” zrobił jednak coś innego – zamiast przyjąć „na klatę” wyrok i przywrócić do pracy doświadczoną pracownicę Muzeum, urzędowo zlikwidował jej stanowisko. Stało się trochę tak jak w kultowej komedii Sylwestra Chęcińskiego: „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” – powiedziała do jadącego do sądu na rozprawę matka Pawlaka (choć nie Waldemara) wciskając mu do ręki granaty. Czy kandydat przeniesie metody zarządzania zasobami ludzkimi z Muzeum do Senatu? W wywiadzie mówi (mając także na myśli swoją skromną Osobę): - Jeśli w Senacie zbierze się grupa ekspertów, to proszę mi wierzyć, że Ci dojrzali ludzie szybko zgodzą się poprzeć rozsądny projekt ponad partyjnymi różnicami. Czy myślał o podobnych ekspertach jak ci, których zatrudnił na kluczowych stanowiskach w Muzeum? ROZDZIAŁ III – „CO WOLNO WOJEWODZIE… A CO DYREKTOROWI” Można powiedzieć, że przecież każdy może się pomylić. Ale od kandydata do Senatu oczekiwałbym bardziej wyrazistej postawy wobec prawa, a także wobec słowa już wytartego w dzisiejszych czasach, czyli etyki. Jeden z moich informatorów przesłał mi w niewielkiej kopercie kserokopię pisma z podpisem kandydata. Pismo sporządzono w październiku 2010. Dotyczyło ono zakupu do Muzeum pamiątek legionowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego. Przecież każda placówka muzealna w kraju kupuje do swoich zbiorów cenne nabytki. Jednak dokument podawał imię i nazwisko, a także telefon komórkowy szefa Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON – pułkownika Jerzego G. Nie wiadomo czy Muzeum nabyło przedmioty z kolekcji pułkownika Jerzego G., ale naganne wydaje się wykorzystywanie stanowisk służbowych do tego typu transakcji (tym bardziej, że pułkownik Jerzy G. pracuje w organie nadrzędnym wobec Muzeum – czyli jest wyżej niż Janusz C.). Moje źródła potwierdziły, że nie była to jedyna tego typu akcja. Najprawdopodobniej sam kandydat sprzedawał do Muzeum, któremu szefował, również przedmioty z własnej kolekcji. Jak twierdzą moi informatorzy, Janusz C. mógł próbować sprzedawać rzeczy ze swojej kolekcji za pośrednictwem pułkownika Jerzego G. To może oznaczać, że Jerzy G. nie jest kolekcjonerem, a jedynie „słupem” w tak opisanym procederze. Jeszcze nie wszystko. Ustaliłem, że kandydat Janusz C. zlecał podległym mu pracownikom Muzeum ekspertyzy, wycenę i ewentualną naprawę przedmiotów, nie kryjąc tego, że pochodzą one z jego prywatnych zbiorów. Pracownicy wyceniali przynoszone przez Janusza C. rzeczy, czasami dokonywali drobnych konserwacji. Po to tylko, by Muzeum mogło je kupić po dobrej cenie. Janusz C. potrafił docenić ludzką pracę. Był szczodry. Płacił swoim podwładnym. Oni otrzymywali specjalne premie lub nagrody, a on zgarniał kasę do kieszeni za kolejne sprzedawane eksponaty. Za każdą z tak opisanych transakcji płaciło Muzeum, czyli podatnicy. Dysponuję listą, a także numerami katalogowymi kupionych w ten sposób przez Muzeum przedmiotów. Ciekawi mnie jednak to, w jaki sposób Janusz C. wszedł w posiadanie niektórych pamiątek czy dzieł sztuki, by je później jako dyrektor od siebie jako kolekcjonera zakupić. Ale o tym może następnym razem. ROZDZIAŁ IV - BYĆ ALBO NIE BYĆ. DWA KONKURSY I NIC Do końca września, a więc na 9 dni przed wyborami do Sejmu i Senatu szef MON musi wskazać nowego dyrektora placówki, którą zarządza „profesor”. Dwa ogłoszone przez MON konkursy nie wyłoniły na to intratne – jak by nie było – stanowisko właściwego kandydata. Wiem skądinąd, że wśród faworytów wymienionych w czołówce do fotela dyrektorskiego jest również „profesor”. I tu pojawiają się wątpliwości. Czy ten doświadczony człowiek kandyduje na stanowisko Senatora RP, by odciąć się od przeszłości i kontynuować służbę dla kraju wedle arystotelesowskiej definicji, że polityka to działalność dla dobra wspólnego; czy też chodzi o immunitet (czyli ochronę przed wymiarem sprawiedliwości)? Moi informatorzy przekazali mi informację, że działalnością „profesora” zajmowała się już prokuratura