NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »
Nowy Temat Odpowiedz
«« « ... 99 100 101 102 103 104 105 ... » »»
Cuda PO,
Posty: 4
Dołączył: 11 Sie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Sie 2009r. 18:37  
Cytuj
no i co z ze sprzedają?? podatkow nikt niechce placic, podniesc podatki nie bo pieniedzy ludzie nie maja i drogo bedzie sprzedac tez nie bo poco, drogi dziorawe zle kolejki do lekarzy dlugie tez zle a skad kurde rzad ma na to wszysko pieniadzw wziac jak placic niema komu a brac to wszyscy by chcieli mlotek

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Sie 2009r. 18:37  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 12 Sie 2009r. 15:37  
Cytuj
CYTAT
no i co z ze sprzedają?? podatkow nikt niechce placic, podniesc podatki nie bo pieniedzy ludzie nie maja i drogo bedzie sprzedac tez nie bo poco, drogi dziorawe zle kolejki do lekarzy dlugie tez zle a skad kurde rzad ma na to wszysko pieniadzw wziac jak placic niema komu a brac to wszyscy by chcieli mlotek




Z twojej wypowiedzi wnioskuje ze jestes przekonany ze prywatyzuja po to BY ZYłO SIE LEPIEJ ---WSZYSTKIM to ja mysle ze jak tak myslisz to jestes ofiara Tusk Vision Network przykro mi bardzomlotek

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 12 Sie 2009r. 16:08  
Cytuj
Dramatycznie niskie notowania rządu
wp.pl | dodane 1 godzinę i 29 minut temu

Aż 70% Polaków źle ocenia pracę gabinetu Donalda Tuska. To najgorsze notowania rządu od miesięcy – wynika z najnowszego sondażu Wirtualnej Polski przeprowadzonego przez Gemius. Dobre zdanie o jego pracy ma tylko 26% badanych.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni ilość osób oceniających rząd negatywnie wzrosła o 3%. Ilość pozytywnych wskazań spadła zaś o 1%.Ostatni raz tak złe wyniki rząd Tuska miał w marcu.

Notowania premiera zmieniły się nieznacznie. O pracy Donalda Tuska z aprobatą mówi 38% Polaków. To spadek o 2% w stosunku do ostatniego badania. Z kolei złe zdanie o premierze ma 46% Polaków (spadek o 2%).

Oceny pracy prezydenta utrzymują się na tym samym poziomie. Wciąż ponad połowa ankietowanych (61%) ocenia działalność prezydenta negatywnie. Udział badanych niezadowolonych z jego pracy nie zmienił się. Blisko jedna trzecia (31%) Polaków pozytywnie ocenia pracę Lecha Kaczyńskiego (wzrost o 1%).

Mniej niż jedna czwarta Polaków (22%) pozytywnie wypowiada się o działaniach parlamentu, wciąż ponad połowa wyborców (60%) ma o sejmie zdanie negatywne.

Gdyby wybory odbyły się w drugiej połowie sierpnia, Platformę Obywatelską wybrałoby 38% Polaków. Prawo i Sprawiedliwość może z kolei liczyć na 19%.

Platforma odnotowuje znaczny wzrost poparcia. W ciągu ostatnich dwóch tygodni partia zyskała aż 6% poparcia. PiS stracił natomiast 3 punkty procentowe.

W sejmie znalazłyby się jeszcze SLD, który wybiera 8% wyborców. Poparcie dla partii Grzegorza Napieralskiego wzrosło o 1 punkt procentowy.

Koalicyjne PSL w ciągu dwóch tygodni utraciło większość z 7-procentowego poparcia. Dziś popiera go 2% wyborców, tym samym partia znalazłaby się poza parlamentem.

Do parlamentu nie dostałyby się również: UPR i LPR z 2-procentowym poparciem, Demokraci.pl, SDPL i Samoobrona – po 1%. 4% ankietowanych wybiera inną partię, a 17% jeszcze nie wie, na kogo będzie głosować.

Powyższe dane dotyczą ogółu społeczeństwa. W społeczności Internautów Platformę wybiera 41% ankietowanych. Na PiS chce głosować 13%, zaś SLD cieszy się poparciem 9% użytkowników internetu. PO zanotowała wzrost o 3%, PiS spadek o 1%, a poparcie dla SLD wzrosło o 1%.

Sondaż dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony 11 sierpnia. Wyniki dla ogółu wyborców to prognozy budowane na podstawie badania reprezentatywnych prób ogólnopolskich. Realizacja badania, na podstawie którego prezentowane są wyniki dla populacji Internautów odbywa się w Internecie. Wielkość próby - 2.500 osób.

zrodlo: www.wp.pl

No i czy my jestesmy normalnym narodem???? 76 % Polakow negatywnie ocena dzialania rzadu utworzonego przez PO, a... 38 % zaglosowaloby na ta PO wlasnie... Potem sie dziwicie, ze robia co chca politykierki roznej masci smiech2

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 12 Sie 2009r. 16:45  
Cytuj
Nie otworzą drogi, bo czekają na ministrów



“Otwarcie uzależniamy od wolnych terminów ministrów Grabarczyka i Schetyny” - powiedziała Joanna Wąsek, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, kiedy zapytano ją, dlaczego gotowy odcinek trasy A-4 jest ciągle zamkięty.
Chodzi o odcinek trasy A-4. “Dziś, żeby dotrzeć z Wrocławia do Zgorzelca, musimy po przejechaniu 100 kilometrów zjechać z autostrady. Dalej droga wiedzie przez wioski i miasteczka i trzeba znacznie zwolnić. Kierowcy tracą nerwy, bo stoją w korkach, widząc, że tuż obok biegnie prosta, szeroka autostrada” - pisze “GW”

Od czterech miesięcy gotowy jest już odcinek trasy szybkiego ruchu, ale nie jeżdżą po nim auta. Joanna Wąsek, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi “GW” wprost: “Otwarcie uzależniamy od wolnych terminów ministrów Grabarczyka i Schetyny.”

