NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »
Nowy Temat Odpowiedz
«« « ... 97 98 99 100 101 102 103 ... » »»
Cuda PO,
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 12:58  
Cytuj
Uwazam, ze POwyzszy sondaz jest zaklamany!! PO ma 150 % POparcia w POlsce i 250 % wsrod diaspory rozrzuconej PO swiecie!!
Domagam sie rzetelenego sondazu!!! smiech2smiech2smiech2smiech2

I w ogole konstytucja POwinna miec wpisany sojusz z USA i zagwarantowana dozywotnia POzycje premiera dla Donalda! Jest super!! smiech2smiech2smiech2

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 12:58  
Cytuj

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 103
Dołączył: 8 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 14:13  
Cytuj
CYTAT

Ja to wiem i Ty to wiesz, ale smieszy mnie to i tak niezmiernie. Pare lat temu politykierstwo i dziennikarzyny w Polsce szczekaly o Tajwan, goscily Dalajlame a teraz woda w usta umiech
Brak konsekwencji w dzialaniu hahaha. Ale tak to juz jest z prawica umiech


to nie kwestia prawicy bo jak widzisz różne rządy na świecie nie koniecznie prawicowe milczą na ten temat. A sptawa Tybetów a ujgurów różni się no ale oczywiscie mimo wszystko Chiny nie mogą sobie mordować na lewo i prawo ludzi.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 15:52  
Cytuj
to nie kwestia prawicy bo jak widzisz różne rządy na świecie nie koniecznie prawicowe milczą na ten temat. A sptawa Tybetów a ujgurów różni się no ale oczywiscie mimo wszystko Chiny nie mogą sobie mordować na lewo i prawo ludzi


Dobrze, POprawie sie jesli nie zalapales - chodzi o POlska prawice i jej nieudaczna i POkraczna POlityke zagraniczna (zeby nie bylo niedomowie, lewica tez sie za Millera nie POpisala umiech
A czym sie rozni POwiedz prosze? Ujgurowie tak jak Tybetanczycy daza do autonomii, ale nie maja piaru umiech Czym to sie rozni? Tak samo czym sie roznia Baskowie od Tamilow?? Na swiecie jest ponad 120 ruchow narodowowyzwolenczych, ale tylko niektore sa cacy (dziwnie te co pasuja wielkiemu bratu zza wody...umiech Obluda??

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 15:58  
Cytuj
500 najbiedniejszych gmin w Polsce może stracić pieniądze, dzięki którym zaczęło się coś w nich dziać. W ramach oszczędności wykreślono z budżetu pieniądze na program społeczny Banku Światowego

- Nie śpię od trzech dni - mówi Iwona Przewor, konsultant regionalny programu z Lublina. - Czuję się odpowiedzialna za 22 gminy i tysiące ich mieszkańców. Co ja im teraz powiem?

Takich konsultantów jest 28 w całej Polsce. Każdy od roku opiekuje się ok. 20 gminami. Bank Światowy wybrał 500 najbiedniejszych (jedna piąta wszystkich w Polsce) w 13 województwach do Poakcesyjnego Programu Wsparcia Obszarów Wiejskich (PPWOW).


Program ma pomagać gminom "daleko od drogi" - tym, które najmniej skorzystały na transformacji i wejściu do UE. I nie mogą sobie poradzić np. z bezrobociem, alkoholizmem czy niepełnosprawnością. Ale chodzi też o to, by obudzić w ludziach poczucie wspólnoty, nauczyć pisać wnioski o fundusze unijne.

Cały projekt to 40 mln euro pożyczki z Banku Światowego. Polska zacznie ją spłacać w 2011 r. (gminy nie płacą nic). Bank w zależności od potrzeb wypłaca kolejne transze na program - w tym roku miało to być jeszcze ok. 80 mln zł. Pieniądze zapisano w tzw. rezerwie celowej budżetu.

2 lipca minister w kancelarii premiera Michał Boni ogłosił, że skreśla te 80 mln. - Ta decyzja oznacza, że rząd nie jest zainteresowany prowadzeniem programu i kończy on żywot - mówi nam pracownik Banku Światowego.

A jeszcze 2 czerwca minister finansów Jacek Rostowski przesłał do Banku Światowego wniosek o przedłużenie programu o kolejne 18 miesięcy.

- Bank jest tak zadowolony z efektów, że na podstawie doświadczeń z Polski program zamierza wprowadzić w innych krajach regionu - mówił na spotkaniach w gminach Jan Pakulski, były już pracownik Banku.

Każda gmina dostawała średnio 80 tys. euro do wydania w dwa lata. Ale pieniądze nie były dane ot tak. Mieszkańcy, władze, lokalni liderzy musieli wspólnie określić, co jest największym problemem społeczności. Wałęsająca się młodzież? Kiepska edukacja? A może starsi ludzie, których młodzi opuścili i teraz żyją w nędzy? A następnie znaleźć dla niego rozwiązanie.

- Nie było gminy, w której byśmy usłyszeli: nie mamy problemów, nie chcemy pieniędzy - mówi "Gazecie" Jarosław Chołodecki, kierownik zespołu zarządzającego programem przy Ministerstwie Pracy. - Wszystkie uznały, że pieniądze są ważne, nawet jeśli konieczność wykonania jakiegoś wysiłku trochę przeraża.

Co udało się zrobić? Powstały m.in. pierwsze przedszkola w niektórych gminach, świetlice środowiskowe, Kluby Seniora, boiska, organizacje pozarządowe.

- Najbardziej zadziwiają mnie ludzie. Wójt Kołaczyc w Podkarpackiem pani Małgorzata Salacha wymyśliła, że latarnie uliczne w tej wsi będą czerpać energię dzięki bateriom słonecznym. A na 8 marca cały autobus pań z koła gospodyń wiejskich zawiozła do Tokaju na Węgrzech - opowiada Chołodecki.

W programie wzięło już udział ponad 676 tys. osób. W tej chwili podpisanych jest ponad 8,2 tys. umów o łącznej wartości ok. 124,2 mln zł, a umowy na kolejne 10 mln zł są w trakcie kontraktowania. Środki zostały już wstrzymane.

- To oznacza, że 42 najbiedniejszym gminom mojego województwa zabraknie 6 mln zł na usługi, na które już podpisały umowy, np. z domami pomocy społecznej - mówi Marek Gos, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego.

Gminy się jednoczą: - Wysłaliśmy ponad 400 faksów do kancelarii premiera, Ministerstwa Pracy i Ministerstwa Finansów - mówi konsultant mazowiecki Beata Żabka. - Jeśli teraz skończymy program tak nagle, ludzie już nigdy nie uwierzą władzy, nikomu, kto do nich przyjdzie.

