Właściciele jakich koncernów????? Co ty opowiadasz????


No i pozostało moje pytanie????

jak to co - wspierali z wdzięczności toruńskie imperium,
a ten co nie jest za PiSem to jest ZOMO, widzisz jakie to proste rozumowanie,
w tym kraju chyba nigdy nie będzie normalnie....

Jakie pytanie? Już wyjaśniłem wszystko. Czytaj ze zrozumieniem.

"Puls Biznesu" pisze, że Polska stała się jednym z najatrakcyjniejszych miejsc na świecie. Gazeta podaje, że nasz kraj przesunął się z 22 na 6 miejsce w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej.

Tak uznali członkowie zarządów największych światowych korporacji, oceniający państwa pod kątem lokowania bezpośrednich inwestycji. - a to jest odpowiedź na twoje wątpliwości.

Ja nie jestem za PiSem, ani za PO, ani za SLD. Jestem za Polską.
Wy się tylko przepychacie, to taka jakby wojenka pracodawca - pracownik. Każdy chce ciągnąć krótką kołderkę w swoją stronę. Aż w końcu ona się podrze. Państwo jest źle zarządzane, bo w tej chwili i pracodawcom i pracownikom jest źle. I kto ma za to odpowiadać? Krasnoludki?

O to pytanie. Czytaj do końca i ze zrozumieniem, a nie tylko to co ci odpowiada.....

To chyba dobrze że inwestorzy mają o nas dobre zdanie i ze chcą u nas inwestować swoje pieniądze.

Trochę przestaje cie rozumieć. To czego ty oczekujesz od rządu????

Nie jestem rzecznikiem PiSu, ale z tego co pamiętam, próbowali przesuwać pieniądze na regiony zapóźnione w rozwoju, m.in. ścianę wschodnią. A PO daje kasę bogatym ośrodkom, pogłębiając przepaść rozwojową. Chodzi o politykę. Ta obecnego rządu w stosunku do wizji państwa jest zła. I skończcie pieprzyć o kościele, Rydzyku, układzie itd, bo to się ma tak samo do wizji gospodarczego rozwoju jak sztuczne kutasy Palikota.




Jeśli chcesz pracować za minimalną krajową, przy kosztach życia europejskich, to masz rację. Każdy "prywaciarz" idzie tam, gdzie ma tanią siłę roboczą. Stąd takie modne Chiny i przenoszenie tam produkcji. Ale taka polityka odbije się czkawką, m.in. dla USA. Mądre państwa będą chronić swoje rynki cłem. W naszym przypadku cała UE.

To nie wiele jak na dwa lata:-))))
I w sumie to tylko chęci:-)))))

A wg mnie to nic nie zrobił tylko korzystał ze wzrostu gospodarczego i przespali najlepszy okres dla polski.

świetnym tego przykładem była świetna i trafiona inwestycja w pewien dworzec przez pewnego Edgara

No to co dobrego PO zrobiła? Pogłębiła zapóźnienie między regionami?
Jaki plan ma PO na poprawę życia Kowalskiego, słucham.
Gdzie te rzesze ludzi wracających z emigracji - bo praca tutaj się będzie opłacać?

Nie jestem rzecznikiem PO.
Oceniać będę po czterech latach bo zapowiada się że rządy PO będą trwały całą kadencje.
Co do Pogłębiła zapóźnienie między regionami? Nie widzę tego. Zawsze będą różnice. Były i będą. Nawet za komuny nie było wszędzie jednakowo.....
A na powroty z emigracji poczekajmy. Może praca będzie się opłacała....... Poczekajmy jeszcze dwa lata....


A twoje uwagi są po prostu krytykanctwem, nic nie wnoszą......

Uciekasz od odpowiedzi. Co PO zrobiła/zamierza zrobić, by szary Kowalski odczuł poprawę warunków życia? Ściągnie kolejnych inwestorów, aby stawiali montownie typu Alutec z płacą po 1500zł na rękę, to chyba nie jest dobry pomysł na rozwój? Nie poczekajmy. Tylko konkrety. Słucham.

Teraz ci przeszkadzają montownie???
Kiedyś o tym pisałem że jesteśmy montownią świata, to twierdziłeś że to zły czas na wdrażanie nowych technologii. Jesteś nie konsekwentny....

Jak bym wiedział co powinna zrobić PO żeby nam się żyło lepiej pewnie bym brał czynny udział w polityce.
Uważam że wybraliśmy ich na 4 lata i poczekajmy aż skończą swoją kadencję i wtedy podsumujemy ich dokonania przy wyborach.


Jesteś zwykłym krytykantem, nie wnosisz nic po za zwykłym narzekaniem. Nie pisz że obiecali i nie dotrzymali słowa, bo żaden polityk nie dotrzymuje słowa. Nie podoba mi się to ale tak już jest. Żadna partia w Polsce nie zdobyła władzy absolutnej żeby rządzić samemu. Zawsze jest jakaś koalicja i może to jest powód na niedotrzymanie obietnic wyborczych.


Uważam że nie ma alternatywy, nie ma takiego polityka który porwał by tłumy. Jak mam wybór pomiędzy PSL, PO, SLD i PIS to naprawdę wolę PO przy wszystkich ich wadach faktycznie wybiorę PO..
A żadnej nowej partii (z nowymi postaciami) nie ma. Wszystko już było.

popyt-podaż normalne prawa cen i ekonomii
dopóki będzie mniej miejsc pracy niz pracowników płace będą marne!
tuż przed kryzysem był pozytywny trend, jak komuś się chciało pracować pracował i jak był fachowcem w swojej dziedzinie nieźle zarabiał,
ale tego nie zmieni żadne odgórne ustalenie ani zapis w ustawie ceny umowne były w poprzednim systemie...
więc chyba lepszy inwestor płacący 1500 niż PUP płacący zasiłek!

No to jeden i drugi. Jeśli nie widzicie innej możliwości niż tylko montownie za 1500zł i PO to nie idźcie wcale głosować. Kto powiedział, że są tylko te 4 partie wymienione? Bo w tv o nich mówili?
Pisałeś o nowych technologiach, ale zupełnie nie o to chodzi, bo tam była rozmowa o energetyce i karach za emisję CO2. Przy obecnej biedzie chciałbyś wdrażać nowe technologie energetyczne i obciążać kosztami Kowalskiego? Tego samego, który już dziś nie ma pieniędzy na opłaty?
Nie lepiej za 1500 zł pracować niż ma płacić PUP, tylko dobry rząd tak musi pokierować fiskalizmem, prawem i gospodarką, żeby to zmienić. Dość pieprzenia o podaży i popycie. Cała UE jest ręcznie sterowana przez komisarzy, a my mamy się kopać z podażą i popytem? Już spotykałem takie wpisy, że ceny musimy dostosować do UE, bo tak nam każą, ale płace to już indywidualna rozmowa między pracownikiem a pracodawcą. Z jednej strony ma być tak jak UE każe, a z drugiej podaż-popyt, na niekorzyść pracownika oczywiście? Nie może tak być. Polacy nie mają siły wymusić zmian i godzą się na takie gówno, myśląc że nie ma innego wyjścia. Powinni sparaliżować cały kraj, a jeśli trzeba to i Brukselę i wymusić zmiany korzystne dla szarego człowieka. Jeśli sterować gospodarka, to na całego. Nie tylko cenami i podatkami, ale i płacami. Komuna przynajmniej wszystkim sterowała, a UE steruje tylko cenami, a płace pozostawia wolnemu rynkowi.

...chodziło o to że im tych montowni będzie więcej tym bardziej będą poszukiwać pracowników itp itd,
pewnie, ustalić płacę minimalna na poziomie 5000 i gotowe!
jakież to proste i genialne a wszyscy potencjalni inwestorzy sio z Polski kapitaliści na Słowację i do innych krajów, damy sobie sami radę! dodrukujemy sobie pieniędzy i będzie git!

Trzeba przestać myśleć w ten sposób w przypadku sterowania gospodarką przez UE. Skoro UE wymusza minimalne podatki, ceny, dopłaty niektórym grupom itd, to czemu nie ustali minimalnej płacy na swoim terytorium? Albo gramy fair, albo nie. Z jednej strony są ustalenia przez komisarzy, a z drugiej wolna amerykanka? Przecież to nie jest wolny rynek, tylko hybryda komunistyczno - kapitalistyczna, która jest bardziej jadowita od komuny czy kapitalizmu XIX wiecznego, gdyby występowały w pojedynkę. Jeśli UE byłaby taka wspaniała, to w rejony, które przeznacza jako agroturystykę i z tego powodu likwiduje przemysł, powinna słać obfitą pomoc socjalną z budżetu centralnego, a nie zostawiać mieszkańców tych terenów samych sobie. I już pomijam nieatrakcyjność tych montowni, ale ochrona środowiska UE nie pozwoli na zbyt duże inwestycje, bo albo jakaś Natura 2000, albo inne gówno i już hamulec. A ceny musimy dostosować. A ludność niech zdycha.

mniemam z twoich wypowiedzi że chyba nigdy nie zaznałeś własnej działalności gospodarczej i prostego rachunku ekonomicznego (jak większość PiSu)
...zrób eksperyment, załóż firmę, zatrudnij dwóch pracowników, daj im po 5000 na rękę, wlicz koszt wynagrodzenia w finalny produkt no i sprzedaj go na rynku z zyskiem przy dzisiejszej konkurencji...
...chyba bez odgórnego ustalenia że klient musi kupić twój produkt po twojej cenie się nie uda....
chyba trzeba zejść z obłoków na ziemię

Nadal nie dociera, o czym pisze od początku. Trudno. Nie będę się produkował. Powiem tak, dopóki w rządzie będzie tylko lobby pracodawców, albo tylko lobby pracowników to gówienko nigdy się nie skończy i Polska pójdzie na dno. Każdy egoistycznie myśli tylko o sobie, a kraj idzie w bagno. Mądry mąż stanu zarządzi tak krajem, by organizm zaczął być zdrowy. Czy tak trudno zrozumieć, że gdy będzie wolna amerykanka dla pracodawców to niewolników zabraknie, a jeśli pracownik będzie panem, to nie będzie pracodawców? Mądry rząd, którego nie ma, tak umiejętnie podzieli proporcje pomiędzy nimi, że każdy będzie zadowolony. A tu zadanie utrudnia UE i jej durne prawo. Ale i z tym mądry rząd może sobie poradzić.
Obecnie jest przeciąganie liny. PO chce likwidować kodeks pracy na rzecz pracodawców, a PiS w drugą stronę. A wystarczy przewietrzyć państwo, odciążyć obciążenia fiskalne, czyli poważnie zreformować administrację. Czemu nie rusza tego nikt? Szukają oszczędności poprzez podnoszenie podatków, ograniczenie zasiłków, rent, podwyżek dla budżetówki, a czy ktoś pomyślał, ile nas kosztuje administracja? Ile milionów ludzi tam pracuje i ile to podatnika kosztuje? Tam jest bagno i za to się trzeba wziąć, a nie za podsycanie wojny na linii pracodawca - pracownik.

Drogi wyborco PO po co tyle gółwkować to jest proste za dużo jest nas na świecie , nowe technologie wchodzą ,one wypierają ludzi i tyle.

Zadłużenie ZUS w bankach wynosi 1,8 mld zł


Zadłużenie ZUS w bankach komercyjnych wynosi obecnie 1 mld 810 mln zł - poinformował na posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.


Derdziuk powiedział, że koszt kredytów bankowych na koniec 2009 r. wyniósł 47 mln zł. Dodał jednak, że do końca 2010 r. koszty kredytów w bankach komercyjnych wzrosną do ok. 163 mln zł. Poinformował, że na koniec 2010 r. ZUS planuje mieć nie więcej niż 3 mld 700 mln zł kredytów w bankach komercyjnych.

Przypomniał też, że poza długami w bankach komercyjnych, ZUS zaciągnął w końcu grudnia ub.r. 5,5 mld zł pożyczki z budżetu państwa.Wiceminister pracy Marek Bucior poinformował posłów, że w okresie od stycznia do listopada 2009 r. wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (wypłaca on emerytury i renty z ZUS) wyniosły 138 mld 700 mln zł. - ZUS miał też otwarte linie kredytowe w bankach komercyjnych na 8 mld 650 mln zł, ale ich nie wykorzystał. Na koniec 2009 r. zadłużenie zakładu w bankach wyniosło 2 mld 200 mln zł - powiedział.

Słuchaj pajacyku z przekreśloną kaczuszką. To, że sam używasz kilku nicków, bo aż tyle osób was popiera, nie oznacza, że tak jest u innych ludzi.
Możesz nadal wklejać te artykuły ze współczesnych odpowiedników Trybuny Ludu, ale fakty są inne. Twoje guru, słoneczko Peru, nie wycofało się z wyborów prezydenckich ot tak. Dla ratowania Polski. Takie bajeczki są dla pryszczaków. Tusk zna prawdziwe sondaże i prawdziwe badania, niedostępne dla opinii publicznej (są takie) i wie, że kolejnej porażki nie przeżyłby politycznie. Nie zdziwię się, jak współczesne Trybuny Ludu napiszą za chwilę, że Palikot lub inny wymyślony na szybko kandydat jest na pierwszym miejscu. Potwierdzą to jakimś szybkim sondażem. Takie metody działają na pryszczaków, ale nie na starszych i mądrzejszych ludzi.

Cenzurowana debata z Tuskiem o cenzurze

Do dyskusji z premierem nie zaproszono krytykujących go internautów. Pytania „na żywo” będą moderowane.

– Waham się, czy wziąć udział w debacie, bo mam wrażenie, że internauci nie są równorzędnymi partnerami dla tak doświadczonego polityka jak Donald Tusk, a ten zamieni całe przedsięwzięcie w udany dla siebie spektakl PR – mówi „Rz” Mirosław Usidus, ekspert ds. mediów internetowych.

Spotkanie Tuska z internautami, które zacznie się dziś o godz. 14, to odpowiedź na apel 70 tys. internautów protestujących przeciw rządowemu projektowi ustawy antyhazardowej. Wprowadza on „Rejestr stron i usług niedozwolonych” pozwalający na blokowanie witryn. Internauci zwrócili się do prezydenta z prośbą o jej zawetowanie.

– Wokół ustawy narosło wiele nieporozumień, debata jest okazją, by wytłumaczyć, że rząd nie wprowadza cenzury – mówi poseł Marek Wójcik, ekspert PO ds. informatyzacji.

Jak zapowiadała Kancelaria Premiera, debata miała być taka jak Internet – wolna i nieskrępowana. Ale jak ustaliła „Rz”, do udziału w niej nie zaproszono internautów znanych z krytycznych ocen działania rządu Tuska, m.in. blogerki Kataryny, jednego z inicjatorów protestu przeciw cenzurze w Internecie Martina Lechowicza czy autora strony TuskWatch.pl.

– Nie dostałem zaproszenia. Poszedłbym powiedzieć, że nie ma żadnych negocjacji dotyczących wprowadzenia „Rejestru” – mówi „Rz” Lechowicz, autor strony konteStacja.pl.

O liście uczestników debaty decydował organizujący ją wspólnie z Kancelarią Premiera Maciej Budzich, autor blogu mediafun.pl. – Przygotowałem listę ok. 300 osób. Ale musiałem ograniczyć liczbę uczestników, by umożliwić dyskusję, a nie wyborczy wiec – przekonuje.

Niezaproszonym pozostaje zadawanie pytań za pośrednictwem sieci na żywo w trakcie debaty (www.premier.gov.pl/centrum_prasowe). Ale te będą cenzurowane. – Muszą być moderowane, nie ma możliwości, by premier został zasypany pięcioma tysiącami pytań i wyzwisk – broni się Budzich.

– Jeżeli nie będę miał możliwości zadać pytania bez moderacji, nie będę brał udziału w tym cyrku – mówi Lechowicz.

Ale trudnych pytań Tuskowi nie uda się uniknąć. – Chciałbym np. wiedzieć, kto wymyślił nazwę „Rejestr stron i usług niedozwolonych” – mówi „Rz” Piotr Waglowski, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. A Jakub Śpiewak, szef fundacji Kidprotect.pl zajmującej się zwalczaniem pedofilii w Internecie, dodaje: – Może uda się przekonać premiera, że z pedofilią w Internecie nie można walczyć nakazem blokowania stron, który technologicznie łatwo ominąć.

Walka z pedofilią w sieci jest głównym argumentem za wprowadzeniem rejestru.

Marek Wójcik nie ukrywa, że debata ma służyć przede wszystkim wysondowaniu siły sprzeciwu internautów: – Po niej premier rozważy, czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na zakazy w Internecie. (Rzeczpospolita.pl)

Kandydaci PO są słabsi od Lecha Kaczyńskiego



- Kandydaci PO są słabsi od Lecha Kaczyńskiego. Rezygnacja Tuska bardzo zwiększa szanse obecnego prezydenta na wygraną - mówi Jadwiga Staniszkis w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.

Zdaniem Jadwigi Staniszkis wszyscy inni kandydaci PO - poza Donaldem Tuskiem - są słabsi od Lecha Kaczyńskiego. Według niej możliwe jest, że PO wystawi w wyborach Andrzeja Olechowskiego. Dlaczego? - Tusk wyraźnie szuka szerokofrontowej formuły. Mówi się o zbliżeniu z Włodzimierzem Cimoszewiczem, Jerzym Hausnerem. Może więc też z Olechowskim - zastanawia się Staniszkis. - Ale według mnie Olechowski też przegrywa z obecnym prezydentem - dodaje.

Jak mówi “Rzeczpospolitej” Staniszkis, argumenty, jakie są przytaczane na rzecz rezygnacji Tuska, są niewystarczające. - Dla mnie decyzja Tuska jest niezrozumiała. Sądzę, że jest w tym jakieś drugie dno. Ale na razie nie wiem jakie - twierdzi. I zastanawia się: “Może po prostu z jakichś powodów Tusk boi się walki. Bo jest zmęczony, wypalony”. - Tusk chce pozostać na świeczniku bez angażowania się w brutalną prezydencką walkę - mówi Staniszkis. (wp.pl)

Co piąta firma w Polsce ma kłopot


http://biznes.interia.pl/news/co-piata-firma-w-polsce-ma-klopot,1434720