“Marnuję półtorej godziny, by starą drogą przejechać 50-kilometrowy odcinek z autostrady do Zgorzelca. Tam jest po drodze kilkanaście wiosek” - mówi “GW” Konrad Szczygieł, którego firma sprowadza auta z Niemiec. “Nową autostradą byłbym na miejscu w pół godziny, ale mogę sobie na nią tylko popatrzeć.” (dziennik.pl)zaklopotany

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 12 Sie 2009r. 17:11  
Cytuj
Polacy muszą dłużej pracować


Minister pracy i polityki społecznej opowiada się za wydłużeniem wieku emerytalnego. Jolanta Fedak tłumaczyła w Salonie Politycznym Trójki, że Polacy musza dłużej pracować - a tym samym później przechodzić na zasłużoną emeryturę - ponieważ takie są światowe trendy. no poprostu BY ZYLO SIE LEPIEJ

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Sie 2009r. 12:36  
Cytuj
50-letnie wdowy nie będą dostawać rent po mężach - taki projekt ustawy Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" przekaże w poniedziałek minister pracy Jolancie Fedak. Zajmie się nim też Komisja Trójstronna - zapowiada "Gazeta Wyborcza".

Zdaniem pracodawców na odebraniu wdowom rent ZUS oszczędziłby 4 mld zł rocznie.

Renta rodzinna - średnio 1283 zł brutto miesięcznie - należy się wdowie, jeśli w chwili śmierci męża miała 45 lat. Pieniądze wypłacane są dożywotnio, od momentu, kiedy ukończy 50 lat.

http://biznes.onet.pl/na-odebraniu-wdowom-rent-zus-oszczedzilby-4-mld-zl,18495,3027726,1,prasa-detal

Aby żyło się lepiej....
Starców, inwalidów, niewykształconych - do eutanazji !

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Sie 2009r. 13:05  
Cytuj
Świętym krowom budżetu podwyżki się należą

Pensje urzędników mimo kłopotów budżetu rosną jak na drożdżach - ocenia "Rzeczpospolita".

Premier zabrał pieniądze najwyższym urzędnikom i parlamentarzystom, ale na wzrost wynagrodzeń pracowników tzw. świętych krów, czyli państwowych instytucji, które same ustalają sobie limit wydatków, nie ma wpływu.

Od początku roku, gdy firmy ostro zaciskają pasa i tną wypłaty dla pracowników, IPN, NIK czy Sąd Najwyższy podniosły już pensje o ok. 4 proc. Choć średnio na osobę było to niespełna 200 zł miesięcznie, jednak w skali całego budżetu podwyżki miały pochłonąć prawie 2,4 mld zł. Tylko część z tej kwoty udało się uratować - nie wydano np. około 215 mln zł na wyższe pensje dla parlamentarzystów.
M.in. w skali całej KRRiT na podwyżki trzeba zapewnić kwotę 273 mln zł. Blisko dwa razy tyle pochłoną wyższe pensje w Sądzie Najwyższym, nie inaczej będzie w pozostałych instytucjach państwowych - podkreśla "Rz".

http://biznes.onet.pl/rz-swietym-krowom-budzetu-podwyzki-sie-naleza,18512,3027712,1,news-detal

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Sie 2009r. 15:21  
Cytuj
Euro 2012 zawalone przez rządzących złodziei

"FN": Euro 2012 mamy z głowy


Euro 2012 nie odbędzie się w Polsce i na Ukrainie? Zdaniem "Futbol News" to scenariusz więcej niż prawdopodobny. Autor artykułu "Euro 2012 mamy z głowy" Paweł Zarzeczny twierdzi, że UEFA w grudniu zabierze nam Euro i zarekomenduje kandydaturę Francji i Hiszpanii. Jak sam twierdzi informacja pochodzi z "doskonałego źródła".

Według "Futbol News" pochwały prezydenta UEFA pod adresem Polski oraz zapewnienia urzędników, że zdążymy na czas to tylko propaganda sukcesu, a rzeczywistość wcale nie jest taka różowa jak ją przedstawiają media.

-Proszę mi wierzyć, że wraz z członkami mojego zespołu jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co dzieje się w Polsce - mówił podczas lipcowej wizyty w Poznaniu, Michel Platni.

Czy szef UEFA rzeczywiście szykuje dla nas niemiłą niespodziankę? "FN" donosi, że w grudniu Komitet Wykonawczy UEFA odbierze Polsce i Ukrainie organizację Mistrzostw Europy, a Platini zarekomenduje kandydaturę Francji i Hiszpanii.

Wszystko przez kłopoty na Ukrainie. W maju UEFA stwierdziła, że wśród sześciu miast ukraińskich (Kijów, Lwów, Donieck, Charkówch, Odessa i Dniepropietrowsk) chcących zorganizować Euro tylko Kijów spełnia warunki UEFA.

- Do 30 listopada Ukraina nie spełnić warunków postawionych przez Platiniego. Polska ma awaryjny plan z Niemcami, ale Platiniemu bardziej podoba się pomysł urządzenia imprezy w ojczystej Francji i sąsiedniej Hiszpanii - mówi "FN" człowiek z UEFA.

Innym problemem, na który zwraca uwagę Zarzeczny jest budowa Stadionu Narodowego. Dziennikarz uważa, że nie ma szans, żeby warszawski stadion powstał na czas!.

Pan Marian, który na co dzień pracuje przy budowie i jest kierowcą ciężarówki uważa, że przy takiej organizacji pracy jaka obecnie panuje placu budowy nie zdążymy postawić stadionu do lata 2011 roku. - Naszym przekleństwem, na całej budowie, są tak zwane "białe czapki". To inspektorzy od niemieckich wykonawców, którzy przyczepiają się do wszystkiego. Jak patrzę na nasze harmonogramy, to mamy tak ze trzy miesiące spóźnienia, najmarniej - mówi w rozmowie z "FN". - To nie jest tak różowo, jak mówią w telewizji. Nie wyrobimy się i będzie wstyd. Na bank! - dodaje.

Rewelacje dziennika wydają się nieprawdopodobne i trudno w nie uwierzyć, ale co jeśli się okaże, że to "FN" ma rację? Aby się o tym przekonać pozostaje nam czekać do grudnia.

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Sie 2009r. 23:25  
Cytuj
Minister Czuma zmienił limuzynę. Na lepszą

Rząd od paru tygodni trąbi o kryzysie i potrzebie szukania oszczędności. Ale nie wszyscy wezwania premiera Donalda Tuska wzięli sobie do serca. Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma przesiadł się właśnie do nowej służbowej limuzyny za ponad 80 tysięcy złotych.

Minister Czuma porzucił “wysłużone” czteroletnie volvo na rzecz nowiutkiej skody, model comfort - pisze “Fakt”. Jaka jest jej cena? Jedyne 83 tys. złotych.

Czy volvo nie było już wystarczająco dobre? Resort sprawiedliwości tłumaczy, że ministrowie tak dużo podróżują, że już po roku czy dwóch, ich limuzyny mają ogromny przebieg.

I trzeba kupić nowe auto gwarantujące bezpieczną jazdę. (dziennik.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 19 Sie 2009r. 20:34  
Cytuj
Pomimo tego, że złotówka o wiele słabsza niż przed rokiem,
napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych w I półroczu stanowił 14 proc. poziomu sprzed roku - wynika z analizy ministerstwa gospodarki.
"Skumulowany napływ BIZ po sześciu miesiącach 2009 roku osiągnął wartość 962 mln euro, co stanowiło ok. 14 proc. poziomu sprzed roku" - napisano w analizie.

W czerwcu tego roku według danych NBP odnotowano odpływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich w wysokości 192 mln euro, wobec napływu na poziomie 65 mln euro rok wcześniej.

http://bizne(...)ws-detal

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 19 Sie 2009r. 20:36  
Cytuj
A ponadto:

GUS: spadek produkcji przemysłowej większy niż oczekiwano

Produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu br. o 2,8% wobec poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym spadła o 4,6% wobec spadku o 4,5% (po korekcie) w czerwcu, podał Główny Urząd Statystyczny w komunikacie.

"Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja przemysłowa ukształtowała się na poziomie o 5,3% niższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 1,0% niższym w porównaniu z czerwcem br." - głosi komunikat.

Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w tym okresie o 5,5% m/m i zwiększyła się o 10,7% w ujęciu rocznym. W maju jej wzrost wyniósł 0,5% r/r (po korekcie).

W okresie styczeń-lipiec br. produkcja sprzedana przemysłu była o 7,6% niższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku.

W stosunku do lipca ub. roku spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 23 (spośród 34) działach przemysłu m.in. w produkcji metali - o 23,8%, w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 20,7%, w produkcji pojazdów samochodowych przyczep i naczep - o 18,0%, maszyn i urządzeń - o 15,1%, wyrobów z metali - o 8,2% oraz chemikaliów i wyrobów chemicznych - o 5,9%, podał GUS.

Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z lipcem ub. roku, wystąpił w 11 działach m.in. w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych - o 36,5%, wyrobów farmaceutycznych - o 30,1%, napojów - o 16,2%, urządzeń elektrycznych - o 15,0%, czytamy dalej w komunikacie.

Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewidywało, że produkcja przemysłowa w lipcu spadła o 2,8% r/r. Ich oczekiwania były dość rozbieżne i wahały się od -4,5% do +2,0%, przy średniej na poziomie -2,81%.

http://bizne(...)ws-detal

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 20 Sie 2009r. 10:06  
Cytuj

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 21 Sie 2009r. 15:29  
Cytuj
63% Polaków uważa, że sprawy w kraju idą w złym kierunku. Przeciwnego zdania jest 25% badanych; 12% nie ma jednoznacznej opinii - podaje sierpniowy sondaż TNS OBOP o nastrojach społecznych. Dane są podobne do tych sprzed miesiąca.

Zdecydowana większość respondentów - 74% - uważa, że polska gospodarka znajduje się w kryzysie. 17% określa ten kryzys jako głęboki. O rozwoju gospodarki mówi jeden na pięciu Polaków (22%). Z kolei 1% uważa, że jest to rozwój dynamiczny.

37% sądzi, że w ciągu najbliższych trzech lat materialne warunki życia ludności w naszym kraju będą mniej więcej takie same. 38% ankietowanych jest przekonanych, że nastąpi pogorszenie, a 21% spodziewa się poprawy. 4% nie ma opinii.

TNS OBOP podaje, że w zestawieniu tych badań z uzyskanymi w poprzednim miesiącu nastroje społeczne Polaków nie uległy znaczącym zmianom. Z kolei w zestawieniu z sierpniem ub. roku nastroje pogorszyły się: o 11 pkt proc. zwiększył się odsetek not negatywnych, przy jednoczesnym spadku o 9 pkt proc. ocen pozytywnych.

Sondaż TNS OBOP zrealizowano od 6 do 9 sierpnia na reprezentatywnej, losowej 1000-osobowej ogólnopolskiej próbie osób od 15. roku życia. Maksymalny błąd statystyczny dla takiej wielkości próby wynosi +/-3 proc.

http://wiado(...)osc.html

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 23 Sie 2009r. 20:44  
Cytuj
Obrazek

Policja przesłuchuje za żarty z kolegi Schetyny

Policja zatrzymała w ubiegłym tygodniu dwóch kibiców Zagłębia Lubin. Powód? Naśmiewali się z nowego dyrektora Dariusza Machińskiego, który ma opinię człowieka Grzegorza Schetyny. – To nie jest normalne, że policja wywleka z domu ludzi o szóstej rano tylko dlatego, że robili sobie żarty z kolegi wicepremiera.

