Ty nie zauważyłeś, że ten cały cyrk z blokowaniem sejmu to zwykła ustawka dla mas? Wszystko było wcześniej ustalone. Tu jest jedna opcja polityczna.

No właśnie mówię, że to nic nie da, bo to faktycznie wyglądało (nawet nie tworzono pozorów) że jest z góry ustalone.

Odnośnie ustawy o chorobach to jest tam wścieklizna - dość pospolita i myślę, że będzie jakiś podział terytorialny, aby zwalczyć skutecznie skażenie w ognisku, raczej wszyscy nie pójdziemy do "obozu".

Stara ustawa: PLIK: PDF

Patrząc na 5 stronę (rozdział 2 art. 5.) nie widzę różnicy między stroną 3 nowej ustawy. To samo chyba przepisane....tylko inaczej w słówka ubrane.

Tyle że minister zdrowia poprzednio miał koordynować tymi działaniami.

No i dalej bla, bla to samo, też o środkach przymusu (strona 31 Art 36) wiadomo kilka zmian ale w nowej ustawie nie znalazłem zapisu typu "będziemy wbiegać do mieszkań, ganiać za zdrowymi ludźmi ze strzykawkami" jak to ludzie przedstawiają w internecie szerząc panikę - inne punkty powinny wzbudzać większe zainteresowanie moim zdaniem.



A z tym sanepidem to 20 lat zażeraliśmy się solą "pośniegową" i nic nie wykryli.....była rakotwórcza, a teraz sprawa ucichła. Pokarm dla zwierząt to też jedna straszliwa trucizna. Wstawiłem już na forum kiedyś: Jedzenie które zabija nasze zwierzęta


W ogóle ten świat na głowie stoi....


POSIEDZENIE SENTAU :

godz. 12.00, sala 182

1.Rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (druk senacki nr 141, druki sejmowe nr 293 i 416).


Druk który dostał marszałek senatu: PLIK PDF

Dalej nie wiem czy to przyjął senat czy nie.

Mając w pamięci zamieszanie w kraju i na świecie w trakcie pandemii świńskiej grypy, powyższa nowelizacja wzbudza pewne zaniepokojenie. Miejmy jednak na uwadze fakt, że co innego jest wprowadzić ustawę na papierze, a co innego wprowadzić ją w życie w Polsce.

Protestujmy przeciw ograniczeniu wolności zgromadzeń

"Posłowie chcą nam odebrać prawo do nieskrępowanych zgromadzeń i publicznego wyrażania własnych opinii. Zaprotestujmy i zatrzymajmy nowelizację ustawy o zgromadzeniach publicznych.


Portal Niezależna.pl włączył się do akcji, zainicjowanej przez Krucjatę Młodych przy Instytucie im. ks. Piotra Skargi, wzywającej do powstrzymania nowelizacji prezydenckiej ustawy o zgromadzeniach. Zgodnie z projektem, który przegłosowali posłowie, urzędy będą mogły dowolnie decydować kto może manifestować, a kto nie.

Jest jeszcze szansa, aby ten projekt zatrzymać - może to zrobić Senat lub Trybunał Konstytucyjny. Musimy ich jednak do tego przekonać!

Pokażmy, że nie zgadzamy się na zamknięcie ust! Niech każdy z nas wyśle protest do Prezydenta, Senatu i Rzecznika Praw Obywatelskich!

Swój list protestacyjny można wysłać za pośrednictwem strony internetowej www.protest.org.pl

Można też wysłać list niezależnie, kierując go na poniższe adresy:

Prezydenta RP
listy_(at)_prezydent.pl

Marszałka Senatu
borusewicz_(at)_nw.senat.gov.pl

Rzecznika Praw Obywatelskich
biurorzecznika_(at)_brpo.gov.pl


Poniżej proponowana treść listu:


Wyrażam swój stanowczy protest i oburzenie z powodu przyjęcia w czwartek, 28 czerwca 2012 r. prezydenckiego projektu nowelizacji Ustawy o zgromadzeniach, który stanowi zamach na wyrażoną w art. 57 Konstytucji RP wolność zgromadzeń. Jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dn. 10 listopada 2004 r., wolność zgromadzeń stanowi jeden z istotnych elementów współczesnego standardu państwa demokratycznego w sferze podstawowych praw i wolności, która to wolność gwarantowana jest również w aktach prawa międzynarodowego ratyfikowanych przez Polskę.

