Posty: 520
Dołączył: 30 Cze 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Co Sobecka ma do powiedzenia o ataku zwolenników Radia Maryja na dziennikarzy?
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu nie przyjęła w piątek opinii ws. incydentów podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę 9 lipca. Jej uczestnicy mieli zaatakować niektórych dziennikarzy, m.in. ekipę telewizji Polsat. ... "...Ktoś wdarł się na pielgrzymkę i zachował się prowokacyjnie" Była spikerka Radia Maryja, posłanka PiS Anna Sobecka, nie kryła oburzenia projektem. Śledzińską-Katarasińską pytała, czy jego pomysłodawcą jest "marszałek Sejmu, premier rządu, czy pracodawca pani przewodniczącej, u którego jest urlopowana na czas pełnienia mandatu posła, czyli Agora". "Materiał, który nam przedstawiono, robiony jest na wyraźne zamówienie polityczne. Zdumiewają zapisy i to, iż państwo oczekujecie, a w zasadzie to chyba tylko pani przewodnicząca, przeprosin za to, że ktoś wdarł się na pielgrzymkę i zachował się prowokacyjnie" - mówiła. Rząd "dyskryminuje najlepszą cząstkę narodu" "To takie charakterystyczne dla obecnej ekipy rządzącej, by używać najwyższych organów i instytucji państwa, by dyskryminować ludzi, tą najlepszą cząstkę narodu, ludzi uczciwych, ofiarnych, dla których Bóg, honor, ojczyzna, naród są imperatywem wewnętrznego ducha" - mówiła. ... źródło Boże widzisz i nie grzmisz ... (a może właśnie grzmi ;( ) ps.uwaga jest tam fotka Sobeckiej ... poza tym małym utrudnieniem całkiem ciekawy materiał ... "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
PREZES JAK ŁUKASZENKO
- To jest naturalne działanie PiS, który ciągle wszelkie możliwe nieszczęścia ludzi wykorzystuje do swojej kampanii wyborczej – powiedział Sławomir Neumann w Polsat News, komentując dzisiejszą konferencję prezesa PiS. Poseł PO stwierdził, że jest to polityczne wykorzystywanie tragedii ludzkiej. - Widać, że prezes Kaczyński i PiS nie waha się używać nieszczęść ludzi do kampanii wyborczej – powiedział. Polityk uważa, że domaganie się przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości przekazania pieniędzy poszkodowanym już następnego dnia po tragedii "jest czystą populistyczną grą wyborczą". - Tak za czasów PiS-u nawet nie było, kiedy premierem był prezes Kaczyński – dodał Neumann. Jego zdaniem "to jest naturalne działanie PiS, który ciągle wszelkie możliwe nieszczęścia ludzi wykorzystuje do swojej kampanii wyborczej, żeby tylko pokazać, że oni wiedzą lepiej, zrobiliby lepiej, nie robiąc nic poza mówieniem". Odnosząc się natomiast do stwierdzenia Kaczyńskiego, że powinien być uruchomiony instrument charytatywny PZU, Neumann przypomniał, że ten ubezpieczyciel jest firmą prywatną. - Ja przypomnę panu prezesowi, bo może nie wie o tym, ale PZU jest prywatną spółką, w której Skarb Państwa ma tylko udziały i nie może być tak, że premier rządu mówi jakiejś spółce: macie fundusz charytatywny, dajcie te pieniądze. Takie zarządzanie jest rodem z Białorusi, kiedy prezydent Łukaszenka może powiedzieć do danej firmy: dajcie ludziom pieniądze albo ja wam ustalam kurs jaki jest. To są metody kompletnie nieprzystające do Europy, w której jesteśmy. Ja wiem, że mentalnie – być może – politycy Prawa i Sprawiedliwości są w starym systemie, kiedy to pierwszy sekretarz nakazywał różnym instytucjom różne działania. Pan prezes czasem się czuje jak pierwszy sekretarz widać z tego, ale tak nie jest – powiedział poseł PO. źródło www.onet.pl Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
O. Rydzyk: Polsce potrzebny jest egzorcyzm
Polsce potrzeba różańcowej rewolucji, takiej jaka pozwoliła na pokojowe przemiany na Węgrzech, w Austrii, w Kolumbii czy na Filipinach - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" szef Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk. ... - Ten PR to nic innego, jak kłamliwa gra. Pierwszy PR robił szatan w raju i Ewa mu uwierzyła. Tak samo teraz dzieje się w Polsce. To jest złe, to jest wręcz obrzydliwe. Cały czas widzę kłamstwo, którym próbuje się karmić Polaków - podkreśla o. Rydzyk. ... źródło "Cały czas widzę kłamstwo, którym próbuje się karmić Polaków" co wiemy z tego artykułu ?? ... że Tadek używa często lusterka "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
http://alme.blog.onet.pl/Kaczynskiego-kolejna-KOMPROMIT,2,ID431079232,n
Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Wielkie Panisko !!! Jarosław Kaczyński to ludzkie i hojne panisko pochylające sie z troską nad ludzkim cierpieniem, krzywdą i bezkompromisowo pomagający ludziom wykluczonym i poszkodowanym przez los. Miło, że Pan Prezes wywiera nacisk na rząd, przypomina i upomina się o niesienie wszelakiej pomocy po ostatnich kataklizmach pogodowych. Mam tylko jeden problem, że ja po prostu Panu Prezesowi nie wierzę. Może jednak to moje uprzedzenia powodują brak wiary w rzetelność, prawość i sprawiedliwość Pana Prezesa. Może On rzeczywiście takie Ludzkie i Hojne Panisko. W czasie rządów PIS nastąpiło jedno wieksze tragiczne wydarzenie w naszej historii. 6 stycznia 2006 roku podczas Międzynarodowej Wystawy Gołębii Pocztowych runął obciążony śniegiem dach hali grzebiąc na miejscu 65 ofiar a z rumowiska wydobyto 144 rannych. Na miejscu zjawili się Prezydent RP Lech Kaczyński i ówczesny Premier rządu PIS Kazimierz Marcinkiewicz. Zgodnym głosem oświadczyli ,że żadna z poszkodowanych rodzin nie pozostanie sama i otrzyma stosownej wysokości finansowe zabezpieczenie potrzeb. Następnego dnia ogłoszono ,że Wojewoda Katowicki otrzymał do dyspozycji i podziału 3 mln złotych. Z tej kwoty pierwsze wydatki poszły na .......... rozbiórkę zawalonej hali wystawowej, gdyż właściciel nie posiadał środków. W sumie wydano 1,4 mln z zaplanowanych i obiecanych 3 mln złotych. Każdy z członków rodziny który stracił bliskiego otrzymał 1.000 zl. słownie – jeden tysiąć złotych /to jest Ludzkie i Hojne Panisko !!/. Ponadto przydzielono 44 renty socjalne po 450 zł. Słownie czterysta pięćdziesiąt złotych /to jest Ludzkie i Hojne Panisko !!/. Po 5 latach „Super ekspress” pisze: (..)Mimo upływu czasu do tej pory nie wypłacono odszkodowań wielu rodzinom ofiar. Do sądu ma niebawem trafić pozew zbiorowy cześci poszkodowanych i bliskich ofiar. Będą domagać się, aby odpowiedzialnym za katastrofy został uznany skarb państwa. Korzystny wyrok umożliwi im później dochodzenie odszkodowań (..). Poszkodowani oraz rodziny ofiar pozwały MTK. Spółka przegrała prawie wszystkie sprawy i co najwyżej zawierała ugody rozkładając zobowiązania na raty przez kilka lat. Żadne źródło nie wskazuje aby ówczesne państwo stanęło po stronie poszkodowanych i wspomogło np. prawnie o właściwe odszkodowania. O tych którzy zostali kalekami także zapomniało to Ludzkie i Hojne Panisko. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wykpił się niewielką kwotą żebraczą a dziś Wielkie i Hojne Panisko pyszczy o większą i hojną troskę dla poszkodowanych przez wichury i deszcze. Spotkamy sie Panie Kaczyński przy urnie wyborczej – do zobaczenia !!! ps. Nie będę przytaczał opini rodzin ofiar zawalonej hali na temat porównania wysokości odszkodowań dla ofiar np. katastrofy smoleńskiej. Źródło: http://www.liiil.pl/1310759548,Wielkie-Panisko-.htm Bez komentarza. Niech każdy przeczyta i sam wyciągnie wnioski. Kto tu jest kłamcą i populistą. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Agent Tomek pod namiotem Solidarnych. Zostanie posłem?
Publiczność godzinnego spotkania z Tomaszem Kaczmarkiem, czyli popularnym Agentem Tomkiem, nie doczekała się żadnych wyczerpujących informacji na temat jego akcji. W mini wykładzie zorganizowanym przez stowarzyszenie Solidarni 2010 uczestniczyło około stu osób. Odbyło się ono w "Namiocie nadziei" na Krakowskim Przedmieściu, bastionie tzw. "Obrońców krzyża". ... Tomasz Kaczmarek odpierał również zarzuty jakoby biuro w czasach, kiedy premierem był Jarosław Kaczyński, ulegało naciskom politycznym. - Nikt na nas nie wpływał. Byliśmy w pełni niezależni. Mieliśmy wolną rękę w działaniu i dzięki temu mieliśmy wyniki. Obecnie biuro zamarło, nie prowadzi żadnych działań. Nastąpił renesans korupcji w Polsce - powiedział. źródło jakie sukcesy ?? Sawicka ?? uwiódł kobiecinę za naszą kasę woził się brykami i szastał kapuchą ... gdzie te sukcesy ?? ... Marczuk ?? Kwaśniewscy ?? szmaciarz powinien dożywotnio spłać swoją niekompetencję i wydaną bezsensownie kasę w Kazimierzu ... "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 1100
Dołączył: 2 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
W jesiennym "Wyścigu do Koryta 2011" pod pisowym sztandarem zobaczymy nie tylko agenta Tomka.