Dariusz Machiński jest dyrektorem Zagłębia Lubin od początku lipca. Jego przyjście do klubu od początku budziło sprzeciw kibiców, którzy zarzucali mu brak kompetencji oraz bliskie kontakty z wicepremierem Grzegorzem Schetyną. W Lubinie pojawiły się nawet plakaty ze zdjęciami Schetyny i Machińskiego oraz dopiskami „By żyło się lepiej" i „Jak zniszczyć Zagłębie Lubin". Konflikt osiągnął swoje apogeum podczas niedawnego sparingu Zagłębia ze Śląskiem Wrocław, na którym kibice na głos odczytywali CV Machińskiego. Pomiędzy fanami a nowym dyrektorem, który był na trybunach, wywiązała się także rozmowa. – Z moich ust nie padło ani jedno przekleństwo i cały czas zwracałem się do Dariusza Machińskiego na „pan". Grzecznie pytałem go, czym zajmuje się w klubie, a on konsekwentnie odsyłał mnie do rzecznika – mówi „Wprost" Marcin Braszczok, łącznik miedzy kibicami a klubem oraz działacz związkowy w KGHM. Z tłumu pod adresem Machińskiego poleciało też kilka wyzwisk, m.in. „blondyna” i „kajakarz” - Machiński zawodowo uprawiał kiedyś kajakarstwo.

Dwa dni po meczu dwóch kibiców Zagłębia, w tym Braszczok, zostało zatrzymanych przez policję. – Wyprowadzono mnie z domu o szóstej rano i przez kilka godzin przetrzymywano na komendzie. Zostałem przesłuchany w charakterze podejrzanego, ale wypuszczono mnie już jako świadka. Potraktowano mnie jak pospolitego bandytę, a nigdy w życiu nie miałem problemów z prawem. Moja żona była zszokowana, a ja czuję się, jakby cała moja reputacja legła w gruzach – mówi Braszczok.

Powodem zatrzymania było zawiadomienie złożone przez Machińskiego. Według jego wersji, kibice podczas sparingu kierowali pod jego adresem groźby karalne. – Obecnie prowadzimy dalsze czynności sprawdzające w tej sprawie – mówi „Wprost" Sylwia Wilk z lubińskiej policji. Co ciekawe, w sprawę Dariusza Machińskiego zaangażowali się także funkcjonariusze z komendy wojewódzkiej we Wrocławiu, mateczniku wicepremiera Schetyny. Dlaczego? – Nasi policjanci nie brali udziału w przesłuchaniach. Uczestniczyli w innych czynnościach – mówi enigmatycznie Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji.
Z Dariuszem Machińskim nie udało nam się skontaktować. Od dwóch dni ma wyłączony telefon i nie pojawia się w pracy. Klub oficjalnie odcina się od złożonego przez niego zawiadomienia. Sprawą zainteresowali się za to politycy PiS. – Dobrze, gdyby policja działała tak szybko w śledztwie dotyczącym morderstwa Krzysztofa Olewnika, a nie tylko w sprawie kibiców, którzy śmieją się z kolegi Grzegorza Schetyny – twierdzi poseł PiS Adam Hofman. Niestety nie wiadomo, czy wicepremier wie, że jego nazwisko pojawia się w kontekście konfliktu Machińskiego z kibicami, ponieważ do końca tygodnia jest na urlopie.

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Sie 2009r. 19:29  
Cytuj
Narodowy Fundusz Zdrowia obciął Dolnemu Śląskowi o 30 proc. środki z rezerwy, które region miał dostać. W szpitalach wrze. U minister zdrowia interweniowali wojewoda i wicemarszałek województwa. Jeżeli resort zatwierdzi plan, dolnośląskie szpitale będą musiały ograniczyć przyjęcia.

