O co tu we wszytkim chodzi bo sie pogubilem

Nic szczególnie skomplikowanego, "ulica i zagranica" służą do uwiarygodnienia siebie wzajemnie. Jedni powołują się na drugich, a drudzy na pierwszych. Ale to jedno i to samo :-)

Wczoraj trafiłem na ciekawą scenę w "Aternatywach 4" kiedy to UBecy podsłuchali docenta, myśląc, że podsłuchują profesora Rozwadowskiego....

Mówi jeden do drugiego:
"... wiesz, ja na emeryturze też się zapiszę do opozycji..."

I tak powstał KOD....

zmienimy Polskę - nie ma takiej świeczki

zakończymy bez ciebie

niczym nie roznia się od reszty oszustow

Rosa szalała w PE. Sakiewicz ją dobrze obsobaczyl tylko ze ona potrzebuje często.

codziennie trzeba jej przypominać czego broni :-)

Pierwszego września poseł Szczerba (PO) "świętował napaść Niemiec na Polskę"....


Wymowne.

Adamowicz próbował zatrzymać Państwo podczas apelu poległych

Szybko okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z ceremoniałem wojskowym – wprowadzonym zresztą w 2014 r. przez ówczesnego szefa MON Tomasza Siemoniaka. Mówi on, że „jeżeli w uroczystości bierze udział wojskowa asysta honorowa, tekst apelu powinien być odczytywany przez oficera z jednostki wojskowej wystawiającej asystę”.

serio??? on świętował. to debil czy ignorant? on jest posłem??

Ktoś z jego partii go szybko poprawił, ale takie słowa niestety padły.

Partia zewnętrzna na rozkazach makreli.

Michał Boni o Francy Timmermansie: „Uważa się za przyjaciela Polski” - przodek po lewej?

Szetyna....



Jego zdaniem przez obniżenie wieku emerytalnego w Polsce zabraknie rąk do pracy....

"Tylko w pierwszej połowie 2017 r. antyrządowa Akcja Demokracja otrzymała z podmiotów powiązanych z Niemcami niemal 100 tys. euro – wynika z najnowszych danych fundacji. Jak sprawdziła „Gazeta Polska", wcześniej na zebranie połowy tak ogromnej kwoty fundacja potrzebowała całego roku. Czy tegoroczna hojność sponsorów z Niemiec ma związek z wyjątkową intensywnością ulicznych protestów w Warszawie?"

Targowica

nie no teraz to pojechałeś po bandzie. nie wstawiaj takich rzeczy bo niektórzy pomyślą, że to normalne.

Co się piket oburzasz ? Na forum są ludziska dla których parada gejów i innych pederastów jest bardziej normalna od np. miesięcznicy smoleńskiej.
Był taki moment że el.banan to nawet promował tego typu akcje

oburzam? nie. ale stop nienormalności.

W nowoczesnej Europie to normalność, tylko u nas w zaścianku Europy się nie podoba

w tym wypadku to ja wolę zaścianek.

Lepszy spokojny i bezpieczny zaścianek i niż "nowoczesna", "cywilizowana" i upadająca moralnie oraz kulturowo liberalna Europa

http://niezalezna.pl/202548-ue-poszukuje-w-polsce-saracenow

"...Dla UE stawka jest jeszcze większa. Przy pomocy sądów i Trybunału Konstytucyjnego można było blokować zmiany, które sprawiłyby, że Polska stanie się suwerennym, silnym krajem. Przecież w Niemczech lata temu sąd konstytucyjny orzekł prymat prawa krajowego nad unijnym. Co by się stało, gdyby polskim sądom takie rzeczy przyszły do głowy? Sejm mógłby robić, co chce, a już na pewno to, czego nie zechce Unia. Na to Niemcy i europejscy biurokraci nie mogą sobie pozwolić. Tylko jak powiedzieć Europie, że w Polsce ma być gorzej niż w Niemczech? Lepiej powiedzieć, że zalali nas współcześni Saraceni (tym razem mają to być zwolennicy PiS) i zrobić przeciwko nim krucjatę. Poszukiwanie w Polsce Saracenów zawsze było niezbędne dla polityki podboju tego regionu..."

"Sylvi Listhaug to norweska minister do spraw migracji i integracji. Polityk na własnej skórze przekonała się, jak integrację rozumieją islamscy imigranci. Jeden z muzułmańskich działaczy upokorzył ją w telewizyjnym studiu przed kamerami.

Kiedy Listhaug weszła do studia, byli już tam prowadzący debatę dziennikarz i muzułmański działacz. Polityk najpierw przywitała się z gospodarzem audycji, a następnie wyciągnęła dłoń w kierunku Fahada Qureshi.

