dzisiaj cos takiego w radiu uslyszalem, bynajmniej nie chodzi o kli ale o to, że mądry i kulturalny człowiek sie do takiego stanu nie doprowadzi, co o tym myslicie ?

ja mam na + ze 20 ale nie uważam się za głupiego, bynajmniej przy moich 190 cm wzrostu.
A co ma powiedzieć Pan Prezes Prawie Prezydent??
Jak on metr byle przeskoczył.....

A skąd wiesz , ze masz nadwagę. W takim przypadku waga należna oscyluje w górnej granicy - 109 kg. No chyba , ze ważysz 129?!

Ponadto.
Gdy zapytasz 1000 osób o zdrówko , większość odpowie , ze coś tam dolega , lub nie.
To co dolega jest zawsze związane z każdą częścią ciała , oprócz główki. Na główkę to nie choruje nikt , bo...chorują wszyscy.
Zauważył to Eric Fromm/lekarz,filozof/ , mówiąc:

"Patrząc na kulę ziemską z perspektywy ,to jesteśmy bandą szaleńców , których należy izolować. Tylko kto , kogo ma izolować jak wszyscy są szaleni , a szaleństwo uważamy za normę"

Prezydent Nixon kiedyś powiedział:
" Dobry komunista to tłusty komunista"
I zaczeło się w latach 70-tych i se trwa i trwa: pepsi , fast... itd itp.
A efekty?! - Widać na ulicy i ZK.

Zgadzam się z tym. Jeżeli otyłość oczywiście nie jest spowodowana chorobą bo różne bywają przypadki, ale jeżeli ktoś świadomie doprowadza się do takiego stanu powinien wpółfinansować leczenie swoich chorób związanych z otyłością.

No tak, dla rozwijania wolności wprowadźmy nakaz zdrowego odżywiania, zakaz produkcji i sprzedaży papierosów, to samo z alkoholem. A każdy kto zapłacił choćby jeden mandat za przekroczenie prędkości niech ponosi z własnej kasy skutki ewentualnego wypadku.

Pomyśl trochę.

w prywatnych przychodniach tak wlasnie jest, monitoruja stan zdrowia, bez ogrodek mowia, spasl sie pan prawdopodobienstwo tego i tamtego wzroslo wiec albo poprawia pan wyniki albo podnosimy panu skladke, z samochodami przeciez tez tak jest stukasz podnosza skladke

@Andrzejek: Rób wszystko dopóki nie kosztuje to podatników. Rozumiem zdarzenia losowe ale świadome doprowadzanie siebie do stanu w którym potrzebna jest pomoc medyczna i duże nakłady finansowe nie powinno być premiowane w żaden sposób.

No tak mam tylko płacić i niczego nie wymagać. Płacę podatki, składki zdrowotne, rentowe i emerytalne. Tak do tego mam prawo ale jak już zachoruje i będę potrzebował pomocy lekarskiej to mam się zastanawiać czy czasem nie mam nadwagi bo mimo składek które odprowadzam od 15 lat mogę zapłacić z własnej kieszeni. Ty chyba chory jesteś ale nie ma to nic wspólnego z otyłością.

Dlaczego ja mam płacić za to że Ty żarłeś nie jadłeś? Nadwaga 10 kg ok ale nadwaga >30 no to sorry bro ale to już na własną opowiedzialność zrobiłeś. To samo leczenie raka płuc u palaczy, marskości wątroby u alkoholików. Dopłata do leczenia, a nie pełna refundacja bo to tak jak gdybym podpalił swoje mieszkanie aby państwo mi dało nowe lub je wyremontowało.

