Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 212
Dołączył: 30 Maja 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
obywatel_ka napisała:
CYTAT Ale ciekawe ... otóż odpowiada za to Zwierzchnik Sił Zbrojnych i Szef BBN - i cóż teraz odpowiesz??? Czy wykazali się roztropnością??? Podlega im Wywiad Wojskowy i 36 specjalny pułk lotnictwa który ich wiózł. Wg mnie nalezy się im nagroda Darwina. Co to jest sprawdź, bynajmniej nie jest zaszczytem ją otrzymać. Inna sprawa jak szef mówi a podwładni robią swoje i mają w dupie wszystkie polecenia. A o nagrodzie Darwina mi tu nie zagaduj bo każde dziecko neostrady wie co to. |
|
Posty: 200
Dołączył: 8 Cze 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
[/cytat]
Piloci mogli zostać wprowadzeni w błąd Prezydencki samolot Tu-154M wyposażony w system TAWS mógł bezpiecznie wylądować na lotnisku pod Katyniem - uważa Marek Strassenburg-Kleciak odpowiedzialny za analizy strategiczne i rozwój sytemów trójwymiarowej nawigacji w koncernie Harman Becker. Jego zdaniem, urządzenia pokładowe są tak dokładne, że piloci bez trudu powinni byli wykonać ten manewr - chyba że wskazania nie były prawdziwe. Znane są bowiem techniki umożliwiające fałszowanie ich danych, często w sposób niemożliwy do zweryfikowania przez pilotów. Wówczas tragedia jest nieunikniona. W ocenie Marka Strassenburga-Kleciaka - potwierdzonej przez niemieckiego eksperta Hansa Dodla, autora książki \"Satellitennavigation\", oficera Bundeswehry, inżyniera i profesora - analiza zdjęć z katastrofy prezydenckiego samolotu wykonanych przez Sergieja Amielina pozwala sądzić, że Tu-154M z polską delegacją na pokładzie zbliżał się do pasa startowego we właściwy sposób. Tyle że samolot znajdował się w niewłaściwym miejscu. Dokumentacja zdjęciowa pokazuje, że samolot leciał tak, jak powinien: w odpowiednim kierunku (wynika to z analizy poszczególnych uszkodzeń na czubkach pierwszych drzew) i z właściwym nachyleniem horyzontalnym maszyny przy podchodzeniu do lądowania. - Różnica polega tylko na przesunięciu fazowym samolotu: w płaszczyźnie poziomej o ok. 15-25 m do prawidłowego kursu, a w pionie o ok. 5 m; maszyna leciała za nisko - podkreśla Marek Strassenburg-Kleciak. Jak dodał, dane z systemu TAWS (Terrain Awareness and Warning System), w który wyposażony był samolot prezydencki, pokazują pilotom trójwymiarowy model terenu z dokładnością wysokości nawet do 1 metra i umożliwiają pomyślne lądowanie nawet w złych warunkach pogodowych. - Rozwijałem i współtworzyłem systemy trójwymiarowej nawigacji, dlatego też trudno mi to sobie wyobrazić, jak system TAWS, który był zainstalowany w samolocie prezydenta Kaczyńskiego, mógł zawieść. No chyba, żeby mu \"pomóc\". Inaczej z tym systemem nie można się rozbić - dodaje. W jaki sposób wskazania urządzeń mogły zostać przekłamane? W tym celu stosuje się technikę o nazwie \"meaconing\" (Recording and rebroadcast on the Receive Frequency to confuse Positioning). Jak tłumaczy nasz ekspert, polega ona na tym, że sygnał satelity jest nagrywany przez specjalne urządzenie i z niewielkim przesunięciem w czasie i z większą mocą niż sygnał satelity puszczany w eter na tej samej częstotliwości, na której nadaje satelita. - Im mniejszy interwał czasu stosowanego w \"meaconingu\", tym trudniej go rozpoznać, co w konsekwencji prowadzi do błędnego określenia własnego położenia - wyjaśnił Strassenburg-Kleciak. Jak dodał, jeśli zmiana pozycji samolotu jest niewielka - a tak było w przypadku prezydenckiego lotu - to nawet inteligentny odbiornik (typu Receiver-Autonomous-Integrity-Monitoring) nie jest w stanie wykryć oszustwa. Przekłamanie urządzeń pokładowych można wprowadzić zarówno za pomocą satelity, jak i urządzeń znajdujących się na lotnisku. Jeśli zjawisku towarzyszą złe warunki pogodowe, piloci pozostają bezbronni. - Różnica położenia, jaką pokazuje trajektoria samolotu, jest typowa dla \"meaconingu\": aby sygnał nie mógł być wykryty, przesunięcie fazowe sygnału równe jest nanosekundom. Daje to przesunięcie położenia rzędu tych wielkości, które widać na dokumentacji Amelina - powiedział Strassenburg-Kleciak. Jak zaznaczył, jego spostrzeżenia w rozmowie telefonicznej potwierdził Hans Dodel. [/cytat] Ja tu nie siałabym teorii spiskowych. W pierwszym odruchu pomyslalam sobie, że "ruscy" kontrolerzy po prostu spieprzyli sprawe i że źle cos podali naszym. Jest to mozliwe owszem. Ale nie tworzyłabym tu niepotrzebnych teorii spiskowych i nie "podkrecałabym" kolejnych durni. Oni normalnie bali sie skandalu międzynarodowego gdyby nam przed nosem zamkneli lotnisko. Więc pojawiła się sugestia lądowania gdzie indziej. Wina można obarczyc obywateli Rosji (nie Państwo Rosja), ale nie za "zamach" ale za zaniedbania w utrzymaniu lotniska i za "byc może" bład kontrolera. Ja nie jestem ekspertem, ale Bozia dała mi mózg i go uzywam. Na podstawie tych wszystkich "odgłosów" afery mozna założyć błąd wspólny: kontrolera, służby utrzymania lotniska i pilota (za to że próbował lądowac w takiej mgle). Opowiadanie takich idiotyzmów jak wypisuja wyżej to kpina ludzi w miare inteligentnych. Skoro o słabościach takiego systemu mozna wyczytac w Googlach to nie wydaje mi sie by istotnie był on u nas stosowany. Dajmy wypowiedziec sie specom, tym bardziej ze pracują tam również "ludzie eks-prezydenta". ?? |
|
Posty: 293
Dołączył: 16 Cze 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
gds garmin 150xl ciężko nazwać 3wymiarowym i nowoczesnym to technologia z ubiegłego stulecia a w taki podobno wyposażona była tutka.
|
|
Posty: 193
Dołączył: 16 Cze 2009r. Skąd: delete Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Zapach likwidacji", "Smoleńsk, morderstwo z premedytacją?", "Kaczyński został zabity przez Putina?", "Morderstwo w stylu Kremla" - to tylko niektóre tytuły artykułów, które od kilku dni regularnie publikowane są w rumuńskich i izraelskich gazetach oraz agencjach prasowych. Powołując się m.in. na wypowiedzi niezależnych ekspertów i informacje pozyskane ze źródeł w NATO, ich autorzy podkreślają, że za katastrofą z 10 kwietnia, w której zginęła znaczna część "antyrosyjskich polityków" i "najlepszych wojskowych", stoi Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Rumuńska agencja Romanian Global News, podważając rosyjską hipotezę o błędzie pilota, wysuwa podejrzenie, że mogło dojść do celowego uszkodzenia urządzeń pokładowych Tu-154M, m.in. przy zastosowaniu rosyjskiej broni elektromagnetycznej EMP.
