Moi optymalni rodzice - też tak mówią

Przypomnę:

Dla chcących - chcieć - mała ściąga:

Aby dowiedzieć się jakie składniki pokarmowe są dla człowieka najlepsze nie trzeba zadawać sobie wiele trudu. Wystarczy zajrzeć do ,,Biochemii'' Harpera z 1998 r. wydanej przez Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Jest to podręcznik dla studentów II roku medycyny. Poniżej przedstawiamy kilka faktów kłócących się z obowiązującymi, bardzo szkodliwymi, poglądami dietetycznymi:
1. Uważa się, że tłuszcze pokarmowe obciążają, podczas gdy białka i cukry oszczędzają wątrobę. Prawda jest jednak zupełnie inna: trójglicerydy wchłaniane z przewodu pokarmowego w przeciwieństwie do białek i cukrów nie są wychwytywane przez wątrobę (str. 207).
2. Twierdzi się, że tłuszcze pokarmowe odkładają się w naczyniach powodując miażdżycę, podczas gdy przy żywieniu tradycyjnym odpowiedzialne za to są kwasy tłuszczowe produkowane z cukrów w wątrobie (str. 207).
3. Sądzi się, że dieta owocowo - warzywna, niskotłuszczowa powoduje obniżenie ilości cholesterolu w tkance tłuszczowej i krwi. Faktycznie jest całkiem inaczej. Duże ilości cukrów w diecie zwiększają produkcję kwasów tłuszczowych, natomiast zjadanie tłuszczu powoduje zahamowanie jego produkcji (str. 277, 328).
4. Cukier owocowy (fruktoza) uznawany jest za bardzo zdrowy. Od dawna jednak wiadomo, że ,,zalewa'' on szlaki metaboliczne wątrobie, powodując nadprodukcję trójglicerydów i cholesterolu. Zazwyczaj z fruktozą spożywane są duże ilości glukozy, co pobudza wydzielanie insuliny i jeszcze bardziej wzmaga te procesy, co również doprowadza do cukrzycy (str. 264).
5. Duże ilości cukrów w diecie pobudzają wydzielanie insuliny, która ,,pobudza produkcję tłuszczu, a hamuje jego rozkład'' (str. 278). Powszechnie stosowane diety cukrzycowe zawierają zazwyczaj duże ilości węglowodanów, które w praktyce uniemożliwiają wyleczenie.
6. Często zaleca się spożywanie soi i roślin strączkowych jako źródła protein, podczas gdy wiadomym jest, że są to białka o niskiej wartości. Białkami o wysokiej wartości są natomiast białka zwierzęce, a szczególnie żółtka jaj (str.778).
7. W wielu przypadkach osobom chorym zaleca się diety niskokaloryczne, choć wiadomo, że ustrój ssaków wymaga dostawy środków odżywczych niezbędnych do pokrycia wydatków energetycznych (str. 775).
8. Każdy dietetyk wie, że ilość energii otrzymana ze spalania grama tłuszczu jest ok. 2,5 razy większa, niż z takiej samej ilości węglowodanów.

Tych kilka powyższych przykładów jednoznacznie określa, jakie produkty spożywcze są dla człowieka wskazane, a jakie nie.

Żywienie optymalne jest jedynym, skutecznym sposobem na życie. Natomiast prądy selektywne, których celem jest pobudzenie organizmu, dzięki zwiększeniu przepływu krwi przez określony narząd, znacznie przyspieszają powrót do zdrowia i uzyskanie zgrabnej sylwetki.

A to cytat z wikipedia na temat diety optymalnej....

Dieta Kwaśniewskiego[edytuj]Termin "dieta optymalna" jest w Polsce często utożsamiany z Dietą Kwaśniewskiego, która stanowi ostre przeciwieństwo zalecanej powszechnie "piramidy zdrowego odżywiania" i która została oceniona przez Komitet Terapii Wydziału VI Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk, jako dieta niebezpieczna dla zdrowia.

