~~POwiec | |
|
|
Euro 2012: intensywne rozmowy Polski i Niemiec
TVP Pomiędzy Polską a Niemcami trwają intensywne rozmowy o możliwości włączenia Berlina i Lipska w organizację Euro 2012 roku. Kuluarowe rozmowy są, zdaniem niemieckich mediów, bardziej intensywne niż się przypuszcza. - Za kulisami odbywa się znacznie więcej, niż możemy sobie wyobrazić - powiedział Lars Bosse, dyrektor Polsko-Niemieckiej Izby Handlowej. Wpływ na przyspieszenie rozmów mają kłopoty gospodarcze i polityczne Ukrainy, która wraz z Polską ma być gospodarzem Euro 2012. Wiceminister spraw wewnętrznych Adam Rapacki ocenił, że największym problemem jest polityczna niestabilność Ukrainy”. _ Wygląda to trochę tak, że jednego dnia rozmawiamy z kimś o sprawie, za którą po chwili odpowiedzialny jest kto inny i wszystko znów zmienia - powiedział Rapacki. Burmistrz Berlina Klaus Wowereit potwierdził jedynie, że prowadzi rozmowy z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. - Rozmawialiśmy, ale tylko o tym, jak możemy pomóc Polsce zorganizować mistrzostwa - powiedział. Polska opowiada się za tym, by Ukrainę wykluczyć z organizacji Euro 2012. Wówczas mecze odbywałyby się w sześciu zamiast w czterech polskich miastach oraz w Berlinie i Lipsku. |
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
|
~~Hurrrraaaaa | |
|
|
GUS:Wynagrodzenie w IV kwartale wzrosło o 6,8 proc. do 3.096,55 zł
Przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale 2008 roku wyniosło 3.096,55 zł wobec 2.899,83 zł w IV kwartale 2007 roku, czyli wzrosło o 6,8 proc. rok do roku - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. W ujęciu kwartalnym przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 4,3 proc. Przeciętne wynagrodzenie za 2008 rok wyniosło 2.943,88 zł, czyli było o 9,4 proc. wyższe niż w 2007 roku. |
|
|
~~Były misjonarz | |
|
|
Nikt się nie przejmuje losem polaków Byłem dwa razy na misji za granicą i w końcu zrozumiałem (może trochę za późno), że wogóle nasi rządzący nie przejmują się obywatelami swojego państwa. My jesteśmy tylko ludźmi od czarnej roboty, a profity zbiera "góra". Dopiero jak się coś stanie lub wydarzy, to wtedy jeżdżą w te miejsca i niby współczują poszkodowanym ale to wszystko jest na pokaz, bo dostają za to kupę forsy i muszą jakoś wyglądać przed obywatelami swojego kraju. Np.; Afganistan i Kosovo. Likwidacja wywiadu i kontrwywiadu to była głupota!! Pozdrawiam wszystkich, którzy tam byli i którzy tam są(są jednak pewne wyjątki).
|
|
|
~~bobus | |
|
|
Czytając Wasze posty widze ,że dalej nie dotarło do ...łbów co Kaczory chciały zrobić.Nie mówie o PO samych superlatyw ale nie chciałem nie chcę i nie bede chciał "żyć" w KACZOLANDZIE.
|
|
|
~~HSW | |
|
|
Na ulicach Stalowej Woli odbywa się manifestacja pracowników Huty.