wojskowa. Z innych źródeł wiem, że Muzeum zainteresowały się także: Służba Kontrwywiadu Wojskowego i CBA. Także szefostwo MON było poinformowane o sytuacji, jaka panuje w podległej mu placówce. Piszę nie bez powodu „profesor” w cudzysłowiu. Mój bohater nie powinien używać tytułu profesora na pieczątce, którą sygnuje dokumenty Muzeum. Nie powinien, bo nie ma do tego prawa. Janusz C. ma tytuł profesora nadzwyczajnego i winien się podpisywać: dr hab. (tu imię i nazwisko) prof. UJ; a podpisuje się: prof. dr hab. Jest to – rzecz jasna – nieprawidłowy zapis. Być może świadczy to o próżności i ambicjach „profesora”, być może o zwykłej ludzkiej niewiedzy. Ale w świetle prawa: jest to wieloletnia recydywa. Jak w tym kontekście brzmią słowa z cytowanego już internetowego wywiadu: - Jestem niezależny i zawodowo spełniony. Nie zależy mi na diecie i chętnie się nią podzielę? Zaintrygowany czytelnik zapyta mnie: dlaczego ukrywam nazwisko kandydata. Odpowiedź jest krótka. Ktoś, kto nie potrafi wypełniać funkcji publicznych, albo wykorzystuje je do zwykłej prywaty, lepiej niech pozostanie anonimowy. Inaczej, niż Muzeum Wojska Polskiego, którym Janusz C. wciąż kieruje. Z niewielu spraw Polacy mogą być nadal dumni. Każdego dnia w słowach polityków, w mediach a nawet potocznych rozmowach pamięć o naszej przeszłości bywa deprecjonowana. Dowódca obrony Westerplatte miał być pijakiem i tchórzem, Powstanie Warszawskie narodową katastrofą, a sowieckim najeźdźcom z 1920 roku buduje się pomniki. A jednak wciąż jeszcze trwa w naszej świadomości pamięć Kircholmu, Wiednia, Samossiery, Powstańców z 1944 roku, Ofiar Katynia, Charkowa i Miednoje, Żołnierzy Wyklętych, PAMIĘCI NASZYCH ŻOŁNIERZY. Muzeum Wojska Polskiego o tej pamięci ma świadczyć i ją wywyższać. Ma to czynić godnie. Dlatego ciąg dalszy z pewnością nastąpi... http://stalo(...)id=23051 http://www.psl.r(...)ategoria http://demostenes.nowyekran.pl/post/28138,poza-prawem-czyli-o-dzialalnosci-dyrektora-panstwowej-placowki-kandydujacego-do-senatu-rp-cz-1 |
|
Posty: 346
Dołączył: 16 Sty 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Dlaczego ludzie ciągle będą głosować na PO?
Palikotyzacja społeczeństwa sięgnęła zenitu? Jak nie pójdzie na PO, to na Palikota. Przecież to jedno i to samo. Zastanawiam się, już abstrahując od sondażowych słupków, skąd takie poparcie dla PO. Dokonałam bowiem w swoim środowisku rekonesansu przedwyborczego, zadając bezczelne pytanie, na kogo będziesz głosować 9 października. I co usłyszałam? Nogi mi zmiękły. 1/4 respondentów wybierze albo, PO, albo Palikota, czyli też PO, kilka osób PJN (PiS wśród moich znajomych wiedzie prym - nie ukrywam radości). Zagrywka z odłączeniem Palikota od PO to misterny, ale dość prostacki i prymitywny plan. Ludziska dali się na to nabrać jak ryba na sztucznego tłustego robaczka, co im zapewne niezabawem utknie paskudnie w gardle. Koalicjant jak ta lala dla bandy Schetyniarzy uwikłanych w nie wiadomo jakie afery, ale to - ufam - się skończy, i to po 9 października sromotnie dla nich. Ślepo wierzę w zwyciestwo słusznej sprawy, a dlaczego? Bacznie przysłuchuję się, co do nas mówi Bóg, do nas jako narodu, przez słowa z Lekcjonarza mszalnego na ten przedwyborczy tydzień. To nie jest przypadek ni zbieg okoliczności, gdyż czytania są dobierane na poszczególny rok liturgiczny o wiele, wiele wcześniej, nim nawet zapadła decyzja o rozpisaniu wyborów. Bóg do nas mówi, czy chcemy, czy nie, ale my musimy Go słuchać, nastawić ucha. DZIŚ BÓG NAWOŁUJE NAS POLAKÓW DO WIERNOŚCI: "Wtedy zobaczycie różnicę między sprawiedliwym a krzywdzicielem, między tym, który służy Bogu, a tym, który Mu nie służy. Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach". Oby elektorat PO jak najszybciej pojął różnicę między sprawiedliwym a krzywdzicielem, by nie było dla nas za późno. Oczekujmy sprawiedliwości Bożej i nad tymi sprzeniewierzającymi się słusznej sprawie, POLSCE. TO JEST PRZYKAZANIE DLA POLITYKA. PANIE JAROSŁAWIE KACZYŃSKI, SŁUCHAJ, NIE BÓJ SIĘ ZAUFAĆ BOGU! Błogosławiony, kto zaufał Panu Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców, lecz w prawie Pańskim upodobał sobie. On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, liście jego nie więdną, a wszystko, co czyni, jest udane. Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata. Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, a droga występnych zaginie.A ja zapraszam również do POSTU W PIĄTEK W INTENCJI NASZEJ OJCZYZNY, WSPOMÓŻCIE, KOCHANI POLACY-KATOLICY! Nie sprzedawaj duszy diabłu - Bóg da Ci za nią więcej! Mała Fatima Rzeszowszczyzny. https://nowiny24.pl/mazury-mala-fatima-rzeszowszczyzny-cuda-dokonuja-sie-tu-do-dzis/ar/5827669 |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Hehehe, a Palikot siedzi i zawija sreberka. To ty chłopie mało wiesz o "pół-chłopkach" Nie wiem co zawija Palikot. Może odniesiesz się do mojej wypowiedzi. Potrafisz logicznie wytłumaczyć w jaki sposób można to zrobić? Ja uważam, że jedynym sposobem na fałszerstwo jest dosypanie kart do urny w trakcie głosowania. Ale to wyjdzie na jaw i to raczej głupi pomysł. Dopisanie krzyżyka w trakcie liczenia jest nierealne. Chyba że są wszyscy nawaleni i nikt nie wie co się dzieje (hel w mankietach?) "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
no to "Jojo" pasuje do załogi "Staruch" ponoć ma być kandydatem na ministra sportu ...
w temacie jak PiS szanuje własność intelektualną ... (stare bo z wczoraj) Muniek zaskarży PiS za wykorzystanie "Warszawy" Lider zespołu T.Love Muniek Staszczyk oświadczył, że będzie domagał się poszanowania swoich praw na drodze sądowej, w związku z wykorzystaniem w kampanii kandydata PiS do Sejmu Marka Cackowskiego utworu "Warszawa". Jak podkreślił, wbrew temu, co twierdzi PiS, formalności nie zostały dopełnione. Lider zespołu T.Love w poniedziałek zarzucił Cackowskiemu, że ten bez zgody wykorzystywał w kampanii utwór pt. "Warszawa", emitując go z głośników zamontowanych na jeżdżącym po Warszawie samochodzie ze swoim plakatem wyborczym. Pełnomocnik wyborczy PiS Krzysztof Sobolewski zapewnił, że ze strony komitetu wyborczego PiS, który prowadzi kampanię kandydata, wszystkie formalności w sprawie praw autorskich i wykorzystania utworu zostały dopełnione. więcej TU Kazik ... niby popiera PiS Muniek też poparcie na różnych portalach waha się w granicach 80% !! a spamerzy z PiS spamują wszędzie gdzie tylko się da ... jak PiS nie będzie miał poparcia w granicach 105 % (bo wszyscy kochają PiS) to uznam wybory za sfałszowane !! "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 12152
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
POlicja zatrzymała tóskobus
"Tóskobus, którym jadą kibice, został zatrzymany przed wjazdem do Sosnowca. Policja nie chciała wpuścić go do miasta. - Po negocjacjach zgodziła się, by wjechał, ale tylko na 10 minut – mówi Wojciech Wiśniewski z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców. Jednocześnie policjanci zapowiedzieli, że nie wpuszczą autobusu do Rybnika. Powód? Może tam dojść do spotkania z oficjalnym Tuskobusem. Numer rejestracyjny samochodu policjantów, którzy dopuścili się bezprawnych działań to HPP-SO98. Tymczasem w rozmowie z Niezależną.pl policja zaprzeczyła tej informacji. - Nie potwierdzam. Nie mam takich informacji, żebyśmy kogokolwiek mieli nie wpuszczać do miasta – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Na pytanie o ewentualne spotkanie obu autobusów odpowiada: - W mieście odbywa się wiele imprez, mamy odpowiednie siły do ich zabezpieczenia." Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 636
Dołączył: 4 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
El. Banan, jak już o nadużyciach mowa:
