Witam ostatnio mam ochotę na wycieczkę na Ukrainę ... był ktoś może? podobno ładne dziewczyny))

Ja sie wybieram samochodem już dawno no ale jakoś tak wychodzi zawsze że nie mogę dojechać tam ;D
No i to stanie w kolejce z paszportem itd.. wt
a laski ponoć fajne, ukrainki najlepsze do wszystkiego

Jedź do ruskich - będziesz miał przygodę życia. Bogu bedziesz dziękował że wróciłeś (Jeśli wrócisz )

mirek spoko luz jak sie ma jaja to i wycieczka do ruskich nie straszna)) ty pewnie byś się nie wybrał////

Po tym co mi poopowiadał jeden kierowca TiRa - który jeździ - bo musi, nie wybrałbym się. Facet na granicy płaci ruskim celnikom 100 dolarów, a potem "policji" po 20 - 50 dolarów - średnio co 100 km. Ma dzięki temu "ochronę" , miejsca parkingowe, i miejsca w motelach łącznie z usługami specjanymi. Chłop żonaty, i kochający swoją żonę - więc patrzy na to z obrzydzeniem. Jeździ tam z duszą na ramieniu.

Jeden wyjazd to średnio 500 dolarów na łapówki.

Jeśli masz ochotę - jedź - mozesz wrócić, nie spotkawszy nikogo podejzanego, ale równie dobrze mozesz wrócić w worku foliowym ze swoimi jajami wepchnietymi do gardła - życzę miłych wrazeń

Niebieskim starcza 10 dolarów, pozatym drogi ciekawe z jednej strony mamy centrum dużych miast gdzie jest więcej Ferrari niż we włoszech, a na obrzeżach strach szybe uchylić. Przezycie ciekawe podobno, szwagier niedawno zrobił 3 tys km po ukrainie i sobie chwalił

Bylismy na takiej wycieczce:

http://www.holy-(...)iny.html

Przezycia rzeczywiscie niecodzienne. Opisze po krotce to co my widzielismy, a na tej stronie pewnie niedlugo powstanie galeria z fotkami z wyjazdu.
Otóż Ukraina jest naprawdę piękna. Zielona, jak w piosence. Naszym celem nie był jedynie Lwów a większość miejsc w tym państwie związanym z naszą historią. Nie muszę chyba dodawać, że wiele z tych miejsc leży na wsiach i z dala od większych miast.
Pierwsze co rzuca się od razu w oczy to drogi. Słuchajcie, jeżeli ktoś ma kompleksy na temat naszych dróg, to musi pojechać na objazdowy wypoczynek na Ukrainie. Drogi wyglądają jakby je na noc zwijali, a w niektórych miejscach baliśmy się, że pogubimy koła. Dookoła jeżdżą stare Łady z dobrze podrasowanymi podwoziami. Odsetek dróg na których były prowadzone jakieś remonty jest naprawdę niewielki, dopiero w okolicach Lwowa widać było jakieś prace.
Jednak jest to idealne miejsce dla ludzi, którzy dużą wagę przykładają do historii. Jest mnóstwo miejsc związanych z naszą Polską historią. Mieliśmy ukraińskiego przewodnika, co okazało się ciekawym doświadczeniem, ponieważ tam uczą ich nieco innej historii! Zabytki niestety są w stanie opłakanym, nie za bardzo widać jakiekolwiek próby odrestaurowania. Oczywiście nie wszędzie, bo są również miejsca ładnie utrzymane (oczywiście z naszych polskich pieniędzy) chociażby muzeum Słowackiego.
Co do kolejek na granicach...Opisanymi wyżej prawami rządzą się chyba tylko TIRowcy. My nie płaciliśmy nic, w jedną stronę staliśmy 2,5h a w drugiej pobiliśmy rekordy i staliśmy 40min. Oczywiście wszystko zależy od zmiany warty i od tego czy stoi przed nami jakiś inny autokar. Nie sądzę również, żeby osobówki musiały też płacić.
Po drodze mijaliśmy wiele radiowozów dziwnie jadących 50km/h na sygnale za nami czy przed nami, jednak ani jednej kontroli. Ogólnie na drodze panują ciekawe przepisy, a może raczej ich brak Wjeżdżaliśmy autokarem tam, gdzie były wszelakie zakazy dla autobusów (w jednym miejscu nawet na zakazie przejeżdżaliśmy obok komendy policji i żaden nie zareagował).
Jeżeli chodzi o noclegi, to w miejscowości Krzemieniec, a raczej nieopodal trafiliśmy do nieznanego nam hotelu. Nic o nim nie wiedzieliśmy. Jednak patrząc na okolice mieliśmy skwaszone miny. Hotel okazał się rewelacyjny! Czyściutko, świeżutko, taniutko i ... przepysznie. Obiad dostaliśmy taki, że ledwo się stamtąd wytoczyliśmy. Wszystko tak jak ma być. W drugim hotelu w Kamieńcu Podolskim nie było już tak samo, jednak niczego tam też nie brakowało.
Trudno jest nie pić alkoholu na Ukrainie, gdyż ten jest naprawdę tani. Co prawda powiadają, że to już nie te same czasy co kiedyś, jednak i tak warto. To samo jest z resztą produktów, jednak tylko tamtejszych. Produkty importowane dobiegają cenami do naszych, może są ciut ciut mniejsze.
Reasumując Ukraina to piękny kraj, jednak wiele mitów z nim związanych po prostu wygasa. Co prawda mentalność ludzi pozostawia jeszcze wiele do życzenia, jednak nie ma co się dziwić skoro ten kraj non stop leży pod ruską łapą. Osobiście nie wiem jak ten kraj ma zamiar przystąpić do Euro2012. Brakuje im naprawdę więcej niż nam. Tak czy inaczej chętnym odwiedzenia tych rejonów polecam. Nie powinni się raczej obawiać "powrotu w worku z jajami...". Z jednej trony zobaczą owe zabytki z drugiej strony życie tamtejszych ludzi. Wrócą z powrotem tu i docenią to co my mamy
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej wyprawy

Powiem Ci trochę z własnych doświadczeń smigam na wschód ciężarowym.Na granicy łapówe się dawało żołnierz 30, fito 20-60, smap 30, celnik 100, ekolog-radiolog 30-100 - wszystko podane w hrywnach - osobiście polecam Medykę bo tańsza i szybciej idzie

Podstawowe info to nigdy nie dać się namówic na dmuchanie w alkomat [trupka] zawsze wyjdzie że jetes pijany stracisz czas i wszystkie pieniądze.
Na UA zero alkoholu i noga z gazu bo mandaty podrozaly jak sie zdazy ze wjedziesz na radar to 10euro lapowka
parkingi polecam tylko płatne ok 20 hrywien