Przegłosowany kilkunastoma głosami projekt zawiera wiele bardzo groźnych zapisów, które drastycznie ograniczają, a w niektórych wypadkach wręcz niweczą podstawowe prawo obywateli do wyrażania swoich poglądów w ramach publicznych zgromadzeń.

Do zapisów takich należą m.in. możliwość zakazania przez urzędników zgromadzenia, które zostanie zgłoszone w tym samym miejscu i czasie co inne zgromadzenie, obowiązek zawiadamiania o planowanym zgromadzeniu na 5 a nie jak jest obecnie na 3 dni przed planowanym zgromadzeniem, a także przerzucenie na organizatorów odpowiedzialności za szkody wywołane w trakcie zgromadzenia, co daje możliwość swobodnego działania rozmaitym prowokatorom, jak to miało miejsce w czasach PRL.

Powyżej wskazane zmiany dają urzędnikom prawie nieograniczoną możliwość ingerencji w wolność zgromadzeń i instrument do zakazywania niewygodnych, skierowanych przeciwko władzy inicjatyw.

Bulwersuje fakt, że przegłosowany projekt zmian to kolejna ustawa napisana pod wpływem jednostkowego wydarzenia, którym był Marsz Niepodległości 2011. Pojawia się nawet pytanie: czy zamieszki z 11 listopada nie zostały w pewnym stopniu przez kogoś sprowokowane?

Posłowie głosujący za projektem, a pochodzący z partii deklarujących się jako demokratyczne, kompletnie zignorowali opinię publiczną i głos społeczny, wyrażony m.in. podczas wysłuchania publicznego projektu ustawy w Sejmie. Po raz kolejny ukazali swoje totalitarne zapędy do ograniczania wolności i nie liczenia się z opinią obywateli, traktując parlament jak swój własny folwark, a nie miejsce służby narodowi. Zmiana prawa o zgromadzeniach w kierunku zaproponowanym przez Prezydenta RP jest kolejnym krokiem na drodze do przekształcenia naszego kraju na powrót w państwo policyjno-urzędnicze.

Apelujemy do Senatu, Trybunału Konstytucyjnego oraz wszystkich instytucji, które z definicji mają strzec Konstytucji oraz praw obywatelskich o zablokowanie tej skandalicznej i budzącej skojarzenia z totalitaryzmem Ustawy o zmianie ustawy o zgromadzeniach. W przeciwnym wypadku obywatelom może nie pozostać nic innego jak uciekać się do obywatelskiego nieposłuszeństwa."

Jak dzicz nie umie to trzeba zrobić tak jak zapisano, trudno.

Kto to widział, że ludzie musieli uciekać (przypadkowi przechodnie) bo ludziska musiały wyjść i robić cyrk 11 listopada.

Jakby ktoś z waszej rodziny dostał tam cegłą albo elementem chodnika to wątpię abyście Drodzy Państwo mieli coś przeciwko.

Ja też mam dość walk o krzyż o TV Trwam i tych wszystkich protestów, bo są ważniejsze sprawy od zbiegowisk.

Często to głupie żarty, które stają się "prawdą" w oczach ludzi poprzez te dziwaczne portale (ta inna dziwna część internetu) Zresztą zaraz to ktoś podłapie jakiś maniak co od komputera nie wstaje jeden z drugim co to uważają, że świat ratują z opresji - "ostatni sprawiedliwi" i zaczną przeinaczać, że na spacer z rodziną im nie wolno wyjść, a jak zawsze nikt nie przeczytał pewnie źródła. Bądźmy poważni ludzie !

Te apele są tak głupie że szok, inicjatorzy powinni odpowiadać za wprowadzanie opinii publicznej w błąd.

Wymyślają do czego by się tu przyczepić, nadinterpretują zapisy, przeinaczają pojęcia i to jest niepoważne.

Tak jak przy tym:



Dobrze ktoś to skomentował w innym temacie:


I nie było zapisu ograniczającego szczepień tylko do dzieci. Ale po co czytać ustawy lepiej robić przekleje z forum na forum....

Nie dajmy się zwariować, miejmy swoje wypracowane zdanie.

Od 2007 roku,do końca 2011 roku,z wyliczeń MON wynika,że misja wojskowa w Afganistanie kosztowała nas 4,3 mld.złotych.

Nie są liczone koszty objęcia leczeniem wracających żołnierzy oraz wypłaty rent weteranom jak też wdowom i sierotom po tych którzy zginęli.Będą one wypłacane przez lata.

Nie uwzględniono też "wartości materialnej"tych,którzy tam polegli.Tego na pieniądze przeliczyc się nie da.

Na koniec chcę dodać,że w związku z naszą misją wojskową w Afganistanie,nie zginął lub nie został ranny żaden polityk z tych,którzy wysłali tam naszych żołnierzy.

Nie nasza wojna ,na nasz koszt.

A masz dane ile kosztują ćwiczenia na poligonie? Mamy armię zawodową a osiągniętych umiejętności na żywym organizmie nie da się wycenić jako zysk. Może to brutalne co piszę ale żołnierze, którzy wyjechali na misję zrobili to z własnej woli lub dla własnych korzyści (kariera, pieniądze, doświadczenie) tych zalet nie da się wycenić. Czy ćwicząc na sucho, na poligonie nasza armia zdobędzie takie doświadczenie?

[cytat
A masz dane ile kosztują ćwiczenia na poligonie? Mamy armię zawodową a osiągniętych umiejętności na żywym organizmie nie da się wycenić jako zysk. Może to brutalne co piszę ale żołnierze, którzy wyjechali na misję zrobili to z własnej woli lub dla własnych korzyści (kariera, pieniądze, doświadczenie) tych zalet nie da się wycenić. Czy ćwicząc na sucho, na poligonie nasza armia nie zdobędzie takiego doświadczenia. [/cytat]

Nie wiem ile kosztują łącznie wszystkie ćwiczenia itp sprawy.
Prawdopodobnie nikt nie jest w stanie tego podać.
Np.udział samolotów jest to kwota przykładowo 1 mln.zł.
Te same samoloty gdyby odbywały loty rutynowe,koszt ich eksploatacji wyniósłby 900 tys.
Po prostu są stałe koszty utrzymania.Ale odbiegam od tematu.

Zgadzam się,ze zawodowa armia musi byc odpowiednio wyszkolona.
Jakoś jednak, nie wyobrażam sobie, abyśmy z kimkolwiek mogli w obecnych czasach toczyć wojnę.Z pewnościa nie w takich warunkach,jakie są w Afganistanie.
Sąsiednie kraje,potencjalni przeciwnicy jak np.Białoruś jest w innej strefie klimatycznej a i topografia jest odmienna.
Ruscy?Załatwią nas rakietkami-świśnie,błyśnie,zaśmierdzi...i po III RP.

Jedyny plus wyjazdów to taki,że oswoją się żołnierze z obsługą broni i poznają zagrożenia.
Poznają też co to jest strach i widok martwych kolegów.
Chyba jednak nie po takie doświadczenia tam jechali.

Kiedyś,w średniowieczu,odbywały się turnieje rycerskie.Było to w skrócie-nauka walki ale też oswojenie konia i jeźdźca z widokiem krwi i hałasem walki.

Ruski specnaz szkoli swoich żołnierzy m.in.uczac walki wręcz,spania czy jedzenia w pomieszczeniach pełnych wiszących i rozrzuconych wnętrzności i krwi zwierząt.

Fakt.Zołnierze którzy wyjechali do Afganistanu czynią to z "własnej"woli.Ale czy tak do końca to prawda?
Wstąpili do armii dla pieniędzy,bo na półkę można włożyć ideę obrony Ojczyzny.
Jednak w Afganistanie to nie jest "misja stabilizacyjna"lecz wojna.
Wojna którą wypowiedzieli(raczej chyba nie)Amerykanie.
Nas w nią wmotali.Czy 4,3 mld.złotych to mało czy dużo za zdobycie doświadczenia wojennego?
A co z tymi co polegli?Ich śmierć da doświadczenie tym którzy przeżyli?
A ranni?Ci którym psychika "siadła" mają być materiałem poglądowym dla innych?Przecież to jest wstydliwy temat w armii i fakty te są przemilczane,wręcz ukrywane.
Rodziny żołnierzy tak tych co polegli kiedyś będą mogli powiedzieć:
-Widzisz wnusiu,twoj dziadek zginął za Ojczyznę.
-Na wojnie babciu?
-Nie.Na to abyśmy zdobyli doświadczenie.

A politycy będą się mogli chwalić jaką to wyszkoloną armię mamy.

Jusek sam podajesz zalety wysłania ludzi na wojnę. Nawet te problemy z psychiką, które nigdy by nie wyszły na poligonie. Czy temat wstydliwy? Armia się nim nie szczyci i nie chwali bo n ie ma czym.
Żołnierze jadą tam dobrowolnie. Nie ma problemu z naborem na kolejny kontyngent. Niektórzy maja zaliczone po kilka tur.

Nie wyobrażasz sobie byśmy z kimkolwiek prowadzili wojnę? Może, ale armia ma być w gotowości. Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę.

Ten ostatni tekst o synku i tatusiu to chyba dla debilnych pacyfistów "patriotów".

Pomyśl ilu ludzi ginie codziennie na drogach, ilu umiera lub traci zdrowie z powodu wypadku w pracy.
Teraz porównaj sobie tych zabitych na wojnie żołnierzy. Tylko teraz żeby ci nie przyszło do głowy, że na wojnie jest bezpieczniej niż na Polskich drogach

nagroda dla chama


"Sławomir D. działacz PO, który posługując się rynsztokowym językiem, obrażał swoją koleżankę z pracy, zamiast stracić zatrudnienie, trafił do stołecznego ratusza. Dokładnie do Centrum Komunikacji z Mieszkańcami - podaje "Super Express".

"Je...na blać", "pie...lone stare pudło", które "należałoby utopić w szambie z innymi pisiorami (...)" – oto wycinek obelg, którymi działacz Platformy Obywatelskiej jako szef kadr Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze-Południe obrzucił administratorkę ZGN i szefową zakładowej Solidarności Kamilę Szelągowską.

Sławomir D. został za to skazany przez warszawski sąd, ale pomimo tego wciąż pracuje w samorządzie.

Trafił do warszawskiego Urzędu Miasta, gdzie w miejskim Centrum Komunikacji Społecznej będzie udzielał pomocy i informacji warszawiakom.

- Jak można zatrudnić w takim miejscu człowieka, który tak "błysnął" w kontaktach z ludźmi? - pyta z niedowierzaniem Kamila Szelągowska, ofiara chamskiego zachowania działacza Platformy Obywatelskiej.

Rzecznik Urzędu Miasta zapewnia, że Sławomir D. nie będzie miał bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami"

Tak, nie róbmy polityki - zróbmy pisakownicę zatem - Jak nie chcą robić polityki to po co kandydują jeden z drugim ?
Politykę trzeba mieć w kraju ale prowadzić ją mądrze i roztropnie, a nie nieobliczalnie i pochopnie. I w razie kryzysu wywołanego przez światowe banki i giełdy kłócić się jak tylko można i szukać komu by tu zabrać czy emerytom, czy chorym, czy podatki podnieść i ulgi polikwidować albo naraz wszystko.

Gdy zbliżają się wybory to wszystkie spoty wyborcze głoszą, że Polska jest wspaniałym krajem, a Polacy to wspaniali ludzie, w ogóle kraj mlekiem i miodem płynący. Szkoda, że po wyborach ludzi ma się w d.......

tusk to jak do tej pory chyba najbardziej zakłamany premier RP, reszta też była mniej lub bardziej ale tusk bije rekordy.

I on miał czelność nazywać siebie liberałem, i takie typki jeszcze na dodatek kształtują negatywny obraz liberalizmu gospodarczego w umysłach części ludnosci, nie mając z jego założeniami nic wspólnego.

tusk i ekipa - czystej klasy sprzedawczyki i bezideowcy, nie dość, że nie mają jaj to jeszcze działają na szkodą RP.

Co by zrobił tusk, bez tej bezgranicznej pisofobii. Boją sie PiS-u, choć tak na prawdę nie wiedzą dlaczego. A tusk dowala Polakom na każdym kroku i jest OK.

Zamiast wziąć się uczciwie do pracy popatrzeć co w kraju należy naprawić, co może zaczekać, czym trzeba się zająć natychmiast, to najlepiej zejść się i kłócić i tak kadencja zleci...a co im tam....kasa i tak wpadnie to po co pracować i się wysilać. No najwyżej porobią trochę ustaw pod siebie i jest OK.

Pchali się do europarlamentu, bo nie oszukujmy się tam jest 8 razy większa kasa.
Ta praca powinna być społeczną, wtedy wyszłoby komu zależy na kasie, a komu naprawde na Polsce i Polakach.
Choć nie mam złudzeń, nikt by tam nie został gdyby praca posła była non-profit.

Polska jest kierowana bez wyobraźni, za równo na szczeblu generalnym jak i samorządowym w większości regionów, co zresztą widać w temacie Czy nasz region to totalne dno?

Trzeba znaleźć sposób na ciągoty korupcyjne i wówczas mogłoby się udać zrobić z polityki misję społeczną. Mogłoby się wtedy okazać, że wystarczy 50 posłów, senat jest zbędny, a ministrów dziesięciu. Zniknęłaby armia doradców, sekretarzy, sekretarek i innych - ale oczywiście jest to nierealne.

RZĄD POMAGA BOGATYM ALE BIEDNI O TYM NIE WIEDZĄ



http://robertgwiazdowski.nowyekran.pl/post/67872,rzad-pomaga-bogatym-ale-biedni-o-tym-nie-wiedza

Kilka słów prawdy? Z ust senatora z PO?

"Widzicie mój siwy łeb, jestem już w takim wieku, że mogą mnie jedynie posłać na emeryturę, bo już emeryturę mam. I dlatego mogę mówić śmiało, odważnie i z pełną świadomością – mówił w Senacie podczas ostatniego posiedzenia senator Platformy Obywatelskiej prof. Antoni Motyczka.

W miniony piątek senatorowie analizowali treść ustawy o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych. Jej przepisy, zgodnie z pomysłem ministra transportu Sławomira Nowaka, mają pomóc podwykonawcom, którzy pracowali przy budowie dróg i autostrad, ale ze względu na bankructwo firmy wykonawczej nie otrzymali zapłaty za swoją pracę.

Teraz opinię na temat ustawy wyrazili senatorowie. Co zaskakujące, oburzony projektem okazał się senator Platformy Obywatelskiej. Warto przypomnieć, że kiedy głosowano nad ustawą w Sejmie, posłowie partii rządzącej karnie zgodzili się na dyscyplinę klubową i nie protestowali.

– Na tej sali nikt dziś o tym nie mówił i nie będzie mówił, bo każdy nabiera wody w usta i myśli: niech się martwią inni – tłumaczył w emocjonalnym wystąpieniu z senackiej mównicy Antoni Motyczka.

W jego opinii problem poszkodowanych przy budowie autostrady przedsiębiorców będzie wracał nasilony, ponieważ jednorazowa pomoc państwa przez specustawę to działania pozorowane. Zdaniem senatora Motyczki problem jest wynikiem ustawy o zamówieniach publicznych, którą określa jednym słowem: fatalna. Zgodnie z jej przepisami w przetargach kluczowym kryterium wyboru jest najniższa cena.