Centrala NFZ postanowiła, że na ostatnie dwa miesiące br. placówki dolnośląskiej służby zdrowia otrzymają w wyniku dodatkowego podziału środków pochodzących z osiągniętego w 2008 r. zysku 58 mln 432 tys. złotych. Pierwotnie Dolny Śląsk miał dostać 88 mln złotych. Jeśli rzeczywiście do tego dojdzie, Specjalistyczne Centrum Medyczne w Polanicy Zdroju otrzyma na listopad i grudzień ok. 30 proc. mniej pieniędzy. Dyrektor Krzysztof Wywrot powiedział nam, że cały czas ma nadzieję, iż tak się nie stanie, gdyż w przeciwnym razie szpital będzie zmuszony do ograniczenia usług medycznych, a kolejki do nich jeszcze bardziej się wydłużą.
- Nawet się nie przymierzamy do przyjęcia propozycji NFZ zakładającej obcięcie o 28 proc. wysokości dotacji z NFZ, bo po prostu jeszcze nie wierzymy, że tak się stanie - mówi p.o. dyrektor szpitala powiatowego w Kłodzku Jadwiga Radziejewska. Twierdzi, że jeśli rzeczywiście by do tego doszło, to będzie to globalnie rzutowało na przyszłoroczne, wtedy znacznie mniejsze, kontrakty z NFZ. Kierująca Kliniką i Katedrą Pulmonologii i Nowotworów Płuc Akademii Medycznej we Wrocławiu prof. dr hab. med. Renata Jankowska jest pełna obaw, jeśli chodzi o finansowanie usług medycznych na dwa końcowe miesiące 2009 roku. - Jeśli faktycznie ich wysokość zostanie obniżona, tak jak planuje NFZ o 16 proc, to będzie to oznaczało znacznie mniejszą dostępność chorych do usług pulmonologicznych, a przede wszystkim wydłużenie okresu oczekiwania na przyjęcie do naszej kliniki, który obecnie nie jest długi, ponieważ wynosi zaledwie 2-3 tygodnie. Poważnym problemem są dla nas - mówi prof. Jankowska - tzw. nadwykonania. Jest to bardzo przykra sprawa, ponieważ musi być jakaś dostępność do usług pulmonologicznych, a szczególnie dotyczących chemioterapii raka płuc. Brak płatności za nadwykonania może doprowadzić do tego, że w pierwszym półroczu 2010 r. nie będziemy się bilansować - dodaje prof. Jankowska. Z kolei rzecznik IV Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Zdzisław Czekierda obawia się sytuacji, w której nie ulegnie zmianie wycena tzw. punktu przestrzeniowego. - W tej chwili za jeden punkt otrzymujemy 51 zł, a z naszych wyliczeń wynika, że jeśli byłaby to kwota 53 zł, to wtedy ten niepokój byłby zminimalizowany - mówi. Szpital nie może również jak dotychczas porozumieć się z NFZ w sprawie odpowiedniej wyceny funkcjonowania jednego z największych na Dolnym Śląsku Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Przy obecnym poziomie finansowania przez NFZ przynosi on placówce straty. Za dobę funkcjonowania SOR szpital otrzymuje ryczałt w wysokości 11 tys. zł, natomiast realny koszt uwzględniający wszystkie składniki to 26 tys. złotych. Optymalnym wyliczeniem, które gwarantowałoby płynność finansową SOR, byłaby - zdaniem Czekierdy - kwota 15 tys. złotych.
Jeżeli decyzja centrali NFZ zostanie utrzymana, to jego dolnośląski oddział dysponowałby w 2009 r. budżetem w wysokości 4 mld 170 mln zł, w tym na lecznictwo szpitalne 1 mld 934 mln zł - powiedziała nam rzecznik prasowy Joanna Mierzwińska. Fundusz ma podpisane umowy z dolnośląskimi szpitalami do końca 2011 roku. Nakłady na jednego ubezpieczonego na Dolnym Śląsku wynoszą ok. 689 zł i są wyższe od średnich nakładów w skali całego kraju. Dolny Śląsk zajmuje pod tym względem trzecie miejsce w Polsce, ustępując tylko województwom mazowieckiemu i śląskiemu. Mierzwińska twierdzi, że mniejsze wpływy składki zdrowotnej, poniżej zakładanych na bieżący rok, oznaczają, że NFZ nie będzie dysponował dodatkowymi pieniędzmi na świadczenia do końca roku.
Dyrektorzy dolnośląskich szpitali zapowiadają, że jeśli NFZ nie podniesie oferty, wypowiedzą warunki kontraktu.
Przeciwko obcięciu środków zaprotestowali wicemarszałek, wojewoda i rektor Akademii Medycznej. - W piśmie, które skierowałem do minister zdrowia Ewy Kopacz, prosiłem ją o interwencję w tej sprawie do centrali NFZ, bo moim zdaniem przyjęty przez Fundusz algorytm podziału środków krzywdzi dolnośląskie zakłady opieki zdrowotnej i wpływa bezpośrednio na stan bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców - powiedział nam wicemarszałek województwa dolnośląskiego Jerzy Łuźniak. - Wskazałem, że może to doprowadzić do załamania sytuacji finansowej większości szpitali, zerwania umów i postępowań układowych, a w konsekwencji do ponownego wejścia komorników do placówek służby zdrowia - dodaje. Łuźniak przypomina, że w ubiegłym roku dolnośląski NFZ jako jeden z czterech w kraju wykazał zysk w wysokości ponad 48 mln złotych.
Marek Zygmunt, Wrocław

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Sie 2009r. 19:30  
Cytuj
Schetyna i TVN, czyli troska o los kraju

Szef MSWiA Grzegorz Schetyna obraził się na prezydenta i stwierdził, że do momentu pojawienia się nowego w najbliższych wyborach (tym samym przesądził już ich wynik) nie będzie proponował żadnych generalskich nominacji.

Zadecydowało zablokowanie przez prezydenta nominacji na stanowisko generała policji oficera z siedmioletnim stażem w ZOMO, a na generała służby granicznej kogoś, kto miał (ma?) kłopoty z prawem. Rzeczniczka MSWiA stwierdziła, że nie można mieć do ministra pretensji, gdyż jego urząd po prostu nie wiedział o tych faktach. Można więc przyjąć, że Schetyna obraził się na prezydenta za ignorancję swojego urzędu.

Mnie jednak zaciekawiła głównie relacja o tych wydarzeniach w TVNowskich “Faktach”. Do jej skomentowania zaproszony został człowiek ze świńskim ryjem i gumowym penisem, czyli Janusz Palikot. Tym razem bez tych akcesoriów (chociaż, kto wie?) Palikot ogłosił… no tak, nie ma co przytaczać, wiedzą przecież państwo doskonale, co ma on do powiedzenia.

Aby nie było zarzutów o jednostronność, doproszony został także komentator inny, tym razem z opozycji (SLD), były minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik. Biorąc pod uwagę, że swego czasu był on funkcjonariuszem partii, która traktowała Polaków ZOMO, trudno, aby staż w tej jednostce uznał za coś niewłaściwego. I tak też się stało, z tym że Janik nie odniósł się do sprawy merytorycznie, a jedynie dał wyraz swojej wierze, że kandydaci są porządnymi ludźmi, gdyż propozycje ministerstwa muszą być przemyślane.

Oświecony w ten sposób dziennikarz zatroskał się o los kraju, w którym prezydent wyciąga na światło dzienne wątpliwości w sprawach, w których wątpliwości wyciągać nie należy.

Czy jest co komentować? Może głównie to, że mało kto poruszony jest takim właśnie prezentowaniem faktów w uznanym za nieomal wzorcowy serwisie informacyjnym. Z tej perspektywy warto zatroskać się o los kraju. (Bronisław Wildstein)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 30 Sie 2009r. 15:24  
Cytuj
Polska bez Gdańska? Żart polityka PO

Miało być śmiesznie, a… powiało wojną. Prezydent Paweł Adamowicz zażartował dziś na miejskiej sesji, że jeśli radni liczą na pieniądze z podatków, to powinni odłączyć Gdańsk od Polski, bo w Wolnym Mieście podatki zostawały w miejskiej kasie. “To żenujące słowa. Zwłaszcza przed 1 września” - mówią członkowie PiS z Gdańska.

PiS zwołał dziś konferencję pod hasłem “Adamowicz chce odłączenia Gdańska od Polski”. O co poszło? O żart prezydenta Gdańska, który na miejskiej sesji powiedział, że radni powinni zgłosić wniosek o odłączenie miasta od Polski, jeśli liczą na większe pieniądze z podatków.

“Mówienie o oderwaniu Gdańska od Polski, i to w kontekście 1 września, to ponury żart. Od razu zażądaliśmy, żeby prezydent za niego przeprosił” - mówi Kazimierz Koralewski z gdańskiego PiS. “Na sali był obecny marszałek Senatu Maciej Płażyński. Mieszkańcy Gdańska. Ale prezydent udał, że nie rozumie, o co nam chodzi i nie przeprosił.”

PiS po sesji zwołał więc konferencję pod hasłem “Adamowicz chce odłączenia Gdańska od Polski” i oficjalnie zaapelował na niej do prezydenta o przeprosiny. “Zaproponowaliśmy też prezydentowi, żeby nie kandydował w następnych wyborach, skoro zachowuje się tak niepoważnie” - mówi Koralewski. Dodaje, przy tym, że okres Wolnego Miasta Gdańska wcale nie było korzystny. “W tym czasie miasto przezywało upadek. Tak więc był to żart nie tylko ponury, ale merytorycznie nietrafny” - mówi Koralewski.

Konferencję PiS już skrytykowała część internauów na serwisie twitter. “Dziennikarze mieli przynajmniej wesoło ;)” - napisała na twitter radna miasta Gdańska Agnieszka Owczarek. (dziennik.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 30 Sie 2009r. 18:43  
Cytuj
“2 miliony ludzi na Wyspach nigdy nie pracowały. Rozpuściła ich hojna pomoc społeczna” - pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta przytacza m.in. statystyki, z których wynika, że od 1997 r (kiedy do władzy doszła Partia Pracy) “blisko 5 milionów Brytyjczyków w wieku produkcyjnym nigdzie nie pracowało”. Aż 2 miliony spośród tych osób miało nigdy nie przepracować ani jednego dnia w całym życiu!

„Daily Mail” opisał rodzinę Cromptonów z Hull, nazywaną przez sąsiadów „największymi pasożytami Wielkiej Brytanii”. Rodzina żyje w podarowanym im przez państwo siedmiopokojowym domu i otrzymuje 33 tysiące funtów rocznie zasiłku (ponad 160 tysięcy złotych). W połączeniu z rozmaitymi innymi dodatkami (na dzieci, na czynsz itd.) mają znacznie wyższe dochody niż wiele rodzin, w których pracuje oboje rodziców.

Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Wrz 2009r. 22:38  
Cytuj
Tajne nauczanie w przedszkolach :szok: Sześciolatki, które nie poszły do I klasy, maja zakaz uczyć się czytania i pisania. - To nowa podstawa programowa Koniec z nauką czytania i pisania w zerówkach - nakazuje Ministerstwo Edukacji. Nauczyciele kombinują: nie będzie podręczników? Wydrukujemy maluchom ''karty pracy''. Nie będzie alfabetu? Będziemy go uczyć w ramach specjalnych zajęć z pisania dla dzieci zdolnych.

- Dzisiejsze dzieci rozwijają się szybciej, nie możemy hamować ich rozwoju - mówi Ewa Hoppe, dyrektor Przedszkola nr 22 w Bydgoszczy. - Mają świadomych rodziców, alfabetu uczą ich zabawki edukacyjne, oswajają się z literami używając klawiatury komputerowej. Już w grupie pięciolatków są takie, które zaczynają czytać. I w zerówce mają przestać?

Zgodnie z nową podstawą programową - tak. Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by dzieci poznawały alfabet dopiero w pierwszej klasie. Dotąd było inaczej: w zerówce sześciolatki uczyły się pisać literek, a pod koniec roku płynnie czytały całe zdania.



Usłyszałem dziś w radiu, że w przedszkolach rozpoczyna się tajne nauczanie – wbrew zakazowi polskie nauczycielki prowadzą naukę czytania i pisania. Także po polsku. Dlaczego także? - bo w wielu placówkach już nawet dzieci czteroletnie uczą się jakiegoś języka obcego, najczęściej angielskiego. Polskiego jednak nie mogą, polskiego można tylko w szkołach. Kto posłał swoje dziecko do przedszkola, ten skazał je na proces rocznego ( miejmy nadzieję ) wynarodowienia. Tak zadecydował polski rząd. I zagroził ustami Ministerstwa Edukacji Narodowej ( Tak! Narodowej ! ) kontrolą i karami. Nie bardzo wiem, w jakie słowa uderzyć i jakich użyć argumentów, by odpowiednie dać rzeczy słowo. To wykracza poza moje możliwości intelektualne i słowotwórcze. Nazwać to skandalem? – to przecież za mało. Być może jedynym wyjściem byłby tu język pozarozumowy ( pozaumnyj jazyk ), jak proponowali futuryści rosyjscy, ale wiemy, że ich niegdysiejsze eksperymenty sprowadzone dzisiaj zostały do zwykłej i pospolitej wulgarności. A nie chciałbym, skoro piszę o języku polskim, wulgaryzować.

Więc jak oddać skalę i rozmiar tego co się dzieje z nauczaniem sześciolatków? Wyznam bezradnie, że nie wiem. Jestem z tego pokolenia, któremu w szkole niepokorni nauczyciele przemycali, wbrew zideologizowanemu programowi nauczania, treści prawdziwe i patriotyczne. Sam później jakże często prowadziłem lekcje obok tematu, który musiał być odnotowany w dzienniku i uczniowskich zeszytach. Że dziś już w przedszkolach nauczyciele zostaną postawieni wobec tych samych problemów, o których przecież wówczas wiedzieliśmy, że godzą w nasze poczucie narodowej godności i w nasz system wartości, to tego, przy całym swoim krytycyzmie do III RP, w najczarniejszych wizjach nie przewidywałem. A jednak dzieje się – „a którzy czekali błyskawic i gromów są zawiedzeni”, pisał noblista, choć może niepotrzebnie sięgam po jego apokaliptyczne przeczucia. Musi jednak niepokoić fakt, że to wszystko odbywa się w ciszy gabinetów i resortowych rozporządzeń. Dobrze że stamtąd przedostaje się w serwisie informacyjnym do społeczeństwa. Wątpię jednak, czy stanie się tematem chociażby dnia, bo jak dotąd, żadnych komentarzy wokół tej sprawy nie słyszałem. A przecież rzecz jest pierwszorzędnej wagi – ścigać się będzie nauczycieli uczących języka polskiego! Cokolwiek by mówić, do tego się to całe zdarzenie sprowadza!

To, że polityka ma swój „ruchomy” system wartości, to fakt. Że ten system często ociera się o granice przyzwoitości, to też fakt. Jak i to, że te granice nieraz przekracza. Wielu z nas nie może się z tym pogodzić. Ci, którzy jednak czują się w takim zrelatywizowanym świecie, jak ryba w wodzie, powinni pamiętać o proporcjach. To, że MEN zarządził, że sześcioletnie dzieci zapisane do przedszkola będą miały gorsze warunki rozwoju, było bardzo brzydkim szantażem wobec rodziców. Rodzice się nie ugięli i ponad 90% swoich pociech zapisali do przedszkoli. W swojej naiwności spodziewałem się, że na tym się skończy. Że sami urzędnicy będą chcieli o tej wpadce jak najszybciej zapomnieć. Ze wstydu. A stało się, jak w ostatnim zdaniu „Procesu”: „Było tak, jak gdyby wstyd miał go przeżyć”.



Aleksander Chłopek mlotek

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Wrz 2009r. 22:53  
Cytuj
Deficyt budżetowy w przyszłym roku ma być prawie dwa razy większy niż w tym roku - ujawnia minister Rostowski! Analitycy zastanawiaja się, jak rynek zareaguje w poniedziałek na te hiobowe wieści.


Nikt się tego nie spodziewał. Te informacje zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się deficytu w 2010 roku na poziomie 31-37 mld złotych, tymczasem wyniesie on aż 52,2 mld zł - 3,8 proc. PKB.

Minister Rostowski skrupulatnie jednak wyliczył, że to i tak dużo mniej niż podczas kryzysu 2001-02, gdy deficyt sięgnął odpowiednio 4,2 i 4,9 proc. PKB.mlotek

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Wrz 2009r. 10:41  
Cytuj
Po cichutku, po kryjomu



“Metro”: Pluskwy w telefonach i szperanie w komputerach nie tylko gangsterów, lecz także trucicieli środowiska, oszustów giełdowych i uczestników bójek. W takie metody inwigilacji chce wyposażyć policję rząd.

Policjanci dostaną więcej uprawnień do inwigilacji i śledzenia obywateli - zakłada projekt nowelizacji ustawy o policji, nad którym kończy pracę MSWiA. Poszerza on katalog przestępstw, wobec których funkcjonariusze będą mogli prowadzić tzw. kontrolę operacyjną, tj. otwierać listy i przesyłki, czytać SMS-y oraz podsłuchiwać rozmowy telefoniczne.

Teraz takie niejawne metody można stosować w przypadku uzasadnionych podejrzeń o popełnienie najpoważniejszych przestępstw, np. o zabójstwa, terroryzm, korupcję, sprawy narkotykowe i mafijne. Szacuje się, że co roku w Polsce zakładanych jest ok. 20 tys. podsłuchów (ich liczba jest tajna). Rząd chce, żeby można było je stosować również do śledzenia osób poważnie trujących środowisko niebezpiecznymi odpadami, gwałcicieli, sutenerów, osób produkujących, rozpowszechniających, a nawet posiadających pornografię dziecięcą lub zoofilską, giełdowych oszustów, uczestników krwawych bójek, osób ujawniających tajemnicę państwową. Nowością jest to, że policja mogłaby przeszukiwać zdalnie komputery podejrzanych i czytać ich e-maile. (onet.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Wrz 2009r. 09:35  
Cytuj
Premier sięga po pieniądze przyszłych emerytów


Rząd zaproponował w projekcie budżetu, by 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej zasiliło w 2010 r. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, który wypłaca renty i emerytury

Rząd wyczyści do zera Fundusz, który miał być polisą dla starzejącego się społeczeństwa. Po 2020 r. na wypłatę emerytur może zabraknąć ponad 46 mld zł rocznie, a w 2025 - nawet ok. 63 mld zł. Do 2020 r. powinniśmy w Funduszu zgromadzić minimum 100 mld zł.

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Wrz 2009r. 09:39  
Cytuj
Zatrzymany dyrektor oddziału ZUS miał zostać odznaczony wnisek złozyl Donald Tusk



W ostatnich dniach dniach do kancelarii prezydenta wpłynął wniosek o odznaczenie Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski zatrzymanego dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. O odznaczenie wnioskował prezes ZUS Sylwester R. (także zatrzymany), a podpisał się pod wnioskiem wicepremier Grzegorz Schetyna.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Premier-podpisal-wniosek-o-odznaczenie-zatrzymanego-dyrektora-oddzialu-ZUS,wid,11473108,wiadomosc.html

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2009r. 11:02  
Cytuj
Kolejna finansowa wpadka rzecznika rządu

Rzecznik rządu ponownie na cenzurowanym. “Super Express” ujawnił, że na obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej Paweł Graś zabrał swojego syna, który zamieszkał w luksusowym hotelu w Sopocie. Za pobyt Grasia juniora płaciła… kancelaria premiera.

“Godz. 17.00. W restauracji tuż przy “Monciaku” (ulica Monte Casino, główny deptak Sopotu - red.) spotykamy Pawła Grasia. Przyjechał do Sopotu m.in. po to, by czuwać nad przygotowaniami do udziału premiera Donalda Tuska w uroczystościach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Dwie godziny później minister przenosi się do hotelu Sheraton. Nie przebywa tam jednak sam. Widzimy go bowiem, jak wychodzi z hotelu wraz ze swoim synem Jakubem” - pisze “Super Express”.

“Panowie udają się razem na kolację, a potem na noc wracają do Sheratona. Do ich dyspozycji jest indywidualnie sterowana klimatyzacja w pokojach, kablówka, minibarek, a z okien roztacza się piękny widok na Zatokę Gdańską. W hotelu znajduje się też restauracja oraz modny bar. Wszystko dzieje się z niedzieli 30 sierpnia na poniedziałek 31 sierpnia. Kto zapłacił 920 zł za dobę pobytu rzecznika i jego syna w hotelu? Okazuje się, że… Kancelaria Premiera, czyli podatnicy” - zżyma się tabloid.

Paweł Graś przyznaje, że fundował synkowi luksusy na koszt państwa. “Miałem zarezerwowany nocleg. Syn spał ze mną w pokoju. Ale koszty wyżywienia pokryłem osobiście” - tłumaczy polityk. Jednak gdy wcześniej zapytaliśmy go, kto oprócz niego nocował w hotelu, odparł, że tylko “inni ministrowie”.

“To druga w ostatnim czasie wpadka ministra Grasia. W lipcu >SE< ujawnił, że rzecznik rządu mieszka od 11 lat za darmo w willi należącej do niemieckiego biznesmena i jest tam dozorcą. Wtedy Grasiem zajęła się skarbówka i CBA. Teraz powinien się nim zająć osobiście premier Tusk!” - pisze “Super Express”. (dziennik.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2009r. 22:44  
Cytuj
To dziura Tuska, nie Rostowskiego

W przyszłorocznym budżecie zabraknie około 52 miliardów złotych - ogłosił minister finansów. Politycy koalicji tłumaczą, że wszystko przez spowolnienie gospodarki. Opozycja natomiast oskarża, że plany finansowe rządu mają związek z przyszłorocznymi wyborami. Zarzuca też rządowi brak działań antykryzysowych.

“Polska gospodarka wciąż rozwija się najlepiej w Europie, ale jest spowolnienie, są mniejsze wpływy do budżetu państwa. Stąd trudne i dramatyczne decyzje” - mówił dziś w programie “Siódmy dzień tygodnia” w Radiu ZET Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO.

Według Chlebowskiego ewentualna alternatywna dla wzrostu deficytu decyzja - podniesienie podatków i tym samym kosztów pracy - “byłaby w czasach kryzysu złym ruchem”. Pytany o podniesienie składki ubezpieczeniowej Chlebowski powiedział, że były “takie przymiarki i wyliczenia, ewentualne dyskusje trwały”. “Wydaje się, że mieliśmy dość jasny sygnał z kancelarii pana prezydenta, że zgody na to raczej nie będzie” - powiedział.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło podkreślał w tym kontekście, że prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej. “Weźcie odpowiedzialność za, to co robicie” - zwrócił się do polityka PO. Wskazał także, że “deficyt określony na poziomie 52 miliardów to deficyt tylko w sferze rządowej, a oprócz tego są jeszcze samorządy”. “Ta wielkość może być znacznie większa” - ocenił.
Chlebowski przekonywał, że rząd “koncentruje się nie tylko na tym, co wydaje się teoretycznie łatwe - czyli zwiększeniem deficytu”. Jak mówił, od dłuższego czasu obniżane są wydatki publiczne, zwiększane wykorzystanie środków z Unii Europejskiej i planowana prywatyzacja.

W tej samej audycji w Radiu ZET Stanisław Żelichowski z PSL - przypominając, że deficyt to różnica między wydatkami, a wpływami do budżetu państwa - podkreślał, że trzeba zrobić wszystko, żeby przychody były jak największe. Jego zdaniem, “pewne możliwości są jeszcze w ściągalności podatków”. Wskazywał także, że środki można by pozyskać sprzedając grunty należące do państwa, a przekazane w dzierżawę.

Joachim Brudziński z PiS jest przekonany, że zapowiedzi deficytu na poziomie ponad 52 miliardów złotych to “nic innego jak pisanie budżetu wyborczego na 2010 rok dla premiera Donalda Tuska”. “Całe kuglowanie, cała inżynieria, nawet nie tyle finansowa, dokonywana jest na żywym organizmie finansów publicznych, (…) to inżynieria zarządzania informacją” - mówił Brudziński.

Jego zdaniem, ma ona polegać na tym, by “z jednej strony epatować opinię publiczną wizją Polski jako na tle światowego kryzysu, po czym wystarczy parę dni, żeby już opinię publiczną przygotowywać do tego, że w 2010 roku Donald Tusk będzie rozdawał pieniądze publiczne”.

“To nie jest żadna dziura Rostowskiego, to jest dziura Donalda Tuska” - przekonywał polityk Prawa i Sprawiedliwości na antenie Radia ZET. Grzegorz Napieralski z SLD podkreślał, że “premier Donald Tusk zapowiadał, iż nie będzie zadłużania państwa, i to jest najważniejszy postulat”. “Teraz nagle mówicie, że chcecie zadłużyć państwo i będą to spłacały pokolenia” - powiedział. “Mieliście przedstawić program ratowania Polski przed kryzysem, nie przedstawiliście żadnego” - dodał. (dziennik.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
«« « ... 99 100 101 102 103 104 105 ... » »»
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »