co masz powiedziec :] piekne serduszko z zapaleczek w avatarku ^^ dobrze byc mlodym :]

no też masz piekny avatarek

Odwróćmy zatem pytanie; Czy łatwo poznać miłego chłopaka w Stalowej?

Tu masz odpowiedz

http://www.youtu(...)JP3PiAiw

Właśnie! podbijam pytanie.

ponoc aby znalezc ksiecia trzeba wycalowac troche zab :], cos w tym pewnie jest :] a prawdopodobienstwo 50/50 albo bedzie mily albo niemily ;]

A kto mówił o Księciu... nie oszukujmy się - cudów nie ma ;-)

Pytanie brzmiało czy łatwo poznać takowego.. a właściwie jak, skoro większość (czytając poprzednie posty) twierdzi, że dziewczyny lecą tylko na kasę, co według mnie jest wierutną bzdurą.

wszyscy leca na kase :]
wyobraz sobie 2 braci z bogatym ojcem, blizniacy, tak samo piekni, uczynni, mili kulturalni itd. ojciec pewnego pieknego dnia popil rzucil moneta i jednego wydziedziczyl, jeden sra monetami drugi bedzie biedny jak mysz, ktorego wybierzesz ? :] wyjdzie ze polecisz tylko na kase ;-) wybor biednego bylby nierozsadny, niech dobry chlopak zgnije w samotnosci :]

fajni ludzie koncza samotnie^^ nabadz sobie kota, jak chcesz moge jednego odstapic, do odrobaczenia niedlugo bede wiozl

No właśnie.. taka dziewczyna ma wtedy zapewnione dobre życie a jak koleś jest bardzo dziany to nie będzie musiała wychodzić z domu i zarabiać a będzie żyła sobie w dechę i rodziła tylko dzieci rok w rok

Wie ktoś co znaczy "robić pannie dziurki na włosy" ?

No dobra, ale co w przypadku, gdy jeden z bliźniaków ( ten bogatszy) okaże się chamem i prostakiem bo kasa uderzy mu do głowy? Czy wtedy dziewczyna wybierze tego bogatszego? Nie sądzę. Może to 'dziwnie' zabrzmi, ale nie wszystko opiera się na pieniądzach! Może ten biedniejszy będzie miał większy potencjał i taką smykałke do interesów, że przebije tego bogatszego?Kto wie...

A wracając do tematu to po prostu żeby kogoś poznać wystarczy się odezwać. I bez względu na efekt próbowanie nie boli, więc warto spróbować.
Sorki za długość, ale spodobało mi się porównanie do bliźniaków ;))hehe.

Tylko czasami po odezwaniu się można usłyszeć "spieprzaj" albo dostać w ryło

Niekoniecznie przemawia do mnie to co piszesz ifeelgood. Czasy, w których to mężczyzna utrzymywał rodzinę, jako ta głowa rodziny, już dawno się skończyły. Dziś niejednokrotnie kobiety zarabiają więcej i bez większego trudu potrafią same się utrzymać.
Może właśnie dlatego faceci boją się takich kobiet, idąc przy tym na łatwiznę i "podrywając" te które lecą na kasę. O wiele trudniej zauroczyć kobietę świadomą siebie, a bez problemu zwrócisz uwagę kobiety interesownej, jeśli tylko masz wypchane kieszenie.

Blackrose sa tacy sami, nie odbije mu bo ma ja od malego, jeden i drugi ma od malego tylko jednemu po okresie ochronnym sie konczy ;-) Twoja historia rownie piekna ale ja nie o tym
btw moze tez chcesz kota ? mam 2 ;-)

To zależy w jaki sposób się odezwiesz hehe ;-)

morwiatko ja nie mowie, ze nie ale nadal wybor wydziedziczonego bylby nierozsadny ;-) poza tym, musialby byc prawdziwy aniol, aby ktoregos pieknego dnia nie wypomniec ze ja utrzymuje chalupe, "co z ciebie za facet", raz sie w nerwach wyrwie takie haslo i sypie sie wszystko jak domek z kart :]
btw justyna ? :]
edit: znasz jakiegos faceta ktory jest w stanie pogodzic sie z rola pani domu i jest szczesliwy ? promil, a w glebi kipi :]

Ze skrajności w skrajność; nie mam na myśli sytuacji, w której facet zamienia się w kurę domową i czeka, aż kobieta przyniesie wypłatę... heh
Wracając do bliźniaków, to ten wydziedziczony z czasem i z żalu stałby się zgorzkniały (podejrzewam), a ten z kasą byłby nad wyraz wyniosły... dlatego nie wybrałabym żadnego, wolałabym zostać sama.

skrajnosci najlepiej obrazuja ;] nawet jak roznica bedzie tylko troche wieksza niz sporo, facet generalnie bedzie sie kisil i probowal odreagowac ;-)
hehe dlaczego nie mozecie zalozyc, ze nic sie z nimi juz po nie dzieje ? sa tacy jak przed slubem, gwiazdki z nieba i jeden i drugi przychyli, zyja dla Was, robia za dywan po wasze buty ;-)
mozna przyjac taka opcje ze ten drugi zgorzknieje, po tym jak wierzyl ze pieniadze to nie wszystko, a Ty wybierzesz tego ktory zostal wywianowany ;-)
to nie chcesz kota ?:]
i rozumiem ze Justyna nie jestes ?;]

Nie chcę kota, mam psa.
Justyna też nie jestem.
A jeśli chodzi o bliźniaków, to ehhh... skoro obaj tacy idealni, to zanim sama dokonałabym wyboru, poczekałabym aż któryś z nich podbije moje serce, ot co!

wybacz te pytania o justyne ale dawno dawno temu znalem dziewczyne o podobnie brzmiacym nicku :] myslalem ze do jakies zrzadzenie losu, ze milosci w tym samym czasie szukamy ^^ ale zostalem naprostowany i kubel zimnej wody na leb dostalem :]

a z bizniakami urok taki, ze to wlasnie ty musisz dokonac wyboru :] chetny jeden i drugi, zachowaniem ani charakterem jeden drugiego nie przebije :] decyzja nalezy do ciebie :p

Wszystko to teoretyzowanie. Trzeba nad tym pracować i jeżeli obie strony dogadają się na słowa, oczy, gesty i odczucia to zaskoczy. A wtedy trzeba tylko pielęgnować związek, wyprzedzać myśli, robić, nawet malutkie, przyjemności i gitara. No i starać się tolerować gorsze dni, bo przy całym szacunku dla obu stron, takie bywają
P.S.
ifeelgood - nie chcę kota

Ja mam 4 małe koty chce ktoś ?

Z tym dostaniem w ryło miałem na myśli to że są takie dziewczyny które różnie mogą odebrać to że chłopak się do nich przystawia czy tam odzywa

do gdanska w paczce bez wody bym nie wysylal, jeszcze by padl i bym siedziec poszedl ;-)

Jak to nie ma?! Wypraszam sobie! A ja to niby co?!

Chciałabym się o tym przekonać. Jako ten niewierny Tomasz - nie zobaczę, nie uwierzę ;-)

Wiem. Cóż, dla Nas - ideałów - to codzienność, męcząca konsekwencja bycia idealnym. Wszędzie te tłumy piszczących niewiast! Czy zdajecie sobie sprawę, jak bardzo to męczy nasz idealny słuch?! :(