~~asd | |
|
|
Ale to tez dotyczy pisu przeciez...
|
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
|
~~Rull | |
|
|
Partia każe, poseł słuchać musi.
Rozmawiał Marcin Kobiałka Poseł PiS Antoni Błądek ze Stalowej Woli utworzył biuro poselskie w Kamieniu Pomorskim. W jakim celu? - pyta Marcin Kobiałka. - Bo chcę być dostępny dla jak największej liczby wyborców - mówi poseł. Marcin Kobiałka: Po co utworzył Pan biuro poselskie w Kamieniu Pomorskim? Przecież to drugi koniec Polski Antoni Błądek: - Bo w tamtym powiecie nie było żadnego biura parlamentarzysty z PiS-u. I chodziło o to, by zapełnić te białe plamy. Takie były wewnętrzne ustalenia kierownictwa partii, aby w każdym powiecie było biuro parlamentarzysty z PiS-u. - Ale przecież w województwie zachodniopomorskim jest dwóch posłów PiS-u: Joachim Brudziński i Mirosława Masłowska. Oni nie mogli biura otworzyć w Kamieniu? - Tamten okręg wyborczy jest znacznie większy niż ten, z którego ja startowałem. Dwóch posłów to za mało na tak duży teren. Oni już mają dużo pracy. - Był Pan w ogóle w Kamieniu? - Szczerze mówiąc, zanim utworzyłem tam biuro, a stało się to kilka tygodni temu, to nigdy nie byłem. Proszę pana... Nie wiem, dlaczego pan się dziwi, że biuro otworzyłem w tym mieście. - Bo do Sejmu dostał się Pan z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego, i to z niego wyborcy na Pana głosowali, a nie z Kamienia Pomorskiego. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby Pan otworzył biuro np. w Rzeszowie... - No, proszę pana... Trzeba wznieść się ponad własne interesy. Wyborcy w całym kraju głosowali na całą opcję polityczną. Mandat posła działa na cały kraj, a nie tylko lokalnie. Nie ma różnicy, czy biuro zakładam na Podkarpaciu, czy na Pomorzu. Sprawy, którymi się zajmuję, mają wymiar ogólnopolski, a nie lokalny. Chcę być dostępny dla jak największej liczby wyborców. - Nie przekonuje mnie Pan. Mieszkańcy Kamienia na Pana nie głosowali... - Panu się coś wydaje, a mnie wydaje się coś innego. Na Podkarpaciu w każdym powiecie są biura parlamentarzystów PiS-u. I wyborcy, jeśli tylko chcą, to nie mają problemów z dostaniem się do naszych biur. - Ma Pan biura i w Stalowej Woli, gdzie pan mieszka, i w Nisku. Zna Pan te miasta. A o Kamieniu Pomorskim co Pan wie? - Za wcześnie na takie odpowiedzi. Odbyłem tam kilka spotkań na tematy samorządowe i gospodarcze. Myślę o uruchomieniu w Kamieniu punktu porad prawnych dla wyborców. Być może na Podkarpaciu utworzę jeszcze jedno lub dwa biura poselskie. Myślę gdzie. Poza Podkarpaciem więcej biur już nie otworzę. Zapewniam. Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów |
|
|
~~Rull | |
|
|
Kryzys bankowy po prezydencku kolejny znawca ekonomii
kwa kwa kwa Prezydent Lech Kaczyński straszy Polaków, że kryzys stoi już u naszych granic. Z bronią w ręku Bawiący z wizytą gospodarską w Elblągu Lech Kaczyński mówił we wtorek o kryzysie: "Z dnia na dzień jest gorzej". - Nie można przewidzieć, w którym momencie ten kryzys sięgnie naszego kraju... Ale sięgnie - snuł czarny scenariusz Lech Kaczyński. I dalej: - Dzisiaj, kiedy jesteśmy zagrożeni tym kryzysem, kiedy jesteśmy częścią mocno zintegrowanej w sensie gospodarczym Europy i coraz bardziej globalizującego się świata, musimy podjąć działania, we współpracy z innymi, w szczególności z Unią Europejską, naciskając na to, by nie bać się interwencji - uważa prezydent Kaczyński. I jeszcze: - Musimy podjąć tego rodzaju interwencję, w porozumieniu z Komisją Europejską, ale działając odważnie, poprzez Narodowy Bank Polski, poprzez rząd Rzeczypospolitej, tak by jeśli skutki tego kryzysu sięgną naszego kraju, były one jak najmniejsze. Przekonywał, że tylko państwo może "temu kryzysowi zapobiec, albo przynajmniej ograniczyć skutki", choć "w ostatnich dziesięcioleciach państwo jako instytucja przestało być modne". Według prezydenta odrzucony przez Kongres USA plan ratunkowy oznaczał "wzmocnienie państwa, jego roli" i dlatego przeciwnicy wzmocnienia państwa opowiedzieli się przeciwko niemu. - Pozostaje pytanie - mówił Lech Kaczyński - czy rzeczą gorszą jest wzmocnienie państw, nawet wbrew pewnej ideologii, czy rzeczą gorszą jest kryzys, który spowoduje skutki, których dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Dla Gazety Prof. Stanisław Gomułka, wykładowca London School of Economics, b. wiceminister finansów, główny ekonomista Business Centre Club: Prezydent jest specjalistą od polityki i prawa pracy, ale od ekonomii i finansów - nie. Powinien powołać się na jakiegoś specjalistę albo się nie wypowiadać. Nie rozumiem wypowiedzi prezydenta, skąd ona się wzięła. Prezydent jest chyba źle poinformowany. Przecież prezes NBP Sławomir Skrzypek wyraźnie stwierdził, że w Polsce nie ma tych aktywów tzw. toksycznych, jest duża ilość depozytów, mała - kredytów, bardzo dobrze, od lat, działa nadzór bankowy. Te wszystkie elementy na plus różnią Polskę od USA. Zagrożenia nie ma, Polska jest oazą stabilności na tym wzburzonym morzu i jest praktycznie niemożliwe, by Polacy mogli stracić ulokowane oszczędności. Nie rozumiem, o co może chodzić prezydentowi Kaczyńskiemu, głowa państwa nie powinna tak straszyć, powiększać zagrożenia. Bo to akurat może doprowadzić do tego, że to, co na razie jest minimalnym ryzykiem, pod wpływem takich wypowiedzi się zwiększy. Prof. Witold Orłowski, b. doradca ekonomiczny prezydenta Kwaśniewskiego, dziś PricewaterhouseCoopers: Obecnie nie ma żadnego powodu do interwencji innych niż werbalne. Rząd i NBP powinny wyjaśniać Polakom, że nie ma żadnego zagrożenia dla ich oszczędności, mówić, co zamierzają robić, gdyby jakieś zagrożenie się pojawiło. Jeśli prezydent uważa, że te interwencje werbalne są za słabe - ma prawo o tym mówić. Oczywiście rząd i bank centralny mają narzędzia, których mogą użyć, gdyby zaistniała taka potrzeba. Rząd irlandzki właśnie podjął decyzję o podwyższeniu wysokości gwarantowanego depozytu w bankach, czyli obiecał, że w razie czego dorzuci pieniędzy na wypłaty. Rząd to zrobił po to, by uspokoić nastroje, by ludzie nie zaczęli masowo wycofywać depozytów z banków. Bank centralny może zasilić finansowo banki, pożyczyć nawet bankrutowi. Nie widzę jednak żadnego powodu, dla którego tego typu interwencje miałyby być w Polsce podjęte. Sławomir Skrzypek, prezes NBP, dla "The Wall Street Journal Polska": Byłbym ostrożny ze słowem "kryzys". Polska będzie należała do tych krajów, które w zdecydowanie mniejszym stopniu odczują skutki wydarzeń na rynkach globalnych. Regulacje bankowe są u nas w wielu obszarach bardziej restrykcyjne niż w innych krajach. Duża część podmiotów naszego systemu bankowego postępuje racjonalnie, a tylko w nielicznych przypadkach dochodziło do zbytniego poluzowania polityki kredytowej. Lech i Jarosław Kaczyński: KRYZYS, KRYZYS, POLACY!!! Źródło: Gazeta Wyborcza |
|
|
~~Koert | |
|
|
CYTAT Specjalna dedykacja dla POpłuczyn i reszty tego AWS-owskiego ścierwa ┏┫ | | ┣┓ ┏┓ ┗┫━━ ┃ ━━┣┛ ┣┫ ┃ ━━━━━ ┃ ┏┳┫┣┳┓ ┗━━┳━┳━━┛ ┃ ┃ Polscy politycy ━━━━┃ ┃ ┗━┳┳━ to skurwysyny ━━━━┃ ┗━━━━━━┛┃ Spójrzcie na poziom intelektualny stalowowolskiej młodzieży. Jakimi słowami mozna go określić? Sami sobie dobierzcie słowa, bo wystawione świadectwo świadczy samo. |
|
|
~~OBIPS | |
|
|
Trwa sonażowy wyścig. Ciągle padaja emocjonujące pytanie o to, kto da więcej. Granice absurdu już dawno zostały przekroczone, a zawory bezpieczeństwa nie wytrzymują. Poparcie dla PO sięga już 1234 procent, o czym Kim Ir Sen mógł tylko pomarzyć. Nawet Fidel nie myślał o czymś takim ani Mao. A tu masz, proletariackie sondaże w RP dokonują rzeczy niemożliwych. Świat zapiera dech nie mogąc doczekać się na kolejne badania i oczekiwany wzrost poparcia dla PO.
|
|
|
~~Rull | |
|
|
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,48691220,131562387,5628718,0,forum.html
Poseł Błądek otworzył tam biuro,bo ma tam rodzinę za darmo będzie miał podróż do rodziny, przepraszam do biura. Poseł Błądek znany jest na podkarpaciu z nieróbstwa. Nic nie zrobił dla swojego regionu, Podkarpacia, miasta skąd pochodzi Stalowej Woli, więc nie liczcie, że coś zrobi dla Kamienia Pomorskiego. |
|
|
~~Rull | |
|
|
Artykuł z Rzeczpospolitej
http://www.rp.pl/artykul/2,199201.html Partyjna pomoc posłów PiS Antoni Błądek został posłem PiS ze Stalowej Woli ale postanowił, że będzie reprezentował mieszkańców... Kamienia Pomorskiego w zachodniopomorskiem. Błądek ma wprawdzie dwa biura w Podkarpackiem w Stalowej Woli i Nisku, ale trzecie otworzył w odległym o 800 kilometrów Kamieniu Pomorskim. - A dlaczego nie? Kamień Pomorski to bardzo ładne miasto - żartuje. Ze strony internetowej posła można się dowiedzieć, że biuro znajduje się w Kamieniu Pomorskim przy ulicy Szpitalnej 10. Chcąc się jednak skontaktować telefonicznie z dyżurującym tam posłem, trzeba wykręcić numer do jego biura poselskiego w Stalowej Woli. - A jaki to problem przy dzisiejszej technice - odpowiada. Poseł Błądek odwiedził już Kamień Pomorski i odbył pierwsze spotkania z mieszkańcami. Zapewnia, że przynajmniej raz w miesiącu będzie starał się dyżurować w biurze w Kamieniu. Wiceprezes PiS Marek Kuchciński mówi, że to żadna sensacja, bo zgodnie z ustawą poseł i senator mają reprezentować cały naród, a nie tylko okręg z którego zostali wybrani. - Może otwierać biuro w dowolnej miejscowości - zaznacza. Kuchciński przyznaje, że było partyjne zalecenie, by posłowie angażowali się w działalność w miejscowościach, które nie mają reprezentantów PiS w parlamencie. W klubie zrobiono coś w rodzaju mapy białych plam tych miejscowości, które nie mają swoich reprezentantów. Wyszło, że najwięcej takich plam PiS ma w zachodniopomorskiem. W okręgu szczecińskim jest tylko dwóch posłów: Joachim Brudziński i Mirosława Masłowska, którzy prowadzą już po osiem biur poselskich. - Na Podkarpaciu mamy nadmiar posłów i senatorów PiS i dlatego pośpieszyłem z partyjną pomocą kolegom z zachodniopomorskiego - mówi poseł Błądek. W sumie w dwóch okręgach wyborczych na Podkarpaciu PiS ma aż piętnastu posłów i trzech senatorów. Antoni Błądek nie jest jedynym posłem PiS, który ma swoje biuro poselskie daleko od okręgu wyborczego. W Białogardzie i Koszalinie w zachodniopomorskiem biura poselskie ma prezes partii Jarosław Kaczyński, którego okręgiem wyborczym jest Warszawa. W okręgu koszalińskim PiS ma też tylko dwóch posłów i dlatego postanowił wspomóc sam prezes partii. W Tucznie w zachodniopomorskiem swoje biuro ma też Jan Szyszko, poseł wybrany w okręgu warszawskim. Jednak nie wszyscy posłowie PiS poważnie potraktowali partyjne zalecenia. Były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel ma jedno biuro w Białymstoku i nie myśli o zakładaniu kolejnych. Podobnie jak i Zbigniew Chmielowiec z Kolbuszowej w podkarpackiem, Ryszard Terlecki z Krakowa, czy Aleksander Chłopek z Gliwic. Natomiast sekretarzem klubu PiS Krzysztof Tchórzewski oprócz podstawowego biura w rodzinnych Siedlcach oraz w pobliskich Łosicach ogłasza się, że przyjmuje wyborców w Gdańsku. Siedziba biura mieści się w biurze posła Jacka Kurskiego przy Targu Drzewnym w Gdańsku. Z kolei partyjnymi rekordzistami w wśród posłów PiS są Robert Telus z Piotrkowa Trybunalskiegoo i Łukasz Zbornikowski z Włocławka, którzy posiadają po dwanaście biur poselskich lub ich filii. Wszystkie jednak znajdują się w regionie, z których zostali wybrani. Rzeczpospolita |
|
|
~~Enalfug | |
|
|
CYTAT Artykuł z Rzeczpospolitej http://www.rp.pl/artykul/2,199201.html Partyjna pomoc posłów PiS Antoni Błądek został posłem PiS ze Stalowej Woli ale postanowił, że będzie reprezentował mieszkańców... Kamienia Pomorskiego w zachodniopomorskiem. Błądek ma wprawdzie dwa biura w Podkarpackiem w Stalowej Woli i Nisku, ale trzecie otworzył w odległym o 800 kilometrów Kamieniu Pomorskim. - A dlaczego nie? Kamień Pomorski to bardzo ładne miasto - żartuje. Ze strony internetowej posła można się dowiedzieć, że biuro znajduje się w Kamieniu Pomorskim przy ulicy Szpitalnej 10. Chcąc się jednak skontaktować telefonicznie z dyżurującym tam posłem, trzeba wykręcić numer do jego biura poselskiego w Stalowej Woli. - A jaki to problem przy dzisiejszej technice - odpowiada. Poseł Błądek odwiedził już Kamień Pomorski i odbył pierwsze spotkania z mieszkańcami. Zapewnia, że przynajmniej raz w miesiącu będzie starał się dyżurować w biurze w Kamieniu. Wiceprezes PiS Marek Kuchciński mówi, że to żadna sensacja, bo zgodnie z ustawą poseł i senator mają reprezentować cały naród, a nie tylko okręg z którego zostali wybrani. - Może otwierać biuro w dowolnej miejscowości - zaznacza. Kuchciński przyznaje, że było partyjne zalecenie, by posłowie angażowali się w działalność w miejscowościach, które nie mają reprezentantów PiS w parlamencie. W klubie zrobiono coś w rodzaju mapy białych plam tych miejscowości, które nie mają swoich reprezentantów. Wyszło, że najwięcej takich plam PiS ma w zachodniopomorskiem. W okręgu szczecińskim jest tylko dwóch posłów: Joachim Brudziński i Mirosława Masłowska, którzy prowadzą już po osiem biur poselskich. - Na Podkarpaciu mamy nadmiar posłów i senatorów PiS i dlatego pośpieszyłem z partyjną pomocą kolegom z zachodniopomorskiego - mówi poseł Błądek. W sumie w dwóch okręgach wyborczych na Podkarpaciu PiS ma aż piętnastu posłów i trzech senatorów. Antoni Błądek nie jest jedynym posłem PiS, który ma swoje biuro poselskie daleko od okręgu wyborczego. W Białogardzie i Koszalinie w zachodniopomorskiem biura poselskie ma prezes partii Jarosław Kaczyński, którego okręgiem wyborczym jest Warszawa. W okręgu koszalińskim PiS ma też tylko dwóch posłów i dlatego postanowił wspomóc sam prezes partii. W Tucznie w zachodniopomorskiem swoje biuro ma też Jan Szyszko, poseł wybrany w okręgu warszawskim. Jednak nie wszyscy posłowie PiS poważnie potraktowali partyjne zalecenia. Były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel ma jedno biuro w Białymstoku i nie myśli o zakładaniu kolejnych. Podobnie jak i Zbigniew Chmielowiec z Kolbuszowej w podkarpackiem, Ryszard Terlecki z Krakowa, czy Aleksander Chłopek z Gliwic. Natomiast sekretarzem klubu PiS Krzysztof Tchórzewski oprócz podstawowego biura w rodzinnych Siedlcach oraz w pobliskich Łosicach ogłasza się, że przyjmuje wyborców w Gdańsku. Siedziba biura mieści się w biurze posła Jacka Kurskiego przy Targu Drzewnym w Gdańsku. Z kolei partyjnymi rekordzistami w wśród posłów PiS są Robert Telus z Piotrkowa Trybunalskiegoo i Łukasz Zbornikowski z Włocławka, którzy posiadają po dwanaście biur poselskich lub ich filii. Wszystkie jednak znajdują się w regionie, z których zostali wybrani. Rzeczpospolita Obywatel Rull pisze nie na temat. Nie umie czytać? Przecież tu się pisze o cudach PO. I dziwić się, żę w Polsce nie ma dobrobytu, jak tu trzeba najpierw zlikwidować analfabetyzm. |
|
|
~~Rull | |
|
|
no proszę Enalfug uzywa słów jak z byłej epoki "obywatel" to już wiemy jaki elektorat ma PiS.
To WOLNY KRAJ I BĘDĘ PISAŁ TAM GDZIE MI SIĘ PODOBA, tak bardzo draznią cię błędy PiSu ?? |
|
|
~~Rull | |
|
|
PiS wycofało wniosek, bo prezydent wiedział o korupcji w komisji?
"Gazeta Wyborcza": Powodem wycofania przez PiS wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego mógł być fakt, że prezydent Lech Kaczyński wiedział o korupcji w komisji WSIRzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska potwierdziła gazecie, że prezydent był informowany o działaniach Agencji w tej sprawie. PiS domagało się odwołania Komorowskiego m.in. w związku z tym, że nie powiadomił prokuratury o sprawie korupcji wokół komisji weryfikacyjnej WSI. Gazeta przypomina, że Komorowski na przełomie listopada i grudnia 2007 r. spotykał się z dwoma b. oficerami wojskowych służb specjalnych, którzy informowali go o korupcji w komisji weryfikacyjnej WSI. PiS zarzuca marszałkowi, że nie zawiadomił o ich wizytach prokuratury. Komorowski argumentuje, że gdy drugi oficer przekazał mu wiarygodne informacje i powiedział, że ma nagrania dokumentujące korupcję, natychmiast zawiadomił ABW, która zaczęła dochodzenie. PiS zaprzecza, by powodem wycofania wniosku o odwołanie marszałka była wiedza prezydenta o ustaleniach ABW. Jeden z polityków partii wyjaśnia "GW", że PiS nie chciał, by temat WSI zdominował debatę o odwołaniu marszałka. - Chcieliśmy mówić o niekompetencji i stronniczości Komorowskiego w Sejmie - dodał. |
|
|
~~Tytan | |
|
|
"Wprost": PiS traci ludzi - odchodzą działacze
Według "Wprost" coraz więcej osób opuszcza szeregi Prawa i Sprawiedliwości, bo są zdegustowani rozgrywkami wewnątrz partii. Wedłyg "Wprost" najgorsza sytuacja jest w regionie wałbrzyskim (dolnośląskie), gdzie z partii odeszło około 800 spośród 1000 członków. Z tego powodu funkcję szefa tamtejszych struktur PiS stracił Waldemar Wiązowski, poseł, bliski współpracownik Adama Lipińskiego. Rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński przekonuje, że informacje o rozłamie w partii są przesadzone. W całym kraju Prawo i Sprawiedliwość liczy dziś około 20 tys. członków. |
|
|
~~Wyborca PiS | |
|
|
To aż 80 % członków ma problemy z alimentami?
|
|
|
~~kRECIk | |
|
|
A ja spokojnie popijam popołudniową kawkę i czekam na cudowne słowa: "Sztandar PiSu wyprowadzić".
|
|
|
~~Waldek | |
|
|
Odchodzą Dorn, Zalewski, Jurek, Ujazdowski...
A kto na ich miejsce ? Czarnecki z Samoobrony. |
|
|
~~Oli | |
|
|
Koniec czwartej, kaczej erpe i neobolszewickiego pisu!
kaczki na taczki! |
|
|
~~CUDA PiSu | |
|
|
CYTAT A ja spokojnie popijam popołudniową kawkę i czekam na cudowne słowa: \"Sztandar PiSu wyprowadzić\". I wtedy można będzie zaśpiewać:"Warto było czekać" |
|
|
~~hate eternal | |
|
|
PO+PIS = AWS
no, robię konkurs - zakładam, że za pół godziny ktoś napisze coś o KGB albo komunie. Proszę, nie zawiedźcie mnie |
|
|
~~tytus | |
|
|
Kwa, Kwa, Kwa - powiedział Lech Kaczyński do narodu
|
|
|
~~17 lat | |
|
|
Marcin Rosół, któremu zarzucano wyprowadzanie pieniędzy z Platformy Obywatelskiej, jest doradcą ministra sportu.
Jak ujawnił serwis internetowy tvp.info Rosół to były pełnomocnik finansowy sztabu wyborczego PO i eksasystent Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska. Głośno zrobiło się o nim w 2006 roku po tym jak “Newsweek” zarzucił mu nielegalne wyprowadzanie pieniędzy z partyjnej kasy. Tekst nosił znamienny tytuł “Dojenie Platformy”. Efekt publikacji był taki, że Rosół został wyrzucony z klubu parlamentarnego PO (był dyrektorem biura klubu), zawieszono jego członkostwo w partii, a śledztwo w sprawie rzekomego procederu wszczęła Prokuratora Okręgowa w Warszawie. Rosół został jednak odwieszony w partii, jest dziś członkiem zarządu zależnej od PO Agencji Rozwoju Mazowsza, a od niedawna - jak ustalił serwis tvp.info - pełni także funkcję doradcy ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Skąd zmiana stanowiska PO w jego sprawie? - Prokuratura w czerwcu umorzyła śledztwo dotyczące oskarżeń “Newsweeka”. W sądzie toczy się natomiast proces o naruszenie moich dóbr osobistych. Jestem przekonany, że skończy się dla mnie pomyślnie - mówi tvp.info Rosół. - Po umorzeniu śledztwa Platforma mnie odwiesiła, a mniej więcej miesiąc temu minister zwrócił się do mnie z prośbą o przyjście do jego gabinetu politycznego i to był początek naszej współpracy - dodaje. Czy Drzewieckiemu nie przeszkadza opinia, która ciągnęła się za Rosołem od czasów publikacji “Newsweeka”? Minister nie znalazł czasu na rozmowę z dziennikarzami. Sprawę wyjaśnił jednak sam zainteresowany. - Minister stwierdził, że skoro dobrze nam się kiedyś współpracowało, a prokuratura umorzyła dochodzenie, to nie ma powodu, bym nie pomógł mu w zajmowaniu się bieżącymi sprawami resortu. Obowiązków mam tyle, że pod koniec października zamierzam odejść z Agencji Rozwoju Mazowsza - dodaje Rosół. |
|
|
~~Nowy | |
|
|
CYTAT PO+PIS = AWS PZPN całkowicie rozbiło ofensywę Platformy Obywatelskiej na prawej flance. Pedofile dożynają PO na lewej. W centrum jeszcze ostatnie oddziały walczą z ubecką hordą emerytalną, ale wobec posiłków jakie komuniści ściągają ze wszystkich stron - m.in wojakami Aleksandra Kwaśniewskiego, straszącego Tuska straszliwą zemstą czerwonych oraz zagranicznymi hufcami zaciężnymi Jasia Gawronskiego, sklasyfikowanego przez Wasilija Mitrochina jako utrzymywany kontakt KGB we Włoszech, krzyczącego o bohaterskim generale - obawiam sie że tylko patrzeć, kiedy zwarte szeregi szturmujących i na tym odcinku pójdą w rozsypkę.no, robię konkurs - zakładam, że za pół godziny ktoś napisze coś o KGB albo komunie. Proszę, nie zawiedźcie mnie Nie udał sie wspaniały marsz marszałka polnego Radka Sikorskiego, który wpadł na genialny plan skoordynowania głównego uderzenia PO z ofensywą na Białorusi. Taktyka Sikorskiego była sprytna i genialna - zrezygnować ze strategii kija w stosunku do białoruskiego dyktatora na rzecz polityki marchewki. Przyznaję - podobnie przebiegłego posunięcia mozna było spodziewać sie tylko ze strony wodza na miarę Juliusza Cezara… Niestety, okazało się ze ten manewr Lukaszenka zatrzymał w sposób zadzwiający swoim kunsztem i prostota - marchewkę zeżarł, Sikorskiemu pokazał figę… (…) Tak tak drodzy państwo - wniosek o wycofanie kuratora już jest w Trybunale Arbitrażowym przy PKOl. Dzień po ultimatum FIFA, która zagroziła zawieszeniem polskiej reprezentacji w eliminacjach mundialu, w konflikcie górę wzięła PZPN. Minister sprawiedliwości wycofał się zaś z forsowania przepisów pozwalających siłą podawać środki hamujące popęd seksualny. Wprowadzenia przymusowej kastracji pedofilów chciał premier Donald Tusk. Jednak z projektu ustawy, która miała zadośćuczynić zapowiedzi premiera, zniknął kluczowy zapis, który mówił, że wobec przestępców seksualnych umieszczanych po odbyciu kary więzienia w zamkniętych ośrodkach leczniczych można stosować “środki przymusu bezpośredniego” na zasadach przewidzianych w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego |
|
|
~~hate eternal | |
|
|
raz się spóźniłeś, a dwa trochę piłeś??
|
|
|
~~17 lat | |
|
|
Miało być zaciskanie pasa, ograniczanie wydatków, szukanie oszczędności… tanie państwo po prostu. Gabinet Donalda Tuska (51 l.) obiecywał, że skończy z marnotrawieniem pieniędzy podatników. Ale jak zawsze skończyło się tylko na obietnicach.
W projekcie budżetu na przyszły rok, który trafił już do Sejmu, rząd zaakceptował ponad 630-milionowy wzrost nakładów na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Nikt nie wie jednak, na co miałaby zostać przeznaczona ta gigantyczna kwota. “Super Express” jest jednak pewny, że ubezpieczeniowe urzędasy wymyślą… coś ekstra. W 2009 roku na realizację swoich zadań ZUS dostanie prawie o 19 proc. więcej środków niż w 2008 roku - podała “Gazeta Prawna”. To ogromne pieniądze! Na konto zakładu wpłynie dodatkowe… 630 mln złotych. Szkopuł w tym, że nikt nie ma pojęcia, na co te fundusze mają zostać przeznaczone. Oficjalnie za tę sumę ZUS ma wprowadzić w systemie informatycznym zmiany, związane z wypłatami emerytur. Ale ci, którzy znają Zakład od podszewki, mają co do tego ogromne wątpliwości. - W ciągu ostatnich 10 lat informatyzacja ZUS kosztowała około 2 mld zł, nie chce mi się wierzyć, że na wymagane zmiany trzeba przeznaczyć jeszcze ponad jedną czwartą tej kwoty - tłumaczy “Super Expressowi” Paweł Wypych (40 l.), były prezes ZUS. - Jeśli szuka się oszczędności w państwie, to należałoby się przyjrzeć planowanym wydatkom obecnego prezesa ZUS, bo te miliony nie pójdą też podobno na wzrost płac pracowników - wskazuje. Znając jednak ułańską fantazję rodzimych urzędasów, nie mamy wątpliwości, że obecny szef Zakładu, Sylwester Rypiński, znajdzie dla nich godne przeznaczenie. Gdyby mu zabrakło inwencji, podpowiadamy… Pomagamy ZUS i PO 630 mln zł można wydać na: 252 000 luksusowych wycieczek dla urzędasów ZUS 525 wypasionych samochodów Bentley Continental GT dla kierownictwa ZUS 31,5 architektonicznie wydumanych pałaców ZUS |
|
|
~~DONALD | |
|
|
Jak wygląda ten cud?
Drożeją media, potoczne żarcie A im w sondażach rośnie poparcie |
|
|
~~hETMAn | |
|
|
Cześć PiS-iaczki, wytłumaczcie mi taką kwestię.
Teraz gdy Wasz prezes okazał się małym krętaczem gotowym dla 300 złotych napisać kłamliwe zaświadczenie, gdy dla własnej zemsty potrafi gnębić jednego członka swojej partii a drugiego za podobne postępowanie faworyzuje, gdy jego postępowanie nie ma nic wspólnego z prawem, sprawiedliwością i uczciwością, co jeszcze powoduje Waszą miłość do niego i jego partii? Czy nie kieruje tą miłością aby wstyd do przyznania się, iż byliście przez tyle lat zwodzeni? Czy nie lepiej olać tą partię i przestać bronić czegoś co w tak spektakularny sposób się zdewaluowało? Przemyślcie to sobie (oczywiście mam na myśli tą nieliczną garstkę, której myślenie nie sprawia bólu). Dziękuję za uwagę. |
|
|
~~hate eternal | |
|
|
Teraz gdy Wasz prezes okazał się małym krętaczem gotowym dla 300 złotych napisać kłamliwe zaświadczenie - a co z panem posłem Chlebowskim i jego sukcesami w zarządzaniu samorządem??
gdy dla własnej zemsty potrafi gnębić jednego członka swojej partii a drugiego za podobne postępowanie faworyzuje - hmmm, a gdzie i dlaczego są teraz Płażyński, Olechowski i Jan Maria Rokita??? gdy jego postępowanie nie ma nic wspólnego z prawem, sprawiedliwością i uczciwością - bezprawie w PZPN i wprowadzanie kuratora tylnimi drzwiami jest wspaniałym poszanowaniem prawa. PO+PiS = AWS Ale wszystko spierdo******* |
|
|