Wojska polskiego w ciagu tygodnia będzie pasuje? Specjalnie dla Ziuty

bodi61, jesteś cudny! jak w ciągu tygodnia, to pasuje:*

zaczną im kary dowalać to się pośpieszą

Okulickiego 4 (pozostałe w okolicy najprawdopodobniej też)

Tak jak widać, Spółdzielnia Mieszkaniowa zaniedbała niektóre bloki.

http://stalowemiasto.pl/artykuly/artykuly.php?mode=pokaz_artykul&id=11570

ludzie -
SBM mówi że 2,5 tys skrzynek kosztuje ją 80 tys
jak łatwo policzyć duża spółdzielnia ma tych skrzynek do montażu jakieś 7 tys - dlaczego oszacowali wartość skrzynek na 600tys? ktoś tu kogoś kantuje

kantuje i to nieźle. im szybciej zamontują skrzynki tym taniej ich to wyjdzie. Jak myslicie, że po 24 sierpnia skrzynki będą tańsze? oj to jesteście w błędzie. pójdą przynajmniej o 100% w górę. 600tys zł za 7 tys euroskrzynek? komedia.

Odnośnie ulotek - macie problem? czemu nie załatwicie sobie naklejki "czysty punkt"? co prada długa procedura itp. ale ta naklejka obowiązuje wszystkich roznoszących ulotki i oni o tym wiedzą. Żadna naklejka "prosze nie wrzucać reklam" ich nie obowiązuje więc nie wysilajcie się za bardzo.

Swoją drogą to nie rozumiem, dlaczego robicie taki problem z tych ulotek. Nikt wam tym krzywdy nie robi, a was to chyba dużo nie kosztuje: wziąć i wyrzucić ulotkę do kosza. Ja nie lubię jak wrzucają mi ulotki do euroskrzynek, ale przydało by sie też trochę zrozumienia dla ludzi którzy je roznoszą - chcą sobie dorobić więc może byśmy im na to pozwolili? sama kiedyś roznosiłam i wiem jaka to jest ciężka praca. Płaca z resztą też nie wielka, ale jak kogoś przyciśnie, to zawsze jakis sposób żeby mieć pieniądze. Ci co sie wydzierają na klatkach schodowych na dzieciaki bo zostawiają ulotki, to niech sie nad tym zastanowią, bo takie zachowanie to typowy egoizm i zapatrzenie w samego siebie. Zostawiają na wycieraczce - źle, bo śmiecą. Zostawiają w skrzynkach - też źle... ludzie zdecydujcie sie! Trochę rozumu by się przydało, a nie na siłę utrudnianie innym życia. Mój duzo młodszy kolega roznosi i jakiś facet ostatnio chciał go uderzyć miotłą w głowę. Ludzie weźcie nie róbcie z siebie błaznów...:ysz:

Ja nie robię z siebie błazna-zbieram ulotki ze swojej wycieraczki i z wycieraczki sąsiada tez

przynajmniej jedna normalna osoba

Ziuta mały poślizg z tymi skrzynkami. Ale w poniedziałek masz na pewno.
I nie róbcie ludziskam takiego problemu. Zamontuja czy też nie w terminie. Do tej pory te skrzynki były montowane i naprawiane na koszt poczty. Teraz na wasz. I tym sie powinniście zająć w dyskusji.
pozdrowienia.

bodi61, jak Ty cudnie potrafisz poprawić ludziom humor Pozdrawiam Cię cieplutko.

a kiedy na poniatowskigo sie pojawia??

Poniatowskiego to bardzo dłuuuuuuga ulica

jana pawła 26A i 26B

bodi61, tak jak powiedziałeś mam od dziś nową skrzynkę:] Może jeszcze od Ciebie dostałam klucze, co?;)

Nie nie ode mnie dostałaś klucze. a ci co ci dawali byli w porządku? Jak cos nie tak to napisz na mojego maila a nie na forum.
A poniatowskiego 26a i 26b to nie Spółdzielnia Mieszkaniowa. szukajcie swoich zarządców.
Pozdrowienia Ziuta. Dzieki za pazdrowienia.
Pa

bodi61, wszystko ok. nawet jeśli chciałabym pisać maila, to i tak nie znam adresu. Pozdrawiam.

Skrzynki pocztowe dla wszystkich

Artykuł

Pada ostatni bastion Poczty Polskiej. Od poniedziałku skrzynki pocztowe w całym kraju mają być dostępne także dla jej prywatnej konkurencji. Jednak państwowy operator zamiast ciąć koszty, chce w przyszłym roku dwukrotnie podnieść ceny usług i ograniczyć roznoszenie przesyłek na wsiach.


Mimo że w Polsce działa już grubo ponad sto prywatnych poczt, żadna z nich nie ma swobodnego dostępu do swoich klientów. Wiszące na klatkach schodowych tradycyjne skrzynki pocztowe przez ostatnie lata należały do Poczty Polskiej i tylko jej listonosze mieli do niej kluczyki. Brak dostępu do skrzynek mocno krępował rozwój prywatnych poczt, bo ich pracownicy muszą doręczać przesyłki bezpośrednio do rąk klienta.

Na wymianę skrzynek - a co za tym idzie - i skrytek na tzw. europejskie, do których wszyscy operatorzy mogą wrzucać listy przez dużą szparę umieszczoną z przodu, wspólnoty i spółdzielnie miały pięć lat. Mimo że czas zgodnie z prawem kończy się w niedzielę, na 7,5 mln skrytek do wymiany pozostało ciągle ponad 5 mln.

Powód? Za niewymienienie skrzynek w terminie nie grożą żadne sankcje. A sama Poczta, rzecz jasna, nie naciska na wspólnoty i spółdzielnie, bo się nie spieszy na wpuszczenie na swój teren konkurencji. Dopiero kiedy zarządca nieruchomości każe jej skrzynkę zabrać, Poczta ją zabiera i złomuje.

Poczta przestrzega, że w nowych skrzynkach będzie więcej ulotek. - W związku z tym, że nowe skrzynki mają szeroki otwór wrzutowy, istnieje większe ryzyko naruszenia tajemnicy korespondencji przez osoby trzecie. Poczta także nie administruje i nie odpowiada za bezpieczeństwo korespondencji znajdującej się w nowych skrzynkach. Docierają do nas również sygnały, że unijne skrzynki są wręcz zasypywane ulotkami i gazetkami reklamowymi - twierdzi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

Na opóźnianiu wymiany skrzynek stracić mogą jednak konsumenci. - Mogą nie dostać lub otrzymać znacznie opóźnioną korespondencję z banku czy od swojego operatora telefonicznego. Część takich firm współpracuje już z prywatnymi pocztami - mówi Karol Krzywicki, dyrektor departamentu rynku pocztowego w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej (UKE).

Rafał Brzoska, prezes zarządu InPost, ostrzega, że razem z innymi prywatnymi pocztami będzie pozywał do sądu najbardziej oporne spółdzielnie i wspólnoty, żądając od nich odszkodowania. UKE popiera ten pomysł.

Niezależnie od opóźnień w wymianie skrzynek dostęp do nich prywatnych poczt jest już przesądzony. Czy Poczta Polska jest gotowa na otwarcie rynku? - Obecnie jest gotowa, bo konkurencja na rynku jest bardzo słaba. Za cztery, pięć lat - o ile Poczta będzie tkwić w tym samym miejscu - będzie jej pewnie znacznie trudniej - uważa Karol Krzywicki.

UKE naciska na Pocztę, by ta cięła swoje koszty. Chodzi tu przede wszystkim o koszty osobowe - Poczta Polska zatrudnia ponad 100 tys. osób, niewiele mniej, niż liczy całe Wojsko Polskie.

Na razie Poczta przygotowuje się do walki z konkurencją, głównie dając podwyżki pracownikom i podnosząc ceny usług.

Wynagrodzenia pocztowców po strajku sprzed kilku miesięcy wzrosły o kilkaset złotych, co wpędza operatora w kilkusetmilionowe długi. Ceny paczek od lipca podrożały średnio o 20 proc., choć biorąc pod uwagę stosunek ceny przesyłek do siły nabywczej ludności, listy i paczki są już u nas potwornie drogie na tle innych krajów Europy. Brytyjczyk za swoją minimalną pensję może wysłać prawie 3,5 tys. listów i 225 paczek, Polak niecałe 770 listów i 132 paczki.

A kolejne podwyżki usług są w drodze. Jak dowiedziała się "Gazeta", Poczta Polska chce w przyszłym roku dwukrotnie zmienić swój cennik, podnosząc ceny usług. O ile? - Nie wiadomo. Pisma, które do nas docierają, są lapidarne - rozkłada ręce Krzywicki.

W ramach cięcia kosztów Poczta chce też pogorszyć jakość usług - ograniczając roznoszenie przesyłek na terenach wiejskich. Dziś listonosze chodzą po domach pięć razy w tygodniu, Poczta chciałaby ograniczyć to do dwóch razy w tygodniu.

Sama Poczta o podwyżkach i ograniczeniu doręczeń na wsiach rozmawiać nie chce. Długo za to wymienia, jakie inwestycje w infrastrukturę są potrzebne, aby stawić czoło konkurencji. I tak operator docelowo ma mieć osiem w pełni zautomatyzowanych sortowni. Budowa jednej to wydatek ok. 120 mln zł. Ma to spowodować, że listy i paczki będą do klientów docierały szybciej. W pełni zautomatyzowane węzły działają już w czterech miastach. Kolejne trzy oddano niedawno. - W tej chwili w obiektach tych praca wykonywana jest w systemie ręcznym, ale trwają procedury przetargowe na wyposażenie w maszyny sortujące i docelowo mają funkcjonować jako węzły automatyczne - twierdzi rzecznik Poczty.

Tymczasem Poczta Polska boryka się zdaniem jej klientów z samymi problemami: kradzieżami przesyłek, o których "Gazeta" pisała kilka dni temu, nieterminowością ich doręczania, fatalną obsługą klienta i gigantycznymi kolejkami w oddziałach.

Tego zdania jest przynajmniej pani Aleksandra, która wczoraj usiłowała naładować na warszawskiej Pradze kartę miejską, czyli elektroniczny bilet miesięczny na komunikację miejską. Mimo godzin przedpołudniowych kolejka była spora, na kwadrans czekania. Po 15 minutach przestępowania z nogi na nogę czytelniczka podeszła do okienka i usłyszała, że karty nie można doładować, bo... sprzęt się zepsuł. Na pytanie, dlaczego urzędniczka nie wywiesiła kartki informującej o awarii, pani w okienku tylko wzruszyła ramionami.


Piotr Miączyński, Przemysław Poznański

Nowe skrzynki pocztowe pojawiły się na ulicy Skoczyńskiego blok 4 itd

Na ulicy Żwirki i Wigury w żadnym bloku nie ma nowych skrzynek i nawet nic nie wiadomo czy pojawią się w najbliższej przyszłości. Bloki należące do Zakładu Administracji Budynków

http://www.tvn24.pl/-1,1562256,0,1,beda-masowe-pozwy-za-brak-europejskich-skrzynek,wiadomosc.html

na ulicy Okulickoego 30 i 28 pojawiły się nowe skrzynki