To powiem Ci teraz tylko to, że właśnie się nażarłem i zaraz będę leżał żeby mi się wszystko fajnie poukładało w brzuszku:-)))))

Takie rozumowanie to droga donikąd. Lepiej już trzymać się konstytucyjnej równości obywateli bez wyjątków typu "dotyczy obywateli poniżej 130 kilo"

Poza tym takich wyjątków trzeba by dać z milion jak nie więcej.
Palacz - większe ryzyko raka, płacić więcej
Grubas - większe ryzyko chorób serca, płacić więcej
narciarz - większe ryzyko że se coś złamie, płacić więcej
ktoś kto chodzi na basen/siłownie - większe ryzyko że się utopi/spadnie mu na łeb jakaś sztanga, płacić więcej
ktoś lubi spacery w lesie - większe ryzyko że niedźwiedź wyskoczy zza krzaka i mu noge upier%^li, płacić więcej
itp itd

A co do grubasów to fakt że takie zaniedbanie organizmu to delikatnie mówiąc lekkomyślność. Ale to wolny kraj, było nie było. Są co prawda choroby powodujące otyłość ale większość grubasów to obżartuchy i tyle w temacie.

A co jeśli rodzice w swej nieświadomości (bo kiedyś nie mówiło się tyle o właściwym żywieniu, otyłości i fast foodach)wykształcili w dziecku pewne nawyki i dodatkowo odziedziczyło ono tendencję do tycia? Organizm przez lata przywykł do takiego odżywiania (żołądek, przemiana materii itd.) i pewnym osobom może być zwyczajnie zbyt trudno wprowadzić zmiany, potrzebują zatem pomocy medycznej. I jeszcze jedna kategoria osób z nadwagą/otyłych - ci, którzy w wyniku problemów emocjonalnych objadają się. Jednym z zaburzeń odżywiania, nie tak "sławnym" jak anoreksja i bulimia jest tzw. żarłoczność. Jeśli do poradni przyjdzie pacjentka (bo wszyscy wiemy, że problemy z odżywianiem dotyczą głównie kobiet) z anoreksją lub bulimią, psycholog jest na to przygotowany, ale niech przyjdzie ktoś z żarłocznością, to już nie wiadomo co z taką osobą zrobić, bo o tym się nie mówi tak często. W Polsce jest kilka grup AŻ, ale w prywatnych ośrodkach. Przynajmniej tak było kiedyś. Napiętnowany przez niemal wszystkich dookoła "grubas" nie ma gdzie się udać po pomoc.

niechcemisie przeciez kiedys sie jadlo to co bylo, wszystko na mace, nie bylo piersi z kurczaka, tylko tlusto w cholere, skorki nikt nie obdzieral i mogl zagryzac slonina, przypuszczam ze kalorii wtedy bylo mase wiecej :] przez lata jadlo sie to samo i szczerze nie pamietam otylych rodzicow moich znajomych :]
do drugiego przypadku to bym klasyka zacytowal
"co mnie obchodzi jakaś bogata suka która nie chce jeść -carlin
w druga strone pewnie też dziala - czy to bedzie ta glupota ?

Kiedyś jak rodzice zabraniali dziecku wyjść na dwór i musiało siedzieć w pokoju to była straszna kara.

Teraz jak rodzice zabronią dziecku siedzieć w pokoju przed kompem i każą wyjść na dwór to jest dopiero kara. Efekty widać

[cytat]niechcemisie przeciez kiedys sie jadlo to co bylo, wszystko na mace, nie bylo piersi z kurczaka, tylko tlusto w cholere, skorki nikt nie obdzieral i mogl zagryzac slonina, przypuszczam ze kalorii wtedy bylo mase wiecej :] przez lata jadlo sie to samo i szczerze nie pamietam otylych rodzicow moich znajomych :]
/cytat]

Przedewszystkim kiedyś jedzenie było na naturalnych składnikach, jadło sie tłusto ale człowiek miał gdzie spalać zbędne kalorie, raczej ludzie nie zabijali nudy przed telewizorem. Pracy było więcej niż na 8 godzin, codzienne obowiązki nie pozwalały się stresować. W efekcie ludzie byli zdrowsi

W Krakowie było tylu królów i wszyscy chodzili na pole więc gdzie te dzieciaki po dworze ganiały ?

fractal/ktosik rozumiem ze zgadzacie sie z tym ze gruby = glupi ? nie potrafia sobie czasu zorganizowac inaczej jak tv/komp - glupota i lenistwo ?

W 95% tak
W ~ 5% nie, bo są choroby które powodują otyłość i osoba dotknięta chorobą może nie mieć wpływu na swą nadwagę.

Ale większość ma, i otyłość to efekt lenistwa, obżarstwa i braku ruchu.

Wiadomo, teraz mamy więcej dobrobytu niż nasi rodzice w prl. Na nas czyha więcej pokus Możemy siedzieć przed kompem, obżerać się pizzą, czekoladą, batonikami, chipsami i żłopać piwo w ilości dowolnej. Potrzeba hartu ducha i siły woli żeby ograniczać konsumpcję, zmuszać się do ćwiczeń i dbania o kondycję. A to łatwe nie jest.

Ja się z tym nie zgadzam. Każdy ma indywidualny organizm, metabolizm, są rózne choroby itd.

jezeli choroba jest inna niz cywilizacyjna to macie absolutna racje i nie ma tu nad czym dyskutowac :] ale czy z metabolizmem/organizmem 20 lat temu nie bylo tak samo ? a grubych nie bylo

ifeelgood ale jebnąłeś temata. teraz znaczna większość forumowiczów rozkminia się na tym co usłyszałeś w radiu..
Ciekawe ile to bedzie jeszcze wisiało jako post #1 hahaahhha
PS.
Też mam pare kg wiecej, ale za idiotę się nie uważam.

Panuje złe przekonanie - że tyje się od tłuszczu.
Nic bardziej mylnego. Nie ma takiej możliwości. Jest to biochemicznie niemożliwe , o czym świadczy m.in. kuchnia naszych dziadków , choć o biochemii nie wiedzieli nic. Wiedzieli natomiast , że tłuszcz to siła i energia.
Ale , jeśli pomieszasz paliwa , tłuszcz i węglowodan ,już lecisz w kg , ba, nawet miażdzyce. Typowym przykładem jest kanapka do pracy/szkoły.
Najszybciej i najłatwiej nabrać masy zjadając ogromne ilości złego paliwa , czyli węglowodany. Dlatego "zaleca" się 5-7 razy dziennie owoce,warzywa,ciemne pieczywo,kluchy.
Jeśli dowali się do tego słodkie napoje , nieszczęścia gotowe...
Ponadto nadmiar białka - powyżej 150g na dobę ma również swoją wymowę. Dlatego "zaleca" się zjadanie chudziutkich potraw , które są "obrzydliwością" dla naszej wątroby , powodując określone skutki chorobowe z otyłością włącznie.

Okazuje się jednak , że od "wroga" nr JEDEN - TŁUSZCZU ,się nie tyje.
Każdy może sobie to udowodnić w ciągu tygodnia zrzucając min 3 kg.
Jest taki mały "myk" - zaj...ta jajecznica na bekonie BEZ CHLEBA , jest tym o czym mówię , z chlebem nabija frekwencję i długotrwałe kolejki w...

A zatem moje motto brzmi:
Jedz optymalnie i trwaj tylko w słońcu/solarium/ , bo nic zdrowego i pięknego nie urośnie w ciemności.

Jedz optymalnie - tak, trwaj w solarium - nie, bo z tego tylko rak skóry może urosnąć i nic więcej.

bo to dobre na rozkmine jest, wlej wiadro wody popatrz w nie - to pelne wiadro to 10kg nadwagi, jezeli kazalbym ci nosic wiadro wody caly czas ze soba, bez powodu, bez celu - uznalbys to za glupie/bezsensowne eksploatowanie organizmu, a gruby tak robi caly czas.
dlaczego nie mowi sie np jestes glupi bo jestes gruby, a palaczowi mozna powiedziec jestes idiota bo palisz, gdzie roznica ? przeciez tu i tu, to o silna wole chodzi :]

Gdyby tak było , jak prawisz , ludzików w pasie równika nikt , nigdy by nie uświadczył. Jest zgoła inaczej.

Aaaaaaaby był rak , MUSI !!! , być CUKIER , inaczej lipa.
A , cukru ci u nas dostatek , czyt. nadmiar!
I raczysków też...