W tym momencie spotkał ją afront. Muzułmanin wetknął w jej wyciągniętą rękę kwiaty, ale uścisku nie odwzajemnił. I choć Listhaug ponowiła próbę, została całkowicie zignorowana. "

Jak to dobrze, że PO-PSL nie rządzą. Mielibyśmy już zapewne stan wyjątkowy jak we Francji...

Tymczasem, gdy wreszcie GB wyjdzie z UE:

Tereska May sformułowała nowe zasady polityki imigracyjnej, które wychodzą na przeciw spodziewanej wielkiej wewnętrznej emigracji europejczyków z krajów o 30% i większej populacji imigrantów o nieeuropejskim pochodzeniu i religii (punkt uznawany za punkt przejęcia władzy lokalnej na poziomie całych dzielnic w większych miastach całego kraju). Nie trudno sobie wyobrazić ze najbardziej poszkodowana azjo-afrykańską imigracją będzie biedniejsza ludność dużych miast europejskiego pochodzenia, zmuszana do życia i mieszkania w ekspresowo podupadających (ucieczka zamożnych kupców mieszkań, spadek wartości nieruchomości i w rezultacie dostępnego do wykorzystania kapitału w nieruchomości) dzielnicach 'mieszanych' z pełzającym prawem szariatu i życiowym przymusem kształcenia swoich pociech w klasach w których połowa uczniów otwarcie gardzi lokalną ludnością i ich kulturą, i nie ma żadnych ambicji z wyjątkiem liczebnej dominacji i stadnej przemocy. Takie środowisko to środowisko demoralizacji, albo inaczej społecznego regresu. To autochtony doszlusowują do poziomu kulturowego imigrantów.

Tego zapewne GB się obawia, stawiając na otwartość granic tylko dla poszukiwanych przez pracodawców profesjonalistów i przedsiębiorców. Moglibyśmy przypuszczać ze uderzy to najdotkliwiej w niewykształconych emigrantów z Afryki i Azji. Ale to jednak płonna nadzieja. Imigracja z krajów 3-go świata kieruje się innymi prawami pod auspicjami ONZ. Niemcy błyskawicznie wytłumaczyły "dualizm" świata globalizacji tak skutecznie, a powołując się jedynie na własną opinie i chęci, ze jedynym dopuszczalnym pytaniem zachodnich elit jest "ile tym razem musimy przyjąć". W przypadku krajów granicznych UE, nawet nie pytają się ile, robią za pompę. Gdy obozy się zapełniają szukają ochotników do przyjęcia obecnych. Ale ochotników zabrakło, gdy wyborców ubywa. To oznacza ze ONZ wytłumaczy to również GB, o ile jeszcze będzie zjednoczonym królestwem Anglii z innymi narodami.
Nie jest możliwym w zadnym przypadku, stosowanie jakichkolwiek wymagań dla imigracji z 3-go świata, gdyż jest to traktowane jako oczywista dyskryminacja bogatego zachodu skierowana przeciwko niewinnym imigrantom z nierozwiniętych krajów. Dyskryminowanie jak widzimy za Odrą staje się popularne i znajduje powszechną akceptacje w ONZ-cie.

To jest również olbrzymia szansa dziejowa dla krajów naszej grupy etnicznej, do wykorzystania tym razem drenażu odwróconego, przyciągania tych, którym nie odpowiada kalifat politycznej poprawności i mają coś do zaoferowania starając się to uratować. Wyścigu który już się zaczął na poważnie gdy czytamy treść planu działania rządu Wielkiej Brytanii. Z informacji "The Guardian" wynika, że Downing Street przekazało sekretariatowi Antoniego Tajaniego, że brytyjska premier jest skłonna spotkać się tylko za zamkniętymi drzwiami, z liderami najważniejszych grup politycznych wchodzących w skład tzw. Konferencji Przewodniczących Parlamentu Europejskiego. Nie jest zainteresowana słuchaniem medialnych połajanek od niemieckich urzędników i ich unijnych satelitów. Łatwo możemy dostrzec różnicę jak my jesteśmy traktowani przez zewnętrzne siły i ich wewnętrznych akolitów. Wewnętrzna opozycja do polityki Brexitu nie jest podnoszona przez KE, uznano demokratyczny wybór społeczeństwa i decyzje jego rządu.

Ponad 80-stronicowy dokument brytyjksiego ministerstwa spraw wewnętrznych opisujący plan nowej polityki imigracyjnej opublikował dziennik "Guardian". Główna idea post-brexitowego podejścia do imigracji ucieleśnia parafrazę trumpowskiego hasła "Britain first".

"Mówiąc prosto, oznacza to, że imigracja, aby być wartościowa dla całego kraju, powinna przynosić korzyści nie tylko samym migrantom, ale też czynić obecnych mieszkańców zamożniejszymi" - brzmi myśl przewodnia dokumentu.

sdn... - Dobry tekst - wart poczytania.

Gdy któreś z mediów głównego ścieku już nie ma pomysłu na ataki: