Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 2246
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Tak źle w kasie państwowej jak obecnie nie było w Polsce od przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Dług rośnie w zastraszającym tempie 1 mld co 3 dni, a premier z ministrem finansów nic sobie z tego nie robią, dalej zaciągając nowe pożyczki. Jeszcze 2-3 lata takich rządów i nasz kraj dołączy do bankrutujących państw europejskich: Grecji, Irlandii, Portugalii i Włoch.
Czteroletnie rządy Platformy Obywatelskiej doprowadziły finanse państwa do katastrofalnego stanu. W 2007 roku, gdy PO do spółki z PSL przejęła władzę, sytuacja była zupełnie inna. Reformy przeprowadzone przez minister Zytę Gilowską spowodowały, że dług publiczny przed wyborami zaczął spadać, a rząd Jarosława Kaczyńskiego nawet zostawił minimalną nadwyżkę (ok. 160 mln zł). Państwo wydawało mniej, niż miało wpływów. Wszystko zmieniło się wraz z nastaniem nowej ekipy. Donald Tusk w swoim exposé powiedział m.in.: "W projekcie budżetu na przyszły rok [2008 - M.Ł.] poprzedni rząd przewidywał, że koszty te [czyli deficyt finansów publicznych - M.Ł.] przekroczą 27 mld zł. (...) Dług publiczny nie może narastać w takim tempie jak do tej pory. W ciągu kilku lat budżet należy doprowadzić do stanu bliskiego równowagi". Pusta kasa państwa Po blisko czterech latach rządów PO można stwierdzić, że premier się nie mylił. Dług publiczny nie narastał w takim tempie "jak do tej pory". O ile w 2007 roku przyrost długu publicznego wyniósł ostatecznie 22,5 mld zł (z czego ponad 16 mld przypadło na ostatni miesiąc roku, gdy ministrem finansów był już ściągnięty z Londynu Jan Vincent-Rostowski), o tyle w następnym roku, w którym rząd PiS założył wzrost długu o 27 mld, PO zrealizowała obietnicę premiera Tuska i zamiast o 27 mld mieliśmy wzrost o prawie 20 mld więcej (czyli 46,8 mld zł). W kolejnym roku, kiedy to już Platforma sama przygotowywała budżet, wzrost zadłużenia wyniósł prawie 100 mld, by w 2010 r. ten rekord poprawić (dług wzrósł o 111,2 mld zł). Trzeba jasno powiedzieć: Donald Tusk obiecał w exposé, że dług już nie będzie wzrastał w tempie "jak do tej pory", i słowa dotrzymał. Niestety na minus. Jeszcze nigdy w Polsce, wliczając w to również epokę największego dotychczas zadłużyciela kraju Edwarda Gierka, nikt nie zapożyczał Polaków w takim tempie jak Tusk. W ciągu trzech pełnych lat (2008-2010) zadłużenie kraju zwiększyło się o ponad ćwierć biliona złotych (a dokładnie 256,7 mld zł). Jeżeli zaliczyć jeszcze premierowi Tuskowi dwa miesiące rządzenia w 2007 roku (które były rekordowe pod względem wzrostu długu) oraz co najmniej 10 miesięcy 2011 r., to okaże się, że z całą pewnością można będzie mu przypisać przynajmniej 300-miliardowy wzrost długu. Gierek potrzebował 10 lat, by zadłużyć kraj na 70 mld USD. Tusk zaledwie czterech, by go przebić (100 mld USD długu). Jeżeli dodamy do tego niesamowitą propagandę prowadzoną przez środki antyprzekazu na rzecz obecnego rządu, to dostrzeżemy doskonałą analogię pomiędzy pierwszym sekretarzem a Tuskiem. I tak jak długi Gierka spłaciliśmy stosunkowo niedawno, tak i długi Tuska będą spłacane przez co najmniej 30 lat. Osoby bardzo młode i w średnim wieku będą głównymi "beneficjentami" takiej polityki rozpasania, dźwigając obsługę długu przez następne dziesiątki lat na swoich barkach. Ile tego długu? Podobnie jak Grecja oszukiwała Unię Europejską odnośnie do swojego zadłużenia (mechanizm polegał na przeliczeniu na inne waluty wyemitowanych obligacji przy pomocy banku inwestycyjnego Goldman Sachs, który stosował własny kurs wymiany, dzięki czemu Grecja mogła raportować do Komisji Europejskiej znacznie zaniżone dane o długu publicznym), tak Donald Tusk oszukuje polskie społeczeństwo, bo taki Europejczyk jak on oszukać Brukseli by się nie odważył. Na koniec 2010 roku mieliśmy w Polsce dwie kategorie zadłużenia kraju. Jedna, przygotowana przez Główny Urząd Statystyczny, a druga, PR-owa, przez Ministerstwo Finansów. Różnica polega na sposobie liczenia przyrostu długu. GUS wysłał do Komisji Europejskiej kwotę 111 mld zł deficytu finansów publicznych za 2010 r., podczas gdy rząd podaje, że deficyt wyniósł "zaledwie" 78,6 mld złotych. Różnica jest ogromna - 32,5 mld złotych. Na obronę narodową jako kraj wydajemy znacznie mniej, bo ok. 23 miliardów. Po pierwsze, trzeba stwierdzić, że gdyby przyjąć gusowskie dane za właściwe, to zadłużenie kraju na koniec 2010 r. wynosiłoby już 55 proc. produktu krajowego brutto, a to oznaczałoby dla rządu jedno - ogromne cięcia lub wzrost podatków. Nie jest tajemnicą, że przy deklaracji podwyżki VAT do 23 proc. rząd Platformy dopuszczał jeszcze większą podwyżkę, w przypadku gdyby dług publiczny przekroczył właśnie 55 proc. PKB. Ale w tym roku są wybory i elektorat PO prawdopodobnie nie przełknąłby kolejnego zwiększenia podatków. Dlatego też pewne jest, że po wyborach parlamentarnych (jeśli rząd będzie znów tworzyć PO) zostanie ogłoszony do wiadomości publicznej faktyczny stan finansów państwa, a wraz z nim podwyżka podstawowej stawki VAT do poziomu 24 proc. od 1 lipca 2012 roku i do poziomu 25 proc. od 1 lipca 2013 roku. 16 lipca w Sejmie Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej chciały przeforsować ustawę blokującą podwyżki VAT, ale - jak wiadomo - przegrały głosowanie z koalicją rządzącą. Rząd, dokonując manipulacji danymi (wykazał m.in., że cały sektor ubezpieczeń społecznych miał nadwyżkę w wysokości 5,8 mld zł, podczas gdy do Brukseli została wysłana informacja o deficycie 11,2 mld zł; rząd po prostu zaliczył składki przekazywane do otwartych funduszy emerytalnych jako składową finansów publicznych, o co osobiście walczył premier Donald Tusk w negocjacjach z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso i zdążył nawet poinformować w listopadzie zeszłego roku opinię publiczną o uzyskanej zgodzie, mimo iż takowej do dziś nie ma), tak naprawdę odkłada problem w czasie. Może i na papierze dług publiczny nie przekroczył 55 proc. w stosunku do PKB, ale w rzeczywistości już dawno tak jest, a spłata długu jak najbardziej uderzy wszystkich Polaków po kieszeni. Już w tym roku na obsługę długu publicznego zostanie wydane prawie 40 mld złotych. Kwota ta jest jak najbardziej realna do zapłacenia, niezależnie od tego, ile długu na papierze zapisze Tusk z ministrem finansów Janem Vincentem-Rostowskim. Zamiatanie prawdziwych problemów pod dywan może jednak skutkować rozochoceniem do kolejnych, jeszcze większych oszustw. Co wynika z pustej kasy? Obecnie cała Europa boi się nadejścia dnia, gdy Grecja ogłosi swoje bankructwo. Polsce rzekomo niewypłacalność na razie nie grozi (tak przynajmniej mówią najważniejsze osoby w państwie). Ale na czym tak naprawdę bankructwo państwa polega? Otóż w pierwszej kolejności taki bankrut przestaje płacić wszystkie bieżące zobowiązania. W przypadku obecnego systemu największą bolączką będzie obietnica wypłacenia emerytur dla każdego, komu się ona należy. W związku z tym bankructwo kraju w obecnym systemie będzie przebiegać w taki sposób, że wszyscy wierzyciele, którzy otrzymali obietnicę wypłaty jakichś środków, jej nie otrzymają lub otrzymają w bardzo okrojonym zakresie. Znając możliwości obecnych rządów europejskich, uzależnionych od napływu kredytu z wielkich instytucji finansowych gotowych do sfinansowania wszystkich fanaberii polityków, należy liczyć się z tym, że to, co zostało przyrzeczone instytucjom finansowym, prawdopodobnie zostanie spełnione. Co innego z własnymi obywatelami w kraju. Przeznaczy się ogromne środki na badania zachęcające ludność do nieprzechodzenia na emeryturę. Następnym krokiem będzie zlikwidowanie jakichkolwiek przywilejów emerytalnych (co jest polityką zresztą słuszną, nie ma żadnych przesłanek ku temu, by jedni ciężko pracowali przez 45 lat, jak np. murarze, a inni przez 15, jak służby mundurowe). W ciągu maksymalnie 7-10 lat należy się liczyć również z tym, że zostanie zabrany przywilej wcześniejszego przejścia na emeryturę dla kobiet. Gdy już wszyscy w kraju będą mieli ten sam wiek emerytalny, czyli 65 lat, w ciągu następnych kilku lat poprzeczka ta zostanie podniesiona (jak np. u naszych zachodnich sąsiadów) o 2 lata. Wszystko po to, by politycy mogli jak najdłużej pobierać składki pochodzące z pracy, a jak najkrócej wypłacać świadczenia emerytalne. Także bankructwo takiego kraju jak Polska nie musi wyglądać w ten sposób, że nagle nauczyciele czy urzędnicy nie dostaną swoich pensji. W perspektywie zaledwie kilku lat scenariusz jest dość prosty do przewidzenia. Politycy będą szukali wszelkich możliwych sposobów na zwiększenie dochodów państwa. Ponieważ jednak nie ma już za bardzo czego opodatkować (a przecież trzeba pamiętać, że przeciętnie zarabiający Polak już i tak oddaje ponad połowę swojego dochodu dla urzędników i polityków), to będzie się szukać oszczędności. A w tym momencie największe wydatki państwowe to inwestycje, które w 2011 roku mogą wynieść nawet ponad 100 mld zł, oraz renty i emerytury, na które państwo przeznacza ponad 160 miliardów. O ile inwestycje mogą i powinny się kiedyś skończyć, o tyle kwoty przeznaczane na emerytury i renty będą z każdym rokiem rosnąć, i to w tempie znacznie przekraczającym możliwości podatników do ich sfinansowania. Obecnie w Polsce jest ok. 5 mln 200 tys. osób w wieku powyżej 65. roku życia. Za 25 lat będzie to już ponad 8 mln 300 tys. osób, a więc o 60 proc. więcej, przy mniejszej liczbie osób pracujących. Chcąc wypłacić emerytury i renty nawet w dzisiejszej wartości (a więc bez żadnej waloryzacji ponad inflację), potrzebne będzie ok. 260 mld złotych. Zarabiający średnią krajową będzie musiał zapłacić ponad 12 tys. zł w różnych podatkach rocznie, tylko na emerytury i renty. Dziś jeszcze mało kto o tym myśli (a na pewno nie obecny rząd, który zrobił już drugi skok na kasę Funduszu Rezerwy Demograficznej), ale od samego niemyślenia problem nie znika, a nawet przeciwnie. Polskie państwo zorganizowane w obecnej formie przez ekipę rządzącą (urzędnicze rozpasanie i marnotrawstwo pieniędzy podatnika na niepotrzebne, poza drogowymi, inwestycje europejskie) na pewno nie zrealizuje obietnicy wypłaty przyszłych emerytur. Może dojść do sytuacji jak w Stanach Zjednoczonych czy Grecji, gdzie bieżąca wypłata świadczeń emerytalnych jest uzależniona od instytucji finansowych, które pożyczają pieniądze dla kraju. Uzależnienie od łaski wielkich banków inwestycyjnych grozi Polsce za kilka lat. Oddanie władzy po raz kolejny w ręce Tuska grozi całkowitą zapaścią finansów publicznych. Cztery lata to dostatecznie długi okres, by móc już dokonać oceny nie na podstawie słów, ale na podstawie owoców. Zwiększenie zadłużenia kraju o co najmniej 50 proc. (gdy PO przejmowała władzę, zadłużenie kraju wynosiło ok. 510 mld, dziś jest to z pewnością ponad 800 mld) to polityka oddawania Polski w ręce wierzycieli kupujących bony skarbowe i obligacje. Skończy się tym, czym w Grecji, czyli utratą jakichkolwiek namiastek suwerenności kraju. Autor jest ekonomistą, członkiem Instytutu Globalizacji. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Polska się wyludnia. Ilu ludzi żyje w Polsce? 36,8 mln, podczas gdy w Hiszpanii tak porównywanej do Polski podczas naszej akcesji teraz mieszka 46 mln.
http://www.sfora(...)z-a34293 DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/ |
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kutz pod sąd
"Prezes PiS Jarosław Kaczyński i europoseł Zbigniew Ziobro skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi Kutzowi. Chodzi o skandaliczną wypowiedź byłego posła PO na temat śmierci Barbary Blidy. W czerwcu Kazimierz Kutz powiedział w jednym z wywiadów, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński "zabili niewinną kobietę" – przypomina portal MyPiS.pl. - To twierdzenie nie ma jakichkolwiek podstaw. To oszczerstwo do potęgi n-tej - powiedział Ziobro. Podkreślił, że słowa Kutza to efekt nagonki prowadzonej od dłuższego czasu, a która w ostatnich dniach przekroczyła wszelkie granice. - Trudno nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia ze zbiorem pomówień i kłamstw - powiedział Ziobro, komentując ustalenia raportu Ryszarda Kalisza. Zaznaczył, że wszystkie decyzje, jakie podejmował, pełniąc funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, były zgodne z prawem, a w sprawie Barbary Blidy istniał "bardzo mocny materiał dowodowy" wskazujący na to, że uczestniczyła w korupcji. Ziobro liczy, że Kutz wykaże "minimum cywilnej odwagi" i nie będzie chował się za immunitetem. - Trzeba mieć świadomość wypowiadanych słów i ponosić za nie odpowiedzialność - powiedział Bartosz Kownacki, adwokat Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro." źródło: niezalezna.pl Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Będą go sądzić za słowa? A co z wolnością wypowiedzi? PiS chce kneblować usta? Czegoś tu nie łapię
"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 201
Dołączył: 10 Gru 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
wolność słowa to nie to samo co obrażanie i oskarżanie innych - łapiesz już?
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Ja łapię a ty?
Nazywanie Premiera "Matołem" to wolność słowa czy próba obrażenia? "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 201
Dołączył: 10 Gru 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tobie nie przetłumaczy: oskarżać kogoś o morderstwo - to jest przestępstwo, a nazwanie kogoś matołem - co najwyżej jest wykroczeniem. Zresztą ktoś kiedyś wyzywał śp. Prezydenta od chamów. To nie było czasem z Twojego PO?
|
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Słowa Tomasza Wołka:
“Robiło się niedobrze, kiedy człowiek słuchał pani Kempy, to bita chamica prymitywna.” Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
wilgny, Tego Prezydenta, który mówił do Moniki Olejnik że jest na jego krótkiej liście i że ją załatwi. Tego Prezydenta, który mówił o dziennikarce "Małpa w czerwonym". Tego który krzyczał do emeryta "Spieprzaj Pan, Spieprzaj dziadu". Tak ten Prezydent był chamem to prawda ale nie słyszałem by ktoś mówił że nie ma moralnego prawa do pełnienia swojej funkcji, że został wybrany przez przypadek. Dziś jego braciszek dosyć często to powtarza przynajmniej raz w miesiącu. Nadal będziesz doszukiwał się różnic by wybielić swój PiS?
CYTAT Słowa Tomasza Wołka: “Robiło się niedobrze, kiedy człowiek słuchał pani Kempy, to bita chamica prymitywna.” Co to ma wspólnego z tematem. Kempa jeszcze nie jest z PO, Wołek chyba też nie. Coś ci się koleżko pomyliło "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 201
Dołączył: 10 Gru 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
powtórzę Ci po raz ostatni:
1. Nie jestem ani za PIS-em, ani za PO,SLD,PSL i innymi partiami, choć bliżej mi w prawo niż w lewo. Dotrze to do Ciebie? 2. Nie łapałeś czym się różni oskarżenie od pomówienia - wyjaśniłem. 3. Pewnie jako pierwszy płakałeś "po tym chamie" - no ale cóż moda się zmieniła i pora pluć na ślepo. 4. Nie wybielam nikogo - po prostu walczę z Twoją obłudą jako "neutralnego" moderatora |
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Proces Sawickiej na wokandzie http://vod.gazetapolska.pl/317-proces-sawickiej-na-wokandzie Doputy tuskaszenko u władzy - jest bezpieczna Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT powtórzę Ci po raz ostatni: 1. Nie jestem ani za PIS-em, ani za PO,SLD,PSL i innymi partiami, choć bliżej mi w prawo niż w lewo. Dotrze to do Ciebie? 2. Nie łapałeś czym się różni oskarżenie od pomówienia - wyjaśniłem. 3. Pewnie jako pierwszy płakałeś \"po tym chamie\" - no ale cóż moda się zmieniła i pora pluć na ślepo. 4. Nie wybielam nikogo - po prostu walczę z Twoją obłudą jako \"neutralnego\" moderatora Wyciągam wnioski kierując się twoim tokiem myślenia. ad 1. Jesteś tak samo za PiSem jak ja za PO to twoja logika. ad 2. Ja łapie, nie wiem czy ty łapiesz. Oskarżać można na podstawie dowodów. pomówienie jest karalne. Chcesz się teraz licytować kto kogo częściej oskarża i pomawia oraz kto za te bezpodstawne oskarżenia i pomówienia odpowiedział? ad 3. Nie płakałem nie płakałbym nigdy za żadnym politykiem. Mit o "Moim Prezydencie" został wymyślony przez PiS. Górnicy którzy giną w kopalniach więcej robią dla naszego kraju i to im bardziej należą się łzy Polaków. ad 4. Swoimi wypowiedziami wybielasz PiS. Wpisujesz się w ich kampanię pokazania, że przeciwnik jest gorszy. Ja ci pokazuję, że między nimi nie ma różnic. Ja nie bronię PO bo po co. Odnoszę się tylko do twoich słów i na każdy zarzut pod adresem PO jest ten sam na PiS. Tych partii nic nie różni nie kumasz tego? "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Synuś tuskaszenki w Chinach
"Syn premiera gościł w Chinach na koszt firmy budującej w Polsce autostradę A-2. W grudniu 2010 r. media ujawniły skandal związany z wyjazdem do Chin Michała Tuska. Syn premiera Donalda Tuska został zabrany wraz z oficjalną delegacją na Światowy Kongres Kolei Dużych Prędkości. Za przelot zapłaciło PKP. Na miejscu pobyt Tuska juniora opłacili chińscy organizatorzy imprezy. Z informacji, do których dotarła „Gazeta Polska”, wynika, że współorganizatorem i sponsorem kongresu była firma China Railway Group Limited, do której należy firma COVEC, budująca do niedawna w Polsce autostradę A-2 oraz Bank of China udzielający COVEC-owi gwarancji bankowych przy przetargu na budowę autostrady. Delfin Platformy Afera z grudnia zeszłego roku, związana z wyjazdem do Chin Michała Tuska, dotyczyła głównie opłacenia przez PKP przelotu do Chin. Spółka tłumaczyła, że został on w ten sposób nagrodzony jako laureat dorocznego konkursu „Człowiek roku – przyjaciel kolei”, na najlepszy tekst dziennikarski związany z problematyką kolejową. Tusk jest dziennikarzem lokalnego trójmiejskiego dodatku „Gazety Wyborczej”. Kilka dni później okazało się, że PKP kłamie, ponieważ syn premiera nigdy nie był laureatem konkursu, a jedynie brał w nim udział. Media skupiły się wówczas przede wszystkim na wątku podróży za publiczne pieniądze. Nikt wówczas nie zadał jednak kluczowego pytania dotyczącego pobytu Tuska juniora w Chinach. Michał Tusk stwierdził w jednym z wywiadów, że nie był to jego pierwszy pobyt w Chinach i z wielu atrakcji przygotowanych przez stronę chińską dla gości skorzystał jedynie z możliwości zwiedzenia Chińskiego Wielkiego Muru. Co w takim razie robił przez kilka kongresowych dni? Program wyjazdu polskiej delegacji obejmował udział w Zgromadzeniu Ogólnym Związku Kolei, udział w panelach i dyskusjach Światowego Kongresu Kolei Dużych Prędkości i rozmowy z administracją państwową Chin oraz firmami specjalizującymi się w budowie linii kolejowych. W trakcie tych wydarzeń prowadzone były rozmowy dotyczące szerszego wejścia kapitału chińskiego na polski rynek w obszarach związanych z kolejami i budownictwem. Do dziś nie wiadomo, czy uczestniczył w nich Michał Tusk. Chcieliśmy zapytać go o to osobiście. Niestety mimo wielu prób, nie udało nam się z nim skontaktować. Polska jak trzeci świat COVEC wygrał przetarg na budowę dwóch odcinków autostrady A2 w 2009 r. Był to pierwszy przypadek w Unii Europejskiej, kiedy to chińska firma wygrała duży przetarg na roboty publiczne. Do tej pory Unia broniła się przed chińskimi firmami. Spowodowane było to tym, że Chiny nie dopuszczają na swój rynek zamówień publicznych od firm z Europy. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk dopuścił jednak do precedensu i wyłomu w europejskiej solidarności, wzbudzając tym gniew m.in. Komisji Europejskiej. Zgodnie z wymogami, firma ubiegająca się w Polsce o kontrakt w ramach zamówień publicznych powinna wykazać się stosownym doświadczeniem, które brane jest pod uwagę w trakcie procedury przetargowej. Nie wiadomo, jakimi osiągnięciami chwalił się COVEC. Do niedawna budował jedynie drogi i obiekty użyteczności publicznej głównie w państwach azjatyckich i afrykańskich. W Angoli wybudował szpital, który niemal natychmiast zaczął się walić. W RPA o wiele miesięcy przeciągnął kontrakt na budowę systemu irygacyjnego. Na Fidżi, podobnie jak w Polsce, firma nie dokończyła budowy autostrady. Rząd Fidżi zerwał kontrakt po tym, jak przez pięć lat COVEC zbudował jedynie jedną trzecią odcinka drogi, podnosząc co chwila wartość inwestycji. ABW informowała o kłopotach, jakie może przynieść Polsce kontrakt z chińską firmą. Minister Grabarczyk nie przejął się tym jednak i do końca wspierał chińską spółkę. Organizacje broniące transparentności i zwalczające praktyki korupcyjne zwracają szczególną uwagę na fakt, iż interesy z chińskimi firmami obłożone są dużym ryzykiem korupcyjnym. Cezarego Grabarczyka zapytaliśmy dlaczego forsuje strategię wprowadzania do polski chińskich firm zajmujących się budownictwem. – Ministerstwo Infrastruktury nie ma wpływu na wybory wykonawców w przetargach, do których zgłaszają się również podmioty zagraniczne – czytamy w oświadczeniu. Interes rodziny Wachów „Gazeta Polska” dotarła też do informacji, że firma brata byłego prezesa PKP SA Andrzeja Wacha, który zabrał Michała Tuska do Chin, buduje infrastrukturę energetyczną i telekomunikacyjną na dwóch odcinkach autostrady A-2. Jednym z tych odcinków był fragment autostrady budowany do niedawna przez COVEC. Andrzej Wach to dobry znajomy Cezarego Grabarczyka. Od lat 80. związany jest z PKP. Głośno zrobiło się o nim na przełomie 2010 i 2011 r., gdy długo bronił się przed odwołaniem ze stanowiska prezesa PKP S.A., po chaosie, jaki miał miejsce na kolei. Wcześniej media informowały o licznych kontraktach na modernizację kolejowej infrastruktury energetycznej, które wygrywała firma EL-IN należąca do jego brata Jana Wacha. Przetargi te organizowane były przez spółki PKP Energetyka i PKP PLK, w czasie, gdy Andrzej Wach był prezesem PKP SA i nadzorował ich działalność. Ponadto Andrzej Wach był wcześniej prezesem PKP Energetyka, a także szefem rady nadzorczej PKP PLK. Urząd zamówień publicznych i prokuratura nie doszukała się jednak w tym przypadku złamania prawa, stwierdzając m. in., że Wach nie był członkiem komisji przetargowych przyznających kontrakty EL-IN. Dla organów tych nie miało znaczenia, że członkowie komisji w większości byli jego znajomymi. Zapytaliśmy Cezarego Grabarczyka, czy jego dobra znajomość z Andrzejem Wachem miała wpływ na fakt, że spółka EL-IN otrzymała kontrakt na budowę sieci energetycznej i telekomunikacyjnej na dwóch odcinakach autostrady A-2. „Wyjaśniam, że wymieniona przez Pana firma jest podwykonawcą zatrudnioną do zrealizowania jednego z elementów całego kontraktu, przez wybrane w otwartym przetargu Konsorcjum, dobór podwykonawców jest autonomiczną decyzją Konsorcjum, z którym Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisuje umowę na realizację inwestycji” – czytamy w odpowiedzi. Wach Chińczykom drzwi otwiera Z naszych informacji wynika, że to właśnie Andrzej Wach był osobą, która przetarła szlaki Cezaremu Grabarczykowi w kontaktach z Chińczykami. Pomagać miał mu w tym Zbigniew Szafrański, pełnomocnik zarządu PKP S.A. ds. kontaktów z zagranicą. Szafrański był szefem rady nadzorczej PKP PLK, gdy ta przyznawała intratne kontrakty spółce EL-IN. Zarówno Wach jak i Szafrański uczestniczyli w licznych rozmowach Cezarego Grabarczyka ze stroną chińską. Wach został nawet dyrektorem generalnym Chińsko-Polskiej Grupy Roboczej ds. Współpracy. Zacieśnianie dobrych relacji z Chińczykami na dobre rozpoczęło się w czerwcu 2009 r. Wach z Grabarczykiem udali się wówczas na rozmowy do Chin. Były one na tyle owocne, że już w lipcu rewizytę złożył w Warszawie Liu Zhijun, minister kolei ChRL. W spotkaniu tym uczestniczyli też przedstawiciele chińskich firm z branży kolejowej. Andrzej Wach nazwał tą wizytę przełomową. Chińczycy zadeklarowali, że są gotowi zbudować w Polsce kolej dużych prędkości, uczestniczyć w modernizacji polskiej kolei oraz przejąć część spółek z grupy PKP. 17 listopada 2010 r., tuż przed wyjazdem na Światowy Kongres Kolei Dużych Prędkości, minister Cezary Grabarczyk zorganizował w Warszawie na prośbę strony chińskiej seminarium dotyczące technologii chińskiej szybkiej kolei. Uczestniczył w nim wiceminister kolei ChRL He Huawu oraz liczne chińskie firmy z branży kolejowej i budowlanej, w tym COVEC. Rządowa gra w Chińczyka Specjaliści z branży kolejowej do niedawna nie mieli wątpliwości, że spółka zostanie sprzedana Chińczykom. Po pierwsze, już dwa lata temu deklarowali oni chęć zakupu PKP Cargo. Po drugie, w Szczecinie powstała spółka join venture, którą tworzą PKP Cargo i chiński CNR. Miała ona zajmować się montowaniem wagonów przeznaczonych na rynek europejski. Chińczycy zajęli nawet specjalnie wydzielone pomieszczenia w biurach PKP w Warszawie. Dobre kontakty z Chińczykami zostały jednak ostatnio zamrożone. Spowodowane jest to dwoma czynnikami. Po pierwsze wybuchem afery korupcyjnej w Chińskim Ministerstwie Kolei, 14 lutego 2011 r. Liu Zhijun, minister kolei ChRL, został usunięty z partii komunistycznej i oskarżony o „poważne nadużycia”. Przez ostatnie pół roku w Chinach zatrzymano pięciu związanych z nim urzędników. Ostatnio 22 lipca aresztowano Su Shunhu, zastępcę dyrektora generalnego Departamentu Transportu Ministerstwa Kolei." Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 5008
Dołączył: 5 Paź 2010r. Skąd: Konto zawieszone |
|
|
|
Dodałbym słowa Rydzyka na temat Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki.
Ten Radiowy Batman,hipokryta i podróbka falsyfikatu osoby duchownej,Wielki Mistrz siania nienawiści, oszczerstw i obłudy ,do dziś tych słów nie odwołał. Może to i lepiej.Nie habit sprawi ze Tadeuszu będziesz mnichem i nie pozycja pioniowa uczyni cię człowiekiem. PS."cię'napisałem z małej litery .Przepraszam ale jeszcze mniejszych nie było. SPRZEDAM BOEING 747 WERSJA SPEC, GARAŻOWANY. MAŁY PRZEBIEG 22,9 MLN.KM. PO PRZEGLĄDZIE WAŻNYM DO 2030 ROKU, WYMIENIONE ZAWIESZENIE, ROZRZĄD SILNIKÓW, KLIMATYZACJA 10-CIO STREFOWA, PRZYCIEMNIANE SZYBY, AIRBAG. NIE BITY. KOLOR BIAŁO- NIEBIESKI Z LOGO "PRESIDENT USA". CENA DO NEGOCJACJI. |
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"jusek" troche nie na temat ci się napisało......
tuskaszenko sprzedaje Naftor "W najbliższym czasie polski rząd zamierza sprzedać Naftor – firmę zajmująca się ochroną przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu dla Polski. Na razie obecna władza nie chce ryzykować politycznego skandalu przed wyborami i nie kieruje do sprzedaży na „wolny rynek” rafinerii gdańskiej – spółki LOTOS S.A.. Co innego jest jednak z ze spółkami zajmującymi się bezpieczeństwem magazynów paliw i odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo sektora naftowego. Wszystko wskazuje na to, że zostaną one kupione przez firmy ochroniarskie. W Polsce działa łącznie około 4 tys. firm oferujących usługi ochrony osób i mienia. Po przełomie ustrojowym wielu funkcjonariuszy SB, MO i WSW założyło bądź znalazło pracę w firmach detektywistycznych, ochrony osób i mienia, handlu bronią oraz sprzętem specjalnym. To właśnie w ich ręce może trafić jedna z najważniejszych spółek polskiego sektora naftowego. Szybki przetarg 6 lipca 2011 r. opublikowano płatne ogłoszenie o sprzedaży spółki ochroniarskiej działającej pod firmą Naftor z siedzibą w Rasztowie. Termin składania ofert dla potencjalnych nabywców wyznaczono na dzień 27 lipca. Już następnego dnia ma odbyć się otwarcie kopert oferentów, a najpóźniej 5 sierpnia potencjalni nabywcy mają dowiedzieć się, czy zostali zaproszeni do finalnych rokowań na temat kupna spółki Naftor. Jest to podmiot w 100 proc. zależny od spółki Operator Logistyczny Paliw Płynnych (d. Naftobazy) i odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa baz paliwowych zlokalizowanych na terenie całego kraju. W 21 bazach paliw należących do OLPP przechowywana jest i magazynowana ropa naftowa oraz olej napędowy (i benzyna) pochodzący od Agencji Rezerw Materiałowych oraz od podmiotów komercyjnych zajmujących się handlem paliwami. Wartość ochranianego przez Naftor majątku sięga kilku miliardów złotych. Nie do przecenienia jest także, rola jaką odgrywa Naftor w zabezpieczaniu baz paliw pod kątem zapewnienia gospodarce narodowej dostaw zmagazynowanych paliw płynnych na wypadek kryzysu lub zagrożeń. Spółka Naftor, jak i OLPP, należą do grupy kapitałowej jednoosobowej spółki Skarbu Państwa – PERN „Przyjaźń” S.A. Innymi słowy minister Skarbu Państwa ma realny wpływ na politykę personalną grupy oraz decyzje biznesowe. W szczególności dotyczące zmiany właściciela spółek zależnych pośrednio bądź bezpośrednio od PERN. Szefem Naftoru jest Artur Wołczacki, o którym wiadomo tylko tyle, że jest działaczem PO na Ochocie, pełni w strukturze partii funkcję skarbnika i ma 35 lat. Po linii partyjnej zna się z Robertem Soszyńskim – członkiem Rady Krajowej PO. Robert Soszyński pełni funkcję Prezesa spółki PERN „Przyjaźń” (właściciela OLPP), równolegle zasiada w Radzie Nadzorczej Naftoru, i to podpis Soszyńskiego widnieje pod uchwałą o powołaniu Wołczackiego w skład jednoosobowego zarządu Spółki. Reasumując, spółkę do prywatyzacji przygotował w ciągu niespełna dwóch miesięcy młody urzędnik warszawskiego ratusza i aktywista lokalnej PO, zaś warunki sprzedaży Naftoru oraz wymogi formalne dla nabywców zaakceptował przewodniczący Sejmiku Mazowieckiego i działacz szczebla krajowego rządzącej partii. A wszystko to na trochę ponad 4 miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Z punktu widzenia rządu sprzedaż spółki zależnej, która zajmuje się bezpieczeństwem strategicznych magazynów paliw płynnych, wydawać powinna się niecelowa, a wręcz szkodliwa. Cenna spółka Naftor specjalizuje się w ochronie obiektów o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Oprócz baz paliw OLPP ochrania rurociągi produktowe PERN „Przyjaźń”, Zakłady Azotowe Tarnów-Mościcie SA., a do niedawna zabezpieczał Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle S.A. Spółka zatrudnia około 500 pracowników ochrony, posiada na stanie wozy bojowe zakładowej straży pożarnej oraz wyspecjalizowane zespoły ratownictwa gaśniczego i chemicznego. Naftor jako jeden z nielicznych firm ochrony posiada świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego upoważniające do wykonywanie zleceń na rzecz bezpieczeństwa i obronności państwa związanych z dostępem do informacji niejawnych o najwyższej klauzuli tajności „ściśle tajne”. Spółka posiada także NATO-wski Kod Podmiotu Gospodarki Narodowej, umożliwiający start w przetargach organizowanych przez Pakt Północnoatlantycki, oraz certyfikaty ISO 90001:2008 i AQAP 2120-2009. Naftor osiągnął za rok 2010 zysk w wysokości trochę ponad 100 tys. zł. netto, przychody roczne w wysokości 31 mln zł. a wysokość kapitału zakładowego i zapasowego przekroczyła wartość 4,5 mln zł. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w 2007 r. zysk Naftoru wyniósł ok. 1 mln zł netto przy przychodach w wysokości 29 mln zł. Cenę wywoławczą ustalono na kwotę 2,5 mln zł. odpowiadającą wartości nominalnej kapitału zakładowego. Przegrany proces O spółce Naftor było głośno za sprawą aktywności tzw. dziennikarzy śledczych Wojciecha Cieśli i Tomasza Butkiewicza oraz cyklu oszczerczych publikacji ich autorstwa opublikowanych w maju 2008 r. w nieistniejącej już gazecie codziennej „Dziennik”. Materiały prasowe Cieśli i Butkiewicza poświęcone zostały byłym członkom Zarządu spółki Naftor - Piotrowi Woyciechowskiemu i Tomaszowi Macierewiczowi. Do rozpętanej nagonki prasowej przyłączyli się wkrótce najwyżsi funkcjonariusze rządzącej partii. Głos zabrał sam minister skarbu Aleksander Grad oraz jego przyjaciel z PO - Zbigniew Chlebowski. W odwołanie Piotra Woyciechowskiego i Tomasza Macierewicza osobiście zaangażował się Grad. Piotr Woyciechowski i Tomasz Macierewicz postanowili dochodzić swoich praw przed sądem. Wytoczone sprawy o ochronę dóbr osobistych (łącznie dwie) wygrali – w mediach ukazały się przeprosiny, a wydawca „Dziennika” musiał zapłacić koszty sądowe i zadośćuczynienia." Tak własnie tuskaszenko rozumie bezpieczenstwo energetyczne..... Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 201
Dołączył: 10 Gru 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT CYTAT powtórzę Ci po raz ostatni: 1. Nie jestem ani za PIS-em, ani za PO,SLD,PSL i innymi partiami, choć bliżej mi w prawo niż w lewo. Dotrze to do Ciebie? 2. Nie łapałeś czym się różni oskarżenie od pomówienia - wyjaśniłem. 3. Pewnie jako pierwszy płakałeś \\\"po tym chamie\\\" - no ale cóż moda się zmieniła i pora pluć na ślepo. 4. Nie wybielam nikogo - po prostu walczę z Twoją obłudą jako \\\"neutralnego\\\" moderatora Wyciągam wnioski kierując się twoim tokiem myślenia. ad 1. Jesteś tak samo za PiSem jak ja za PO to twoja logika. ad 2. Ja łapie, nie wiem czy ty łapiesz. Oskarżać można na podstawie dowodów. pomówienie jest karalne. Chcesz się teraz licytować kto kogo częściej oskarża i pomawia oraz kto za te bezpodstawne oskarżenia i pomówienia odpowiedział? ad 3. Nie płakałem nie płakałbym nigdy za żadnym politykiem. Mit o \"Moim Prezydencie\" został wymyślony przez PiS. Górnicy którzy giną w kopalniach więcej robią dla naszego kraju i to im bardziej należą się łzy Polaków. ad 4. Swoimi wypowiedziami wybielasz PiS. Wpisujesz się w ich kampanię pokazania, że przeciwnik jest gorszy. Ja ci pokazuję, że między nimi nie ma różnic. Ja nie bronię PO bo po co. Odnoszę się tylko do twoich słów i na każdy zarzut pod adresem PO jest ten sam na PiS. Tych partii nic nie różni nie kumasz tego? Andrzejku - chłopcze. Osiągnąłeś właśnie ostatni poziom deblizmu. Rozumiem, że można pomylić fakty raz lub dwa. Pokażę Ci jednak jak piszesz nie wiedząc o czym piszesz: CYTAT Dodany: 28 Lip 2011r. 17:55 Andrzejek Będą go sądzić za słowa? A co z wolnością wypowiedzi? PiS chce kneblować usta? Czegoś tu nie łapię chciałeś zabłysnąć przed partyjnymi kolegami? Dumny byłeś pewnie jak PAW, że dopiekłeś konkurencji na "niezależnym" jak Twój tok myślenia forum. No ale Andrzejku wgłębiając się z tobą w dyskusje coraz bardziej jestem przekonany o tym, że nie masz pojęcia o czym piszesz CYTAT Ja łapie, nie wiem czy ty łapiesz. Oskarżać można na podstawie dowodów. pomówienie jest karalne. No to jak to wkońcu z Tobą jest ? PIS chce kneblowania ust? czy dochodzić swoich praw za pomówienie. No ale ty wiesz wszytko najlepiej. CYTAT Swoimi wypowiedziami wybielasz PiS. Wpisujesz się w ich kampanię pokazania, że przeciwnik jest gorszy. Ja ci pokazuję, że między nimi nie ma różnic. Ja nie bronię PO bo po co. Odnoszę się tylko do twoich słów i na każdy zarzut pod adresem PO jest ten sam na PiS. Tych partii nic nie różni nie kumasz tego? jedynie co ty mi pokazujesz na tym forum to tylko i wyłącznie swoją obłudę i głupotę . Nie wiem jak ty ale ja nie mam problemu jak ktoś szczeka na Pis, ty masz jak ktoś szczeka na Po. To, że ktoś próbuje podjąć merytoryczną dyskusję nie oznacza, że jest zwolennikiem danej partii. Wiem wiem - ty jesteś neutralny. Chyba trochę inaczej, bo z tobą nie da się przeprowadzić merytorycznej dyskusji bo twoja jest tylko racja i to święta racja, a jeśli kogoś jest świętsza to i tak twoja jest najświętsza... Dedukuj dalej PEOWCU z kolegami jak neutralnie wpływać na wynik wyborów. |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Co ty z tymi kolegami? Nie szpanuję przed kolegami. No ale skoro poruszasz ten wątek to wiesz co piszesz. Pewnie czerpiesz z własnych doświadczeń.
O tym kneblowaniu ust to była ironia ale niestety nie złapałeś. Przykro Co do szczekania na PiS. Nie reaguję ani na jedno ani na drugie. Reaguję natomiast na obłudę. Taką właśnie jak Ty postanowiłeś pokazać jaka ta PO jest zła. A ja chciałem ci pokazać, że niczym się nie różni od PiS. Nawet w jednym zdaniu nie wybielałem PO a ty dzieciaku uznałeś, że jestem z PO, ze jestem PEOWCEM. Dobre Jesteś typowym lemingiem, ktoś Cie nastroił i żyjesz w swoim przekonaniu o wyższości Jarkacza. PiS to wiocha wiec jeszcze nie przyznajesz otwarcie, że z nimi sympatyzujesz ale przyjdzie czas i na to. Pozdrawiam. PS. Czemu bycie moderatorem tak Cię drażni. Czy w naszej dyskusji choć raz wykorzystałem to, że jestem moderatorem? A może to brak argumentów powoduje, że o tym wspominasz? "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 201
Dołączył: 10 Gru 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Oj andrzejku, andrzejku - myślałem, że choć troszkę mądrzejszy jesteś. TY jako nadworny obłudnik PO wmawiasz, że jestem obłudnikiem. Owszem piszę, że PO to porażka bo tak uważam, tak samo jak nie neguje złych rzeczy w Psie, SLD, czy innych klubach. Wiem dla ciebie to trudne - być może do tego nie dorosłeś, więc nie pisz o dzieciakach, bo podejrzewam, że jestem w wieku twojego ojca. I tak masz masz rację w żadnym innym oprócz ponad 1000 postów nie wybielałeś PO- kończę z tobą polemikę bo mi szkoda czasu na dyskusje z kimś neutralnie obłudnym. A odnośnie twojego moderatorstwa był osobny temat. Tym bardziej, że Leming to Człowiek, który bezkrytycznie wierzy w to, co usłyszy w telewizji, albo przeczyta w Internecie i przyjmuje to wszystko bez żadnego zastanowienia; uważa się przy tym za mądrego. Głupek. Jednym z podstawowych źródeł zdobywania wiedzy leminga jest portal Onet.pl.
Ja w porównaniu do Ciebie nie robię wklejek oraz piszę to co myślę a nie to co mi karzą. Kneblowanie i ironia - buhahha dobre. Ty to ironia. |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Wiesz wilgny co ja cię będę czarował. Nie dziwią mnie twoje teksty i nie zaskoczyłeś mnie
Nie jesteś obłudnikiem po PO ci się nie podoba, PO to porażka jak to określiłeś. Ja jestem obłudnikiem bo PiS mi się nie podoba. Tak, dla mnie PiS to porażka. Ty nawalasz na PO ja na PiS ty jesteś neutralny ja jestem obłudnikiem Typowa PiSowska mentalność Szkoda słów PS. Przejawiasz oznaki Leminga, pomyśl o tym. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 12136
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 2246
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
"PO wpisuje się w PPR" - Platforma wpisuje się w PPR, czyli w partię przyjaciół Rosji. Informacje takie, jak niedawno ukazała się w „Uważam Rze” , iż w MSZ pracuje 222 agentów SB, a rzecznik ministerstwa mówi, że nie ma problemu, również działają też na tych wyborców jak płachta na byka - powiedział Ryszard Czarnecki w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Zdaniem europosła PiS „postsolidarnościowy elektorat PO” bardzo źle odbierze to, że rząd Donalda Tuska kompletnie nie reagował jak Rosjanie narzucali własną narrację tragedii smoleńskiej światu. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
CYTAT Zdaniem europosła PiS „postsolidarnościowy elektorat PO” bardzo źle odbierze to, że rząd Donalda Tuska kompletnie nie reagował jak Rosjanie narzucali własną narrację tragedii smoleńskiej światu. to dobrze że zdanie tego mośka który był już chyba wszędzie (prawie we wszystkich partiach ) interesuje normalnych ludzi tyle co zima 1995 roku ... ważniejsze dla wyPiSdzielców jest żerowanie nad trumnami ofiar katastrofy smoleńskiej (nagranie nowego spotu) i czepianie się detali ... prawda panie mośku (czyt. czarnecki) jest taka że normalne społeczeństwo ufa bardziej fachowcom / ekspertom / specjalistom ... niż zaplutemu jadem Macierewiczowi i jego pseudo komisji "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 2857
Dołączył: 17 Maja 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Cieszmy sie swiatlem poki mozemy :]
http://bizne(...)sa-detal tylko po, unia i pakiet przejsciowy :] iPhone 6 64GB Gold nowka sztuka w zafoliowanym pudelku, cena 2700 do negocjacji- wiadomosc pw |
|
Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu. |
|