Kancelaria nie może wyremontować prezydenckich apartamentów, bo... Marta Kaczyńska nie oddaje kluczy do pałacu



Szefostwo Kancelarii Prezydenta ma poważny problem z Martą Kaczyńską (30 l.). Wciąż nie wiadomo, kiedy córka Lecha Kaczyńskiego (+61 l.) zabierze rzeczy rodziców i opuści Pałac Prezydencki, w którym pomieszkuje wraz z mężem i dziećmi. Według kierownictwa Kancelarii, prezydencki apartament powinien jak najszybciej przejść remont.

Podczas wieczoru wyborczego stał tuż obok Jarosława Kaczyńskiego (61 l.), by później spędzić czas w restauracji na tajnym spotkaniu ze znajomymi. Dopiero tuż przed północą Marcin Dubieniecki (30 l.), zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego (†61 l.), dotarł do Pałacu Prezydenckiego, gdzie spędził noc.

Gdy "Super Express" ujawnił, że Marta Kaczyńska mieszka wraz mężem w Pałacu Prezydenckim, w redakcji rozdzwoniły się telefony od oburzonych Czytelników. Większość z nich pytała, dlaczego córka prezydenta nocuje w pałacu.


Jak się dowiedzieliśmy, po śmierci prezydenckiej pary nikt z urzędników nie ma dostępu do prezydenckich apartamentów. Podobnie wygląda sytuacja w rezydencji na Helu.

- Dostęp do apartamentów prezydenta jest nam potrzebny, by przeprowadzić tam niezbędny remont, który pozwoli na przyjęcie nowego gospodarza - mówi tymczasem Michałowski.

Prezydencki apartament znajduje się na drugim piętrze pałacu. W jego skład wchodzi kilka pokoi, które, jak się okazuje, trzeba odnowić.

- Zimą potrafiła tam zamarzać woda. Trzeba pomalować ściany, zrobić porządek z wentylacją i klimatyzacją. Tylko kiedy mamy to zrobić? - pyta nasz informator.

Jak się dowiedzieliśmy, w poniedziałek Marta Kaczyńska ma pozwolić urzędnikom wejść do mieszkania rodziców i przeprowadzić inwentaryzację. Nie oznacza to jednak, że odda klucze i opuści Pałac. - Nikt z nas nie wie, kiedy to nastąpi - ucina nasz informator. Córka prezydenta nie chce na ten temat rozmawiać. - To moja prywatna sprawa. Nikt nie wyznaczał mi żadnego terminu, w którym mam mieszkanie opuścić. Zresztą odniosłam wrażenie, że wszystko sobie z władzami Kancelarii wyjaśniliśmy - przekonuje Marta Kaczyńska.

Yhmm nie masz ciekawszych tematów? NP:

Od początku rządów koalicji PO-PSL zatrudnienie w administracji wzrosło o 10 procent - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta dodaje, że w tym czasie wydatki na wynagrodzenia dla urzędników doszły do kwoty 25 miliardów złotych.
Dziennik przypomina, że w ubiegłym roku szef doradców ekonomicznych premiera Michał Boni zapowiadał na 2010 rok plan ograniczenia administracji. Jednak w wielu resortach z początkiem roku zatrudnienie znacznie się zwiększyło. Tylko w resorcie finansów w czasie ostatnich dwóch lat zatrudnienie znalazły 192 osoby. Tymczasem lista zadań stojących przed tym ministerstwem się nie wydłużyła. Resort tłumaczy wzrost zatrudnienia nowymi zadaniami w ramach dotychczasowych projektów.

Do ministerstw, którym udało się ograniczyć liczbę etatów należy resort obrony. Choć w 2008 roku przybyło w nim ponad 70 osób, to w ubiegłym ubyło 20. MON zapowiada jednak kolejne przyjęcia nowych urzędników.

Wydaje mi się, że to jest bardziej istotne niż jakaś Kaczyńska po śmierci prezydenta czyli swojego tatuśka.

A na jakiej podstawie ona tam mieszka?? I nie bardzo rozumiem dlaczego się tak z nią cackają. Nie odziedziczyła tego apartamentu po rodzicach. Kur... co za folwark PiSowski. Mam nadzieje że po 4 lipca się to zmieni.

Bo to jest następczyni tronu, pochodzi z rodu królewskiego pochowanego na Wawelu

Ma prawo tam mieszkać,kadencja jej ojca zarazem prezydenta kończyła by się na jesień.Nowego prezydenta nie ma,więc ma święte prawo pomieszkiwać tam do czasu wyboru nowego prezydentapoza tym lepsza ona jej mąż i dwójka dzieci niż komor z kaszalotem i 5 darmozjadow,napewno mniej jedza

abstrakcyjny, ty ciasny umyśle. Podaj konkretnie na jakiej podstawie ona tam mieszka. Podaj prawne uzasadnienie twoich wypocin. Od kiedy apartament w pałacu jest dziedziczony.

Andrzejek Ty to masz ciasny umysł

Kodeks cywilny w dziale o dziedziczeniu przewiduje taką sytuację - tzn najbliższa rodzina mieszkała z osobą zmarłą ale nie dziedziczy tego mieszkania ( czyli tak jak z pałacem ) po śmierci przysługuje jej prawo do zamieszkiwania tam oraz korzystania ze sprzętów domowych w okresie 3 miesięcy od śmierci czyli w naszym przypadku do 10 lipca


a tak już po ludzku nie po prawie to masz człowieku problem - chyba mają prawo pozabierać z pałacu rzeczy osobiste pary prezydenckiej ?

Ale tu nie ma mowy o zabieraniu rzeczy osobistych tylko o mieszkaniu. Niech zabiera te rzeczy. To co jest jej rodziców niech zabiera. z tym nie mam problemu.
Problem mam z tym, że Marta Kaczyńska tam mieszka, a nie ma do tego prawa. Nie mieszkała tam podczas kadencji. Jest pełnoletnia, nie była na utrzymaniu rodziców. A to co pokazuje to wykorzystywanie sytuacji, bo przecież nikt siłą jej z Pałacu nie usunie. Ale Pisuarki zawsze uważali, że im się należy. A Kaczyńskim najbardziej.

ale by strzelil niektorych ch...j jakby samolot rozbil sie w lipcu, 3 miesiace na zamieszkanie, a w okresie zimowym nie mozna eksmitowac moglaby waletowac tam do wiosny ^^
ejack pozbieraj podpisy i zglos na policje tak jak lubisz :] myslalby kto ze remont niezbedny ^^ naperwno para prezydencka mieszkala w upierdolonym zagrzybialym pokoju ^^ bidule no jak oni to doprowadza do porzadku :]
najlepszy jest ten fragment ^^
to jest cos z artykulu na stalowym miescie

andrzejek sam jestes ciasny jakbys studiowal prawo to bys wiedzial ze ma prawo tam mieszkac bo jest jedyna spadkobierczynia majatku i ma prawo przez 3 miesiace robic z palacem co sie jej zywnie podoba,gwarantuje jej to kodeks cywilny a dokladnie rozdzial spadki. poza tym jak napisalem powyzej dzieki bogu ze mysliwy z 6 kaszlotami tam nie pomieszkuje bo napewno zrobili by chlew,syf i brud.(a wtedy dopiero trzeba by było robic remont )


TYLKO JK ! 4 lipca zaglosujmy dla dobra Polski,NIE DLA NAPYCHANIA KIESZENI POprancom!

Jesli Polska nie zacznie oszczedzac osiagniemy poziom Grecji
W tym roku zadłużenie naszego państwa przypadające na obywatela zwiększy się o 2,1 tys. zł. Na koniec roku każdy z nas będzie obciążony kwotą ponad 19 tys. zł - pisze "Rzeczpospolita".


Zdaniem ekonomistów, w 2011 roku sytuacja się nie poprawi. Wręcz przeciwnie - zadłużenie jeszcze wzrośnie. "Jeśli rząd nie zacznie oszczędzać, w ciągu 10-15 lat osiągniemy poziom, jaki dziś ma Hiszpania czy Grecja" - mówi Maciej Zieliński z Centrum im. Adama Smitha.
Wprawdzie, jak wylicza Eurostat, u nas zadłużenie na jednego mieszkańca sięgało na koniec 2009 roku 4,3 tys. euro (ok. 17 tys. zł), a np. w Grecji 24,3 tys. euro, jednak tamtejszy rząd już podjął działania na rzecz ograniczenia zadłużenia. Poza tym średnie wynagrodzenie w Grecji jest trzykrotnie wyższe niż w Polsce, a PKB na mieszkańca prawie dorównuje średniej UE. U nas jest aż o 39 proc. niższy.

POwodzenia!

tak a Kaczyński nas spłaci swoimi pomysłami ja się zapytam wszystkich wyborców PIS co takiego dobrego zrobił od 89 roku Kaczyński razem z Wałęsą,Lepperem,Giertychem dla Podkarpacia i samej Stalowej Woli bo na pewno nic wielkiego tylko mi nie piszcie że ratował hutę jak hutę rozkradają od upadku komuny cały czas te same mordy w tym sejmie od 89 roku i wy dalej myślicie że po 21latach pasożytowania na koszt podatnika coś zmienią

Podaj artykuł Kodeksu Cywilnego, który pozwala jej tam mieszkać przez trzy miesiące.

Chwileczkę , córka p.Prezydenta miała własną rodzinę i męża, prowadzili odrębny dom)ponieważ państwo Kaczyńscy wypowiadali się w mediach że "kiedy córka z dziewczynkami ich odwiedzała w pałacu prezydenckim.........."przecież była chyba osobą pełnoletnią i już się nie uczącą więc nie pozostawała chyba na utrzymaniu rodziców mając własną rodzinę(kodeks rodzinny i opiekuńczy).
No może nie jestem dobrze poinformowany a może inny kodeks jest dla zwykłych zjadaczy chleba ?

Zaraz nam abstrakcyjny poda artykuł kodeksu cywilnego, który jej gwarantuje mieszkanie w pałacu przez 3 miesiące...

Ja nie wiem -może kodeks już jest zmieniony ???
Mnie by te kąty (te wspomnienia)już by wykończyły chyba że trzeba pilnować żeby intruz się nie panoszył jeszcze.

Chlopie ty to jestes dopiero ciasny, cytuje "bo jest jedyna spadkobierczynia majatku i ma prawo przez 3 miesiace robic z palacem co sie jej zywnie podoba" czyli idac twoim tokiem rozumowania pałac prezydencki nalezal do Lecha Kaczynskiego , tak?
"studencie prawa" tu akurat o zadnym spadku nie ma mowy, pomijam fakt ze kobieta jest pelnoletnia i nie ma zadnego prawa do zamieszkania tam, i mowicie o co to halo, a no o to ze ktos ponosi koszty tego ze tam mieszka a kto- podatnicy czyli my wszyscy. Powinna zabrac rzeczy po rodzicach i sie wyniesc.

Pałac prezydencki nie był własnością Lecha i Marii Kaczyńskich tylko jest własnością chyba skarbu państwa do którego prawa Marta Kaczyńska i jej drugi mąż nie mają.

do dziedziczenia prawa najmu nie jest potrzebna wlasnosc lokalu wystarczy wazna umowa, w tym wypadku bedzie to prawo do uzytkowania lokum przez ś.p prezydenta ,niewazny jest fakt czy jest to lokal komunalny czy palac prezydencki.Nigdzie nie jest to sprecyzowane,nie bede ci tu andrzejek strzelal paragrafami z kc bo nie chce mi sie szukac, ale uwierz ze mam racje w tej kwesti poniewaz sie na tym znam dosyc dobrze Pani Marcie przysluguje 3 miesiace z ktorych moze korzystac ;) poniewaz ma do tego pelno prawo i chwala jej za to ze nie mieszka tak komor z 6 kaszalotami TYLKO JK !

:]

tylko, że ona nie mieszkała z nim no i pozostaje jeszcze strona moralna naciągactwa budżetu, to takie 300 zł kaczyńskiego

skad wy wszyscy nagle wiecie kto mieszkal a kto nie mieszkal ?:] moze wnuczki siedzialy zeby jak najwiecej czasu z dziadkami przebywac ?:] przeciez tam teraz nie zamieszkuje nikt tyle ze kluczy nie oddaje, za prad nie naliczaja tv tam nie oglada, wiec pytam jakie naciagactwo ? co jest dla was za roznica czy pokoj postoi jescze pare dni pusty czy bedzie posprzatany ? no kurwa wytlumaczcie mi bo nie ogarniam :] moze ciezko jest jej zabrac wszystkie rzeczy rodzicow, moze to jest miejsce ktore kojarzy sie z miejscem bezpiecznym z lepszymi czasami i dlatego ciezko sie zebrac ? czas jeszcze nie minal a tu kura o takie cos bicie piany

a słyszałeś o remontach? zresztą prasa pisze co robi jej mąż politycznie teraz to niech przynajmniej płaci za siebie, poza tym pozbierać się mogła na dzień wyborów stryja więc chrzanisz i sam bijesz pianę to pisząc

Z tego co wiem mieszkała w Gdyni, a do Pałacu wprowadziła się 10 kwietnia 2010 roku. Po prostu wykorzystuje sytuację, bo nikt jej nie wywali. Dla mnie to chora sytuacja, ale to takie normalne u Kaczyńskich. Im się wszystko należy.

Pałac prezydencki nie był własnością Kaczyńskich !

tu nie stosuje się prawa najmu czy własności ! bo oni nie byli właścicielami !