Ja obstawiam że wystartują : Martunia K. może razem ze sławnym mężem, wesołe wdówki-Gosiewska, Kurtyka + młoda Wassermanówna. Władza dla nich powinna być dziedziczna, toż to oczywista oczywistość. No i pewnie mecenas-specjalista od helu-Rogalski. Chętnych na wjazd do sejmu na trumnie byłego prezydenta jest więcej - "Ruch im Lecha Kaczyńskiego" już zadeklarował że wystawi swoich na listy PiS. Chyba nie ma w tym kraju kogoś kto uważał Lecha Kaczyńskiego za prezydenta wszystkich Polaków, zwłaszcza teraz widać wyraźnie że był on jedynie rezydentem partii brata i kukiełką w jego rękach. *Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów* /Stanisław Lem |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Tragikomiczny pan Ajabardziej „ my te wybory wygramy” „ po wygranych przez nas wyborach”, „premier Kaczyński znów będzie premierem, po wyborach „… Otóż to… Premier Kaczyński. Były, bardzo były, premier Kaczyński. Nieudany polityk, który obejmował fotel premiera po niezwykle dobrze odbieranym przez Polaków premierze ze swojej własnej partii, którego wraz z bratem-prezydentem po prostu z zawiści i ze strachu o własną pozycję wyrzucili. Premier, który posiadał wszystkie atrybuty władzy – ale na skutek własnej nieudolności, megalomanii i ignorancji utrzymał się na stołku premiera zaledwie przez rok. Jego rząd upadał w niesławie licznych afer, w których zresztą sam premier maczał palce, traktując afery, ich tworzenie a następnie zwalczanie, jako swoiste hobby. I nawet wtedy były premier Jarosław Kaczyński wrzeszczał, jak dzisiaj wywrzaskuje i on i jego ludzie o zwycięstwie. Wrzeszczał, że jeśli jego partia nie wprowadzi do Sejmu 280 posłów – on przestanie tą partią kierować. A potem przerażony perspektywą, że trzeba będzie wywiązać się z publicznie danego słowa po sromotnej przegranej, po klęsce wyborczej, po odrzuceniu i jego i PiS przez Polaków – bezwstydnie, bez najmniejszego zażenowania stwierdził „ żartowałem z tym odejściem z funkcji szefa PiS”. Nie mógł odejść – bo wtedy, bez tej jedynej, jaka mu pozostała, funkcji z tytułem przynajmniej prezesa jednej z partii, byłby tym kim naprawdę jest w polskiej polityce – wrzaskliwym, komicznym panem Ajabardziej. Pan Ajabardziej, którego postać wyindywidualizowana już nie z rozentuzjazmowanego tłumu, ale z szarej masy odindywidualizowanego tłumu, rozwieszona na bilbordach, starannie wyfotoszopowana, wyszczuplona i wyprzystojniona z tytułem marzeniem: PREMIER obok nazwiska – zapewne wbrew woli autorów owego bilbordu jest tam, u góry, tym kim jest. Samotnym zarozumialcem, bez związku z Polakami i Polską, wywyższającym się ponad własny elektorat, ponad ów darzony bezbrzeżną pogardą ciemny lud, którego masa ma służyć jedynie do wypchnięcia go w górę, do zapewnienia osobistych korzyści. Megaloman, frustrat, jazgotliwy uzurpator. Sam bilbord jest oszustwem, kłamstwem, kpiną z prawa, krętactwem wynikającym z luki, nieuczciwością, nadużyciem. Jest elementem kampanii wyborczej, któorej ma służyć, mimo, a może dlatego, że jeszcze jej nie ogłoszono. Ale przecież nadużywanie prawa, stawianie się ponad nim, wykorzystywanie do tego celu kiedyś funkcji brata-prezydenta, wszelkich sposobów gry politycznej z usadzaniem podporządkowanych sobie dowolną metodą ludzi na stanowiskach instytucji państwowych, a nawet tworzenie tajnej policji dla własnych celów - to znaki szczególne tego zaledwie rocznego premierowania pana Ajabardziej. Można dochodzić przyczyn powstania megalomańskiego poczucia „ mnie i bratu się należy” i sięgać w odległą przeszłość domu rodzinnego i nadzwyczajnego wsparcia w czasach stalinowskich, jakiego komuna udzielała tej rodzinie. Tym, co jest jednak znacznie bardziej istotne dzisiaj, przed wyborami w roku 2011 – jest analogia do wyborów 2007 roku, ale i brak parasola ochronnego, jakim był brat prezydent – więc znacznie bardziej realna perspektywa poniesienia odpowiedzialności. Odpowiedzialności cywilnej w procesach cywilnych, karnej w procesach karnych wytoczonych Kaczyńskiemu a przede wszystkim odpowiedzialności politycznej przed Trybunałem Stanu za śmierć niewinnej osoby, wobec której zorganizowano aferalną, kpiącą z prawa, pokazówkę polityczną angażując przeciwko niej aparat państwa z premierem i ministrem sprawiedliwości na czele. Ministrem Ziobro i PREMIEREM Kaczyńskim. Dziś Kaczyński już nie gra o 280 posłów w sejmie dających mu perspektywę samodzielnego rządzenia. Dzisiaj gra o swoje wszystko. O dalsze bycie w polityce, przynajmniej do emerytury, jeśli już nie dziewięćdziesiątego roku życia, jak kiedyś chełpliwie zapowiadał. O szefowanie swojej partii, gdzie go już nie chcą i gdzie toczy się walka o jego fotel a jednym z walczących jest Zbigniew Ziobro. O pieniądze, których być może partia nie będzie chciała wykładać na kosztowne przeprosiny w mediach, za kłamstwa i oszczerstwa. O splendor i życie nad stan, do jakiego przywykł za publiczne, nie za swoje pieniądze. O to by nie ujawniono prawdy o nim, o jego rodzinie, o zdrowiu i chorobach, o układach i związkach, pochodzeniu i powiązaniach, o zasobach w archiwach IPN. O to wszystko, o czym dzięki chichotowi historii, dzięki niezwykłemu zbiegowi przypadków, mógł sam decydować – a dzisiaj już nie może. To rozpaczliwa obrona przed upokorzeniem, jakim jest dla Kaczyńskiego stanie się takim samym obywatelem, jak każdy, w demokratycznym kraju. Bo on chce być Ajabardziej. Źródło: http://www.liiil.pl/1310825238,Tragikomiczny-pan-Ajabardziej.htm "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 1100
Dołączył: 2 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
*Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów* /Stanisław Lem |
|
Posty: 12240
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Pseudodziennikarzyny bez akredytacji
przeszkadzali w modlitwie i byli agresywni "Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy zajęło stanowisko w sprawie konfliktu, do którego doszło 10 lipca podczas Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Według doniesień niektórych mediów, uczestnicy pielgrzymki mieli zaatakować m.in. ekipę Telewizji Polsat - reporterka stacji miała zostać uderzona w twarz. - Z niepokojem obserwujemy nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat – napisało w swoim oświadczeniu Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. - Wiele mediów bezkrytycznie odniosło się do materiału wyemitowanego przez Polsat, nie zadając sobie trudu weryfikacji tych informacji, a zgoła usłużnie rozpowszechniając je dalej. Łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili. Wywiązała się szarpanina, którą dziennikarze, wbrew relacjom świadków, przedstawili jako atak „agresywnych zwolenników Radia Maryja” na „pokojowo nastawionych” dziennikarzy. - To nie pierwsza próba szkalowania w mediach rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka - kontynuuje Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. - Co jakiś czas jesteśmy bombardowani różnymi „rewelacjami” na temat tego środowiska. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim – napisało Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy" źródło: niezależna.pl Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 134
Dołączył: 16 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 279
Dołączył: 31 Lip 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
jozin
|
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kaczyński gromadził materiały mające na celu kompromitację przedstawicieli innych partii politycznych - zeznał Andrzej Lepper w procesie, który lider PiS wytoczył Romanowi Giertychowi za jego słowa o "zbieraniu haków" na polityków przez byłego premiera.
Były wicepremier i lider Samoobrony został przesłuchany dziś jako świadek w procesie, w którym szef PiS żąda przeprosin w mediach od b. wicepremiera swego rządu z LPR. Także sam Giertych pozwał J. Kaczyńskiego za to, że ten zarzucił mu kłamstwo w związku z jego wypowiedzią, jakoby jako premier miał zbierać "haki". Dwa oddzielne procesy w sprawie prowadzi Sąd Okręgowy w Warszawie. Obie strony chciały wspólnego badania obu pozwów, ale sąd je rozdzielił. Powodowie żądają od adwersarzy przeprosin m.in. w telewizjach, ich koszt może wynieść kilkaset tys. zł. W 2010 r. Giertych oświadczył, że J. Kaczyński jako premier zbierał "haki" na polityków koalicji (Samoobrony i LPR) i opozycji. Według Giertycha, forma zbierania "haków" na Tuska "była obrzydliwa", a dane te dotyczyły spraw "bardzo odległych, z przeszłości". Zdaniem Giertycha wszyscy politycy PO mieli założone teczki. "To są kłamstwa, niemające faktycznych przesłanek" - replikował J. Kaczyński. "Nie było żadnych teczek, nie było żadnych akcji ad personam wobec kogokolwiek" - zapewniał szef PiS, zapowiadając pozew wobec Giertycha. B. wicepremier z LPR (dziś adwokat) zapowiedział wówczas, że pozwie Kaczyńskiego za zarzut kłamstwa. Ponadto wytoczył mu proces karny za zniesławienie (grozi za to do roku więzienia); lider PiS zrzekł się do tej sprawy immunitetu poselskiego. - Nigdy nie wydawałem żadnych bezpośrednich lub pośrednich poleceń, które miały prowadzić do jakichkolwiek działań służb specjalnych lub wymiaru sprawiedliwości ad personam, na zasadzie poszukiwania jakichś informacji na jakąś osobę - zeznawał wcześniej w sprawie cywilnej J. Kaczyński. Dodał, że nigdy też nie było takich jego sugestii. Przyznał, że "premier rządu otrzymuje różne tajne informacje, czasem także na temat różnych osób, ale to nie ma nic wspólnego z poszukiwaniem haków". Giertych zeznawał wcześniej, że chodzi o zbieranie materiałów "mających w oczach pozwanego charakter kompromitujący polityków opozycji"; m.in. na Tuska, żonę Schetyny, matkę Sławomira Nowaka. - Informacje te miałem bezpośrednio od pozwanego, od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz od szefa MSW Janusza Kaczmarka - mówił. Lepper (świadek Giertycha) zeznał, że z jego kilku ówczesnych rozmów z J. Kaczyńskim i innymi członkami rządu wynikało, że premier ma informacje nt. polityków PO i SLD. - Jestem przekonany, że J. Kaczyński gromadził materiały mające na celu kompromitację przedstawicieli innych partii - oświadczył Lepper. - Była mowa m.in. o powiązaniach Tuska ze światem biznesu, jego konfliktach rodzinnych oraz o żonie pana Schetyny - dodał. - Padło stwierdzenie z ust premiera, że odpowiednie organa interesują się żoną Schetyny, która miała spółkę PR i wykonywała usługi dla spółek Skarbu Państwa - podkreślił. - Z SLD chodziło o śp. pana Szmajdzińskiego; omawiano też sprawy pana Millera i Oleksego" - oświadczył Lepper. - Pan Kaczyński mówił też o biznesmenach Stokłosie, Kulczyku, Krauzem, Solorzu, którymi należałoby się szczegółowo zainteresować oraz o ich powiązaniach z politykami" - dodał. - Były także zbierane materiały na dziennikarzy - podkreślił b. wicepremier. Według Leppera J. Kaczyński interesował się postępowaniami karnymi wobec przedstawicieli opozycji i wymieniał m.in. sprawę Barbary Blidy, w której "dowody miały być mocne". Świadek zasugerował - nie mając dowodów - że Kaczyńskiego informował o tym minister Ziobro. Lepper uważa, że Kaczyński celowo nie chciał, by LPR i Samoobrona miały swych przedstawicieli w służbach specjalnych. - Informacje miały być dostępne wyłącznie dla niego i jego ludzi - dodał. Oświadczył, że jego opinię potwierdza sprawa usunięcia go z rządu latem 2007 r. na tle "afery gruntowej". - Moje rozmowy nielegalnie podsłuchiwano; myślę, że o działaniach CBA wobec mnie wiedział J. Kaczyński, Ziobro i szef Biura Mariusz Kamiński - zeznał Lepper. Przyznał, że J. Kaczyński pytał go w 2006 r. o "seksaferę" w Samoobronie i czy podda się badaniom na ojcostwo dziecka Anety Krawczyk. "Zgodziłem się; z rozmowy odniosłem wrażenie, że premier ma więcej wiedzy o sprawie niż z mediów" - dodał świadek. Kaczyński nie stawił się w sądzie (nie miał takiego obowiązku). Proces odroczono do 3 listopada. Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi dowieść, że jego słowa były prawdziwe albo choć wykazać, że jego działanie nie było bezprawne, bo działał w interesie publicznym. źródło www.onet.pl Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 12240
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
..Czasami jakiemuś burakowi dostanie się
sprawiedliwość.. "Na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu skazał krakowski sąd 30-letniego informatyka Michała K., oskarżonego o nawoływanie w internecie do niszczenia mienia poprzez spalenie biur wyborczych i poselskich PiS. Michał K. będzie musiał także zapłacić 760 zł grzywny oraz ponieść częściowe koszty postępowania w wysokości 2 tys. zł. Wpis pojawił się na jednym z lokalnych portali internetowych w październiku ub.r. - dzień po tym, gdy 62-letni Ryszard C. wszedł do łódzkiej siedziby PiS zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła PiS Janusza Wojciechowskiego i ciężko ranił nożem 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Wpis zawierał m.in. wezwania, by "spalić biura wyborcze i poselskie PiS", "prześladować PiS-iorów wszędzie, teraz i zawsze". Policja ustaliła, że jego autorem był 30-letni Michał K. z Krzeszowic (Małopolskie); zarzucono mu, że "20 października na jednym z portali internetowych publicznie nawoływał do występku zniszczenia mienia poprzez spalenie biur wyborczych i poselskich na szkodę PiS". Mężczyzna przyznał się do dokonania wpisu; wyjaśnił, że był to "głupi żart" i przeprosił. W wyroku nakazowym, wydanym pod koniec ubiegłego roku, sąd ukarał go 500-złotową grzywną. Sprzeciw do wyroku wniosła prokuratura, która uznała, że kara jest zbyt łagodna w stosunku do publicznego działania Michała K. Dlatego w kwietniu rozpoczął się proces w tej sprawie. Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Sąd motywował to dobrem postępowania. Chodziło o to, by świadkowie, którzy będą słuchani przed sądem, nie poznali wyjaśnień oskarżonego. Jak informował wówczas PAP rzecznik prasowy sądu, oskarżony potwierdził fakt umieszczenia wpisu na forum internetowym, ale stwierdził, że nie poczuwa się do winy i że nie miał zamiaru nawoływać do popełnienia występku zniszczenia mienia. We wtorek Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy uznał jego winę. Wyrok jest nieprawomocny" źródło onet.pl Apropos gromadzenia "haków" PO podsłuchuje co 30 Polaka...... Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
http://alme.blog.onet.pl/Kaczynskiego-OSZUSTWO-za-OSZUS,2,ID431283233,n
Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 12240
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Nowy spot PiSu....
