Posty: 352
Dołączył: 18 Sie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
moja znajoma brala slub srednia wieku gosci dosc powyzej 30 lat. Czas oczepin i tylko 3 panny do lapania welonu na sile wyciagniete z toalety, troche zenada... Nawet nie mialy jak zrobic koleczka w ktorym miala stac.
Z miłością jest jak z masłem, od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje ją w świeżości (M. Achard) |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Z miłością jest jak z masłem, od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje ją w świeżości (M. Achard) |
|
Posty: 29
Dołączył: 19 Kwie 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Żenującym samym w sobie jest wybór na przyjęcie weselne (niby) restauracji Hutnik. Lokal czasy swojej świetności ma już dawno za sobą. Polecam tylko osobom będącym na ścisłej diecie, ze względu na braki w jedzeniu i piciu. Szkoda, bo przecież miejsca (krzesełka) są sowicie opłacane. Współczuje gościom, którzy trafiają tam na przyjęcie weselne. Przyszli małżonkowie zastanówcie się trzy razy przed wyborem tej lokalizacja na najważniejszy dzień w swoim życiu. Opinia ta jest darmową, dobrą - bezpłatną - radą. Bo o braku klimatyzacji, zawsze tej samej dekoracji, niemiłej obsłudze i wielu innych rzeczach nie będę wspominała. Zresztą popytajcie znajomych, a sami się przekonacie.
|
|
Posty: 527
Dołączył: 15 Cze 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Trochę chyba odbiegłaś od tematu ale skoro już tutaj napisałaś to tutaj Ci odpowiem.
Nie mam pojęcia skąd ta opinia. Miałam większą lub mniejszą przyjemność być na imprezach we wszystkich lokalach w naszym mieście, w hutniku niejednokrotnie i tamtejsze imprezy wspominam najlepiej. Jeśli na imprezie na której byłaś brakowało jedzenia to pretensje możesz mieć najprawdopodobniej tylko do młodych, którzy za pewne wybrali jakąś okrojoną wersję wesela - to od nich zależy wybór menu. Dlaczego jestem zadowolona z Hutnika? - Przepyszne dania ciepłe - na ostatnim weselu oprócz obiadu były 4 takie dania i nie były to małe porcje. - Na stole było mnóstwo różnorodnych przystawek - kilka rodzajów sałatek, śledzi, jajek faszerowanych, mięs w galarecie - do wyboru do koloru - Wszystko elegancko podane i bardzo ciekawie przyozdobione - Obsługa uwijała się niezwykle sprawnie, całkowicie profesjonalnie - talerzyki i sztućce cały czas wymieniane na czyste, napoje gorące na każde zawołanie podawane bez mrugnięcia okiem i ze szczerym uśmiechem, podobnie napoje i pieczywo - uzupełniane na bieżąco. Można mieć zastrzeżenia co do wystroju ale mi osobiście bardzo odpowiada klimat Hutnika. Najgorszy lokal w jakim byłam to Sezam - jedzenie bardzo średnie i fatalna obsługa, którą nie dość, że ciężko było namierzyć to potrafiła się dąsać kiedy się o coś poprosiło bądź zapytało. Było to jakieś dwa lata temu, mam nadzieję, że sie zmieniło ale nie mam zamiaru tego sprawdzać. |
|
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r. Skąd: RMI Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Kolejne wesele to w stw. Przyjechalismy po panne mloda w blokach na JPII. Gdy schodzilismy z 4pietra przy wyjsci kolesie zrobili brame jakas lawka 3krezesla i trzech kolesi gralo w karty. Mieli okolo 16-17lat.
Przy wyjsciu z bloku domagali sie trzech flaszek, Ich bylo trzech i chcieli 3flaszki (caly czas to samo mowili jakby im plyta sie zaciela). Dostali jedna i druzbowie chcieli wyjsc do auta po druga przyniesc, to oni nie chcieli wypuscic nikogo. Po czasie okazalo sie ze tylko jeden z nich koles ma 18lat a tamci mieli po 16. To ten co mial 18to dostal flaszke a ci co nie mieli to nie dostali. Po wyjsciu z bloku poszlismy na piechote do kosciola do tego iglo (bylo okolo 200m). Po wyjsci z kosciola auta weselne byly obrzucane jajkami a ci kolesie z tej bramy sobie wtedy przechodzili i glupkowato sie usmiechali. Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!! |
|