- Nie będziemy protestować i blokować dróg - mówi Iwona Przewor, lubelski konsultant programu. - Chcemy pokazać, co dobrego zrobiliśmy, to cała wartość programu.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Pracy Bożena Diaby: - 10 dni temu wysłaliśmy nasz sprzeciw do ministra finansów i pokazaliśmy, ile już kontraktów zostało podpisanych, jakie zobowiązania zostały zaciągnięte.

Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej Magdalena Kochan (PO) zapowiada twardo: - To wypadek przy pracy. Ten program ma takie efekty i jest dobry, że rezygnacja z niego to za wysoka cena, na jakiej zapłacenie nie możemy sobie pozwolić.

Podkreśla, że od kilku dni trwają gorączkowe rozmowy na wszystkich możliwych frontach - z premierem Donaldem Tuskiem, w kancelarii premiera, Ministerstwie Pracy, Ministerstwie Finansów, by w parlamencie przywrócić zapis dotyczący programu.

Budżetowe posiedzenie Sejmu zaczyna się we wtorek.

GŁÓWNE PROBLEMY WSKAZANE W GMINACH:

1. Bezrobocie - 89 proc. gmin

2. Alkoholizm i inne uzależnienia - 68 proc.

3. Ubóstwo - 61 proc.

4. Brak oferty rozwoju dla dzieci i młodzieży - 46 proc.

5. Problemy starszych osób - 44 proc.

6. Niepełnosprawność - 43 proc.

1 lipca na Forum Kobiet Aktywnych zorganizowane w ramach programu do gminy Susiec w Lubelskiem zjechało ponad 400 pań. Była nawet minister Elżbieta Radziszewska

http://wyborcza.pl/1,75478,6807029,Zabrac_biednym___.html

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 16:06  
Cytuj
A od kiedy to biedni sa przedmiotem zainteresowania dla PO? Niech padaja jak muchy, rzad i bogaci sie wyzywia umiech

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 103
Dołączył: 8 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 16:12  
Cytuj
CYTAT
Dobrze, POprawie sie jesli nie zalapales - chodzi o POlska prawice i jej nieudaczna i POkraczna POlityke zagraniczna (zeby nie bylo niedomowie, lewica tez sie za Millera nie POpisala umiech
A czym sie rozni POwiedz prosze? Ujgurowie tak jak Tybetanczycy daza do autonomii, ale nie maja piaru umiech Czym to sie rozni? Tak samo czym sie roznia Baskowie od Tamilow?? Na swiecie jest ponad 120 ruchow narodowowyzwolenczych, ale tylko niektore sa cacy (dziwnie te co pasuja wielkiemu bratu zza wody...umiech Obluda??


Nawet gdyby Polska wystosowała jakąś notę prostestacyjną to Polska sama za mało znaczy i nikt by się na świecie o tym nawet nie dowiedział. Tu bardziej chodzi o organizacje międzynarodowe ONZ chociażby która przed wojną grzmiała na temat łamania praw człowieka w Iraku Afganistanie a z Koreą cisza... tylko jakieś tam rakietki sobie puszczają. Ujgurowie- muzułmanie nie raz zbrojnie czy to w atakach bombowych walczyli z Chińczykami (oczywiście słusznie). Z resztą ich kultura jest zupełnie inna niż Tybetańczyków. A walka Tybetańczyków jest bardziej taka hmmmm romantyczna... bezbronni miłujący pokój itd więc może dlatego lepiej się to sprzedaje

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 16:13  
Cytuj
I co z tego?? I tak jest zaklamany! PO ma 150 % poparcia w kraju i 250 % na wychodzstwie umiechumiech

Chce zapisu o dozywotniej POsadzie dla Tuska - prezydent, premier czy prymas, wszystko jedno!! SPOleczenstwo tego zada! Donald naszym wodzem smiech2smiech2smiech2smiech2

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 16:17  
Cytuj
CYTAT

Nawet gdyby Polska wystosowała jakąś notę prostestacyjną to Polska sama za mało znaczy i nikt by się na świecie o tym nawet nie dowiedział. Tu bardziej chodzi o organizacje międzynarodowe ONZ chociażby która przed wojną grzmiała na temat łamania praw człowieka w Iraku Afganistanie a z Koreą cisza... tylko jakieś tam rakietki sobie puszczają. Ujgurowie- muzułmanie nie raz zbrojnie czy to w atakach bombowych walczyli z Chińczykami (oczywiście słusznie). Z resztą ich kultura jest zupełnie inna niż Tybetańczyków. A walka Tybetańczyków jest bardziej taka hmmmm romantyczna... bezbronni miłujący pokój itd więc może dlatego lepiej się to sprzedaje


I co to zmienia??? Smieszna jest Polska z jej mocarstwowymi zapedami umiech Nasza gospodarka jest tak potezna, ze na szczyt G8 w Londynie zaprosili Wietnam a nie nas. Caly moj post dotyczy usluznych obroncow pokoju i zalosnego poziomu dziennikarzyn i politykierow. Tak jak z Kurskiem - polska potezna MW nie ma ani jednego okretu o napedzie atomowym ale wszyscy radzili Rosjanom co maja robic...
Szczerze nie interesuje mnie co zrobia Chinczycy czy to z Tybetem czy z innym regionem wchodzacym w sklad ich panstwa. Smiesza mnie podwojne standardy przy wybieraniu ktory ruch jest dobry, a ktory zly (vide jakie ma u siebie zloza...umiech

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 103
Dołączył: 8 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 17:21  
Cytuj
CYTAT
I co to zmienia??? Smieszna jest Polska z jej mocarstwowymi zapedami umiech Nasza gospodarka jest tak potezna, ze na szczyt G8 w Londynie zaprosili Wietnam a nie nas. Caly moj post dotyczy usluznych obroncow pokoju i zalosnego poziomu dziennikarzyn i politykierow. Tak jak z Kurskiem - polska potezna MW nie ma ani jednego okretu o napedzie atomowym ale wszyscy radzili Rosjanom co maja robic...
Szczerze nie interesuje mnie co zrobia Chinczycy czy to z Tybetem czy z innym regionem wchodzacym w sklad ich panstwa. Smiesza mnie podwojne standardy przy wybieraniu ktory ruch jest dobry, a ktory zly (vide jakie ma u siebie zloza...umiech


Gdyby MW chciała zbudować okręt o napedzie atom to już podniosły by się krzyki jak to chcemy być mocarstwem a na co nam f-16 a na co nam wydatki na zbrojenie (które i tak są małe a PO jeszcze bardziej planuje je zredukować). Z jednej strony narzeka się na zapędy z drugiej narzeka sie ze nie mamy pozycji... Bez zapędów pewniej jej dalej nie bedziemy mieć wole Polskę z zapędami na mocarstwo chociaż faktycznie uśmieszek mam na ustach to pisząc niż wasala w środku Europy z którym nikt sie nie liczy bo wiadomo że można nim poniewierać bo on i tak będzie godzić się na co chcemy.