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 763
Dołączył: 15 Paź 2007r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Dyskusja z fanatykami i ślepymi wyznawcami jest bezsensowna. |
|
Posty: 520
Dołączył: 30 Cze 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 12240
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
- jednomandatowe okręgi wyborcze zgodne z Konstytucją - dwudniowe wybory niezgodne z Konstytucją - zakaz wieszania billboardów oraz emitowania spotów niezgodny z Konstytucją - głosowanie przez pełnomocnika i korespondencyjnie zgodne z Konstytucją Jednym słowem - kompromis mający na celu zachowanie pozorów demokracji i wiarygodnosci wyborów.. Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
CYTAT Wyrok Trybunału Konstytucyjnego - jednomandatowe okręgi wyborcze zgodne z Konstytucją - dwudniowe wybory niezgodne z Konstytucją - zakaz wieszania billboardów oraz emitowania spotów niezgodny z Konstytucją - głosowanie przez pełnomocnika i korespondencyjnie zgodne z Konstytucją Jednym słowem - kompromis mający na celu zachowanie pozorów demokracji i wiarygodnosci wyborów.. jednym słowem sPiSkowcy najpierw za czymś głosują a później się z tego wycofują :/ ... normalne ?? "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Skopiowane z Onet Forum
"Niniejszy tekst składa się wyłącznie z wyboru cytatów z książki R. S. Robinsa i J. M. Posta "Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści". Autorzy opisują, z wieloma przykładami, mechanizmy działania paranoi w życiu politycznym. Wstęp "Paranoja nie jest tajemniczą chorobą dotykającą wyłącznie szaleńców. Żadne społeczeństwo nie jest od niej wolne. W każdym znajdą się dotknięte paranoją grupy i jednostki. Przeważnie uznaje się je za obłąkane - i czasem ignoruje,czasem wyśmiewa, czasem prześladuje." (s. 52) "Niedoszłego przywódcę, występującego z paranoicznym przesłaniem, czeka los proroka wołającego w puszczy. Będzie go słuchać tylko niewielka grupka oddanych wyznawców, chyba że trafił na odpowiedni moment. Zdarzają się takie momenty - okresy napięć, kiedy byt społeczeństwa wydaje się zagrożony - wtedy paranoiczne przesłania bywają szczególnie pociągające. [...]" (s. 52) "Styl paranoiczny nietrudno rozpoznać. Jego zwolennicy są przekonani o istnieniu wielkiego perfidnego spisku, który ma zniszczyć ich styl życia. W poglądach paranoika na historię godne odnotowania jest nie to, że wierzy on w istnienie i znaczenie spisków - w końcu zdarzają się i mogą mieć znaczenie - ale że uznaje spisek za siłę napędową historii oraz podstawową zasadę organizującą świat wszelkiej polityki." (s. 53) "Jest rzeczą charakterystyczną, że spisek określa się jako potężny i rosnący w siłę. Czasu pozostało niewiele. Bliskie jest absolutne, nieodwracalne zwycięstwo spiskowców. Ci nieliczni, którzy dostrzegają niebezpieczeństwo, muszą ich zdemaskować i zwalczać. Konfliktu nie da się rozwiązać w drodze kompromisu ani przez mediację. To walka na śmierć i życie. Spiskowcy reprezentują sobą zło absolutne, a skoro tak się rzeczy mają, członkowie paranoicznej grupy, jako przeciwnicy tej złowrogiej potęgi, uważają się za silę walczącą o dobro. We własnych oczach istotnie stają się obrońcami wszystkiego co dobre. Walka jest ujmowana w kategoriach manichejskich, toczy się między dobrem i złem." (s. 53) Podejrzliwość "[...] Paranoik nie dopuszcza by jego uwagę rozpraszały pozornie niewinne fakty - twierdzi, że wie, co się za nimi kryje. Wciąż szuka ukrytych znaczeń, sygnałów wskazujących na obecność wrogów, o których wie, ze go otaczają. [...] Nie przyjmuje do wiadomości najbardziej niezbitych dowodów podważających jego przekonania, uważa je za oszukaństwo umyślnie spreparowane po to, by uśpić jego czujność. [...]" (s. 18) "[...] Paranoik [...] z góry zna 'prawdę' i szuka jej potwierdzenia. Nie dąży do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Wie, że jeśli bardzo się postara, znajdzie dowody, które potwierdzą jego podejrzenia. W swych poszukiwaniach wybiera tylko te 'dowody', które przemawiają za jego przekonaniem o zagrożeniu." (s. 18-19) "Przywiązując ogromną wagę do