Raperzy z Ascetoholix pozywają kandydata PO. Za "Suczki" Zespół Ascetoholix zapowiedział wystąpienie na drogę prawną w związku z wykorzystaniem przez kandydata PO na posła Dariusza Dolczewskiego utworu "Suczki" w internetowym filmie z młodymi kandydatkami PiS do Sejmu. Gdy o sprawie stało się głośno, Dariusz Dolczewski szybko usunął wpis ze swojego profilu na Facebooku (© screen: facebook.com) Szef Młodych Demokratów - młodzieżówki PO - i kandydat tej partii do Sejmu z warszawskiej listy Dariusz Dolczewski na swoim profilu na Facebooku zamieścił film z młodymi kandydatkami PiS do Sejmu, w tle filmu słychać słowa piosenki: "hej suczki, my znamy wasze sztuczki". Dolczewski po nagłośnieniu sprawy przepraszał za ten wpis. Usunął też kontrowersyjny klip. Jak poinformował w czwartek oświadczeniu współautor utworu Dominik Grabowski, dzieło zostało wykorzystane bezprawnie, bez udzielonej zgody. W związku z tym zespół będzie dochodził ochrony swoich praw autorskich i pokrewnych na drodze sądowej. - Film wykorzystujący utwór mojego współautorstwa jako element rozgrywek przedwyborczych, został wielokrotnie powielony przez szereg serwisów prasowych, stając się jednocześnie głośnym elementem kampanii jednego z komitetów wyborczych. Pomijając poziom "spotu", to niedopuszczalne, aby kandydat na Posła na Sejm RP, (...), posuwał się do rażącego naruszenia praw autorskich - poinformował Głupotą jest robić ciagle to samo i oczekiwać innych rezultatów... Nigdy wiecej rządow PO-PSL |
|
Posty: 12152
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Podsumowanko 4 lat nienawiści, dzielenia Polaków,
afer i demontażu Państwa Polskiego "Rządy Donalda Tuska miały być rządami miłości, wolności, spokoju, niskich podatków, stabilizacji i mniejszego długu publicznego. Czym skończyły się zapowiedzi premiera? Poniżej kalendarium przypominające tylko niektóre ważniejsze „osiągnięcia” rządu Donalda Tuska. 2007 Listopad Dochodzi do spotkania płk. Leszka Tobiasza (negatywnie zweryfikowanego oficera WSI) z Krzysztofem Bondarykiem (szefem ABW), Grzegorzem Reszką (p.o. szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego) i Pawłem Grasiem (ówczesnym wiceszefem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych). To początek afery marszałkowej, w którą zamieszany jest Bronisław Komorowski. Chodziło o operację mającą skompromitować członków komisji weryfikacyjnej WSI i – być może – o uzyskanie dostępu do treści aneksu do raportu na temat WSI. 2008 Marzec Jak informuje „Dziennik”, agencja reklamowa Lowe GGK, należąca do koncernu, z którym do początku lutego związany był poseł PO Andrzej Halicki, wygrała wart 4 mln euro przetarg na przeprowadzenie kampanii reklamowej dla Agencji Rynku Rolnego. Czerwiec Julia Pitera publikuje długo zapowiadany raport o korzystaniu przez urzędników poprzedniego rządu ze służbowych kart kredytowych. Radio RMF FM kpi: „Szczegóły raportu są naprawdę zabawne. Uwadze Julii Pitery nie umknęło np. kupno dorsza za 8 zł”. Październik 25 października 2008 r. do tajnej Bazy Wiedzy Operacyjnej Centrum Antyterrorystycznego ABW wprowadzono dane prezydenta Lecha Kaczyńskiego (skandal ujawnia trzy lata później „Gazeta Polska”). Oznacza to, że od tamtej chwili wobec głowy państwa można było stosować wszelkiego rodzaju inwigilację, w tym podsłuch. Dzień wcześniej ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w następujący sposób komentuje próbę zamachu na Lecha Kaczyńskiego w Gruzji: „Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera”. Grudzień Premier Tusk akceptuje na szczycie w Brukseli pakiet klimatyczno-energetyczny. Z analiz wykonanych na zlecenie Ministerstwa Gospodarki wynika, że po wejściu w życie jego postanowień, czyli w najbliższych kilku latach (od 2013 r.), ceny elektryczności w Polsce wzrosną o co najmniej 40 proc. Ówczesny poseł PO Janusz Palikot, który zdaniem Donalda Tuska „ożywia polską politykę”, pisze na swoim blogu: „Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?”. 2009 Styczeń „Rzeczpospolita” ujawnia, że należące do Skarbu Państwa spółki węglowe, koncerny zbrojeniowe oraz koncern PKN Orlen finansowały działalność fundacji Instytut Studiów Strategicznych, na której czele stoi żona ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. Marzec Związana z ówczesnym senatorem PO Tomaszem Misiakiem firma Work Service podpisuje z Agencją Rozwoju Przemysłu (w trybie zamówienia z wolnej ręki) umowę na doradztwo dla pracowników zwalnianych ze stoczni w Gdyni i Szczecinie. Wcześniej, jesienią 2008 r., Tomasz Misiak przewodniczył senackiej Komisji Gospodarki Narodowej w okresie prac nad ustawą dotyczącą przemysłu stoczniowego. TVP Info ujawnia z kolei, że Work Service zawarła z Pocztą Polską kilkanaście kontraktów na łączną wartość prawie 12 mln zł. W tym samym czasie Misiak pracował w Senacie nad rozwiązaniami prawnymi dotyczącymi Poczty Polskiej. W czasie gdy w Sejmie trwa niezwykle ważna dyskusja o raporcie rządu na temat budżetu państwa, Donald Tusk... gra w piłkę nożną z posłem Romanem Koseckim, ministrem spraw wewnętrznych Grzegorzem Schetyną i szefem kancelarii premiera Tomaszem Arabskim. Kwiecień MON podpisuje umowę dotyczącą remontu dwóch Tu-154. Przetarg wart jest ponad 69 mln zł, wygrywa go konsorcjum firm MAW Telecom i Polit Elektronik. Ta druga spółka nie jest nawet zarejestrowana w KRS. Znika chorąży Stefan Zielonka, szyfrant, najpierw pracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej i Wojskowych Służb Informacyjnych, potem Służby Wywiadu Wojskowego. Jak pisze „Dziennik”, miał on dostęp do najbardziej tajnych danych, m.in. wiadomości nadawanych z placówek zagranicznych do centrali. Ciało zaginionego odnajduje się po roku. Prokuratura stwierdza w rozmowie z „Gazetą Polską”, że nie dało się ustalić przyczyny zgonu. Wraca cenzura. Po ukazaniu się głośnej książki Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie minister nauki Barbara Kudrycka prosi Państwową Komisję Akredytacyjną o przeprowadzenie kontroli w trybie nadzwyczajnym na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, na którym Zyzak obronił pracę magisterską. „Gazeta Polska” dociera do nazwisk osób, które w 2007 r. wpłaciły darowizny na fundusz wyborczy Platformy Obywatelskiej. Są wśród nich m.in. założyciele i pracownicy firmy Work Service (znanej z afery Misiaka). Maj „Newsweek” informuje, że minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna postanawia się pozbyć resortowego osiedla na warszawskich Kabatach. „Lokatorzy atrakcyjnych mieszkań – głównie dawni i obecni prominenci – będą mogli wykupić lokale za 10 proc. wartości. Wśród szczęśliwców znajdą się m.in. obecny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk i były wiceszef MSWiA Wojciech Brochwicz” – czytamy. Ten sam tygodnik ujawnia, że szefowie koncernu ITI wpłacali w 2005 r. pieniądze na kampanię wyborczą obecnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO). W 2008 r., decyzją władz Warszawy, przekazano 456 mln zł dofinansowania do budowy nowego stadionu Legii, dzierżawionego właśnie przez ITI. Czerwiec Śledztwo w sprawie mafii paliwowej zostaje umorzone. Decyzję o umorzeniu podjął specjalnie delegowany prokurator, który wcześniej specjalizował się w badaniu... wypadków drogowych. Najwyższa Izba Kontroli zarzuca resortowi zdrowia, że bez potrzeby przekazał 10 mln zł klinice kierowanej przez senatora PO Zbigniewa Pawłowicza. „Inspektorzy NIK sprawę tej gigantycznej dotacji określają krótko: niecelowość i niegospodarność” – pisze „Dziennik”. Lipiec Gromosław Czempiński, były agent wywiadu PRL i były szef UOP, przyznaje w rozmowie z portalem Niezależna.pl, że był jednym z inicjatorów powstania Platformy Obywatelskiej. „Super Express” ujawnia, że rzecznik rządu Paweł Graś nic nie płaci za wynajmowanie willi, w której mieszka od prawie 13 lat, a która należy do tajemniczego niemieckiego biznesmena. NIK zarzuca Ministerstwu Zdrowia, że w 2008 r. wydało bez podstawy prawnej 300 mln zł na dofinansowanie szpitali. „Środki finansowe przyznano szpitalom bez realnego planu naprawczego i kontroli nad ich wykorzystaniem” – twierdzi prezes izby. Sierpień Trwa nagonka na prokuratorów zwalczających korupcję w czasach rządów PiS. Ostatecznie wszystkie najważniejsza śledztwa zostaną umorzone. Październik Wybucha afera hazardowa. Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z tej branży, m.in. skazanego wcześniej za łapówkarstwo Ryszarda Sobiesiaka. Sejmowa komisja śledcza pod przewodnictwem posła PO uznaje później, że żadnej afery nie było. Stanowisko traci za to szef CBA Mariusz Kamiński. „Wprost” publikuje rozmowy między ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i jego urzędnikami a kierownictwem Agencji Rozwoju Przemysłu. Ze stenogramów wynika, że najwyżsi urzędnicy Ministerstwa Skarbu oraz Agencji Rozwoju Przemysłu przeprowadzili fikcyjny przetarg na sprzedaż majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Publikacja daje początek aferze stoczniowej. W lipcu 2011 r. śledztwo w tej sprawie zostaje umorzone. Listopad Prokuratura przyznaje, że zbierała informacje na temat przebiegu spotkań redakcyjnych „Gazety Polskiej”. Grudzień Ginie Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny w kancelarii premiera Tuska. Michniewicz miał najwyższe poświadczenia bezpieczeństwa, zarówno krajowe, jak i NATO oraz Unii Europejskiej. Michniewicz, który nie zostawił żadnego listu pożegnalnego, według prokuratury popełnił samobójstwo. Decyzję o śmierci miał podjąć „nagle, pod wpływem impulsu”. Jak przyznali śledczy, jeszcze w ostatnich godzinach życia podwładny Tuska przygotowywał się do świątecznego spotkania z rodziną. Szefem CBA zostaje Paweł Wojtunik. W ciągu następnych kilku miesięcy wymienia on większość kadry kierowniczej. 2010 Styczeń Premier Tusk odwołuje ze stanowiska Przemysława Gułę, szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB). W ramach protestu z RCB odchodzi z Gułą 10 osób, w tym wszyscy eksperci z kluczowego wydziału analiz zagrożeń. Kilka miesięcy później rozpocznie się powódź, która pokaże, jak fatalną decyzję podjął premier. Portal Niezależna.pl ujawnia, że Ryszard Sobiesiak uruchomił swój wyciąg narciarski w Zieleńcu przy wsparciu ludzi związanych z wrocławską PO. Rząd chce cenzurować internet poprzez powołanie rejestru stron niedozwolonych. Jednak sprzeciw internautów jest tak silny, że Tusk wycofuje się z tego pomysłu. Luty Do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zostaje przywrócony Tomasz Turowski; od razu zostaje mianowany ministrem pełnomocnym w Ambasadzie RP w Moskwie. Turowskiemu zostaje powierzone zadanie przygotowania wizyt w Katyniu premiera Tuska i prezydenta Kaczyńskiego. Z doniesień IPN wynika, że w latach 1976–1985 Turowski był w PRL agentem najbardziej elitarnej, zakonspirowanej komórki wywiadu – Wydziału XIV w Departamencie I. Dostęp do danych tej agentury miały służby sowieckie. Marzec „Wyginiecie jak dinozaury” – ostrzega Donald Tusk opozycję podczas sejmowej debaty na temat deficytu budżetowego. Kwiecień Dochodzi do katastrofy smoleńskiej, w której śmierć ponoszą para prezydencka, najwyżsi dowódcy armii, szefowie IPN i NBP oraz wielu znanych polityków, głównie opozycji. Rząd Donalda Tuska i prokuratura rezygnują z pomocy najlepszych lekarzy sądowych różnych specjalności, w tym antropologów i genetyków sądowych z prof. Barbarą Świątek, krajowym konsultantem w dziedzinie medycyny sądowej, na czele. Eksperci ci od południa 10 kwietnia 2010 r. czekają gotowi w każdej chwili jechać do Smoleńska; wysyłają także pisma do rządu i prokuratury. Premier rezygnuje także ze stosowania korzystnej dla Polski umowy z 1993 r. i zawiera tajne, nigdzie dotychczas nieopublikowane porozumienie z Władimirem Putinem. Maj Rozpoczyna się wielka powódź, na którą rząd jest zupełnie nieprzygotowany. Bilans tragedii to kilkanaście ofiar śmiertelnych, olbrzymie straty i 30 tys. ewakuowanych osób. „Woda spływa do głównej rzeki, do Bałtyku, a powódź nie może trwać dłużej niż tydzień” – kwituje sytuację Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu pełniący obowiązki prezydenta RP. Czerwiec Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski podpisuje uchwaloną głosami PO–PSL nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Nowe prawo – przeciw któremu protestują organizacje rodziców i środowiska katolickie – uderza w rodzinę, umożliwiając m.in. niemal samowolne odebranie dzieci rodzicom przez opiekę socjalną. Lipiec Płk Zbigniew Rzepa z prokuratury wojskowej ujawnia w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że minister zdrowia Ewa Kopacz kłamała, mówiąc, iż w sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej uczestniczyli polscy patomorfolodzy. „Dziennik Gazeta Prawna” ujawnia, że z ustawy o systemie oświaty w tajemniczy sposób zniknął przepis gwarantujący, że rodzice nie będą musieli co roku kupować nowych podręczników. Dzięki nowelizacji ustawy wydawcy zarobią w tym roku najwięcej od 10 lat – pisze gazeta. Sierpień „Rzeczpospolita” informuje, że firma związana z żoną ministra skarbu Aleksandra Grada bez przetargu dostała kontrakt na projekt autostrady za 7,5 mln zł. Październik Nord Stream kończy układanie rur Gazociągu Północnego. Ułożenie jednej z nich blokuje normalne funkcjonowanie zespołu portowego Szczecin–Świnoujście. Wicepremierzy Rosji i Polski Igor Sieczin i Waldemar Pawlak podpisują niekorzystną dla naszego kraju umowę gazową mającą obowiązywać do 2022 r. Były członek PO Ryszard C. zabija w Łodzi pracownika biura PiS Marka Rosiaka. Drugi pracownik biura z poderżniętym gardłem w ciężkim stanie trafia do szpitala. Listopad Słynne Orliki okazują się wielkim niewypałem. „W przetargach na budowę Orlików brały udział przedsiębiorstwa pogrzebowe i piekarnie. Najważniejszym kryterium była najniższa cena. A teraz okazuje się, że nowe boiska nadają się do remontu” – ujawnia „Dziennik Gazeta Prawna”. Szef MSZ Radosław Sikorski honoruje szefa BOR, gen. Mariana Janickiego, Odznaką Honorową „Bene Merito” – wyróżnieniem przyznawanym za „działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej”. Pół roku wcześniej w katastrofie smoleńskiej zginęło kilkadziesiąt osób, za których bezpieczeństwo odpowiedzialny był właśnie gen. Janicki. 2011 Styczeń Rosyjska komisja MAK ogłasza kłamliwy raport w sprawie katastrofy smoleńskiej. Podczas prezentacji premier Donald Tusk przebywa na urlopie za granicą (jeździ na nartach). Rząd PO–PSL ani razu nie przeciwstawia się uderzającej w rodziny ofiar smoleńskich propagandzie rosyjskiej, a czasem wręcz ją podsyca. Wchodzi w życie podwyżka VAT. W ślad za nią drożeją niemal wszystkie podstawowe produkty. W siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich odbywa się konferencja prasowa poświęcona ograniczaniu wolności słowa w mediach publicznych. Za rządów PO pracę w TVP i Polskim Radiu stracili m.in.: Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Gójska-Hejke, Anita Gargas, Joanna Lichocka, Jacek Karnowski, Jan Pospieszalski i Bronisław Wildstein. Luty Warszawę odwiedza Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji. Spotyka się z mianowanym przez Bronisława Komorowskiego szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisławem Koziejem. Obie instytucje podpisują plan współpracy na najbliższe dwa lata. Patruszew to były agent KGB, potem FSB. Od 1999 r. był pierwszym zastępcą dyrektora FSB, a następnie kierował tą służbą. Sejm uchwala ustawę o powołaniu Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. „Centra Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia mają powstać w Warszawie i w Moskwie. Obie placówki mają dysponować budżetami około 1 mln euro. Celem ich działalności mają być m.in. inicjowanie, wspieranie i podejmowanie działań na rzecz dialogu i porozumienia w stosunkach polsko-rosyjskich. Centrum ma prowadzić badania naukowe i działalność wydawniczą, upowszechniać wiedzę o stosunkach polsko-rosyjskich, historii, kulturze i dziedzictwie obu narodów” – informuje PAP. Za przyjęciem ustawy głosują parlamentarzyści z wszystkich partii oprócz PiS. Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera, dzwoni do szefa Polskiej Agencji Prasowej, żeby dziennikarz PAP nie zadał premierowi Tuskowi wizytującemu Izrael kłopotliwego pytania. Szef PAP wykonuje polecenie Arabskiego. „Na ch... on tam stoi?”, „Gdzie jest ta ci...?”, „Po ch... tu brałeś je w ogóle?”, „J... ny cweloholokaust” – to fragmenty komiksu, który miał promować za granicą Polskę i muzykę Fryderyka Chopina. Komiks powstał za pieniądze MSZ, kosztował 30 tys. euro. W tym samym czasie wychodzi też na jaw, że billboardy z napisem „Zimo wypier…aj”, które pojawiły się w pięciu największych miastach Polski, powstały za pieniądze Ministerstwa Kultury. Ich autorką była stypendystka resortu. Marzec Bezrobocie rośnie, biurokracja także. „W ciągu dwóch ostatnich lat administracja rozrosła się o ponad 17 proc. Stało się tak, chociaż rząd Donalda Tuska dwa razy, w 2009 i 2010 r., zapowiadał, że chce zmniejszyć zatrudnienie w urzędach o 10 proc.” – pisze „Rzeczpospolita”. Kwiecień Dziewięć klubów futbolowej Ekstraklasy ma zapłacić kary, bo ich kibice podczas meczów drwili z obietnic wyborczych PO. Maj Uzbrojeni funkcjonariusze ABW dokonują o godz. 6 rano nalotu na mieszkanie autora satyrycznej strony internetowej AntyKomor.pl, wyśmiewającej prezydenta Bronisława Komorowskiego. Mandatami w wysokości 500 zł zostają ukarani białostoccy kibice, którzy wznosili okrzyki: „Donald, matole, twój rząd obalą kibole”. W całej Polsce trwa inspirowana przez rząd nagonka na kibiców. Od 1 maja 2011 r. wszystkie książki zostają opodatkowane stawką 5 proc. VAT. To cios w wydawców, księgarzy, czytelników oraz uczniów i ich rodziców. Czerwiec Planowany termin zakończenia budowy Stadionu Narodowego w Warszawie zostanie przekroczony co najmniej o pięć miesięcy – ogłasza Donald Tusk. Stadiony budowane w Polsce kosztują znacznie więcej niż podobne obiekty w innych krajach Europy. Lipiec Prawie pół miliarda złotych kosztuje polska prezydencja w Unii Europejskiej. Dużą część tej kwoty pochłaniają imprezy propagandowe, koncerty, gadżety itp. „Gazeta Polska” ujawnia, że syn premiera Tuska gościł w Chinach na koszt firmy budującej w Polsce autostradę A2. Sierpień W tajemniczych okolicznościach ginie Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony RP. Według policji popełnił samobójstwo. Ze słów Leppera, nagranych kilka miesięcy wcześniej przez naczelnego „GP” Tomasza Sakiewicza, wynika, że polityk chciał podtrzymać zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie afery gruntowej. Rząd zabiera 4 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej i uzupełnia tymi pieniędzmi braki w funduszu emerytalnym. Rok wcześniej Tusk wyjął z Funduszu Rezerwy Demograficznej 7,5 mld zł. „To polityka rabunkowa” – komentują eksperci. Wrzesień Prominentni politycy PO bronią satanisty Nergala, który za ogromne pieniądze zasiada w jury programu rozrywkowego emitowanego w TVP. Bronisław Komorowski podpisuje uchwaloną głosami PO–PSL skandaliczną ustawę o dostępie do informacji publicznej, która umożliwia rządowi ukrywanie niewygodnych informacji. Przeciwko ustawie protestuje m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Październik Dług publiczny w Polsce wynosi ok. 790 mld zł. Oznacza to, że rząd Tuska zadłużył Polskę na prawie 300 mld zł, co daje prawie 7 tys. zł (bez odsetek) na każdego Polaka." Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
"Raperzy z Ascetoholix pozywają kandydata PO. Za "Suczki""
i słusznie po to są prawa autorskie by je szanować ... ja jednak rozróżnił bym dwie sprawy (nie broniąc PO) ... zamieścić filmik z YouTube na swojej stronie zmontowany przez kogoś to wykorzystanie ... pracy "montującego" i to on powinien skarżyć kandydata PO (może ten pierwszy miał zgodę ??) ... Muńka/Herberta twórczość ewidentnie wykorzystali PiSowcy ... podobnie jest z kopiowaniem/wklejaniem tu czyichś tekstów ... dobry obyczaj nakazuje podać źródło ... niektórzy np. Miro mogą się go wstydzić no ale ... "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 109
Dołączył: 20 Lis 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|