"Tusk- Nasz człowiek w Warszawie!" głosiła jedna z gazet rosyjskich po wygranych wyborach PO

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 17:28  
Cytuj
CYTAT

Gdyby MW chciała zbudować okręt o napedzie atom to już podniosły by się krzyki jak to chcemy być mocarstwem a na co nam f-16 a na co nam wydatki na zbrojenie (które i tak są małe a PO jeszcze bardziej planuje je zredukować). Z jednej strony narzeka się na zapędy z drugiej narzeka sie ze nie mamy pozycji... Bez zapędów pewniej jej dalej nie bedziemy mieć wole Polskę z zapędami na mocarstwo chociaż faktycznie uśmieszek mam na ustach to pisząc niż wasala w środku Europy z którym nikt sie nie liczy bo wiadomo że można nim poniewierać bo on i tak będzie godzić się na co chcemy.

\"Tusk- Nasz człowiek w Warszawie!\" głosiła jedna z gazet rosyjskich po wygranych wyborach PO



Tyle, ze MW takich okretow nie potrzebuje, bo na Baltyk sa za mocne a na dalsze rejsy nie byloby pieniedzy umiech
Pozycji nigdy miec nie bedziemy, bo jestesmy wasalem USA. Poniewieraja nami jak chca, a kundle roznej masci politycznej i tak im liza zadek. A do tego pusznie sie i machanie szabelka - dlatego jestesmy traktowani jako blazen Europy umiech I bedziemy, tak dlugo jak dlugo wreszcie nie zrozumiemy, ze kazdy ma swoje miejsce w szeregu.

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 103
Dołączył: 8 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 17:34  
Cytuj
CYTAT
I bedziemy, tak dlugo jak dlugo wreszcie nie zrozumiemy, ze kazdy ma swoje miejsce w szeregu.


Skoro uważasz ze miejsc w szeregu nie można zmieniać to faktycznie tak będzie.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 18:07  
Cytuj
CYTAT
CYTAT
I bedziemy, tak dlugo jak dlugo wreszcie nie zrozumiemy, ze kazdy ma swoje miejsce w szeregu.


Skoro uważasz ze miejsc w szeregu nie można zmieniać to faktycznie tak będzie.



To moze mi powiesz dlaczego od upadku Jagiellonow zawsze jestesmy w ogonku? Bo zawsze robimy na odwrot haha. Polska krew. I nic tego nie zmieni umiech

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 103
Dołączył: 8 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 18:28  
Cytuj
CYTAT

To moze mi powiesz dlaczego od upadku Jagiellonow zawsze jestesmy w ogonku? Bo zawsze robimy na odwrot haha. Polska krew. I nic tego nie zmieni umiech


Ja częsciowo zwalam wine na sytuacje geopolityczną ;) Bo jak można się rozwijać będąc grabionym a poźniej wogóle nie istniejąc ? No i rozpasanie się szlachciców pańszczyzna itp. I właśnie takie Twierdzenia... urodziłem się chłopem umre chłopem... mam swoje miejsce w szeregu nie będe tego zmieniać...

Btw. Dopiero teraz się kapnąłem co masz w avarcie... Klaruje mi się zdanie na temat Twoich poglądów... umiech Nie PO nie PiS UPR chyba też odpada umiech?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 19:46  
Cytuj
OBWE: z ustawą rtv do trybunału!

O skierowanie ustawy medialnej do Trybunału Konstytucyjnego zaapelowała do prezydenta Lecha Kaczyńskiego Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nowe prawo medialne nie zabezpiecza finansowej ani redakcyjnej niezależności mediów publicznych w Polsce – oświadczył w Wiedniu przedstawiciel OBWE do spraw wolności mediów Miklos Haraszti.

W opublikowanym na stronach OBWE komunikacie Haraszti oświadczył, że oczekiwałby, że Polska przyjmie sposób finansowania mediów publicznych powiązany z kwotą PKB. Tymczasem, jak przypomniał, ostateczna wersja ustawy medialnej nie gwarantuje jednak żadnej minimalnej kwoty budżetowego finansowania mediów publicznych, która zrównoważyłaby likwidację opłaty abonamentowej.

Według OBWE kwota, którą mieliby otrzymywać nadawcy każdego roku będzie musiała być negocjowana (w parlamencie – red.), co może prowadzić do upolitycznienia mediów.

Haraszti przypomina, że ustawa medialna, którą przyjął polski parlament, znosi od 2010 r. obowiązek opłacania abonamentu rtv i zakłada przekształcenie regionalnych oddziałów TVP w niezależne spółki.

Według reprezentanta OBWE stworzenie 35 niezależnych spółek (bo zgodnie z nową ustawą tylu byłoby w sumie publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych) może prowadzić do rozdrobnienia i osłabienia mediów publicznych, co może pociągnąć za sobą ich dalszą komercjalizację.

http://www.tvp.info/wiadomosci/polska/obwe-z-ustawa-rtv-do-trybunalu

No to mamy druga Bialorus.

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 22:49  
Cytuj
W kancelarii Tuska zabrakło kaszanki




Bliscy współpracownicy Donalda Tuska chyba nie są wegetarianami. Centrum obsługi jego kancelarii ogłosiło przetarg na dostawę mięsa w ilości, której nie da się kupić w sklepie. Z lektury zamówienia wynika, że z Tuskiem pracuje wielu koneserów kaszanki, ozorów, słoniny i flaków…

Zamówienie, które złożyła kancelaryjna kuchnia przyprawia o zawrót głowy. Taką masę mięsa można zobaczyć tylko na hakach dużych ubojni. Jeśli wierzyć zleceniodawcom (Zespół Obsługi Gastronomicznej z Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), najbliżsi współpracownicy Donalda Tuska są w stanie skonsumować kilkaset kilogramów drobiu i wieprzowiny.

Co ciekawe, produktem z mięsa wieprzowego, na które szczególnie czeka kuchnia, jest słonina. Zgłoszono zapotrzebowanie na aż 120 kilogramów tego “rarytasu”.

Sporą popularnością cieszy się w kancelarii również gulasz wołowy, bo kuchnia chce mieć u siebie 180 kilogramów tego dania. Nikt nie pogardzi też ozorami (70 kilogramów) i flakami (80 kg).

Jeśli chodzi o wędliny, kancelaria nie wybrzydza. Potrzebuje aż 160 kilogramów szynki konserwowej, 100 kilogramów parówek oraz 20 kilogramów kaszanki. (dziennik.pl)

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Lip 2009r. 22:51  
Cytuj
Rząd platfusów wydrenuje nasze kieszenie


Obietnice premiera Donalda Tuska z exposé o obniżce podatków można już włożyć między bajki. Kryzys w kasie państwa spowodował, że premier zmienił zdanie i dziś chce podwyżki danin publicznych.

Już po wtorkowym posiedzeniu rządu, na którym premier i minister finansów mają przedstawić nowelizację budżetu na ten rok, rozpocznie się cykl spotkań z przedstawicielami opozycji i prezydentem Lechem Kaczyńskim. Cel? Przekonanie oponentów politycznych do zwiększenia od przyszłego roku podatków i składek w sytuacji potężnych niedoborów w kasie państwa, sięgających tylko w tym roku 37 mld zł.

Z informacji dziennika “Polska” wynika, że Platformie Obywatelskiej najłatwiej będzie przeforsować dwie propozycje:
podwyższenie składki rentowej z 7 do 13 proc.,
podwyżkę akcyzy na paliwo, alkohol i papierosy.

Akcyzę rząd może podnieść w drodze jednego rozporządzenia i to jeszcze w trakcie tego roku, bez obaw o weto głowy państwa. Ze względów legislacyjnych z podwyżką składki rentowej w tym roku już nie zdąży. A tu także PO nie musi się obawiać weta prezydenta, który jest przeciwny podnoszeniu podatków i składki, bo może liczyć na poparcie PSL i Lewicy przy odrzuceniu sprzeciwu Lecha Kaczyńskiego. - Podwyżka składki jest brana pod uwagę najbardziej, bo daje konkretne pieniądze do budżetu. A to dziś niezwykle ważny argument - przyznaje Paweł Arndt, poseł PO z Komisji Finansów Publicznych, który monitoruje realizację budżetu. (…)

Podniesienie akcyzy na używki jest bardziej kontrowersyjne i dla budżetu, i dla konsumentów. Taki ruch spowodowałby podniesienie cen i rozkręciłby przemyt. - Rząd podwyższył o 9 proc. akcyzę na alkohol już z początkiem roku i okazało się, że sprzedaż spadła o kilkadziesiąt procent. Nie tędy droga - uważa posłanka Aleksandra Natalli-Świat, wiceprezes PiS. Podkreśla, że PiS jest przeciwny podnoszeniu jakichkolwiek podatków i zdania nie zmieni.

A rząd szuka jeszcze innych rozwiązań. Myśli o podniesieniu podstawowej stawki VAT z 22 do 23 proc. i podwyżce niektórych stawek preferencyjnych, co może dać 9 mld zł. Chce też przywrócić 40-procentową stawkę PIT, co da ok. 8 mld zł. Ale nawet koalicjant, PSL, nie jest przekonany do tych działań.

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Lip 2009r. 12:06  
Cytuj
Gdy przed paroma laty lider Samoobrony chciał szukać ukrytych miliardów
w skarbcu NBP, politycy Platformy Obywatelskiej grzmieli, że mamy do czynienia z zamachem na gwarantowaną przez Konstytucję niezależność banku centralnego. Dzisiaj siedzą cicho



Nie udało się kiedyś przewodniczącemu Samoobrony Andrzejowi Lepperowi, może teraz uda się Donaldowi Tuskowi. Premier najwyraźniej zainspirowany pomysłami lidera Samoobrony planuje sięgnąć po pieniądze, które ponoć skrywa gdzieś przed wszystkimi Narodowy Bank Polski. Szef Gabinetu Politycznego Premiera Sławomir Nowak zagroził nawet, że jeżeli bank centralny spróbuje ukryć przed rządem swój zysk, to rząd będzie chciał ustawowo wymóc przekazanie tego zysku do budżetu państwa. Większość obywateli słuchających premiera i jego współpracowników zapewne nawet nie wie, że NBP do niczego siłą zmuszać nie trzeba. Zgodnie z obowiązującym prawem Narodowy Bank Polski ma obowiązek przekazania do budżetu państwa niemal całego swojego zysku.

Premier Donald Tusk dwoi się i troi, aby propagandowo, obronną ręką wyjść z przygotowywanej przez rząd podwyżki podatków. W czwartek dowiedzieliśmy się od premiera, że kluczowe dla uratowania obywateli przed przyszłorocznym zwiększeniem danin publicznych będzie przekazanie przez Narodowy Bank Polski tegorocznego zysku, szacowanego przez Ministerstwo Finansów nawet na 10-14 miliardów złotych. A szef Gabinetu Politycznego Premiera Sławomir Nowak postraszył na antenie TVN24, że jeżeli NBP po dobroci tych pieniędzy nie odda, to rząd przygotuje ustawę, która wymusi taką decyzję na banku centralnym. To o ewentualne wsparcie dla tej ustawy rząd wystąpił do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kilkanaście miliardów złotych stanowiłoby poważny zastrzyk pieniędzy do budżetu. Gdyby te miliardy rzeczywiście istniały. Rząd doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma żadnych przeszkód, aby zysk banku centralnego trafił do budżetu państwa, wręcz przeciwnie, zgodnie z ustawą o NBP część zysku trafia do budżetu.
5 proc. przekazywanych jest na fundusz rezerwowy - na pokrycie strat NBP z lat ubiegłych, a 95 proc. trafia do kasy państwa. I tak faktycznie jest, gdy bank centralny notuje zysk.

Winny jest prezydent i NBP
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział wczoraj, że prezydent rozmawiał już z prezesem NBP Sławomirem Skrzypkiem. Według Kownackiego, sytuacja z zyskiem NBP jest jasna. - Prezydent nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli powstaje zysk w NBP, to 95 proc. przechodzi do budżetu. Jeżeli nie będzie tego zysku, to nie będzie czego wpłacić - powiedział Kownacki.
Skoro zysk zgodnie z obowiązującym prawem trafia do budżetu, to w czym w takim razie problem widzi premier Tusk? A w tym, że nie ma innego pomysłu na uratowanie budżetu państwa niż podwyższenie podatków, a w perspektywie zbliżającej się kampanii prezydenckiej głębsze sięgnięcie do kieszeni obywateli byłoby politycznym samobójstwem. Dlatego wygodniej jest, zamiast tłumaczyć się przed wyborcami z własnych dokonań, knuć intrygi, mające przekonać społeczeństwo, że winny podwyżki podatków jest prezydent - bo nie robił tego, co rząd kazał albo "zły" NBP, który ponoć ukrywa gdzieś jakieś pieniądze. Przed paroma laty ukrytych miliardów w NBP szukał Andrzej Lepper. Kownacki przypomniał, co wtedy na te poszukiwania odpowiadał ówczesny szef NBP Leszek Balcerowicz: "Zysk Narodowego Banku Polskiego nie podlega politycznym negocjacjom i Narodowy Bank Polski nie dopuści do druku pustych pieniędzy". - Jest dalece skrajną nieodpowiedzialnością ze strony rządu, że domaga się, aby NBP wystawił na ryzyko rezerwy walutowe Polski, stabilność złotego, po to, aby pan premier mógł się chwalić jakimiś rzekomymi osiągnięciami - dodał Kownacki. O ówczesnych zapędach Leppera można było ze strony Platformy Obywatelskiej usłyszeć, że mamy do czynienia z zamachem na gwarantowaną przez Konstytucję niezależność banku centralnego. Zresztą takimi samymi głosami oburzenia, jeszcze parę lat temu, środowisko PO reagowało niemal na każdą, najdrobniejszą krytykę prezesa NBP. A gdyby premier rządu zrobił to, co teraz robi premier Donald Tusk, niechybnie oskarżony zostałby przez Tuska i spółkę o zamach na niepodległość Polski. Od tamtej pory sytuacja wyraźnie jednak się zmieniła. Prezesem NBP przestał być guru polityków Platformy - Leszek Balcerowicz, a to chyba okazał się warunek wystarczający, żeby PO miała już niezależność NBP w "głębokim poważaniu".

Księżycowe prognozy Rostowskiego
W zeszłym roku NBP zysku nie osiągnął i dlatego w tym roku do budżetu państwa nie trafi z banku centralnego ani złotówka. Z komunikatu banku centralnego wydanego po zapowiedzi premiera o sięgnięciu po miliardy zysków z banku centralnego wynika, że i w tym roku NBP zysku raczej się nie spodziewa. Według Skrzypka, jest za wcześnie, by już rozstrzygać, jaki wynik osiągnie w tym roku NBP. - Jeżeli będzie to możliwe i wynik finansowy banku będzie na odpowiednim poziomie, Narodowy Bank Polski przeznaczy część zysku na wsparcie budżetu w tych ciężkich czasach - mówił Skrzypek.
Ministerstwo Finansów już jednak oczekuje, co wyraziło w specjalnie wydanym komunikacie, że zysk NBP wyniesie kilkanaście miliardów złotych.
- Szacunki ministra Rostowskiego są księżycowe. Zysk, jeżeli w ogóle będzie, to bardzo mały. Może to być kilkaset milionów, ale nie ma mowy o 10 czy 13 miliardach złotych - ocenia prof. Andrzej Kaźmierczak ze Szkoły Głównej Handlowej. Zdaniem Kaźmierczaka, mówienie dzisiaj o zysku NBP to jednak dzielenie skóry na niedźwiedziu. W znacznej części zysk banku centralnego uzależniony jest od wahań kursu złotego, które są dość znaczne. - Zysk ten możemy liczyć na koniec roku i do jego wyliczenia przyjmuje się kurs z tego dnia. Dziś nie wiemy przecież, jaki on będzie. Odnoszę wrażenie, że minister Rostowski wyliczył, ile mu będzie w budżecie brakowało i wymyślił, że ta różnica ma pochodzić z zysku NBP - dodał prof. Kaźmierczak.
Resort finansów wyjaśnia, że te wyliczone przez resort kilkanaście miliardów złotych NBP zamierza przekazać na "rezerwę na pokrycie ryzyka zmiany kursu złotego do walut obcych". Według ministerstwa, nie ma potrzeby obciążania tą rezerwą wyniku NBP.
Rezerwa, która nie osiągnęła jeszcze pełnej ustalonej wysokości, dlatego dochody NBP w pierwszej kolejności trafiają na jej uzupełnienie, została utworzona w 2006 r. na wniosek ówczesnego prezesa NBP... Leszka Balcerowicza. Środki z rezerwy mają chronić złotego przed skutkami ataków spekulantów. O wysokości rezerwy, biorąc pod uwagę ryzyko wahań kursu, decyduje Rada Polityki Pieniężnej.
Artur Kowalski

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1228
Dołączył: 2 Sty 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Lip 2009r. 12:29  
Cytuj
CYTAT
CYTAT

To moze mi powiesz dlaczego od upadku Jagiellonow zawsze jestesmy w ogonku? Bo zawsze robimy na odwrot haha. Polska krew. I nic tego nie zmieni umiech


Ja częsciowo zwalam wine na sytuacje geopolityczną ;) Bo jak można się rozwijać będąc grabionym a poźniej wogóle nie istniejąc ? No i rozpasanie się szlachciców pańszczyzna itp. I właśnie takie Twierdzenia... urodziłem się chłopem umre chłopem... mam swoje miejsce w szeregu nie będe tego zmieniać...

Btw. Dopiero teraz się kapnąłem co masz w avarcie... Klaruje mi się zdanie na temat Twoich poglądów... umiech Nie PO nie PiS UPR chyba też odpada umiech?


Zadna partia w Polsce nie odpowiada moim pogladom. To obecna europejska socjaldemokracja, a u nas nikt takich pogladow nie reprezentuje (statutowo niby SLD, ale rzeczywiscie to taka lewica jak z koziej dupy trabaumiech
Co do twierdzen - rozumiem, ze masz jeszcze zludzenia ze cos mozna zmienic. Nie chce Ci 'podcinac skrzydel', ale za 5 lat sam mi przyznasz racje umiech
Pozdrowienia umiech

Immortal - All Shall Fall
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Lip 2009r. 13:03  
Cytuj
PO chce dac Polakom bron, zeby po okradzeniu ze wszystkiego i coraz wiekszej biedzie wystrzelali sie nawzajem.

PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie.....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Lip 2009r. 10:49  
Cytuj
Polityczne pogawędki



Super Express dotarł do zestawienia kosztów rozmów telefonicznych ministrów i wiceministrów od początku kadencji do czerwca 2009 r. Jak wynika z obliczeń, za ich rachunki zapłaciliśmy w sumie 1575 tys. zł. Gazeta podała kto jest największym gadułą w polskim rządzie i kto dzwoni najmniej.

Po dokładnej analizie okazało się, że najwięcej z telefonu komórkowego wydzwonił szef MSZ Radosław Sikorski - 28.450 zł. Na rozmowy szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego wydaliśmy z kolei 90.628 zł. O tym, że można jednak zaoszczędzić na rozmowach, przekonują rachunki minister nauki Barbary Kudryckiej - 4,1 tys. zł czy minister zdrowia Ewy Kopacz - 5,6 tys. zł.

Ministerstwo Finansów wysoki stan rachunków swojego szefa tłumaczy zagranicznymi wyjazdami i kontaktami z przedstawicielami Europejskiego Banku Centralnego czy Banku Światowego. Podobna argumentacja wydaje się być zasadna w przypadku Sikorskiego, który jako szef MSZ wyjeżdża do wielu miejsc na świecie.

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 13 Lip 2009r. 13:34  
Cytuj
Wielka opcja Nowaka



Już wiemy, dlaczego PO nie poparła peeselowskiej ustawy unieważniającej tzw. opcje walutowe: dlatego, że sama postanowiła na wielką skalę zagrać na walucie, a ściślej – zmusić do tego NBP.

Pomysł “kreowania” pieniądza pod zastaw zapisów księgowych wynikających z różnicy kursów nie jest nowy – już sześć lat temu do “rezerwy rewaluacyjnej” próbował się dobrać podczas swego krótkotrwałego kuglowania finansami publicznymi Grzegorz Kołodko, a i potem myśl o skrzyniach dewiz marnujących się w piwnicach NBP nie dawała spokoju Andrzejowi Lepperowi.

Ale w obecnej sytuacji gospodarczej, gdy nie wiadomo, jakie siły będą oddziaływać na polską walutę za kilka miesięcy, takie – de facto – drenowanie banku z rezerw, które mogą się okazać niezbędne do odparcia spekulacyjnych ataków, to po prostu wielki hazard.

Tym bardziej nieodpowiedzialny, że pokazujący spekulantom w oczywisty sposób, na co gra polski rząd, a więc jak mogą na nas zarobić grube pieniądze, niczego nie ryzykując.

Wyskok ministra Sławomira Nowaka, w końcu zaufanego współpracownika premiera, utrzymany w retoryce godnej wspomnianego już Leppera (”zmusimy NBP do ujawnienia zysku, który ukrywa przed Polakami!”), był tak dla świata ekonomicznego horrendalny i tak nielicujący z wizerunkiem Tuska jako polityka odpowiedzialnego, że jego liczni zwolennicy próbują rozpaczliwie go ratować, rozgłaszając, że tak naprawdę PO nie zamierza robić żadnego skoku na NBP i księgowych sztuczek, że to “tylko”, jak zwykle, pic i propaganda. Taka pijarowska zagrywka, która ma pokazać wyborcom, że PO zmuszona została do podniesienia podatków przez prezydenta i pisowskiego szefa NBP, którzy siedzą na skrzyniach z walutą, ale nie chcą jej oddać społeczeństwu.

Cóż, jeśli ktoś sądzi, że to stawia rząd w mniej złym świetle…

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Lip 2009r. 02:54  
Cytuj
Donaldinio:szok::szok:

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Lip 2009r. 08:10  
Cytuj
CYTAT
PO chce dac Polakom bron, zeby po okradzeniu ze wszystkiego i coraz wiekszej biedzie wystrzelali sie nawzajem.


Z tą bronią to nie do końca taki zły pomysł...

A wracając do dyskusji... Platforma Obywatelska swoją polityką udowadnia coraz częściej, że jest partią Populistyczną, zakłamaną no i SOCJALISTYCZNĄ, nie mylić pojęć, tak jak jeden pan tutaj na forum, który wierzy w to że partia Donalda Tuska jest partią prawicową, bądź liberalną. Partia Tuska niczym nie różni się od lewicowego PISu, lewicowego SLD, lewicowego PSL czy Samoobrony i LPR te partie są takie same, w programie mają "Opiekuńcze państwo" jakość rządzenia oczywiście może pozostawiać bardzo wiele do życzenia, ale te partie tylko tym się różnią, że jeden chce zabrać więcej obywatelom, inny chcę więcej ukraść a inni mniej. PARTIE LIBERALNE, PRAWICOWE - nigdy nie żyją z podatków obywateli !!!! niskie podatki, brak socjalu to jest domena partii prawicowych, nie mylcie prawicy z LPRem !! to jest błąd podstawowy jaki pojawia się w dyskusji. Partia Giertycha jest takim samym tworem jak SO czy PIS, czy PO

Podstawą państwa, czy partii socjalistycznego są podatki, Gdy są wysokie jest to szczyt lewicowości, bo Podatki idą na państwo opiekuńcze, czyli na edukację, tzw. bezpłatną służbę zdrowia, na emerytury itd. itp.

Państwa liberalne odchodzą od tego modelu, w państwie liberalnym nie ma socjalu, nie ma wysokich podatków (prawie znikome) partie prawicowe to partie liberalne nie socjalne, socjaliści to lewicowcy wiec niech ten pan nie myli pojęć bo za każdym razem gdy tu wchodzę to ręce mi opadają. Naprawdę nie spotkałem się jeszcze z czymś takim. Oczywiście w wielu sprawach się zgadzam, partie te nie są czyste jeśli chodzi o socjalizm, pobiera się podatki, rzekomo daje się coś w zamian, ale po drodze jest tylko złodziejstwo i rozkradanie, afery i korupcje, ale jest to domeną socjalizmu "okazja czyni złodzieja".
Na pewno gdyby partie socjalistyczne byly uczciwe żyło by się lepiej, ale ja jestem zdania ze państwo socjalistyczne, lewicowe zawsze będzie chylić się ku upadkowi, z ZASADY jest sprzeczne z bytem. Aby socjalizm był skuteczny choć w małej mierze ludzie powinni być aniołami, a tak nie jest.

Ludzie powinni sami decydować o swoich pieniądzach, a nie zabierać im 3/4 w podatkach i nie dawać im nic w zamian.

PO jest partią populistów - nie zrealizowali niczego ze swojego programu liberalnego, niestety ludzie uwierzą w to, że liberalizm jest zły, DZIĘKI PO oczywiście i w tym kraju nadal się nic nie zmieni.

Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Lip 2009r. 14:38  
Cytuj
Tusk zamknął stocznie aby Niemcy mieli prace


Dwie niemieckie stocznie nad Bałtykiem: w Wismar i Warnemuende, które na początku czerwca ogłosiły upadłość, otrzymają od swojego rządu 190 mln euro kredytu na podtrzymanie produkcji. W kontekście działań niemieckiego rządu bulwersujące wydają się poczynania rządu Donalda Tuska, który przyjmując specustawę stoczniową, zgodził się na zamknięcie stoczni w Gdyni i Szczecinie. Wciąż nie wiadomo do końca, kto nabył obie firmy i w jakim wymiarze wznowi produkcję, a pracę łącznie z kooperującymi ze stoczniami zakładami może utracić kilkadziesiąt tysięcy osób.

Pieniądze rządu Angeli Merkel umożliwią stoczniom rozpoczęcie budowy dwóch promów dla szwedzkiego armatora Stena Line. Dzięki tej interwencji uda się uratować 2,5 tys. miejsc pracy dla stoczniowców w Niemczech.
Bardzo aktywna postawa rządu niemieckiego przy jednoczesnej bierności ekipy Tuska powoduje, że nasi stoczniowcy są oburzeni postawą polskiego rządu. - My od początku sygnalizowaliśmy, że przemysł stoczniowy za naszą zachodnią granicą jest wspierany. My o tym głośno mówiliśmy, ale na nikim to wrażenia nie robiło - mówi Krzysztof Fidura, wiceprzewodniczący "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowa. Dodaje, że właśnie dlatego panią komisarz Neelie Kroes przywitano gwizdami w czasie jej wizyty w ubiegłym tygodniu w stoczni w Szczecinie, "bo przecież nie jeździliśmy do Brukseli tylko po to, żeby sobie z nią porozmawiać, ale po to, żeby jej decyzja była bardziej przychylna dla stoczni". Tymczasem decyzja komisarz była najgorsza z możliwych - nakazująca sprzedaż bez poszukiwania inwestora branżowego. Czy jednak rząd PO - PSL musiał się na to godzić? - Problem w tym, że Niemcy chcą walczyć o swoje stocznie, a rząd polski w ogóle nie ma takiego zamiaru. Mówi, że UE mu kazała - twierdzi poseł Wojciech Jasiński (PiS), minister skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. - Spójrzmy na to w aspekcie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Kto w istocie jest suwerenem: czy UE, czy Niemcy? I okazuje się, że w Niemczech suwerenem są Niemcy. A w Polsce? "Unia nam kazała" - jak mówi rząd. Im się nie chce walczyć o polski interes narodowy - dodaje były szef resortu skarbu.
Fidura zwraca uwagę na ważny aspekt sprzedaży polskich stoczni. - To jest dziwne, że sprawą stoczni w momencie kryzysu zajmowała się komisarz ds. konkurencji. To znaczy, że ona przez likwidowanie konkurencji wewnątrz UE powoduje, że u nas jest zagrożonych bezrobociem kilka tysięcy ludzi - podkreśla.
Neelie Kroes bardzo mocno zaangażowała się w sprawę polskich stoczni, a nie reaguje w przypadku interwencji państwa niemieckiego w ratowanie ich stoczni oraz innych branż, np. przemysłu motoryzacyjnego (na co poszły miliardy euro), co robi wrażenie, jakby wycinała polską konkurencję i sprzyjała stoczniom zza zachodniej granicy. - Wszyscy nas przekonywali, że w UE obowiązują takie same zasady. Jeśli by się potwierdziło, że za udzielanie pomocy publicznej w formie gwarancji polskie stocznie poniosły bardzo daleko idące konsekwencje, a rząd niemiecki wspiera swoje, to powinna być zdecydowana interwencja rządu polskiego, bo albo wszystkich obowiązują te same przepisy, albo jest to próba eliminacji polskiego przemysłu stoczniowego z rynku światowego - podsumowuje Dariusz Adamski, przewodniczący "Solidarności" w Stoczni Gdynia.
Rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa Maciej Wewiór, odpowiadając na pytanie "Naszego Dziennika" dotyczące powyższego problemu, powiedział: - Nie znam dokładnie sytuacji z niemieckimi stoczniami, trudno mi to komentować.
Dodał jednocześnie, że nie ma wątpliwości, kto nabył stocznie - to firma Stichting Particulier Fonds Greenrights. Problem w tym, że o tej firmie niewiele wiadomo, a ilość podmiotów wymienianych przy tej transakcji jako pośredników jest spora.
Udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie pomoc publiczna po wejściu Polski do UE została uznana przez KE za nielegalną i firmy zostały zlikwidowane. Rząd Tuska zgodził się z interpretacją KE i przyjął tzw. specustawę stoczniową, która weszła w życie w styczniu bieżącego roku. Na jej mocy majątek obu stoczni został podzielony na fragmenty i sprzedany. Inwestor ma 21 lipca br. zapłacić za majątek stoczni.
Paweł Tunia

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r.
Skąd: z II irlandii ;-)
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Lip 2009r. 10:33  
Cytuj
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło ukarać policjantów, którzy w trakcie służby pozwolili sobie na skomentowanie zachowania uczestników jednej z feministycznych manifestacji. Funkcjonariusze zostaną poddani tęczowej "resocjalizacji". Specjaliści z Kampanii Przeciw Homofobii nauczą ich, jak być wrażliwym w kontaktach z gejami i rozpoznawać na ulicy homofobów. Dwustu kadetów z Ośrodka Szkolenia Policji w Gdańsku w środę i czwartek zostało już przeszkolonych w zakresie tolerancji, przeciwdziałania dyskryminacji wobec osób homo-, bi- i transseksualnych.

Organizatorami bezpłatnych warsztatów są Ośrodek Gender Studies Uniwersytetu Gdańskiego, stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii - Oddział Trójmiasto oraz Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. Policjanci mają zapoznać się m.in. z dwoma raportami na temat homofobii w Polsce. To oddolna inicjatywa pomorskiej policji. Wszystko za wiedzą i akceptacją szefa MSWiA Grzegorza Schetyny.
Koordynatorką programu szkoleń jest dr Anna Strzałkowska z Uniwersytetu Gdańskiego, a warsztaty pod patronatem gdańskiej KWP prowadzili wykwalifikowani trenerzy z Ośrodka Gender Studies Uniwersytetu Gdańskiego. Przeszkolono cztery grupy słuchaczy Ośrodka Szkoleniowego Policji w wymiarze po dwie godziny każda. Kolejne cztery grupy mają przejść szkolenie pod koniec września. W perspektywie planowane są również podobne warsztaty dla policjantów już pracujących w jednostkach policji. - Te warsztaty dotyczą homofobii, osób homoseksualnych, heteroseksualnych i biseksualnych. Chodzi o przybliżenie policjantom tej problematyki, żeby byli poinformowani, jak można pomóc, jak reagować na homofobię. Bo trzeba przyznać, że ludzie z tej grupy niczym się nie różnią od pozostałych, w związku z tym policjanci mają obowiązek każdą osobę traktować tak samo i wykluczać jakąkolwiek dyskryminację - informuje odpowiedzialny za tę inicjatywę z ramienia gdańskiej KWP komisarz Zdzisław Huzar, pełnomocnik pomorskiego komendanta wojewódzkiego policji do spraw ochrony praw człowieka. Równocześnie wyjaśnia, że nie jest to odgórny nakaz MSWiA. - To jest inicjatywa miejscowa. Były pewne sytuacje, które wskazywały na to, że trzeba przeszkolić młodych policjantów, żeby idąc do swoich jednostek, już posiadali pewne umiejętności działania w określonych sytuacjach - tłumaczy Huzar. I wyjaśnia, że pomorska komenda otrzymywała skargi na niewłaściwe zachowanie funkcjonariuszy wobec mniejszości seksualnych. Chodziło m.in. o zawiadomienie, że w trakcie zabezpieczenia marszu 8 marca, organizowanego przez różne grupy genderowe, policjanci zaczęli komentować to, co się tam działo, zapominając o swoim głównym zadaniu, czyli dbaniu o bezpieczeństwo publiczne, żeby nikomu podczas tej imprezy nic się nie stało i żeby nikt nie został znieważony.
- Druga skarga dotyczyła niewłaściwego zachowania policjanta wobec osoby transseksualnej, kiedy policjant komentował fakt zmiany płci, przez co osoba ta poczuła się znieważona i zawiadomiła zarówno komendę wojewódzką policji, jak i rzecznika praw obywatelskich. Ponieważ wynikało to prawdopodobnie z braku wiedzy funkcjonariuszy, jak się zachować w różnych takich sytuacjach, w trakcie warsztatów będą przekazywane informacje dotyczące tych właśnie osób, że policjant ma traktować te osoby tak samo. Jeśli osobie homoseksualnej stanie się coś złego, to policjant nie może powiedzieć: "Nie, ja pana-pani nie obsłużę, bo pan-pani jest homoseksualna". Policjant ma obowiązek - zgodnie z ustawą o policji i innymi aktami prawnymi - traktować te osoby na równi - dodaje Huzar. I zaznacza, że o wszystkim jest powiadomiony resort. - Rozmawiałem na ten temat z panią dyrektor Departamentu Kontroli, Skarg i Wniosków MSWiA, którą poinformowałem o takich warsztatach. Zostałem poproszony o wysłanie informacji na ten temat, która zostanie sporządzona po zakończeniu szkolenia i wysłana do ministerstwa - mówi Huzar. I dodaje, że chodzi wyłącznie o zapewnienie równego traktowania wszystkich obywateli, a nie promowanie jakiejkolwiek ideologii: - To są takie podstawowe ćwiczenia dotyczące taktyki, techniki pracy, umiejętności policjanta, który interweniuje wobec różnych osób, dlatego powinien posiadać podstawową wiedzę na temat różnych "mniejszości", nie tylko seksualnych. Nie wiem, dlaczego burzę wywołał akurat ten temat, skoro również prowadzimy warsztaty na temat innych grup mniejszości, np. żydowskiej, niemieckiej, na temat Romów, na temat osób chorych. Ten temat jest wpisany w szkolenie policjanta, by zdobył ogólną wiedzę na temat kolejnej mniejszości - nie ma tu naprawdę żadnej ideologii - zapewnia Huzar.
Zupełnie inne zdanie w tej kwestii ma były minister spraw wewnętrznych i administracji, poseł Ludwik Dorn, który w całym przedsięwzięciu widzi ewidentną indoktrynację. - Stowarzyszenie pana Biedronia tak skupia się na propagandzie homoseksualizmu, że stworzyło podporządkowaną temu celowi definicję. Otóż wedle tego stowarzyszenia propagandystów, jeżeli w szkole nie naucza się, że zarówno homoseksualizm, jak i heteroseksualizm to są dwa całkowicie naturalne i normalne sposoby zaspokajania popędu seksualnego, to mamy do czynienia z dyskryminacją homoseksualizmu. W związku z tym jeśli spojrzeć na organizatorów tego szkolenia, to ja mam więcej niż podejrzenia, że będzie to bardziej propagowanie homoseksualizmu niż zabiegi o to, by homoseksualiści nie byli dyskryminowani w normalnym znaczeniu tego słowa - zwraca uwagę Dorn. Przypomina, że również za jego kadencji pojawiła się prośba o zgodę na tego typu szkolenia. - Wówczas powiedziałem, że jeśli chodzi o takie szkolenie policjantów, żeby podczas przesłuchań, kiedy pojawia się kwestia związana z intymnością, podejmowali swoje czynności tak, aby najmniej przykrości i bólu sprawiać osobom przesłuchiwanym, w tym homoseksualistom, to proszę bardzo. Podobnie jak potrzebne są szkolenia, jak przesłuchiwać ofiary gwałtów czy molestowania seksualnego. Natomiast jeśli chodzi o szkolenia z tolerancji, to ja nie widzę dla nich miejsca w policji - zaznaczył w rozmowie z nami były szef resortu.
Na niebezpieczeństwo ideologizacji wskazuje również fakt, że jako lekturę w ramach warsztatów kadetom zaproponowano "Tęczowy elementarz" Roberta Biedronia, będący cyklem porad na temat tępienia homofobii, jak również dwa raporty: "Sytuacja społeczna osób homoseksualnych i biseksualnych w Polsce. Raport za lata 2005 i 2006" oraz "Homofobiczna mowa nienawiści w Polsce". - To po prostu jest taka lektura do poczytania, jak ktoś będzie chciał, która nie służy reklamie ani żadnym innym celom - to jest tylko lektura szkoleniowa, mająca za zadanie uczulić policjantów, żeby traktowali wszystkie osoby jednakowo - mówi Huzar.
Czy podobne warsztaty będą obowiązywać policjantów w całym kraju? - Nie znam takiego szkolenia, które trwałoby np. dwa dni i mówiło tylko i wyłącznie o mniejszościach seksualnych - informuje komisarz Marcin Szyndler, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Równocześnie przyznaje, że organizowane były już różne szkolenia, przy okazji których poruszano tę tematykę. - Trudno mi się odnieść, czy na pewno w takim zakresie, bo nie znam tego programu, który jest w Gdańsku, jednak tego typu tematyka nie jest nam obca. Sam osobiście uczestniczyłem w różnych szkoleniach, gdzie były poruszane kwestie nienawiści etnicznych, rasowych, uprzedzeń wobec osób o innych orientacjach seksualnych itd. - dopowiada Szyndler. Równocześnie podkreśla, że trudno jest jednoznacznie określić, czy takie szkolenia są potrzebne. - Nie znam programu tych konkretnych warsztatów z Gdańska. Natomiast na chwilę obecną ja nie spotkałem się z zarzutem, żeby policjanci represjonowali osoby o innej orientacji seksualnej. One gdzieś są w naszym społeczeństwie i nie słyszałem, żeby którakolwiek z nich poskarżyła się tutaj do komendanta, że ze względu na swoją orientację seksualną była traktowana w jakiś odmienny sposób - konkluduje komisarz Szyndler.
Czy policjanci mają prawo odmówić podobnego szkolenia, jeśli czują się indoktrynowani?
- Sytuacja jest dość złożona, bo mamy do czynienia z funkcjonariuszem publicznym. Jednak moim zdaniem wchodziłyby tu w grę przede wszystkim przepisy kodeksu pracy, że nie można zmuszać pracownika do wykonywania zadań, które są sprzeczne z jego światopoglądem. W kodeksie pracy są zapisy, które gwarantują podwładnym ochronę przed dyskryminacją np. ze względu na wyznanie, a w tym przypadku można uznać, że jest to swego rodzaju dyskryminacja. Natomiast nie wiem, czy akurat te rozwiązania obowiązują funkcjonariuszy policji. Dlatego wymaga to przeanalizowania ustawy o policji, czy tam nie ma jakichś przepisów szczególnych, jakichś wyłączeń - informuje Arkadiusz Mularczyk, adwokat, poseł PiS.
Maria S. Jasita

Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
«« « ... 97 98 99 100 101 102 103 ... » »»
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »