Taka mała dygresja - jak ofert pracy (przynajmniej na stronie www) jest mniej niż urzędników tam pracujących, to po co jest ta instytucja?

tak będzie nadal, dopóki ludzie będą głosować na PO, PIS , PSL , LSD (sld)

Myslę że tak będzie dopóki nie ruszy Polska B. Ofert pracy nie ma bo ludzie załatwiaja prace po znajomych

Najlepsze jest to że za 1 i 2 razem idziesz się podpisać co miesiąc
a pozniej co 3 m, totalna porażka
podejżewam że jak przyjdzie twoja kiolejka do podpisania to pani zapyta czy znalazł pan/i jakąś prace lub czy szuka pan/i
no jak sam byś nie szukał to oni napewno ci nie znajdą

Oni sami nie byliby w stanie znaleźć dla siebie pracy.

Całkowicie zbędny urząd. Likwidacja urzędu pracy może przynieść tylko same korzysci.
Po co komu urząd, który służy głównie do tego aby lokalne nieroby i pijaki mogli się co miesiąc lub co trzy podpisać?
Większość ludzi znajduje pracę i tak bez udziału PUPy. Ja sam jak i wszyscy moi bliscy nigdy nie skorzystali z ofert tego pasożyta. mało tego wielu pracodawców szuka pracowników z pominięciem PUPy.
Do tego mam wrażenie, że oferty tam zamieszczane to są już chyba takie stanowiska gdzie nikt nie chce robić.

System prowizyjny a nie stała pensja dla tych Pań to dobre rozwiązanie wtedy zaczęły by coś robić ale nie tylko się drapią po d... Jeśli się z nic nie zmieni nadal będą przyjmować ludzi z wielką łaską

Pamiętam jak kilka lat temu byłem w PUPie to odniosłem wrażenie, że ci wszyscy pracownicy biorą kase za bieganie z papierami tam i z powrotem no i pokazanie "bezrobotnemu" w którym miejscu ma się podpisać. To tyle bo z pewnością nie odnosłem wrażenia, że przynajmniej co 10ty podejmował jakąś ofertę pracy.

Nie bierzecie pod uwagę tego, że osoby zarejestrowane będące w trudnej sytuacji materialnej (pomijam oczywiście, tych którym poprostu nie chce się pracować i liczą na państwo)mają chociaż dzięki PUP ubezpieczenie,z którego niekiedy trzeba skorzystać.
Aby nie były kierowane złośliwości pod moim adresem dodam,że akurat należę do szczęśliwców, którzy posiadają pracę w tym kraju, więc nie z powodu braku pracy (pewnie w jakiś sposób) bronie tego urzędu, aczkolwiek nie ulega wątpliwości,że pracę znaleźć przez powyższy urząd to jak trafić w totka i chyba nie tyczy się to tylko "naszego" urzędu pracy.

[cytat]Nie bierzecie pod uwagę tego, że osoby zarejestrowane będące w trudnej sytuacji materialnej (pomijam oczywiście, tych którym poprostu nie chce się pracować i liczą na państwo)mają chociaż dzięki PUP ubezpieczenie,z którego niekiedy trzeba skorzystać.

Jeśli bezrobotny ma ubezpieczenie to na pewno nie dzieki PUPie, co najwyżej za jego pośrednictwem. PUPa nie ma swoich pieniędzy tylko tak jak wszystkie urzędy dostaje je z podatków odprowadzanych przez pracowników i podmioty gospodarcze.

Tak na marginesie to większość z tych "bezrobotnych" korzysta właśnie z tego ubezpieczenia robiąc sobie "na czarno", to właśnie tworzy patologię, gdzie oficjalnie zatrudniony pracownik płaci ubezpieczenie za siebie i za "bezrobotnego"

Może masz rację, nie będę się upierała przy swoim ale dobrze wszyscy wiemy że osób pracujących na czarno jak i tych którzy oczekują tylko zasiłku i nie kiwną palcem aby poszukać pracy jest wiele tylko nie zapominajmy np. o matkach samotnie wychowujących dzieci gdzie często jest im ciężko koniec z końcem związać i PUP w jakimś stopniu im pomaga.
Widzi się zawsze "tą" większość, w tym przypadku negatywną, a zapomina o jednostkach.

