Przez Francję przetacza się fala strajków bo tamtejszy rząd podniósł wiek emerytalny.
W Polsce obecny rzad podności podatki, nic nie robi a Polacy siedzą w domach ba nawet popierają ten rząd... Czy my jako naród jesteśmy jacyś inni czy my musimy miez na prawdę nóż na gardle by coś zrobić...?

Po przeczytaniu tytułu myślałem, że chodzi o mistrzów kierownicy ( czyt. samobójcach )na francuskich rejestracjach.

A ja, że w Polsce nie jada się żab, a we Francji bigosu

Niestety do strajków które moga cos zmienić, potrzebny jest zjednoczony naród a obecnie w Polsce takiego nie ma i nie zapowaiada się aby był.

Pieniądze które zarabia sie w tym kraju na najzwyklejszych stanowiskach pracy to raczej nie wynagrodzenie a zwrot kosztów miesięcznego utrzymania.

Młody człowiek startuje w życie dostaje 1300-1500 zł i co ? jak nie wyjedzie z tego kraju lub nie dostanie pomocy od rodziny to szczytem jego marzen będzie mieszkanie.

Przydał by sie w tym kraju ktoś, pokroju Piłsudzkiego.

jak umarł papież pospolite ruszenie jak chcieli usunąć krzyż to samo taka mentalność 80 % szaraków boi się o posadę za minimalna i inaczej nie będzie x]

Teraz podczas tych strajkow to nawet ON nie sprzedaja na stacjach.

a najgłośniej (czyt. rozpieprzanie czego się da; tj. palenie samochodów , demolka ulic itd) strajkują nieroby na zasiłkach - imigranci z Afryki płn, Araby itd. - tym maluczkim jest najgorzej

Francuzi jak i Włosi,Hiszpanie i Grecy walczą o swoje prawa w Polsce nigdy tak nie będzie bo my tylko możemy się co najwyżej wyżalić na forum lub do znajomych taka już nasza mentalność

jak to rząd nic nie robi??? wszystkim obcinają szukając oszczędności, zabierają rodziną, ale za to partie przecież dostaną więcej kasy na swoją działalność

Ale biadolicie.
Czy to Wy utrzymujecie dom czy dom Was?
Jesteście Polakami, czy to Polska ma Was utrzymywać czy Wy Polskę, a co za tym idzie rząd, czy bylibyście dumni jakby premier czy prezydent w kiepskich łachach chodził a jadąc do Brukseli czy gdziekolwiek brał termos z herbatą i kanapki żeby w ramach oszczędności w restauracji nie jadać.
U nas taka moda że jak ktoś bogaty i zaradny to lud na urząd go nie chce bo on złodziej, lepiej taką sierotę wybrać co jest po 50 i ma 600 zł oszczędności i od chxja długu.
Jak Marcinkiewicz został premieram i przeczytałem jego oświadczenie majątkowe że gość ma 17 letniego opla vectrę i coś około 1000 zł oszczędności to popadłem w zadumę, jak gość co przez całe życie gówna się dorobił czyli nie potrafi zadbać o własne interesy chce dbać o interesy Państwa.
A przeglądając oświadczenia dalej to takich gospodarzy jest 99%, albo kłamią żeby w oczy ciemnych wyborców nie koleć bo na ich głosy liczą że potrafili do czego kolwiek w życiu dojść, albo żeczywiście takimi fujarami są.

A i jeszcze odnośnie podatków.
Najwięcej zawsze krzyczą Ci co mało zarabiają.
Tym co mało zarabiają mało zabiorą, tym co dużo, więcej - logiczne?
Pieniądze z podatków są w części przeznaczane na świadczenia socjalne, czyli na tą właśnie pyskatą biedotę.
Więc myśląc logicznie im więcej zabiorą bogatym tym więcej dostaną ci biedni.

jak to rząd nic nie robi??? wszystkim obcinają szukając oszczędności, zabierają rodziną, ale za to partie przecież dostaną więcej kasy na swoją działalność

Czytałem gdzieś nawet że jedyne słuszne ugrupowanie po wczorajszym zajściu domaga się ochrony swoich biur poselskich.

Tak się składa ze chyba wiekszość utrzymuje swoje domy. Zaradność z bogactwem nie musi chodzic w parze. Dlaczego dorobek zycia widzisz tylko w materialnych sprawach ?

O posiłki rządzących nie trzeba się martwić, zadbają o siebie, głodni napewno chodzic nie będą.

Sprawa wyglada tak ze mimo zdrowia i chęci do pracy, ludziom nie jest dane życ w godnych warunkach, a skoro jesteśmy już w UE to chyba o to powinno się zadbać.

Człowiek przyjmuje się do pracy a na rozmowie słyszy stawka 6-8 zł i umowa zlecenie, wszystko zgodne z prawem. Pracodawca tłumaczy się ze ZUS wysoki i dochodzą inne obowiązki.Bedzie go stać na samodzielne utrzymanie w normalnych warunkach ?

Jeżeli jesteś człowiekiem w pełni samodzielnym,nie korzystającym z pomocy rodziny. Posiadasz swoje mieszkanie ,samochód na które sam zapracowałeś, rodzine na utrzymaniu i Twoje zarobki nie przekraczają 2 tyś, to chyba wiesz jak się żyje. Zsumuj sobie wydatki i teraz pytanie czy stać Cię abyś wziął sobie nowy samochód z salonu ? abyś wyjechał na egotyczne wakacje ? Można wziąść kredyt na X lat i jeść chleb z masłem by nie jechać na debecie.

Dalej uwazam ze ktoś kto zarabia 50 tyś.zł/na miesiąc lub więcej i ma decydować co jest dobre dla wiekszości narodu, nie będzie znał podstawowych potrzeb zwykłego obywatela tego kraju. Nie będzie znał bo miedzy nimi jest kolosalna róznica.

Uważam, że w okresie przejściowym, czyli do momentu wytworzenia się klasy średniej, państwo powinno wymusić na tych zaradnych (głównie koncernach) hojniejsze dzielenie się zyskiem firmy z pracownikami. Nie musi być różnica 1 do 20 między sprzątaczką a prezesem. Może być 1 do 4.

stosunek 1 : 5 jest w krajach normalnych czyli w Europie i reszcie swiata
w Polsce i Rosji jest stosunek 1 : 20 albo i wyzej . To wszystko wynika z kultury prawnej / ekonomicznej i spolecznej danej nacji . Podejrzewam , ze w Polsce zrobi sie w miare normalnie, na poziomie dzisiejszej Europy za 90 lat , o ile Unia powiekszy swoja wladze i bedzie wiecej swiatlych czyli z Europy Zachodniej prowadzic biznesy w tym kraju