– To działanie celowe, żeby tym kryterium ściągnąć do Polski zagraniczne firmy budowlane. Polacy wiedzą, że za tak niskie ceny nie da się budować. Nie ryzykują, bo nie stoją za nimi gigantyczne koncerny. Wystarczy spojrzeć na to, kto buduje w Polsce drogi jako główny wykonawca. Wszystko to zagraniczne firmy. I pieniądze, które UE przydziela nam na rozwój, wracają do kasy niemieckiej, francuskiej czy hiszpańskiej – tłumaczy nam jeden z pracowników Ministerstwa Transportu.

Senator Stanisław Kogut z PiS wraz z prof. Motyczką od dwóch lat apeluje o znowelizowanie ustawy o zamówieniach publicznych. – Próbujemy teraz walczyć z objawami, jakimi są zaległości w płatnościach, a co za tym idzie upadłości kolejnych podwykonawców, a zupełnie nie dotykamy przyczyn, które do takiej sytuacji doprowadziły, czyli kryterium najniższej ceny – mówi Kogut.

– Wszyscy razem tworzymy to państwo i wszyscy razem jesteśmy tymi, którzy chcą to państwo zniszczyć. Mówię to z pełną świadomością i jestem odpowiedzialny za swoje słowa. Nie umiem przejść do porządku dziennego nad tą sprawą, bo mnie to wszystko bardzo boli. A ze względu na to, że naprawdę nie mam nic do stracenia, pozwalam sobie na powiedzenie prawdy – zakończył swoje piątkowe wystąpienie senator Motyczka.
"

Jak ministerstwo finansów wspiera mafię paliwową



http://janpi(...)paliwowa

Darujemy zaprzyjaźnionym firmom 63 mln zł, a zabierzemy rodzinom 150 mln zł

Okazało się, że posłowie Platformy i PSL-u, są gotowi darować zaprzyjaźnionym firmom przynajmniej 64 mln zł rozłożonych wcześniej na raty opłat koncesyjnych i jednocześnie odebrać rodzinom wychowującym jedno dziecko przynajmniej 150 mln zł rocznie.


http://zbigniewkuzmiuk.nowyekran.pl/post/69375,darujemy-zaprzyjaznionym-firmom-63-mln-zl-a-zabierzemy-rodzinom-150-mln-zl

By żyło się lepiej pamiętacie to hasło???



110 tys. zł miesięcznie dla Grada z państwowej spółki



http://janpinski.nowyekran.pl/post/69017,110-tys-zl-miesiecznie-dla-grada-z-panstwowej-spolki

Powiem wam że sam mam dość polityki tuska.
Tylko że po państwie policyjnym i wielu akcjach Pisu nie zagłosuje na Pis, dopóki Jarek i kilku inteligentów jest u władzy.
Jest nowa bogata siła w Pisie i w niej widzę nadzieje na zmiany. Nie obchodzi mnie mgła i rozliczanie tylko poprawa sytuacji w kraju a z Jarkiem jest to niemożliwe. Jak odsuną Jara od władzy w Partii, pierwszy zagłosuje na nich.

Była kiedyś taka anegdota,o pewnym Prezydencie jednego z pańsw w Afryce.
Kiedy kandydował trzeci raz na urząd ,zarzucono mu że kradł dla siebie ,rodziny i przyjaciół.
Odpowiedział,że wszystko co o nim mówią to prawda.
Powiedział też ,dlaczego powinni wybrać go trzeci,ostatni raz.
-W pierwszej kadencji kradłem dla siebie i rodziny.
Ustawiłem wszystkich do końca życia.Rodzina najważniejsza.
-W drugiej kadencji kradłem dla moich znajomych i przyjaciół.
Miałem dług wdzięczności.
-W trzeciej kadencji bedę kradł dla Was.Aby wszystkim żyło się dostatnio.

Wybierajmy PO na trzecią kadencję.
Inaczej przyjdą inni i przez dwie kadencje będą kraść dla siebie,rodziny,znajomych...

To tylko jeszcze jedne wybory a bedziemy mieli drugą Japonię.
Co tam-trzecią.
Będzie jak po wybuchu bomby atomowej...Jak po przejściu tsunami...

Uczciwi politycy mogą zajść wysoko