|
|
|
~~Słońce Peru | |
|
|
Kolejny cud ryżego kryminalisty
Grupowe zwolnienia w Federal Mogul. 267 osób straci pracę Mieszkańcy Gorzyc są załamani. Kolejna firma posyła ludzi na bruk. Federal Mogul, największy w powiecie tarnobrzeskim zakład produkcyjny będzie zwalniał ludzi. Pracę w fabryce tłoków ma stracić 267 osób. To już oficjalna informacja przekazana przez dyrekcję pracownikom. Kryzys w branży motoryzacyjnej żąda jeszcze ofiar. Od kilku miesięcy firma nie przedłużała umów o pracę na czas określony. Dwa dni temu powiadomiła o zamiarze zwolnień grupowych Powiatowy Urząd Pracy w Tarnobrzegu. Kto? Nie wiadomo Jeszcze nie wiadomo, które z rodzin dotkną dramaty. Jeszcze nikt nie dostał wypowiedzenia. Pracownicy mogą się spodziewać, że nastąpi to w lutym i marcu. Związkowcy są bardzo oszczędni w słowach: - Trwa ustalanie listy. Ludzie pracują w wielkiej niepewności, nie chcą mówić zbyt dużo o swojej sytuacji, boją się o swoje etaty:- Nie wiemy, kto z nas może odejść. - Wśród osób do zwolnienia jest 27 pracowników umysłowych, 34 pośrednio produkcyjnych i 206 zatrudnionych przy produkcji - przekazuje Teresa Huńka, zastępca kierownika Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnobrzegu. Pracę stracą operatorzy maszyn, odlewnicy, ślusarze, wytapiacze. Federal Mogul to największa firma z branży motoryzacyjnej w powiecie tarnobrzeskim. Zatrudnia 1366 osób. Zwolnienia w fabryce nie wróżą nic dobrego dla gorzyckich spółek, które z nią współpracowały. Skok bezrobocia Na koniec stycznia w powiecie tarnobrzeskim zarejestrowanych było 5954 bezrobotnych, o 887 więcej niż na koniec grudnia. Dla rejestrujących się od stycznia tego roku zasiłek dla bezrobotnych przysługuje przez dwanaście miesięcy. |
|
|
~~... | |
|
|
W Stalowej Woli rozpoczęły się protesty w mieście. |
|
|
~~... | |
|
|
Niepokoi drastyczny spadek zgłaszanych ofert pracy
Z ZOFIĄ NĘDZYŃSKĄ, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Stalowej Woli rozmawiała ALEKSANDRA KOLASA. Kryzys gospodarczy panujący w całym kraju dotyka również przedsiębiorstwa ze Stalowej Woli. Firmy zamiast przyjmować, ostro tną koszty. W jaki sposób kryzys gospodarczy wpłynął na sytuację na rynku pracy w Stalowej Woli? W ciągu ostatnich kilku miesięcy, sytuacja na rynku pracy w Stalowej Woli bardzo się zmieniła. Przede wszystkim rośnie liczba osób poszukujących pracy. W samym styczniu zarejestrowaliśmy około 900 nowych osób bezrobotnych. Pod koniec stycznia poziom bezrobocia wynosił około 5 tys. 300 osób. Na pewno spowoduje to wzrost stopy bezrobocia przynajmniej o pół punktu procentowego. Jednak w tym wszystkim najbardziej niepokojące nie jest to, że ludzie się rejestrują, bo w każdej sytuacji mają oni prawo zmieniać pracę. Najbardziej niepokoi drastyczny spadek zgłaszanych ofert pracy. Wiosną 2008 r. takich ofert zgłaszano nam w miesiącu około 200, w lipcu liczba ta zaczęła stopniowo maleć, a w styczniu zgłaszanych subsydiowanych ofert pracy było już tylko 29. Od paru lat Polacy, w tym duża część mieszkańców Stalowej Woli, masowo emigrują do Anglii i Irlandii. Teraz część z nich decyduje się wrócić do Polski. Czy dużo takich osób rejestruje się w Urzędzie Pracy w Stalowej Woli? Owszem rejestrujemy osoby powracające zza granicy. Trudno szacować, czy jest to duża skala. Są to zarówno osoby, które nabywają prawo do świadczeń z tytułu pracy u pracodawców zagranicznych, jak i osoby, które przepracowały za granicą kilka miesięcy i prawa do takich świadczeń nie mają. Jednak faktycznie takie zjawisko możemy zaobserwować. Jakie działania podejmuje Urząd Pracy w Stalowej Woli w celu zmniejszenia liczby osób bezrobotnych w naszym regionie? Pierwsze co należy zrobić dla tych osób, które chcą się zarejestrować to stworzyć warunki, żeby to działanie było jak najmniej uciążliwe, żeby osoby te nie musiały stawać w wielogodzinnych kolejkach, umawiać się na inne terminy. Poza tym, nadal będziemy szkolić osoby bezrobotne. Na ten rok przygotowujemy program szkoleń grupowych. Realizowane są też indywidualne potrzeby szkoleniowe. Mamy już wiedzę o środkach, jakimi możemy dysponować w tym roku. Na pewno nie będzie to kwota mniejsza niż 8 mln 400 tys. zł. Nadal będziemy udzielać pomocy finansowej na podejmowanie przez osoby bezrobotne własnej działalności gospodarczej. Poza tym chcemy wspierać pracodawców w tworzeniu nowych miejsc pracy. Przy czym Urząd Pracy w Stalowej Woli nie jest instytucją, która działa w próżni i aby nasze działania były skuteczne, muszą nawiązywać do tego, co dzieje się w gospodarce. Efektywność naszych działań zależy przede wszystkim od postaw i zachowań pracodawców. Czas zimowy zawsze był trudny dla rynku pracy. Mam nadzieję, że okres wiosenny przyniesie jeśli nie przełom, to oznaki czegoś lepszego. Jedną z form umożliwiających bezrobotnym uzyskanie praktycznych kwalifikacji lub umiejętności zawodowych, są staże. Jaką popularnością cieszą się one w Stalowej Woli? Bardzo dużą. Jest to atrakcyjna forma zarówno dla młodych osób, które nie mają żadnego doświadczenia zawodowego, jak i dla pracodawcy. Po pierwsze nie kosztują pracodawcy, a po drugie dają możliwość przyjrzenia się kandydatowi do pracy. Zatem obie strony powinny być taką formą zainteresowane. W obliczu pogarszającej się sytuacji na rynku pracy, jest to na pewno bardzo dobre rozwiązanie. Dziękuję za rozmowę Czarne chmury zbierają się nad HSW Sytuacja Huty Stalowa Wola staje się dramatyczna. Drugi dzień pracownicy Zakładu Zespołów Mechanicznych okupują siedzibę Huty Stalowa Wola. Domagając się wypłacenia zarobków za miesiąc styczeń oraz stworzenia warunków do dalszej pracy. W dniu dzisiejszym przyjedzie syndyk Anna Brzozowska, z którą zarząd HSW ma podjąć rozmowy o wypłacie pieniędzy pracownikom ZZM za miesiąc styczeń. "Atmosfera wśród pracowników tej spółki po ogłoszeniu decyzji o upadłości jest niepokojąca i przy biernej postawie zarządu HSW S.A może dojść to katastrofy społecznej" - powiedział Henryk Szostak. Komisja protestacyjna oczekuje od władz Huty Stalowa Wola, identyfikacji swoich działań względem Skarbu Państwa, Ministerstwa Gospodarki w celu uzyskania pomocy w dobie kryzysu. Doprowadzenie do ponownych zamówień poprzez wycofanie się z umów zakontraktowanych poza Hutą Stalowa Wola oraz poparcia działań związkowców w Rządzie RP. Przewodniczący Niezależnych Związków Zawodowych Solidarność zapowiedział, iż będzie to ostatni apel, gdyż na wcześniejsze wystąpienia premier Donald Tusk nie odpowiedział. Czyżby społeczeństwo Stalowej Woli było niegodne uwagi dla premiera RP? "Jak długo nasze miasto będzie widoczne na mapie? To zależy tylko i wyłącznie od rządu" - powiedział Henryk Szostak. Premier Donald Tusk twierdzi, iż w Polsce nie ma kryzysu i nie ma potrzeby działania antykryzysowego jak w innych krajach unii europejskiej. "To my tu twierdzimy, że kryzys jest. Jeżeli nie ma go w Polsce to w Stalowej Woli jest i domagamy się pomocy" - zakończył przewodniczący Solidarności. W dniu dzisiejszym pracowników spółki ZZM protestujących pod gmachem zarządu HSW, wspierali koledzy z wydziałów Z-5, M-16 oraz innych spółek mieszczących się na terenie Huty Stalowa Wola. |
|
|
Posty: 1225
Dołączył: 7 Sie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
W. Brytania: rośnie liczba samobójstw Polaków
"Dziennik": Gwałtownie rośnie liczba samobójstw Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Zdaniem psychologów przyczynami są samotność, brak pieniędzy i wstyd przed przyznaniem się do porażki. Według informacji polskiego wicekonsula w Manchesterze Szymona Białka w północnej Anglii i Walii samobójstwa stanowią jedną trzecią wszystkich zgonów wśród Polaków. W mniej uprzemysłowionej południowej Anglii współczynnik ten stanowi kilkanaście procent, ale stale rośnie. Jak powiedziała "Dziennikowi" Monika Panasiuk z polskiego konsulatu w Londynie, najczęściej odbierają sobie życie osoby z roczników 1978 - 84. - Zazwyczaj są to mężczyźni, pamiętam tylko dwa takie przypadki pośród kobiet - zauważa. Więcej w "Dzienniku". http://wiadomosci.onet.pl/1914302,12,item.html |
|
~~Aleksander | |
|
|
Były baron PO Jan Maria Rokita został aresztowany i wyprowadzony w kajdankach z samolotu po powrocie z Monachium. Wywołał burdy podczas podróży.
|
|
|
~~Cud | |
|
|
Jan Rokita wyprowadzony z samolotu w kajdankach
Jan Rokita został we wtorek wyprowadzony w kajdankach z samolotu na lotnisku w Monachium po awanturze z załogą - informuje serwis Alert24. Informację potwierdziła w rozmowie z reporterką Wirtualnej Polski Nelli Rokita. Nelli i Jan Rokitowie mieli wracać samolotem Lufthansy z Monachium do Krakowa. Samolot miał wylatywać o 21.25, był jednak opóźniony - jak powiedziano pasażerom - z przyczyn technicznych. - Weszliśmy na pokład 40 minut po czasie, siedziałem trzy rzędy za miejscem Rokitów - relacjonuje użytkownik serwisu Alert24 Halny. - Pan Jan chciał samowolnie umieścić swój i żony płaszcz w szafce w klasie biznes, a jechał w ekonomicznej - opisuje pasażer. Jak mówi, stewardessa po chwili przeniosła płaszcze do klasy ekonomicznej. Jan Rokita zaczął się sprzeciwiać i kłócić. Stewardessa poszła więc do kapitana i powiedziała mu, że na pokładzie jest awanturujący się pasażer. Kapitan powiedział pasażerom, że w samolocie doszło do incydentu i że jedna osoba musi opuścić pokład. - Próbowano przekonać pana Jana, by dobrowolnie opuścił samolot. Niestety, pan Jan kurczowo trzymał się fotela - mówi Halny. Ok. 22.30 pojawili się policjanci. Według świadka, skuli oni b. posła i wyprowadzili z samolotu. Żona ruszyła za nim. B. poseł wznosił dramatyczne okrzyki i wzywał pomocy rodaków obecnych na pokładzie - mówi świadek. - Nikt nie kwapił się do pomagania mu. Wszyscy byli raczej źli, że jeszcze bardziej opóźni się wylot - podsumowuje Halny. Mojego męża bez powodu, brutalnie zakuto w kajdankiNelli Rokita O sprawie wie już polski konsulat w Monachium. Nie ma jeszcze oficjalnego oświadczenia Lufthansy. Wirtualnej Polsce udało się porozmawiać z Nelli Rokitą, która pociągiem wraca do Krakowa. Jak relacjonuje posłanka, jej męża obrażano i zakuto w kajdanki. - Jestem zszokowana tą historią, nie mogłam uwierzyć, że policjanci mogą się tak zachować. Chcieli żebym się nie wtrącała w całą sprawę, tylko siedziała cicho, bo przecież mi nic nie grozi. Rozmawiałam z nimi po niemiecku, wobec mnie zachowywali się grzecznie - mówi Nelli Rokita. - Mojego męża bez powodu, brutalnie zakuto w kajdanki - dodaje roztrzęsiona posłanka. |
|
|
~~Cud | |
|
|
W tym roku pracę może stracić kolejne pół miliona Polaków. Dla finansów państwa oznaczałoby to uszczerbek w wysokości nawet 10,6 mld zł - czytamy w "Rzeczpospolitej". Resort pracy prognozuje, że stopa bezrobocia w tym roku może wzrosnąć o 2 – 3 pkt procentowe. Według szacunków "Rz", gdyby rzeczywiście do urzędów pracy zgłosiło się ok. 465 tys. kolejnych bezrobotnych, to w ciągu roku oznaczałoby to ponad 10,6 mld zł dodatkowych kosztów dla budżetu. Największy problem miałby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, którego wpływy skurczyłyby się o 6,3 mld zł. Narodowy Fundusz Zdrowia dostałby o ok. 1 mld zł mniej z wpłat z tytułu składek zdrowotnych. W najbardziej skomplikowanej sytuacji będzie Fundusz Pracy. Świadczenia dla prawie pół miliona nowych bezrobotnych w ciągu 12 miesięcy kosztowałyby ok. 2,5 mld zł, czyli o prawie pół miliarda złotych mniej, niż przewidziano w budżecie Funduszu na ten rok. Więcej w "Rzeczpospolitej". |
|
|
~~Cud | |
|
|
Mimo zapowiedzi gaz od kwietnia nie potanieje
Od 1 kwietnia spodziewaliśmy się niższych rachunków za gaz ziemny. Tak po ostatniej podwyżce, w listopadzie ubiegłego roku, zapewniał prezes Urzędu Regulacji Energetyki Mariusz Swora. Teraz nie jest już to tak oczywiste. Prezes mówił, że gaz od kwietnia powinien stanieć, jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego. Tymczasem od listopada złoty znacznie osłabił się wobec dolara. To, jaką decyzję podejmie prezes, zależy od tego, jaki będzie kurs złotego wobec dolara. Jeśli nasza waluta będzie się nadal osłabiała, ceny gazu mogą się nie zmienić - mówi Agnieszka Głośniewska z URE. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo za surowiec płaci Gazpromowi w dolarach. Jednak od listopada złoty wobec dolara osłabił się o około 20 proc. Gaz ziemny miał stanieć od kwietnia, bo zgodnie z umową między Gazpromem a PGNiG ceny tego surowca powiązane są z cenami ropy naftowej z dziewięciomiesięcznym opóźnieniem. W lipcu 2008 notowania czarnego złota biły rekordy - baryłka kosztowała już blisko 150 dol. Teraz cena baryłki ropy oscyluje wokół 40 dol. Oznacza to, że również powinny spadać ceny gazu ziemnego. PGNiG jest jedną z nielicznych firm europejskich, która robi tajemnicę z tego, ile płaci Gazpromowi za surowiec. Prawdopodobnie jesienią spółka płaciła ponad 500 dol. za 1 tys. m sześc. błękitnego paliwa, a teraz cena surowca powinna spadać. Polski dystrybutor nie złożył jeszcze wniosku do Urzędu Regulacji Energetyki o nową taryfę cen gazu. Zrobimy to w odpowiednim momencie - powiedziała nam Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy PGNiG. Można się spodziewać, że takie pismo zostanie wysłane w końcu obecnego lub na początku przyszłego tygodnia. Spółka robi to niechętnie, bo najbardziej korzystne dla niej byłoby utrzymanie obecnych cen dla klientów. Co by było, gdyby koncern gazowy takiego wniosku nie złożył? Jak powiedziała nam Agnieszka Głośniewska, prezes URE, może zażądać złożenia wniosku w terminie do czternastu dni. Jeśli po wygaśnięciu taryfy nie będzie zatwierdzona nowa, klienci PGNiG mogą nie płacić rachunków, bo nie byłoby podstaw prawnych, według których spółka ustalałaby swoje należności - mówi Agnieszka Głośniewska. Jednak sprawa taryfy cen gazu ziemnego nie jest teraz głównym problemem PGNiG. Przez kilka dni podczas konfliktu Gazpromu z Ukrainą dodatkowe ilości rosyjskiego gazu do Polski transportowane były białoruskimi rurociągami. Potem, kiedy Ukraina dogadała się z Gazpromem, od strony Ukrainy gaz nadal nie płynął do naszego kraju. Za dostawy tą drogą odpowiedzialna jest szwajcarska spółka Gazpromu RosUkrEnergo (rosyjska spółka kontroluje połowę udziałów). Na szczęście w końcu ub. tygodnia Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System poinformował, że zwiększone zostały dostawy gazu ziemnego przez punkt zdawczo-odbiorczy w Drozdowiczach na granicy polsko-ukraińskiej. Były one realizowane na poziomie 12 mln m sześc. na dobę. Oznacza to, że bieżące dostawy gazu ziemnego z kierunku wschodniego realizowane są na poziomie około 93 proc. w stosunku do pierwotnie planowanych ilości. Jednak kontrakt na dostawy 2,5 mld m sześć. gazu rocznie przez RosUkrEnergo wygasa z końcem tego roku. Zdaniem analityków negocjacje będą trudne. Gazprom będzie próbował zmniejszyć jeszcze koszty tranzytu surowca przez Polskę do Europy Zachodniej, które i tak są już stosunkowo niskie, bo firma EuRoPolGaz, która je pobiera, działa na zasadzie non profit. |
|
|
~~Precz z PO | |
|
|
Protest pracowników w Stalowej Woli zakończony
Gwałtowny przebieg miał dzisiejszy protest pracowników upadłego Zakładu Zespołów Mechanicznych w Stalowej Woli. Od rana było palenie opon, strzały z petard, przemarsz przez miasto. Przemarsz przez miasto pracowników Zakładu Zespołów Mechanicznych. Gęsty, smolisty dym z palonych przed dyrekcją opon snuł się wokół dyrekcji naczelnej Huty Stalowa Wola. Przed biurowcem ustawiona została specjalna rura do wystrzeliwania petard. Ludzie czekali na przyjazd syndyka, którego wczoraj wyznaczył sąd. O godzinie dziesiątej związkowcy wyprowadzili tysiąc protestujących osób na miasto. Od huty przeszli ulicą Kwiatkowskiego, Hutniczą, Popiełuszki, Ofiar Katynia, Orzeszkowej z powrotem do zakładu. Po drodze krzyczeli "idzie bieda”, "złodzieje”, "wszystkie Tuski do powrózki”, "chodźcie z nami, to wygramy”, "idzie bieda cudów nie ma”, śpiewali "Marsz Polonia”. Jednak maszerujący nie wrócili pod dyrekcję, tylko przeszli do siedziby Zakładu Zespołu Mechanicznych. Tu - jak się spodziewali - miała do nich przyjechać syndyk Anna Brzozowska, syndyk upadłego Zakładu Zespołów Mechanicznych, spotkała się najpierw z byłym prezesem ZZM i przedstawicielami zarządu HSW. Nie chciała się spotkać z całą załogą. Doszło natomiast do spotkania z międzyzwiązkowym komitetem protestacyjnym i dwudziestoma przedstawicielami załogi ZZM, bez udziału dziennikarzy. Po tym spotkaniu na błyskawicznej konferencji prasowej syndyk powiedziała, że przez luty załoga będzie pracować normalnie i otrzyma zaległe wynagrodzenie. Do końca lutego podejmie decyzję ile osób należy zwolnić, aby produkcja zaczęła przynosić zysk. Spośród 970 zatrudnionych, pracę utrzyma prawdopodobnie około 350 osób, niezbędnych do kontynuowania produkcji. - Zakład musi być samowystarczalny - powiedziała syndyk. Jego wartość księgowa wynosi 70 mln zł, a zobowiązania 68 mln zł. - Wszystkie decyzje zależeć będą od analizy kosztów produkcji i zysków - stwierdziła syndyk Anna Brzozowska. |
|
|
~~Wyborca PiS | |
|
|
CYTAT - Zakład musi być samowystarczalny - powiedziała syndyk. Jego wartość księgowa wynosi 70 mln zł, a zobowiązania 68 mln zł. - Wszystkie decyzje zależeć będą od analizy kosztów produkcji i zysków - stwierdziła syndyk Anna Brzozowska. Widzicie jakie kłamstwa wam wciskają Ci PeOwcy... widzicie, co za wierutne bzdury! |
|
|
~~Hutnik Stw | |
|
|
Protest ZZM http://www.youtu(...)RVXBPX4s
|
|
|
~~po po | |
|
|
Cham chamowi nierówny przed sądem
Publiczne nazywanie prezydenta RP \"chamem\" przez Janusza Palikota (PO) nie zostało przez sąd odebrane jako obraźliwe. Jednak w podobnych sprawach zapadały już bardziej zdecydowane wyroki sądowe - pisze \"Nasz Dziennik\". Do gazety zgłosiła się czytelniczka, która za \"chama\" została kilka lat temu skazana przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Oskarżona niesłusznie m.in. o donosicielstwo do SB, kobieta mruknęła pod adresem oskarżającego ją mężczyzny: \"to trzeba być chamem\". Pech chciał, że wyrażenie zostało wciągnięte do protokołu rozprawy. W wyniku złożenia przez mężczyznę prywatnego aktu oskarżenia o znieważenie, kobieta została skazana. - Szeregowy obywatel za wyrażenie \"to trzeba być chamem\", wypowiedziane jako odpowiedź na szczególne, nieprawdziwe, wielokrotne pomawianie i znieważanie przez drugą stronę oraz jej rodzinę, otrzymuje wyrok. Poseł publicznie obrażający prezydenta, nazywając go \"chamem\", nie popełnia przestępstwa. To pokazuje, jaką mamy sprawiedliwość w państwie - powiedział \"Naszemu Dziennikowi\" Jerzy Jachnik, prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu. |
|
|
~~Tomek Wykształc | |
|
|
Zginął Polak w Pakistanie, bo PO-PIS zlikwidowało WSI, bo powcy zmniejszyli ilośc konsulatów i placówek dyplomatycznych Polaki na świecie, zginął, bo mamy indolentny rząd. Gdyby były sprawnie działające służby, gdyby było WSI, to wykorzystaliby waśnie między talibami do osiągnięcia sukcesu,i wiedzieli, co zrobić..... Widzę, -"gołym okiem" widać, jak "diasporowa" medialna społeczność za wszelką cenę chce wmówić Polsce i Polakom, że "nic się nie stało", "rząd zrobił wszystko co mógł" (nieprawda-chociażby nie chcieli płacić okupu), i 'rząd Donalda Tuska jest niewinny" (winien i to bardzo do spółki z PIS, a grzechem pierworodnym było zniszcznie WSI oraz polskich placówek i rpzedstawicielstw)i zastąpienie ich osobami i rodem z Maciarewiczaowskiego horroru przez co mamy takie 'syfy" jak zabicie Polaka, polskiego inżyniera czy Nangar Khel-skoro służby nie są w stanie zabezpieczyć i rozpoznać działań dla żołnierzy, wojska, co mówić o cywilach?) Ten sam teren, ta sama mentalność.. Winą jest usłużność i uległość nie mającego wyobrażni, inteligencji oraz rozumu rządu PO-PSL z Radkiem Sikorskim na czele, któy jest na pasku Żydów i "je im z ręki"., winę ponoszą PIS i PO oraz "gra służb", które zmniejszyły bezpieczeństwo Polski i Polaków... Niestety, sprawdza się wszystko to, co przewidywałem, gdy były likwidowane WSI... Amerykanom, nie podobało się, że mamy niezależne, sprawne i im nie podporządkowane służby WSI (i nie tylko0-rozwalili je, a teraz Polska i Polacy są żebrakami i dziadami, którzy muszą prosić o wsparcie... którego nie dostali od Amerykanów... "bo z terrorystami się nie rozmawia", "terrorystom nie płaci się" itd... -Polskę i Polaków interesują EFEKTY działań rządu, , a nie podjęte działania... Każdego interesuje to, co w EFEKCIE wyszło rzadowi.. Co wyszło? Zginął Polak,a Polska i Poalcy są mniej bezpieczni... A EFEKTY są takie, że po raz pierwszy OD 20 LAT tzw. "wolnej Polski" Polak został zabity z powodów terrorystycznuych-politycznych-medialnych a rząd PO-PSL nie potrafił temu zapobiec. Bezpośrednią winę i odpowiedzialność ponosi szef MSZ Radosław Sikorski @ company, pośrednią polityczną PO i PIS, które rozwaliły dokumentnie WSI i polskie służby... Spełniły się io spełniają wszelkie najgorsze prognozy i przewidywania, które wówczas napisałem, spełniają do dziś... Polska i Poalcy są mniej bezpieczni, mnie suwerenni, bardziej uzależnienieni od Polakożerców,dla których polityka antypolska nie jest niczym, obcym, a żarty i wyśmiewanie Polaków na porządku dziennym...
Na dodatek Radek Sikorski zapowiada, że "to nie jest pierwszy raz i przyzwyczajcie się państwo, że będą następne"... Dawno nie widziałem takiej beszczelności, tupetu, braku empatii oraz ewidentnego... Zamiast straszyć, powinien powiedzieć, co zrobili, co robią, żeby ZWIEKSZYĆ bezpieczeństwo Polski i Polaków za granicą... Zamiast cynizmu powinien powiedzieć, co MSZ, rząd PO-PSL w tej kwestii robi/zrobił, żeby zapobiec powtózeniu się takiej sytuacji..... Przydałby się "cud Tuska"poprzezi wskrzeszenie WSI... i profesjonalnych slużb.. |
|
|
~~Tomek Wykształc | |
|
|
Jeżeli rząd PO-PSL nie podejmie szybkich, mocnych działań dla poprawienia sytaucji na rynku pracy i przecidziałania skutkom kryzysu to na początku 2010 roku bezrobocie będzie na poziomie 15-20% w Polsce (chciałbym się mylić, ale dane, trend i sytuacja)...wszysko na to wskazuje... OD 500 tyś wzwyż bezrobocia - to wynik błędnych decyzji rządu (m.in wynikajacych z dyrektyw Komisji Europejskiej-likwidacja stoczni i przemysłu okołostoczniowego itd) a nie kryzysu, na co rząd i nieudacznicy z PO-PSL próbują przerzucić odpowiedzialność... 10.5% bezrobocia w Polsce-w USA mają 6,7% bezrobocia i media wypłakują krokodyle łzy o tragedii, Obama -oprócz zasiłków (1250 USD miesiecznie -ok 253 tygodniowo na osobę w rodzinie) wypłąca gigantyczne pieniadze na tzw. "bony żywnościowe" (16,5 miliarda USD!!!! na 2009 rok)... A u nas Pawlak mówi w TVP 3, e "bezrobotnymi nie należy się przejmować"... U nas rząd obciął wydatki na bezrobotncyh i przeciwdziałanie bezrobociu o prawie 400 mln PLN w 2009 roku... Tragedia! Czy rząd PO-PSL totalnie ogłupiał czy też aferałowie z KLD i schizole rodem z Friedmanna i "przekrętactwa" z diaspory totalnie zawładnęło rządem?
|
|
|
~~Tak to jest! | |
|
|
|
|
|
~~Heeeri | |
|
|
Dymisja PO i nowe wybory. Czy wyborcy PO będą chociaż mądrzy po szkodzie? Dość tej ruiny i marnowania Polski.
|
|
|
~~waldi | |
|
|
Nigdy nie byłem zwolennikiem PO ale to co ten nawalony chyba Clebowski mam podstawy tak twirdzić, plecie to przekracza już nie dobry smak ale uwłacza całemu Narodowi wstydzę się że tacy ludzie decydują o naszym jutrze.
|
|
|
~~Ryży łajdak | |
|
|
Cudak powiedział że nie spodziewał się takiej katastrofy Polski
Premier: kryzys gospodarczy jest większy niż ktokolwiek się spodziewał http://finan(...)osc.html |
|
|
~~Tomek Wykształc | |
|
|
Wydolnosc mozgu tuska jest duzo mniejsza niz ktokolwiek sie spodziewał. Jednak wydolnosc mozgu tuska jest relatywnie lepsza od wydolnosci mozgu niesola i palikota Przecież opozycja kilka miesięcy temu chciała rozmów na temat zabezpieczenia od ewentualnych skutków nadciągającego kryzysu - to PO grzmiało, że się ludzi straszy A w ogóle sprawy gospodarcze nie interesowały ich. Dla nich najważniejsze to było opluwanie Prezydenta i niszczenie opozycji!!!!
|
|
|
~~TUSK | |
|
|
Czuma nie spłacił wszystkich długów
Nie jest prawdą, jak twierdzi minister sprawiedliwości, że po sprzedaży domu w 2005 roku spłacił on wszystkie chicagowskie długi. Nie spłacił - pisze "Polityka". Skąd to wiadomo? Z dokumentów sprawy w Cook County. W wykazie długów spłaconych po sprzedaży domu nie ma informacji o spłaceniu karty kredytowej w wysokości 7107 dolarów. Gdyby ta kwota została spłacona, po sprzedaży domu, to korporacja Colonial Credit nie wytoczyłaby sprawy Andrzejowi Czumie. Taka sprawa trafiła do sądu Cook County 28 listopada 2006 roku, a więc gdy nie było go już w Chicago. - To nie jest mój dług - powiedział minister w środę dziennikarzom i tłumaczył, że to nie chodzi o jego kartę kredytową i jest to przypadkowa zbieżność imion i nazwisk. Margaret Bennet, prawniczka z Chicago, mówi, że dość łatwo sprawdzić, czy w sprawie Colonial Credit przeciwko Andrzejowi Czumie z listopada 2006 roku, chodzi o obecnego ministra sprawiedliwości. By uniknąć takiej pomyłki sądy amerykańskie przy nazwiskach oskarżonych podają unikalny numer ubezpieczenia i jest on zgodny z tym, który Andrzej Czuma podawał w innych sprawach. - To stuprocentowy dowód, że nie zapłacił on tych pieniędzy - mówi Bennet. Z dokumentów sprawy wynika, że chodzi o dług 6 392 dolarów o który już w marcu 2003 upominał się w sądzie Chase Manhattan Bank. A że bank nie mógł odzyskać też wierzytelności od Andrzeja Czumy sprzedał ją Colonial Credit. Kancelaria Blatt, Hasenmiller, Leibsker & Moore LLC prowadząca egzekucję długu w imieniu Colonial Credit zasłania się tajemnicą handlową i odmawia informacji, czy Andrzej Czuma należność do tej pory spłacił. Chociaż, jak mówi Bennet, gdyby należność ta została uregulowana powinno zostać to odnotowane w dokumencie orders entered, który jest zbiorczą informacją o przebiegu sprawy. Tu ostatni wpis pochodzi też z 28 listopada 2006 roku. Z informacji wpisanych przez sędziego Sanjay T.Taylora wynika, że nie udało się odnaleźć Andrzeja Czumy, a jego pracodawca, czyli Czuma Radio, nie ma pieniędzy by pokryć zadłużenie. I ani słowa o spłacie kredytu. Kancelaria Blatt, Hasenmiller, Leibsker & Moore LLC mówi, że tylko za zgodą Andrzeja Czumy może ona ujawnić informacje o tej wierzytelności. Ale czy Andrzej Czuma, który do niedawna twierdził, że to nie jego dług, taką zgodę wyrazi - pyta "Polityka". |
|
|