A ten artykuł jest na temat "sekty optymalnych"...bardzo ciekawy, polecam!

"1.Podstawą tak zwanej „diety optymalnej” jest spożywanie wysokotłuszczowych i wysokokalorycznych pokarmów między innymi mięsa wieprzowego, smalcu, słoniny, a także śmietany do 0,5 litra dobowo oraz 4 i więcej jajek na dobę, przy równoczesnym unikaniu węglowodanów oraz produktów roślinnych (ziemniaki, inne warzywa, owoce, kasze). Nie ma badań przeprowadzonych według przyjętych w nauce zasad, w oparciu o duże liczby badanych osób, poddane międzynarodowej kontroli i fachowej analizie statystycznej, że dieta „optymalna” może być uznana za właściwą.

2. Wszystkie dotychczasowe duże programy badawcze (Oslo Study STARS, Badanie 7 krajów, Framingham, Lifestyle Hart Trial i wiele innych) wykazały, że ograniczenie w diecie tłuszczów zwierzęcych i mięsa wieprzowego oraz jej kaloryczności, przy zwiększonym spożyciu jarzyn i owoców, przedłuża życie współczesnego człowieka i ogranicza zachorowania na choroby cywilizacyjne.

3. Co więcej, istnieją badania naukowe, w tym najnowsze zlecone przez American Hart Association, dotyczące diet niskowęglowodanowych i bogatotłuszczowych. Wynika z nich że takie diety mogą prowadzić do niewydolności mięśnia sercowego, gdyż są przyczyną niedoborów energetycznych.

4. Komitet Terapii Polskiej Akademii Naukowej uznał tak zwaną „dietę optymalną” lek. med. Jana Kwaśniewskiego za wybitnie szkodliwą dla zdrowia. Wartość diety, jako poddanej osądowi jednego tylko lekarza – jej autora, jest całkowicie niewiarygodna, dieta ta zagraża zdrowiu i nie powinna być stosowana. Pod tym stanowiskiem podpisało się 30 profesorów nauk medycznych o międzynarodowym autorytecie, w tym profesor Zbigniew Religa.

5. Tak zwana dieta „optymalna” jest sprzeczna z nauką, a największą popularność zyskała na Śląsku: stosując ją można odnosić wrażenie, że dba się o zdrowie, jednocześnie folgując swoim dotychczasowym nawykom żywieniowym.


6. Dieta często wykorzystywana jest przez sekty jako jeden ze sposobów wyodrębnienia grupy z reszty społeczeństwa. Duża część „optymalnych” – oczywiście nie wszyscy – odnosi się z pogardą do „korytkowców”, czyli żywiących się normalnie. Równie duża część odżywiających się według „optymalnych” reguł odnosi się z nabożną czcią do dr Kwaśniewskiego.

Istnieją posiadające dzieci małżeństwa, w których jedno z rodziców jest zwolennikiem poglądów dr Kwaśniewskiego, drugie nie. Dochodzi do rozpadu rodzin na tle sprzeczności związanych z podawaniem kilkuletnim dzieciom wyłącznie dużych ilości smalcu, wieprzowiny i 4 jajek dziennie.

7.Wobec stanu badań naukowych dotyczących dietetyki, by pozostawać jego zwolennikiem, trzeba uwierzyć w głoszone przez dr Kwaśniewskiego poglądy. Dieta nie wymaga jednak wiary, lecz wiedzy. Dyskusje dotyczące diety „optymalnej” wywołują często u jej niektórych zwolenników emocje nieproporcjonalne do wagi, jaką można przywiązywać do procesów żywieniowych. Dzieje się tak ponieważ część „optymalnych” to wyznawcy. I z tego powodu można mówić o Ruchu Optymalnych jako o mającym cechy sekty.

Jan Kwaśniewski zawarł w swoich książkach poglądy historiozoficzne oraz interpretacje Biblii sprzeczne z nauką Kościoła. Ogólnopolskie stowarzyszenie Bractw Optymalnych im. ks. prof. Włodzimierza Sedlaka przyznaje się do 2 milionów osób stowarzyszonych.

Wiem widziałem to już dość dawno i ja się po prostu z tym nie zgadzam.
Jem rzeczy jak najmniej przetworzone i w ponad 90% naturalne, występujące w przyrodzie. Więc instytuty nie mają na mnie żadnego haka
Jeśli ta dieta psuje zdrowie (bo mi poprawiła) to pewnie członkom Komitetu Terapii Wydziału VI Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk.

Tak przy okazji wikipedii, to ja staram się powoływać na nią w jak najmniejszym zakresie.
Po prostu jej przydatność jest czesto wątpliwa.
Sam spotkałem się osobiście z błędami na jej stronach.
I nie chodzi tu wcale o dietę optymalną tylko o dziedziny całkowicie odmienne i różne zarazem.

Wiem widziałem to już dość dawno i ja się po prostu z tym nie zgadzam.

"Dieta nie wymaga jednak wiary, lecz wiedzy. Dyskusje dotyczące diety „optymalnej” wywołują często u jej niektórych zwolenników emocje nieproporcjonalne do wagi, jaką można przywiązywać do procesów żywieniowych. Dzieje się tak ponieważ część „optymalnych” to wyznawcy. I z tego powodu można mówić o Ruchu Optymalnych jako o mającym cechy sekty"

Cora więcej osóbs stosujacych osławioną diete kwaśniewskiego trafia do szpitala!U niektorych juz po kilku miesiacach stosowania diety wystapily zaburzeniea układu krazenia, dochodzi do nasilenia choroby wiencowej, atakze uszkodzenia watroby!
Wysokotłuszczowego i niskowęgolwodanowego sposobu dżywiania nie poleca żadne towarzystwo medyczne na swiecie.Podczas stosowania tej diety wzrasta pozom HDLtzw.dobrego cholesterolu, ale jednoczesnie niebezpiecznie zwieksza sie stezenie złego- LDL, to moze doprowadzić do miazdzycy!
W pewnym szpitalu w Wielkiej Brytanii stosowno ta dieto na pacjentach jako wspaniała pomoc wleczeniu, lecz po pewnym czasie pokazały się skutki uboczne np. niewydolność nerek.
TAK poczatkowo efekty diety wysokotłuszczowej moga być imponujace.Stosujace je osoby chudna i poprwiaja sie inne wskazniki organizmu.
Dieta Kwaśniewskiego(Atkinsa) zawierajaca male ilosci witaminy z grupy B i witaminy C oraz biopierwiastków-np.potasu,wapni, magnezu bardzo pogłebia niedobor kwasu foliowego, podnosi poziom homoysteiny, przyspieszajacej rowzwoj miażdzycy.Podnosi ona rownież ryzyko zawału serca, udaru mózgu, choroby Alzheimera i Parkinsona.
Diete bogata w tłuszcze stosowano w skandynawii w latach 60 i 70.Po czasie zrezygnowali z niej osiagajac doskonałe efekty lecznicze.
Najmniej osob chorujacych na wiencowke jest w Japonii, sa oni rownież długowieczni, a to wszystko dzikei swojej dziecie niskotluszczowej.W tym kraju nikt nie zna Kwaśniewskiego, ani Atkinsa.
Trudno sobie wyobrazic by polacy zaczeli sie odzywiac jak japończycy. Mogliby jednak czescie przegladac ksiazki kucharskie krjow pd. Europy. Dieta śródziemnomorska jest najczesciej rekomendowana przez instytuty zywieniowe zajmujace sie zdrowym zywieniem
DIETA KWASNIEWSKIEGO POLECANA JEST WYŁAĄCZNIE PRZEZ KWAŚNIEWSKIEGO!!
Pomyslcie sami duga polowa XXw cech**e sie wzrostem długosci zycia człoweika, a to dzieki ograniczeniu jedzenia rzeczy tlustych i miesnych.
Polakowi odpowiada ta dieta, tylko dlatego ze odpowiada smakowi przecietnego polaka czyli:golono,kotelecik itd.
Po amfetaminie tez człowiek świetnie sie czuje, ale do czasu!!
Nie wierzcie w te brednie!!
Myśle że ta dieta i jej gadanie sa rowne sobie

Lena 32, bardzo mnie ubawił ten \"artykuł\", chętnie się dowiem kto za nim stoi i kto poawala sobie na tak swobodne fantazjowanie, wręcz bajkopisarstwo.

A ja opieram swoje żywienie na wiedzy właśnie. Jestem człowiekiem słabej wiary.
Procesów biochemicznych nie da się wymyślić ani nagiąć na swoją korzyść. One są stałe jak działania matematyczne.

A tutaj się spotykam z bredniami typu niedobory energetyczne, niedobory żelaza, wapnia, magnezu itp., kiedy jest wprost przeciwnie.
Jestem w stanie zasypywać przykładami z podwórka co cały czas robię mimo pełnej ignorancji, nie uciekam się do cytowania instytutów.
Nie jestem lekarzem ani dietetykiem, nie mam nawet żadnego wykształcenia z tym związanego a pomimo to nie uzyskuję żadnych odpowiedzi od krytyków, tylko jakieś rezolucje jakiś instytutów z gdzieś tam.

Ja się przekonałem na sobie, kilku bardzo zdrowych przodków też odżywiało się optymalnie nawet o tym nie wiedząc, czego nie można powiedzieć o ich schorowanych potomkach.

nawet nie komentuję, buhaha


To już jest cios poniżej pasa - 2 odmienne diety wrzucane do jednego wora - stawiane na równi. Atkins - nadmiar białka - efekty już omawiane.


Już wyłożyłem kawę na ławę i udowodniłem, że to brednia z tymi niedoborami. Patrz wcześniej. Prosze tu nie siać zamentu i nie podawać ewidentnych kłamstw.


Ja bym jeszcze dorzucił hemofilię i AIDS
Alzheimer - coraz więcej dowodów wskazuje winnego choroby - aluminium czyli glin , z którego długo produkowano naczynia i sztućce posiadanie przez ludzi do dzisiaj.
Wysokie stężenie Al występuje też w liściach herbaty a w połączeniu z kwasami z cytryny tworzą się łatwo przyswajalne związki mające wpływ na rozwój choroby.


Dobrze, że o tym wspominasz ale trzeba jeszcze to uściśclić i poprawić.
cytuję:

Długość życia zależy głównie od genów

To nieprawda. Najlepszym tego przykładem jest Japonia, gdzie po wojnie zmienił się gruntownie system żywienia. W związku z rozwojem przemysłu okrętowego i sposobów łowienia bardzo wzrosło spożycie ryb. Zaowocowało to zmianą długości i jakości życia. Przed II wojną światową przeciętny Japończyk żył 45 lat, a już pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku średnia długość życia japońskich kobiet wyniosła 81, a mężczyzn - ponad 75 lat i do dziś należy do najwyższych na świecie.

A do tego dodaj sobie rekordzistów w długości życia z Okinawy - gdzie podstawą diety jest wieprzowina, nie wierzysz?, to sprawdź.



Nikt nie mówi o tym, że podstawą ich kuchni są hektolitry oliwy. Moja żona jest po technologi żywności i to najpierw od niej się o tym dowiedziałem - tak ją uczono.

A poza tym; Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia - same lenie w stanie upadłości i życie na kredyt, chyba ta dieta rozleniwia a nie energetyzuje.


Wzrosła średnia długość życia poprzez spadek umieralności niemowląt i dzieci (wliczanych do średniej), ratowanie przypadków kiedyś nie wyleczalnych - umierano na głupi wyrostek, podtrzymywanie przy życiu zawdzięczamy głównie ograniczeniu wypadków i ratownictwu oraz większemu bezpieczeństwu w zakładach pracy i w ogóle.
Dawniej człowiek żył w zdrowiu dużo dłużej niż dzisiaj a dzisiaj połowa dłuższego życia to pasmo chorób.
Wspomnij o postępującej pladze chorób cywilizacyjnych.


I dlatego ma miażdzycę, wylewy i cukrzycę bo te potrawy musi poprawić słodyczami, chlebem, słodzonymi kawami, napojami itp.



Nie martw się ja w to nie wierzę bo tego doświadczam od paru lat i nie muszę tego brać na wiarę.

Napisz coś o Eskimosach, Masajach, plemionach Syberii, Alaski i Kanady, Lapończykach, innych plemionach pasterskich a w szczególnosci omów ich dietę.Proszę.

Nostradamus:
"Na przełomie tysiącleci znajdzie się mędrzec na wschodzie , który wywróci medycynę".
WYWRÓCIŁ - STAWIAJĄC PIRAMIDĘ ŻYWNOŚCIOWĄ NA NOGI.
Wesołych Świat.

Do zajadłych krytyków sposobu mojego odżywiania - ja nikogo do swojego talerza nie zapraszam, daję tylko przykład.
Nigdy nikomu nie powiedziałem masz jeść słoninę bo jak nie to...
Wyrażam tylko swoje stanowisko do momentu kiedy kończą mi się dowody z życia wzięte.
Potrafię podawać przykłady i dementować fałszywe oskarżenia.
Nie widzę potrzeby wciągania w temat "uczonych" i ich zdania.

Wesołych świąt.

Całe szczęście , że mam dostęp do neta tylko w godzinach swojej pracy.
W pozostałym mogę wykonać wiele pożytecznych czynności choćby , ostatnio , przygotowanie doskonałych optymalnych potraw na wigilijny wieczór , oraz resztę Świąt.
Zjawiają się najbliżsi - córka z rodziną , syn z "nową" dziewczyną - Krystyną z Łodzi(będą dwie).
Będzie zatem o czym rozmawiać. Wszyscy bowiem należą do tych co wiedzą.
Mam propozycję dla wszystkich uczestników w tym wątku - niech każdy pozostanie przy swoim.
Tak będzie najlepiej i najzdrowiej dla każdego uczestnika.
Nie mam zamiaru płacić za jajo pięciu złotych , czy za kilogram słoniny 20 euro , jak w innych mądrzejszych krajach świata , a nawet Europy.
I tym akcentem kończę życząc wszystkim po raz kolejny -
- Wesołych Świąt.

[/cytat]

Nostradamus:
\"Na przełomie tysiącleci znajdzie się mędrzec na wschodzie , który wywróci medycynę\".
WYWRÓCIŁ - STAWIAJĄC PIRAMIDĘ ŻYWNOŚCIOWĄ NA NOGI.
Wesołych Świat.[/cytat]

to teraz pojechałeś równo...hehehe jak to przeczytałam to nie mogłam się przestać śmiać. Z całą pewnością Nostradamus to przepowiedział..hehe. Super dowcip.
No i jak tu WAS poważnie traktować a nie jako sektę? Kwaśmniewski?Mędrcem? hehehe.

cytat KOSMAL3006 Nie jestem lekarzem ani dietetykiem, nie mam nawet żadnego wykształcenia z tym związanego .....

NO własnie, skoro nie masz o tym pojęcia to dlaczego piszesz takie bzdury o tej diecie? Zamiast czytać głupoty poczytaj książkę do biologii a tam na pewno się wiecej dowiesz o człowieku aniżeli z książek "guru" A jak zaczełam czytać te wasze wypowiedzi na forum to jedno tylko skojarzenie oprócz tego że jest to sekta przychodzi do głowy...może powinniście poczytać o anoreksji...te osoby też twierdzą że są normalne i robią to dla zdrowia.

Ponieważ jestem "właścicielem" tego wątku , uważam , że spełnił on swoją misję i doskonale naświetlił temat odżywiania ludzkiego organizmu , opracowanego przez Dra Jana Kwaśniewskiego.
Stosując Dietę Optymalną(dla chorych) , a póżniej Żywienie Optymalne(dla zdrowych) istota ludzka zamienia się na Człowieka(człowiekiem się nie rodzisz ,człowiekiem się stajesz , lub nie- ks.prof.Wł. Sedlak).
Ponadto , zdrowy człowiek nie zachoruje nigdy , chory powraca do zdrowia , a nawet staje się całkowicie zdrowy , gruby schudnie , chudy nabierze wagi należnej , a głupi , nigdy nie będzie żywił się optymalnie.
Każdy zainteresowany tym modelem odżywiania znajdzie to , co powinien.
Przekazane linki są kolejnym , dodatkowym drogowskazem do wstąpienia na tą jedyną i właściwą drogę życia.

(mogę dyskutować tylko z tymi , którzy w stałym ciągu żywieniowym spożyli min. 1/100 tego co mnie się przydarzyło - to ok TRZYDZIEŚCI TYSIĘCY ŻÓŁTEK , oraz PONAD TONĘ SŁONINY)
INACZEJ - SZKODA MOZOLIĆ SIĘ NA PRÓŻNO.

Nie wiedziałem, że do prawidłowego odżywiania jest mi potrzebny dyplom lekarza medycyny

Nie przeczytałem od deski do deski ani jednej książki Kwaśniewskiego, jeśli już chcesz wiedzieć i wcale nie uważam go za "guru".
Nie widzę powodów aby się z nim nie zgadzać.

W liceum byłem na biol-chemie, uczestniczyłem w olimpiadach i z biologii i z chemii, zacząłem studiować chemię na UJ, nie skończyłem ale nie z powodów tępoty.(z jakich, moja sprawa).
W kwestiach biochemii zgodna jest ze mną żona - technolog żywności.
Biochemia jest dla mnie prosta i zrozumiała bo opiera się na logice i niepodważalnych prawach.
To, że nie jestem lekarzem to nie znaczy że nie wolno mi zgłębiać wiedzy z biochemii na własną rękę.

Głupot nie czytam bo nie mam na to czasu a jak sobie sama weźmiesz do ręki kilkunastoletnią choćby książkę do III klasy liceum dla biolchemu to w rozdziałach z zakresu przemian metabolicznych znajdziesz też cząstkę tego o czym się tu pisze.



No to bierz pierwszego lepszego anorektyka z brzegu i ja się zgłaszam na ochotnika do zbadania nas obu.
Jeśli stawiasz mnie na równi z osobą wyniszczoną to proszę bardzo, kiedy się ustawiamy na badania?

Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi na żadne z postawionych przeze mnie prostych pytań.

Jestem honorowym krwiodawcą i jeszcze nigdy igła nie zatkała się tłuszczem czy cholesterolem
A hemoglobina pomimo rzekomych niedoborów żelaza w okolicach górnej granicy normy pomimo iż nie jestem sportowcem i nie mieszkam w górach.

To tylko współczuć...skoro masz żonę technologa żywności i takie głupoty piszesz to albo Ty albo ona minęła sie z powołaniem. A z tymi studiami to się tłumaczyć nie musisz, nikt tu Ciebie o nie nie podejrzewał...nie stresuj sie tak bardzo.
"ta dieta i jej gadanie sa rowne sobie" i jak już pisałam wcześniej :
Dyskusje dotyczące diety „optymalnej” wywołują często u jej niektórych zwolenników emocje nieproporcjonalne do wagi, jaką można przywiązywać do procesów żywieniowych. Dzieje się tak ponieważ część „optymalnych” to wyznawcy. I z tego powodu można mówić o Ruchu Optymalnych jako o mającym cechy sekty

Lena32 zgadzam się z Tobą całkowicie!

Nie chce mi sie całego temtu przegladac to moze ktos mi napisze w jakim jedzeniu jest duza ilosc magnezu ...dość duzo jezdze rowerem i czasami gdy zrobie ponad 120 km wieczorem łapia mnie skurcze a podobno magnez temu zapobiega .

Czekolada, najlepiej prawdziwa, gorzka.

Merytoryczne pytania są w tym wątku mile widziane.
Tak , to brak magnezu powoduje taki stan rzeczy. Kombi ma rację , ze gorzka czekolada 90% kakao jest super.
Ponadto:
http://jedzo(...)p?id=155
można i tak:
http://jedzo(...)p?id=195
lub po prostu same ziarna , w 10 dkg:
dyni- 540 mg magnezu
słonecznik 359 mg
migdały 269 mg
orzechy laskowe 140 mg
orzechy włoskie 99 mg

Dr Ewa Bednarczyk- Witoszek w swojej książce napisała , że lekarze mają zakaz propagowania w dobrym kontekście Diety Optymalnej.
Jeśli już , TO TYLKO W ZŁYM.
(dokładny cytat w Święta-teraz brak czasu).
Identycznie postępują telewizje , inne media , które są w łapach , nazwijmy to pazernych.
Ale Prawdy nie da się zatrzymać.
Nie da jej się udowodnić , ani obalić.
Prawda to Prawda.
ONA PO PROSTU JEST!

dziewcynki , jest i dla was rada
Powyżej napisano , ze struktura mózgu poprawia się po tygodniu optymalnego żywienia.
Zatem:
http://jedzo(...)p?id=201 -dotyczy również tej , najważniejszej części ciała.

Najlepsza czekolada to Dark 90% kakao , ponieważ kakao(proszek) to- w 10 dkg 420 mg
oraz mak 458 mg
ZAPOTRZEBOWANIE DOBOWE TO 300-400 MG.

Lena i el-ka, od tej chwili przestaję odpowiadać na wasze mierne posty. Szkoda mi już na to czasu.
Pozostańcie już lepiej przy pomidorach i sałacie ze szklarni czy chudym drobiu z fermy.

Nie odpowiadacie na żadne pytania, nie przedstawiacie żadnych dowodów, więc jakakolwiek dyskusja jest bezprzedmiotowa.

Żonę na studiach uczono biochemii, chemii żywności, organicznej, nieorganicznej, fizycznej, praktycznie całe 5 lat studiów to w większości wszelkie warianty chemii i biochemii a nie ALCHEMII!!!, więc nie wiem po co tu wyskakiwać z jakimiś powołaniami.

Właśnie oboje studiowaliśmy z powołania a nie z przymusu czy mody.
Moja rodzina to w większości nauki ścisłe a nie marzyciele-koniunkturaliści.

Brak Wam wiedzy z zakresu biochemii i jeszcze podejmujecie próby jej wywracania do góry nogami.
Biochemia jest nauką ścisłą, bez względu na uczelnię jest wykładana tak samo jak matematyka na całym świecie a obowiązujące w niej prawa są niezmienne.
Nie wiem czego Was w szkołach uczono ale chyba 2+2=5, lepiej!!!, może że węgiel + tlen = woda

Ponadto nie myślcie sobie, że ta wasza daremna klepanina w klawiaturę wyprowadza mnie z równowagi, magnezu mi nie brakuje a i na styl mojego życia nie macie kompletnie wpływu.

Podajcie chociaż JEDEN!!! dowód na to, że naturalnie występujące w przyrodzie tłuszcze są be a węglowodany w zalecanych oficjalnie dawkach nie powodują tycia.
Tylko nie slogany typu - że grozi, że jest ryzyko, że może być, że istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo, że wg stanowiska kogoś tam...
Najlepiej coś w postaci szczegółowego schematu reakcji chemicznych dot. procesów metabolicznych na poziomie komórkowym w organizmie człowieka. Tylko nie twórzcie ich wg własnego widzimisię.

Biochemia to nie polityka czy totolotek, w niej wszystko jest dopięte na ostatni guzik, jest sprawdzalne i jak w np. fizyce czy chemii mające solidne fundamenty zgodności wśród naukowców.
Nie to co medycyna czy farmacja gdzie co lekarz to inne pomysły i filozofie leczenia.

Dla jasności cytuję:

Mity żywieniowe

Tłuszcz jest szkodliwy

Oficjalna dietetyka od pewnego czasu głosi pogląd, że tłuszcz jest szkodliwy; zarówno ten zjedzony, jak i odłożony w organizmie. Jest to między innymi pozostałość po pionierskich badaniach przemiany materii, prowadzonych na organizmach bakteryjnych; w światku lekarskim do dziś pokutuje dość powszechne przekonanie, że głównym paliwem komórki są węglowodany. Problem w tym - jakiej komórki? Bakteryjnej lub nerwowej - tak, ale - mięśniowej - tylko przy niedostatku tlenu.

Na zdjęciu wykonanym przy pomocy mikroskopu elektronowego widzimy, że mięsień piersiowy poruszający skrzydło kolibra spala tłuszcz, mimo że koliber żywi się nektarem kwiatowym. Jego organizm zatem przerabia najpierw ten nektar, czyli głównie cukier, na tłuszcz, a potem kropelka tłuszczu "wlewa się" do mitochondrium (miejsce całkowitego spalania substancji energetycznych w komórce), powodując, że skrzydło pracuje z ogromną częstotliwością, do 100 razy na sekundę. Ptaki siewki z kolei potrafią przelatywać ogromne odległości, żywiąc się tylko własnym tłuszczem. Przed odlotem "tyją" o 40-60%, a potem jednym ciągiem lecą nad oceanem 6 tys. km. Organizm "wie, co robi", stosując tłuszcz jako główne paliwo u tych ptaków: jest on najlżejszy i najbogatszy w energię (9 kcal/g, podczas gdy węglowodany i białka - tylko po 4 kcal/g), i nie wiąże wody, w odróżnieniu od białka i węglowodanów. Ze względu na obfitość wodoru, podczas spalania wytwarza nawet całkiem pokaźną ilość wody, przez co kolibry i siewki nie muszą gasić pragnienia podczas długiej podróży.

Zauważono też, że w społeczeństwach, które obecnie mają najwięcej zawałów, wzrosło znacznie spożycie tłuszczu. Nie zauważa się jednak, że równolegle w tym samym okresie wzrosło spożycie węglowodanów, w tym - cukru i słodyczy. Ludy, które jedzą dużo białka i tłuszczu, a mało węglowodanów, nie cierpią na choroby cywilizacji. Wydawałoby się, że dieta Eskimosów powinna być klasycznie degeneracyjna. Tak jednak nie jest. Choroby cywilizacji pojawiły się u Eskimosów od niedawna, kiedy zaczęli jeść mąkę i cukier.

To wszystko z mojej strony, żegnam.

Biochemicy to ludzie mądrzy , to prawdziwi naukowcy , którzy piszą to , co WIEDZĄ.
Obce są im poglądy.
Wiele jest definicji mądrości:
"Mądrość to umiejętność gry na logice przyrody"-ks.prof.Wł.Sedlak
"Mądrość to znajomość przyczyn rzeczy , rzeczy najważniejszych dla człowieka"-Dr Jan Kwaśniewski

MĄDROŚĆ TO WIEDZA ZASTOSOWANA.

(zatem wprowadzajmy ją w życie , czego sobie i wszystkim życzę)
Wesołych Świąt.

Pytanko do O.C.Ż.
Karpia smażyć na oleju czy smalcu? Zawsze robiłem na oleju. Smalec kupiłem ale nie chciałbym spowodować wnerwienia całej rodzinki jak by karp nie wyszedł na tym smalcu

Najsmaczniejszy będzie na maśle klarowanym.
Ogólnie , to tylko na smalcu , a gdyby był to smalec z wytopionej słoniny , to prawdziwy rarytas.
Olej jest dobry tylko dla producentów.
Wątroba nienawidzi takiego smaru (bąk leci za bąkiem)