szczegółu, paranoik w swej interpretacji odsiewa fakty (często niezwykle umiejętnie), które nie pasują do jego urojeń. We wszystkich zdarzeniach i wypowiedziach dopatruje się ukrytych treści i 'prawdziwych znaczeń'. [...] W świecie widzianym oczami paranoika nic się ot tak po prostu nie zdarza, wszystko jest przez kogoś umyślnie powodowane. Nie ma czegoś takiego jak zbieżność faktów. Wszystko zostało zaplanowane. [...]" (s. 19) "W swym rozumowaniu pozbawionym krytycznego osądu, w niezrównoważonym operowaniu faktami klasyczny paranoik jest w stu procentach logiczny. Fałszywe są jego przesłanki. Z upodobaniem kolekcjonuje fakty, ale tylko te, które pasują do skonstruowanego przezeń logicznego systemu." (s. 19) Ksobność "Świat paranoika zaludniają wrogowie, a on sam stanowi ośrodek ich uwagi. Ta ksobność, jedna z najbardziej znamiennych cech paranoika, ma charakter defensywny. Lepiej być głównym obiektem wrogich knowań niż być lekceważonym." (s. 21) Mania wielkości "Aroganckie przekonanie o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą paranoika, iż jest on centralnym obiektem zainteresowania. Jest pewien swoich racji, nie dopuszcza różnicy zdań." (s. 21) Wrogość "Pierwszą cechą, jaka rzuca się w oczy nawet przy przypadkowym zetknięciu z paranoikiem, jest nie tyle jego przekonanie o spisku czy arogancja, ile generalnie wrogie nastawienie do świata. [...]" (s. 21) "Paranoik ma w sobie tyle nienawiści, że nurtuje go coraz bardziej przemożna potrzeba miłości. Ponieważ jednak bardzo wątpi w siebie, przygotowany jest na odrzucenie, a poszukiwanie miłości skazane jest na porażkę. [...] Wszędzie naokoło wyczuwa wrogość, przekonany, że otaczają go ludzie zdecydowani, by go dopaść. Przeciwstawia się wyimaginowanym wrogom i wywołując wilka z lasu, prowokuje wrogie reakcje, co tylko utwierdza go w przekonaniu." (s. 22) Lęk przed utratą niezależności "Nie toleruje poddania się zewnętrznym naciskom lub autorytetowi. Nieustannie zachowuje czujność, bo jakaś siła wyższa albo inni ludzie mogliby podjąć próbę narzucenia mu swojej woli, on zaś manifestuje przesadną niezależność." (s. 23) "[...] Całe życie upływa mu [...] na wyobrażaniu sobie okoliczności, w których jego bezpieczeństwo mogłoby zostać zagrożone, a następnie na odtwarzaniu tych fantazji. [...] Paranoik boi się słabości, pogardza miękkością i subtelnymi uczuciami. Te obawy świadczą, że chce być kontrolowany, biernie ulegać sile wyższej. Takiego pragnienia paranoik nie może jednak zaakceptować i wznosi mocne psychologiczne blokady przeciw tej możliwości, której tak się obawia (i tak pragnie)." (s. 23) "[...] Żeby żyć w społeczeństwie, trzeba się podporządkować i przystosować do woli innych oraz pogodzić się z pewnym stopniem niepewności. Paranoik nie umie tolerować takiej niedoskonałości ani zaakceptować kompromisów, jest więc w stanie nieustannej wojny z prawdziwymi i wyimaginowanymi przeciwnikami, którzy chcą nad nim zapanować i odebrać mu niezależność." (s. 23) Projekcja "Projekcja jest aberracją względnie normalnego uczucia wstydu. Ktoś, kto nie jest w stanie znieść dręczącego uczucia, dokonuje jego projekcji na otaczających go ludzi i w ten sposób mu zaprzecza. Mechanizm ten polega na przejęciu uczuć, które nie dają się zaakceptować, i przeniesienie ich na otoczenie. Można go uznać za korzystny, bo przekształca nieznośne zagrożenie wewnętrzne w zagrożenie zewnętrzne, z którym łatwiej się uporać. Ale odbywa się to kosztem rzeczywistości. [...] Paranoika dokonującego projekcji nie obchodzi dający się zaobserwować oczywisty stan rzeczy, ale motywy innych ludzi, kryjące się za tym, co można zaobserwować. Projekcja to kompromis z rzeczywistością: paranoik 'spotyka się z rzeczywistością w pół drogi'." (s. 24) Myślenie urojeniowe "Urojenia prześladowcze i wielkościowe najczęściej znajdują drogę do świata polityki. Te właśnie urojenia oraz towarzyszące im uczucia występują u paranoika przekonanego o własnej wyjątkowości. Oczekuje specjalnego traktowania, ale sam manipuluje ludźmi i wykorzystuje ich, nie uświadamiając sobie, jak to na nich działa. Kiedy nie jest traktowany w specjalny sposób, reaguje urazą, gniewem, a niekiedy mściwą furią." (s. 25) Podsumowanie "W skrajnym wydaniu paranoiczny styl uprawiania polityki przynosi więcej szkody niż jakikolwiek inny. Paranoicy nie mają przeciwników, rywali czy oponentów, tylko wrogów, tych zaś nie wystarczy zwyczajnie pokonać, a już na pewno nie można się z nimi wdawać w kompromisy czy ich pozyskiwać. Wrogów się niszczy. [...]" (s. 15) "[...] paranoja wypacza przyjęte użyteczne reakcje na zagrożenie. Paranoja polityczna jest więc siłą tak niszczycielską, ponieważ wnosi patologiczne składniki, jakimi są podejrzliwość i urojenia, a także dlatego, że nie tylko uruchamia, ale i deformuje zachowania służące naprawie stanu rzeczy oraz właściwe praktyki polityczne. Na samym początku reakcja paranoiczna może pomóc w osiągnięciu znacznego sukcesu. Kiedy, nadużyta, doprowadzi do spustoszeń, często sama się unicestwia - ale nie zawsze. [...]" (s. 31) "[...] W obliczu przeciwności ludzie reagują na ogół w takim stopniu, w jakim zostali sprowokowani, albo nawet ignorują prowokację, by osłabić konflikt. Niektórzy jednak, w tym osoby o tendencjach paranoicznych, nie mają tej podstawowej umiejętności społecznej, wywołują więc konflikt, który narasta. Paranoik, gotów wrogo zareagować na wrogość, prowokuje wrogość jeszcze większą, choć sam nie jest świadomy, jaką rolę odgrywa w stwarzaniu napięcia. Uważa, iż jego uczucia zostały wywołane przez 'nich', podczas gdy w rzeczywistości jest odwrotnie. Skrupulatnie wychwytuje oznaki wrogości w swoim otoczeniu, ale nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo sam ją tworzy i podsyca. Może istnieć prawdziwy, choć drobny konflikt, albo też osoba o paranoicznych skłonnościach może sobie wyobrażać, że jakieś błache, nieumyślne działanie jest celowym afrontem, i zareagować wrogo. Nawet gdy mamy do czynienia z prawdziwą prowokacją, reakcja bywa przesadna. Teraz oponent znowu reaguje, ale polityk o paranoicznych skłonnościach, sprowokowany, reaguje jeszcze gwałtowniej. Zaczyna się eskalacja. Polityk zaczyna się w końcu uważać za ofiarę, choć sam się przyczynił do stworzenia grupy wrogów. Jeśli jego adwersarz ma podobne usposobienie, proces przebiega jeszcze gwałtowniej, a eskalacja następuje szybciej. O ile wcześniej 'ofiara' wyobrażała sobie tylko, że jest przedmiotem nadzwyczajnej wrogości, o tyle teraz ta wrogość, być może połączona ze spiskiem, naprawdę już istnieje. Proces ten prowadzi do wytworzenia wielu paranoicznych relacji. [...]" (s. 40-41) "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Sąd: Jarosław Marek Rymkiewicz ma przeprosić wydawcę "GW"
Jarosław Marek Rymkiewicz ma przeprosić wydawcę "Gazety Wyborczej" i wpłacić 5 tys. zł na cel społeczny za słowa m.in., że redaktorzy "GW" nienawidzą Polski i chrześcijaństwa jako "duchowi spadkobiercy Komunistycznej Partii Polski" - orzekł sąd. Poeta apeluje. ... W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zasadniczo uwzględnił pozew spółki Agora S.A. o ochronę dóbr osobistych. Nakazał pozwanemu przeprosiny w "Gazecie Polskiej", wpłatę 5 tys. zł zadośćuczynienia na ośrodek dla ociemniałych w Laskach (Agora żądała 10 tys. zł) i zwrot Agorze 1,2 tys. zł kosztów sprawy. Wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego apelacja ... Zgromadzeni w sali liczni zwolennicy Rymkiewicza uniemożliwili sędzi dalsze przedstawienie uzasadnienia wyroku. "Hańba" - krzyczeli, wysuwając daleko idące zarzuty wobec sądu i redaktora naczelnego "GW" Adama Michnika. Po wyroku Rymkiewicz powiedział, że "wolność słowa będzie teraz w Polsce ograniczana". Dodał zarazem, że "Gazeta Wyborcza nie będzie nami rządzić". Przypomniał Agorze i redaktorom "GW" - jak podkreślił - stare polskie przysłowie: "Musi to na Rusi, a w Polsce, jak kto chce". - Nie zmusicie nas do milczenia; Rusi tu nie będzie! - dodał, oklaskiwany przez swych sympatyków. ... źródło mam pytanie kiedy ci śmieszni ludzie popierający lub będący w PiSie zrozumieją że w Polsce nie można obrażać ludzi ... ich pier**lenie i odwoływanie się do "wolność słowa" staje się już nudne "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|