Romanian Global News w artykule z 13 kwietnia podkreśla, że choć struktury bezpieczeństwa NATO jeszcze nie potwierdziły tego oficjalnie, to jednak coraz poważniej "uwzględniają istnienie planu wyeliminowania antyrosyjskich przywódców państwa polskiego". A przylot delegacji polskiej z dwoma prezydentami i dziesiątkami najlepszych polityków był dla Kremla - jak zauważa agencja - wyjątkową okazją ku temu. "Nigdy w jednej płaszczyźnie Rosja nie miała tak wielu ważnych wrogów przy swoim terytorium i w pobliżu swojej bazy wojskowej wyposażonej w elektryczne i elektromagnetyczne systemy broni. Była to okazja, której były agent KGB Władimir Putin nie mógł przegapić" - pisze jeden z dziennikarzy agencji. Podkreśla także, że w sprawę zamieszane były wszystkie tajne rosyjskie struktury, czyli: FSB, GRU i SVR. RGN pisze także, że choć od samego początku Rosja prowadzi zakrojoną na niezwykle szeroką skalę kampanię mającą na celu wmówienie Polsce i światu, iż był to "błąd ludzki" lub też niesprawność urządzeń, to jednak "nie jest w stanie usunąć podejrzanych dowodów działań przestępczych". Stawiane przez Romanian Global News tezy potwierdza także telewizja Evenimentul Zilei B1, która w ubiegłym tygodniu wyemitowała program poświęcony katastrofie polskiego samolotu pod Katyniem. Przedstawione w nim materiały podważają rosyjską wersję wydarzeń, co potwierdzili zaproszony do studia ekspert oraz pytane przez agencję "wyspecjalizowane osoby", które "nie dają się zwieść kampanii dezinformacji rozpoczętej po tragicznym wydarzeniu". We wspomnianym materiale zwraca się uwagę również na fakt, że polskie media skupione są obecnie na przeżywaniu tej tragedii i na uroczystościach pogrzebowych, z czego wynika "brak dociekania prawdziwej wersji tego tragicznego wydarzenia". W rosyjską wersję wydarzeń nie wierzy znaczna część izraelskich mediów. Dwa dni po katastrofie portal Izrus.co.il napisał, że w tej tragedii widzi "zabójstwo w stylu Kremla". W podobnym stylu wypowiadali się także inni izraelscy komentatorzy, podkreślając, że katastrofa została zaplanowana prze Kreml, który "nienawidził Kaczyńskiego" za jego "antyrosyjskie poglądy". O udziale Władimira Putina w katastrofie mówił także program drugi izraelskiej telewizji. Jak podkreśla RGN, prezenter wspomnianej telewizji miał zaznaczyć, że dopóki dochodzenie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem rosyjskiego premiera, "jest coraz mniej prawdopodobne, że poznamy prawdę na temat przyczyn wypadku". Dziennik "Maariv" opatrzył swój artykuł na ten temat tytułem "Zapach likwidacji". Z kolei 12 kwietnia dziennik "Haaretz" podał, że solidarność Rosji z Polską wobec tragedii smoleńskiej jest tylko pokazówką. Użyto broni elektromagnetycznej? Romanian Global News powołuje się także na nieoficjalne źródła w polskim Ministerstwie Obrony Narodowej, które w rozmowie z dziennikarzami agencji miały potwierdzić, że swego czasu Rosjanie przeprowadzali na terenie lotniska w Smoleńsku eksperymenty przy użyciu broni elektromagnetycznej EMP (elektromagnetyczny impuls) - najsilniejszej broni, jaka kiedykolwiek istniała. O tym, że przed dwoma laty stworzono w Moskwie tę broń, pisał już także rosyjski dziennik "Prawda". "Ogromna moc miliardów watów jest generowana z urządzenia małych rozmiarów. Innowacją tej broni jest to, że impulsy elektromagnetyczne emitowane przez nią są znacznie krótsze, ale o niezwykle potężnej mocy" - podkreślał w rozmowie z gazetą Giennadij Mesyats, wicedyrektor Rosyjskiej Akademii Nauki i dyrektor Instytutu Fizyki im. Lebiediewa. Inny naukowiec specjalizujący się w elektromagnetycznej superbroni Mikhail Yaladin podkreślił, że przed Rosją jeszcze nikomu nie udało się stworzyć równie małego urządzenia o takiej sile. "Takiej małej broni i z taką potężną siłą jeszcze nigdy nie stworzono. Co prawda były podobne urządzenia, wykonane w okresie zimnej wojny, ale ich rozmiary były ogromne" - podkreślił Yaladin. "Nasza broń jest co najmniej dziesięciokrotnie silniejsza niż jakakolwiek broń stworzona w innym kraju" - dodał. Jej działanie opiera się na wysyłaniu impulsów elektromagnetycznych, które destruktywnie oddziałują na znajdujące się w pobliżu urządzenia elektroniczne, uszkadzając je bądź zafałszowując podawane przez nie parametry. Jak zauważa Romanian Global News, powołując się na źródła wojskowe, impulsy elektromagnetyczne są także w stanie zakłócać pracę silników wszystkich samolotów. Rosyjscy naukowcy podkreślają, że nike potrafi naśladować m.in. uderzenia pioruna lub wybuch jądrowy. Zastosowanie tej broni jest jednak bardzo trudne do wykrycia ze względu na krótki czas działania wiązki elektromagnetycznej. Rosyjskie urządzenie o nazwie "Nike" (na cześć greckiej bogini zwycięstwa), było już pokazywane w Jekaterynburgu nad Uralem. Rumuńska agencja, powołując się na swoje dotychczasowe ustalenia, zdecydowanie podkreśla więc, że katastrofa prezydenckiego tupolewa miała być zamachem na "najbardziej antyrosyjskich przywódców Polski", w tym na obu braci Kaczyńskich, znanych ze swojego zdecydowanego stanowiska wobec Rosji. "Spodziewano się, że w samolocie będą obaj bracia Kaczyńscy" - czytamy. RGN podkreśla także, że na szczęście brat prezydenta, były premier Jarosław Kaczyński w ostatniej chwili musiał zrezygnować z podróży do Smoleńska ze względu na zły stan zdrowia ich matki. "To był przypadek i pech dla Moskwy. Jarosław Kaczyński może być bowiem następnym prezydentem Polski" - pisze rumuńska agencja. Podkreśla także, że jeśli tak się stanie, to kolejny prezydent będzie dokładnie rozumiał tragiczne wydarzenia kwietniowe i postawę Moskwy Nie jestem jedną z biegających, walczących mrówek. Jestem mrówkojadem |
|
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r. Skąd: z II irlandii ;-) Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Rumuńskie i izraelskie media konsekwentnie podają w wątpliwość rosyjskie hipotezy co do przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu Wszyscy pytają, co stało się pod Katyniem "Zapach likwidacji", "Smoleńsk, morderstwo z premedytacją?", "Kaczyński został zabity przez Putina?", "Morderstwo w stylu Kremla" - to tylko niektóre tytuły artykułów, które od kilku dni regularnie publikowane są w rumuńskich i izraelskich gazetach oraz agencjach prasowych. Powołując się m.in. na wypowiedzi niezależnych ekspertów i informacje pozyskane ze źródeł w NATO, ich autorzy podkreślają, że za katastrofą z 10 kwietnia, w której zginęła znaczna część "antyrosyjskich polityków" i "najlepszych wojskowych", stoi Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Rumuńska agencja Romanian Global News, podważając rosyjską hipotezę o błędzie pilota, wysuwa podejrzenie, że mogło dojść do celowego uszkodzenia urządzeń pokładowych Tu-154M, m.in. przy zastosowaniu rosyjskiej broni elektromagnetycznej EMP. Romanian Global News w artykule z 13 kwietnia podkreśla, że choć struktury bezpieczeństwa NATO jeszcze nie potwierdziły tego oficjalnie, to jednak coraz poważniej "uwzględniają istnienie planu wyeliminowania antyrosyjskich przywódców państwa polskiego". A przylot delegacji polskiej z dwoma prezydentami i dziesiątkami najlepszych polityków był dla Kremla - jak zauważa agencja - wyjątkową okazją ku temu. "Nigdy w jednej płaszczyźnie Rosja nie miała tak wielu ważnych wrogów przy swoim terytorium i w pobliżu swojej bazy wojskowej wyposażonej w elektryczne i elektromagnetyczne systemy broni. Była to okazja, której były agent KGB Władimir Putin nie mógł przegapić" - pisze jeden z dziennikarzy agencji. Podkreśla także, że w sprawę zamieszane były wszystkie tajne rosyjskie struktury, czyli: FSB, GRU i SVR. RGN pisze także, że choć od samego początku Rosja prowadzi zakrojoną na niezwykle szeroką skalę kampanię mającą na celu wmówienie Polsce i światu, iż był to "błąd ludzki" lub też niesprawność urządzeń, to jednak "nie jest w stanie usunąć podejrzanych dowodów działań przestępczych". Stawiane przez Romanian Global News tezy potwierdza także telewizja Evenimentul Zilei B1, która w ubiegłym tygodniu wyemitowała program poświęcony katastrofie polskiego samolotu pod Katyniem. Przedstawione w nim materiały podważają rosyjską wersję wydarzeń, co potwierdzili zaproszony do studia ekspert oraz pytane przez agencję "wyspecjalizowane osoby", które "nie dają się zwieść kampanii dezinformacji rozpoczętej po tragicznym wydarzeniu". We wspomnianym materiale zwraca się uwagę również na fakt, że polskie media skupione są obecnie na przeżywaniu tej tragedii i na uroczystościach pogrzebowych, z czego wynika "brak dociekania prawdziwej wersji tego tragicznego wydarzenia". W rosyjską wersję wydarzeń nie wierzy znaczna część izraelskich mediów. Dwa dni po katastrofie portal Izrus.co.il napisał, że w tej tragedii widzi "zabójstwo w stylu Kremla". W podobnym stylu wypowiadali się także inni izraelscy komentatorzy, podkreślając, że katastrofa została zaplanowana prze Kreml, który "nienawidził Kaczyńskiego" za jego "antyrosyjskie poglądy". O udziale Władimira Putina w katastrofie mówił także program drugi izraelskiej telewizji. Jak podkreśla RGN, prezenter wspomnianej telewizji miał zaznaczyć, że dopóki dochodzenie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem rosyjskiego premiera, "jest coraz mniej prawdopodobne, że poznamy prawdę na temat przyczyn wypadku". Dziennik "Maariv" opatrzył swój artykuł na ten temat tytułem "Zapach likwidacji". Z kolei 12 kwietnia dziennik "Haaretz" podał, że solidarność Rosji z Polską wobec tragedii smoleńskiej jest tylko pokazówką. Użyto broni elektromagnetycznej? Romanian Global News powołuje się także na nieoficjalne źródła w polskim Ministerstwie Obrony Narodowej, które w rozmowie z dziennikarzami agencji miały potwierdzić, że swego czasu Rosjanie przeprowadzali na terenie lotniska w Smoleńsku eksperymenty przy użyciu broni elektromagnetycznej EMP (elektromagnetyczny impuls) - najsilniejszej broni, jaka kiedykolwiek istniała. O tym, że przed dwoma laty stworzono w Moskwie tę broń, pisał już także rosyjski dziennik "Prawda". "Ogromna moc miliardów watów jest generowana z urządzenia małych rozmiarów. Innowacją tej broni jest to, że impulsy elektromagnetyczne emitowane przez nią są znacznie krótsze, ale o niezwykle potężnej mocy" - podkreślał w rozmowie z gazetą Giennadij Mesyats, wicedyrektor Rosyjskiej Akademii Nauki i dyrektor Instytutu Fizyki im. Lebiediewa. Inny naukowiec specjalizujący się w elektromagnetycznej superbroni Mikhail Yaladin podkreślił, że przed Rosją jeszcze nikomu nie udało się stworzyć równie małego urządzenia o takiej sile. "Takiej małej broni i z taką potężną siłą jeszcze nigdy nie stworzono. Co prawda były podobne urządzenia, wykonane w okresie zimnej wojny, ale ich rozmiary były ogromne" - podkreślił Yaladin. "Nasza broń jest co najmniej dziesięciokrotnie silniejsza niż jakakolwiek broń stworzona w innym kraju" - dodał. Jej działanie opiera się na wysyłaniu impulsów elektromagnetycznych, które destruktywnie oddziałują na znajdujące się w pobliżu urządzenia elektroniczne, uszkadzając je bądź zafałszowując podawane przez nie parametry. Jak zauważa Romanian Global News, powołując się na źródła wojskowe, impulsy elektromagnetyczne są także w stanie zakłócać pracę silników wszystkich samolotów. Rosyjscy naukowcy podkreślają, że nike potrafi naśladować m.in. uderzenia pioruna lub wybuch jądrowy. Zastosowanie tej broni jest jednak bardzo trudne do wykrycia ze względu na krótki czas działania wiązki elektromagnetycznej. Rosyjskie urządzenie o nazwie "Nike" (na cześć greckiej bogini zwycięstwa), było już pokazywane w Jekaterynburgu nad Uralem. Rumuńska agencja, powołując się na swoje dotychczasowe ustalenia, zdecydowanie podkreśla więc, że katastrofa prezydenckiego tupolewa miała być zamachem na "najbardziej antyrosyjskich przywódców Polski", w tym na obu braci Kaczyńskich, znanych ze swojego zdecydowanego stanowiska wobec Rosji. "Spodziewano się, że w samolocie będą obaj bracia Kaczyńscy" - czytamy. RGN podkreśla także, że na szczęście brat prezydenta, były premier Jarosław Kaczyński w ostatniej chwili musiał zrezygnować z podróży do Smoleńska ze względu na zły stan zdrowia ich matki. "To był przypadek i pech dla Moskwy. Jarosław Kaczyński może być bowiem następnym prezydentem Polski" - pisze rumuńska agencja. Podkreśla także, że jeśli tak się stanie, to kolejny prezydent będzie dokładnie rozumiał tragiczne wydarzenia kwietniowe i postawę Moskwy. Marta Ziarnik Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO |
|
Posty: 193
Dołączył: 16 Cze 2009r. Skąd: delete Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Cudaku - dlaczego dublujesz posty ???
Nie jestem jedną z biegających, walczących mrówek. Jestem mrówkojadem |
|
Posty: 2373
Dołączył: 12 Paź 2008r. Skąd: z miasta chyba ;) Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
" Kiedy zapada zmrok....pojawiają się strażnicy ... " |
|
Posty: 802
Dołączył: 3 Gru 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Był wypadek czy to był zamach.
Być naiwnym i wierzyć mediom czy zostać propagatorem teorii spiskowych? Kogo słuchać i jak znaleźć się pośród głupot zakłócających prawdziwe informacje? Jak by nie patrzył prognozy dla nas Polaków są złe. wywlokłem to z innego tematu na SW - genialne :-) A B O R C J A - holokaust nienarodzonych. WOLNOŚĆ NIE OZNACZA, ŻE MNIE WOLNO WSZYSTKO A TOBIE NIC!!! |
|
Posty: 781
Dołączył: 28 Sie 2007r. Skąd: z miasta rowerów Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Dziennik Gazeta Prawna" przeprowadził analizę, z której wynika, że prezydencki Tu-154 rozbił się na lotnisku w Smoleńsku nieco wcześniej, niż dotychczas podawano. Rosyjski korespondent Polsat News Wiktor Bater twierdzi, że telefon o kłopotach z lądowaniem dostał już o 8:49. Za moment katastrofy przyjęto godzinę 8:56.
"DGP" pisze, że 8:56 czasu polskiego to godzina, w której zawyły syreny alarmowe na lotnisku Siewiernyj. Rozmówca gazety, ekspert pracujący przy analizie czarnych skrzynek uważa, że do katastrofy mogło dojść nawet dziesięć minut wcześniej. Wskazują na to jeszcze co najmniej dwie informacje. O 8:39 została zerwana linia energetyczna w pobliżu lotniska. Zdjęcia pokazują, ze zerwał ją bardzo już wówczas nisko lecący Tu-154. Dziesięć minut później informację o katastrofie dostał już telefonicznie Wiktor Bater, korespondent Polsat News. źródło onet Errare humanum est. |
|
Posty: 802
Dołączył: 3 Gru 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
anulka napisała:
CYTAT .... brakło mi czasu,żeby to zmniejszyć tylko wrzuciłam jak leciało Anulka na tym zdjęciu nic nie widać, za bardzo pomniejszone. A B O R C J A - holokaust nienarodzonych. WOLNOŚĆ NIE OZNACZA, ŻE MNIE WOLNO WSZYSTKO A TOBIE NIC!!! |
|
Posty: 2373
Dołączył: 12 Paź 2008r. Skąd: z miasta chyba ;) Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
w takim razie proszę tu jest bezpośredni link do tego zdjęcia
http://zapodaj.net/d51e55d57714.jpg.html " Kiedy zapada zmrok....pojawiają się strażnicy ... " |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Straszne to zdjęcie (tzn. zawartość)....
"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 111
Dołączył: 25 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Polacy głosujcie "na tych" którzy nas uzależnili na 28 lat od dostwy gazu.Nie zdziwiłabym się bo polakom można wszystko wmówić" bo i tak nie wiedzą co to jest polityka.
|
|
Posty: 689
Dołączył: 25 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
3 godziny po katastrofie sluzby specjalne wlamaly sie do biur poselskich osob tragicznie zmarlych. Dostaly taki rozkaz od Komorowskiego,ktory tlumaczy sie tym ,ze chcial zabezpieczyc poufne dane i uzyskac DNA . Juz po 30 minutach od katastrofy zostalo zajete biuro i dokumenty pana Kurtyki
|
|
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r. Skąd: z II irlandii ;-) Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kiedy naprawdę rozbił się tupolew? Prokuratura do dzisiaj nie wie, o której godzinie tak naprawdę rozbił się pod Smoleńskiem Tu-154 M. Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", godzina 8.56 nie jest prawdziwa. Śledczy wciąż nie mają też nagrań z czarnych skrzynek. Dostaną je być może za dwa tygodnie. DGP" ustalił, że ani wojskowi prokuratorzy, ani Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWL LP), ani specjaliści z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych w Warszawie nie wiedzą, o której godzinie 10 kwietnia doszło do katastrofy samolotu m.in. z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Jak ustaliła gazeta w źródłach zbliżonych do polsko-rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy, godzina 8.56 (10.56 czasu rosyjskiego) nie jest prawdziwa. "To moment, w którym zawyły syreny alarmowe na lotnisku Siewiernyj, ale moim zdaniem samolot rozbił się nawet dziesięć minut wcześniej" - opowiada "DGP" ekspert pracujący przy badaniu zapisu trzeciej czarnej skrzynki. Odczyt tych danych, nierejestrujących głosu, a jedynie podwyższone parametry techniczne lotu, odbywa się w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie z udziałem strony rosyjskiej. Ich analiza pozwoli stwierdzić, w którym momencie doszło do niecodziennych zachowań w funkcjonowaniu podzespołów Tu-154M. Chodzi głównie o podejście do lądowania lub nagłe opuszczenie klap. To może dać odpowiedź na pytanie, kiedy dokładnie doszło do katastrofy. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", informacje eksperta to niejedyny trop wskazujący na to, że Tu-154M rozbił się znacznie wcześniej, niż myśleliśmy. Innym dowodem jest relacja korespondenta Polsatu News Wiktora Batera, który pierwszy poinformował o katastrofie. - Dostałem telefon o wypadku o godzinie 8.49 - mówi "DGP" dziennikarz, który był wówczas w Katyniu. Jest jeszcze jedna poszlaka wskazująca na wcześniejszą godzinę tragedii. - Według informacji, jakie dotarły do komisji badającej przyczyny katastrofy, ok. godz. 8.39 samolot zerwał linię energetyczną przed lotniskiem - twierdzi rozmówca "DGP". kiedy nastąpiła katastrofa samolotu, to co można o tym wszystkim sądzić? 26 minut różnicy wskazuje na świadomą manipulację (co w tym czasie było robione?), albo na kompletny brak obsługi lotu prezydenckiego samolotu nad terytorium Rosji przez rosyjskie służby lotnicze. Czy aby pracownicy lotniska w Smoleńsku byli trzeźwi? Wątpliwości budzi też podawanie w pierwszym momencie wiadomości o 3 osobach, które katastrofę przeżyły. Skąd i na jakiej podstawie takie informacje płynęły? Wzięto je z powietrza, a może z jakiegoś wiarygodnego źródła (jakiego?). Do tej pory właściwie nic konkretnego nie wiadomo o czterech strzałach, które utrwalono na amatorskim filmie pochodzącym z chwili tuż po katastrofie, ani też kim był autor filmu i czy go znaleziono oraz przesłuchano. Jego zeznania mogą przecież rozwiać lub potwierdzić wątpliwości o tym do kogo i po co strzelano, albo czy ewentualnie były to eksplozje amunicji. Normalne też powinno być wspólne polsko - rosyjskie badanie zapisów z czarnych skrzynek, a tak strona polska nie ma ani skrzynek, ani też nie może zweryfikować odczytów. Wątpliwości budzi też brak karetek pogotowia tuż po wypadku. Nie wyjaśniono również pośpiesznych działań Rosjan wokół świateł lotniskowych po wypadku, ani dlaczego maszt radiolokacyjny lotniska został ścięty przez samolot. Czyżby sygnał nie był emitowany i pilot nie odczytywał z niego namiarów, albo namiar był błędny? Podawanie coraz to innej liczby prób lądowania prezydenckiego samolotu, jakoś też nie nastraja optymistycznie, co do prawdziwości otrzymywanych z Rosji informacji. Przed organizacją wylotu prezydenta do Katynia, strona rosyjska z niechęcią informowała, że wizytę tą będzie traktowała jako prywatną wyprawę. Co to znaczy w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa lotu? Z wypowiedzi polskich prokuratorów skierowanych do śledztwa wynika, że całkowicie oddali dochodzenie prawdy w ręce Rosjan. To nie był wypadek samolotu rejsowego linii pasażerskich, ale katastrofa z udziałem prezydenta Polski, najwyższych rangą dowódców wojskowych, przedstawicieli władz, co powinno natychmiast spowodować ścisłą współpracę dochodzeniową polsko - rosyjską. Pytanie: dlaczego tak nie jest? Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO |
|
Posty: 200
Dołączył: 8 Cze 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT 3 godziny po katastrofie sluzby specjalne wlamaly sie do biur poselskich osob tragicznie zmarlych. Dostaly taki rozkaz od Komorowskiego,ktory tlumaczy sie tym ,ze chcial zabezpieczyc poufne dane i uzyskac DNA . Juz po 30 minutach od katastrofy zostalo zajete biuro i dokumenty pana Kurtyki Z pewnoscią ich partyjni koledzy (lub asystenci) chcieli materiały "pozabezpieczać" przed niepowołanymi??? Nie przyszło to wam do głowy??? Poza tym z tego co wiem trwała akcja dostarczania próbek DNA do identyfikacji. Nie uwierze w żadne kradzieże, gdyby marszałek chciał przejąć władze juz by to zrobił. A nie zrobił nic poza konieczność. To raczej koledzy z PiS i IPN reaguja nerwowo. Czyli coś mają na sumieniu. |
|
Posty: 802
Dołączył: 3 Gru 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
obywatelka usiłuje wmówić:
CYTAT Nie uwierze w żadne kradzieże, gdyby marszałek chciał przejąć władze juz by to zrobił. A nie zrobił nic ... ble ble ble Fanatyczka PO A B O R C J A - holokaust nienarodzonych. WOLNOŚĆ NIE OZNACZA, ŻE MNIE WOLNO WSZYSTKO A TOBIE NIC!!! |
|
Posty: 293
Dołączył: 16 Cze 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Ok dobra to był zamach i co?
Na wojnę pójdziecie Powiem tak choćby nawet to był zamach to ja mam to w dupie, politycy całe życie nic nie robią, żyją ponad stan bawiąc się za pieniądze podatnika, szczerze mam ich w dupie a podejżewam że to i tak lepiej w porównaniu z tym gdzie oni mają/mieli kraj. |
|
Posty: 802
Dołączył: 3 Gru 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Bonifacy straszy:
CYTAT Ok dobra to był zamach i co? Na wojnę pójdziecie Nie pójdziemy, będą za nas walczyli ci z Unii i Murzyni z USA, nam wojsko nie jest potrzebne. Całe naczelne dowództwo naszej armii zginęło razem z Prezydentem. A B O R C J A - holokaust nienarodzonych. WOLNOŚĆ NIE OZNACZA, ŻE MNIE WOLNO WSZYSTKO A TOBIE NIC!!! |
|
Posty: 2247
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Jak to wytłumaczyć? wpiszcie w google W tych trudnych dniach bądźmy razem są to słowa oredzia Komorowskiego ale na tvp.info klikając pod pierwszym linkiem kopia otwiera sie orędzie i jest opublikowane przed katastrofą normalnie jaja bronek dał oredzie przed katastrofą 05:57 10.04.2010
"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 111
Dołączył: 25 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Jak chcecie żeby wam zabierano dzieci z rodzin to zagłosujcie na PO -SLD-PSL .Akcja -inteligentni bezrobotni do lustracji zarobków rodzinnych oto praca na miarę 21 wieku.Agent zarobków rodzinnych.Fajnie coraz wiecej ludzi z powodu braku pracy ma za małe możliwości na utrzymanie rodziny.Niewykluczone że będą do tego potrzebni specjaliści i odpowiednie do tego szkolenia.Nic dziwnego polaków bez przerwy sie przeszkala obiecując im gruszki na wierzbie.Ale przeciecież Ci co szkolą wypasiuchy muszą dobrze zarobić. Super koalicja walą w jeden bemben.Owszem awanturki dla zmylenia przeciwników.Polacy! myślcie troche inaczej bo ktoś was wyręczy a z jakim skutkiem odpowiedż należy do was. Moja rada nie bądźcie optymistami lecz realistami.Telewizyjna obłuda pokazała i pokazuje na co ją stać
|
|
Posty: 162
Dołączył: 31 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
polecam przeczytac
http://www.wolnapolska.pl/index.php/Artyku%C5%82y/to-mog-by-zamach-najwiksze-wtpliwoci.html |
|
Posty: 29
Dołączył: 8 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Prawdy to umownie,raczej sie nie dowiemy...
moze za 70 lat... W tym przypadku "prawda jest jak dupa ,kazdy ma swoja" |
|
Posty: 802
Dołączył: 3 Gru 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Austriacka dziennikarka o katastrofie polskiego samolotu prezydenckiego Jane Burgermeister, ta co wyniuchała ostatnią aferę ze szczepionkami na epidemię grypy, może i tym razem dowiemy się czegoś, ale jeszcze chyba za wcześnie.
A B O R C J A - holokaust nienarodzonych. WOLNOŚĆ NIE OZNACZA, ŻE MNIE WOLNO WSZYSTKO A TOBIE NIC!!! |
|