A najbardziej mnie rozwala pani PUP-ie: Czy szukał pan pracy w internecie?. Albo drugie stwierdzenie: Pańskie kwalifikacje są za wysokie i nie możemy pana skierować na ten kurs.Zamiast pomagać szkodzą. Zrobić prywatne PUP-y, płacić od znalezionej pracy, skończyć z kolesiostwem, bo PUP to państwowy urząd, więc podobnie jak starostwo miejsce "upychania" swoich.

w Trójmieście funkcjonuje pilotażowy program prywatnych agencji pracy i okazało się , że ma znacznie słabsze wyniki niż PUP . Ogólnie ciężko z pracą w całym kraju , sektor misiów nie jest zainteresowany zwiększaniem zatrudnienia

To można mieć jeszcze słabsze wyniki niż PUP? Jeśli o pracę b. ciężko to tym bardziej istnienie tego urzędu stoi pod znakiem zapytania. To tak jakby walić kasę na poszukiwania diamentów na Podkarpaciu.

Nie, nie można.
Z tego co się orientuję, to ostatnio wygląda to tak że przychodzi bezrobotny do urzędu to dostaje opieprz od pań urzędniczek że sobie jeszcze pracy nie znalazł. Nie wiem po co nam ten urząd.
Rejestrować się dla ubezpieczenia bezrobotni równie dobrze mogą w np. w urzędzie miasta.

Oddać ten relikt PRL w prywatne ręce to okazałoby się że 3 urzędników miałoby 300% większą skuteczność niż ta armia kawożłopów i pierdzistołków

A jeśli już jest ten PUP istnieje to powinni tam pracować byli bezrobotni, co doskonale rozumieją co to znaczy być bezrobotnym w kraiku zwanym dumnie Polska. Bo tym paniusiom się wydaje, że do PUP przychodzą same lenie co to sie im pracy nie chce znaleźć.Tacy też są, ale nie wolno uogólniać. Jakby taka paniusia z PUP-u posiedziała z rok na bezrobociu to przekonałaby się, że bezrobocie w Polsce jest gorsze niż rak czy inna nieuleczalna choroba.To tyle w tym temacie bo PUP to najbardziej chora instytucja w Polsce.

Jak sama nazwa wskazuje,Urząd Pracy służy do zapewnienia pracy "pracujacym" tam urzędnikom.Piszę"pracującym" chociaż czytać należy"pobierającym wypłaty za stwarzanie pozorów".

Już sama ta instytucja zapewnia pracę całemu stadu nierobów którzy dzieki niej ją mają.Mało?Od czegoś trzeba zacząć.Niestety nie dla wszystkich tam pracy wystarczy.

Co do problemu osób głodnych i bezrobotnych,Rząd znalazł na to sposób.
Niech głodni zjedzą bezrobotnych.

A mnie PUPa kojarzy się z Gombrowiczem - i nie tylko z powodu "pupy" ale wszechobecnego tam absurdu.

Kilkanaście dni temu zarejestrowałam się tam z powodu utraty pracy.
Wypełniłam kilka formularzy, dostałam kartę bezrobotnego. Nie wiem czy tylko dlatego ze należy mi się zasiłek czy to zwyczajna procedura, pani która mnie obsługiwała od razu po dokonaniu formalności zaprowadziła mnie do "doradcy zawodowego". Osoba zajmująca to zaszczytne stanowisko siedząc za komputerem stwierdziła, ze " w tej chwili nie ma ofert pracy dla pani, no chyba ze chce pani na przedstawiciela bo tam niczego specjalnego nie trzeba umieć(!!!)", ale zeby nie było ze wychodzę z niczym, dostałam namiar na ogłoszenie, które od dawna pojawiało się już w necie....

Oczywiście nie mam zadnych złudzeń co do tego urzędu i w żaden sposób nie liczę, ze ktokolwiek stamtąd chociaż pomoże mi znaleźć pracę.

Ale najbardziej rozwaliło mnie, jak pocztą, za potwierdzeniem odbioru po ok. 3 tyg. przyszła do mnie decyzja z "DUPY", ze zostałam uznana za bezrobotną itd. - na marginesie ów ważny dokument wydrukowany był juz podczas mojej rejestracji ale zapewne nie był bez podpisu ważnej persony i nie miał zapewne mocy urzędowej. Dodam tylko ok. tydzień od rejestracji byłam w "DUPIE" po zaswiadczenie ze jestem bezrobotną i wtedy mogłam chyba taki papier od nich odebrać. Ale nie, trzeba tworzyć biurokrację, wywalać kasę na lewo i prawo bo jesteśmy krajem miodem i mlekiem płynącym.
Dla niektórych z Was pewnie czepiam się drobiazgów, ale laka przesyłka wg cennika kosztuje ok. 5 zł, dziennie niech się rejestruje 40 osób ( nie wiem ile, strzelam)daje to ok. 4000 zł na - o tak wywalone w błoto.

I od tego momentu nowego znaczenia nabrało dla mnie określenie " pomysł z dupy".

Trzeba uczciwie przyznać że po zmianie prezesa GUS-u bezrobocie w Polsce spada z miesiąca na miesiąc. To głównie dzięki Platformie która zatrudnia coraz więcej urzędników. Pomyślcie chwilę - ile by wynosiła stopa bezrobocia gdyby zwolnić wszystkich urzędników? Analogicznie - ile wynosiłaby stopa bezrobocia gdyby zatrudnić w urzędach wszystkich bezrobotnych?

PUP to totalne DNO ! - krótki wstęp.
Szybkie podsumowanie - PUP to totalne DNO !

Bardzo dobrze że poruszacie ten temat! Ja osobiście też uważam, że PUP jako instytucja w ogóle nie powinna istnieć jest to tylko i wyłacznie utrzymywanie stada urzedników liczących statystyki,załatwiających prace dla ,,znajomków". Jestem tam zarejestrowana (z reszta nie po raz pierwszy) jeszcze mi nigdy w niczym nie pomogli.Ostatnio pani zza biurka rozwaliła mnie stwierdzeniem, że nie mogą mi pomóc gdyż
-jestem wykształcona
-mam doświadczenie-
-nie jestem samotną matką-
-nie mam grupy inwalidzkiej itd...
Więc mogę sobie sama radzić na rynku pracy
I utrzymujemy tych dziadów za publiczne pieniądze dodam, że wcale nie małe...A TO POLSKA WŁAŚNIE!

Ja ostatnio założyłam firme 1 osobową ,przed tym wybrałam się do PUP po dofinansowanie bo takie to modne,lecz pieniążków nie dostałam, bo przyznają je:
emerytom
rencistom
inwalidą
ludziom po50 r.ż
zwolnionym grupowo np. z huty
i jest brak kwalifikacji z mojej strony.
Po miesiącu wybrałam się tam z myślą ,iż może stażystke zatrudnie,pełna nadzieji wpadam z myślą iż potraktują mnie jakoś przynajmniej z klasą,a pani do mnie że staży to już dawmo niema,że sie dopiero obudziłam,a poza tym to firme mam za krótko i, i tak nikogo nie dostane.No ale ja uparta pytam, czy moge prztnajmniej wniosek złożyc, pani do mnie ze papier wszystko przyjmie,ale stażysty nie dostane,a jak tak bardzo chce to moge napisać i tak zostanie odrzucony.Wiec co robi PUP bo pracy też nie szuka,jeżeli ludzie ją znajdują to sami.

W PUP w Nisku jest jeszcze gorzej, tam jest strasznie mało ofert pracy, a jak pracy szuka kobieta to już całkiem kiepsko...

A ja podam ciekawa historie, otoz w sierpnu ukazalo sie ogloszenie w PUPie podane przez HSA SA na stanowisko informatyk, w wymaganiach bylo podane wyksztalcenie srednie, juz wtedy wydawalo mi sie to podejrzane, tak wiec poszedlem do urzedu wziolem namiary i tego samego dnia co ukazalo sie ogloszenie zlozylem papiery. Spelnialem wszystkie kryteria a nawet ponad podane w ogloszeniu, wiec po tygodniu dzwonie do HSW i pytam co i jak , tam mi odpowiadaja ze jeszcze nic nie wiadomo, dzwonie po 2 tygodniach i to samo, w koncu po miesiacu dzwonie i dowiaduje sie od Pana ktory zajmowal sie rekrutacja ze jest juz zatrudniona osoba. Wiec pytam jak to przeciez spelnialem wszystkie wymagania i nawet na rozmowe mnie nie zaprosiliscie, a Pan na to ze juz maja nowa osobe na to stanowisko. Wiec podnioslo mi sie cisnienie i dzwonie do PUP -u zeby sprawe wyjasnic i czego sie dowiaduje , ze ogloszenie zostalo wycofane nastepnego dnia n prosbe HSW poniewaz juz znalezli osobe na to stanowisko, normalnie smiac mi sie chcialo, nawet nie kryli sie z tym ze to bylo ustawione. I w sumie owszem pracodawca moze zatrudnic kogo chce i jak chce ale prywatny, a to jest firma pastwowa i zatrudniajac kogos kto ma gorsze kwalifikacje od innych kandydatow naraża firme na straty , a ze skarb panstwa jest wlascicielem to naraza rowniez panstwo na straty, a to juz podchodzi pod odpowiedzialnosc karna, ale w HSW pracuja twardziele i robia co chca.

A tak na marginesie to orientuje sie ktos ile kosztuje rocznie utrzymanie budynku plus pensje pracownikow PUP ?