Chcialbym zapytac tych, ktorzy przeczytali ostatnia ksiazke Dana Brown'a jakie sa Wasze odczucia.
Wiem, ze na razie jest dostepna tylko w oryginale a polski przeklad bedzie pozniej, niemniej jednak moze ktos juz sie zaznajomil z ta fascynujaco napisana ksiazka.
Musze powiedziec, ze ja ja pochlonalem w ciagu dwoch podejsc.

Powieść jest znakiem pisarskiej niemocy autora i całkowitej bezradności wydawcy. Po zadziwiającym sukcesie „Kodu da Vinci” podpisano z Brownem umowy wartości wielu milionów dolarów, ale pisarz nie był w stanie się z nich wywiązać. „Zaginiony symbol” ukazał się dwa lata po zapowiadanej dacie, ale wszystko wskazuje, że autor powinien pracować nad wątłą fabułką drugie tyle.

to z recenzji w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"

http://www.rp.pl(...)ci_.html

Pytanie brzmialo czy ktos to przeczytal i jakie sa jego odczucia. Nie interesuja mnie opinie krytykow, albowiem ci gotowi sa zabic kazdego bo im wydawca kazal albo mieli gorszy dzien.
Tak np. widzisz podniecali sie plyta jednego zespolu, a ktora to muzyka jest dla mnie zupelnie beznadziejna.
Dlatego tez poprosze o wlasna opinie a nie o pisanine krytykow.

to jest opinia pana, który tę książkę przeczytał, a przecież o to ci chodziło ;)
ale ogólnie co do krytyków się zgadzam. nie można im wierzyc. w końcu "de gustibus..."

ale Ty nie przeczytalas/przeczytales. Gdybym chcial recenzji z prasy sam bym przeczytal, nie sadzisz?

nie przeczytałam, to prawda mam dużo innej lektury teraz niestety, a poza tym nie przepadam za danem brownem. ale dobrze wiedziec, że Tobie się podoba. może kiedyś się skuszę??

Skus sie. Wiadomo, ze to zadne dzielo na miare Mistrza i Malgorzaty, ale dobrze sie to czyta i wciaga. A tego wymagam od ksiazek wspolczesnych nam autorow.

widzę, również po jednym z Twoich postów odnośnie inteligentów, że darzysz dużym poważaniem Bułhakowa. też uwielbiam "Mistrza i Małgorzatę", za każdym razem ta książka pozwala odkryc coś nowego..
a co do wciągającej akcji i pochłonięcia książki w 2 wieczory - C. Ruiz Zafon zajmuje u mnie niekwestionowanie pierwsze miejsce ;)

Uważam, że i tak jego najlepszą książką są "Anioły i Demony" a później "Cyfrowa twierdza".
Co prawda czekam na tę książkę, ale nie z takimi emocjami. Ostatnio czytałem kilka pozycji sensacyjno - kryminalnych, ale muszę sobie przypomnieć autora.
Na Browna czekam, a jak tylko przeczytam, wyrażę swą opinię

Owszem, darze. Uwazam rosyjskich autorow za dostawcow jednej z najlepszych tradycji literackich. Bulhakow, Czechow, Solzenicyn a z tzw. literatury popularnej Akunin to dla mnie mistrzowie w swojej klasie.
Ruiz - Zafona nie czytalem. W ogole staram sie omijac dziela autorow z hiszpansko - portugalsko brzmiacymi nazwiskami, nie wiem dlaczego ale ich tworczosc mnie wyprowadza z rownowagi hehe.
A co on ciekawego pisuje?

Zgadzam sie w pelni, 'AiD' sa jego najlepsza jak dotad ksiazka.

Ruiz Zafon jest właśnie przedstawicielem tej tzw. literatury popularnej. pisze o miłości, intrydze, tajemnicy, o Barcelonie i skrywanych namiętnościach. polecam szczególnie "Cień wiatru". to najlepsza z jego książek.
może pozwól się kiedyś urzec Vargas-Llosie.. dla mnie najlepszy autor iberoamerykański.

cyfrowa twierdza mi sie chyba bardziej widziala od anioluf a zafona cien wiatru czytalem ino mozna obadac w miare idzie ;]

Co prawda trochę odbiegnę od tematu ale chciałbym polecić kilka pozycji, które są o tyle atrakcyjne, że mieszają gatunki Sci-Fi, z legendami polskimi, słowiańskimi:
Andrzej Pilipiuk "Kroniki Jakuba Wędrowycza"; "Czarownik Iwanow"; "Dziedziczki"; "Księżniczka"; "Kuzynki".

I coś z angielska co mialem sobie przypomnieć Harlan Coben "Bez pożegnania"; "Nie mów nikomu"; "Niewinny"

Aha, mam ja akurat na skladzie. Kupilem kiedys bo mi sie spodobala okladka z ta latarnia na glownym planie I jak sam autor podaje uwielbia literature XIX wieczna z Dostojewskim, Tolstojem i Dickensem na czele
Moze sie dam, ale moje dotychczasowe proby konczyly sie fiaskiem Wkurzaja mnie ich opisy natury i przeciagenie detalu w nieskonczonosc.

No, Harlen Coben pisze dobre czytadla. Dla mnie to taki Brown ale bez PR

Nie rozumiem zachwytów nad Danem Brownem, naprawdę. Czytałam trzy książki i wszystkie były takie same.Posiadały paskudną cechę, której nie lubię w tego typu książkach - rozczarowały mnie zakończenia. FATALNE!
Nie lubię czytać 500 stron książki tylko po to, żeby potem poczuć się zrobiona w konia, bo zakończenie jest beznadziejne!

A powiedz mi jakie zakonczenia ksiazek Ci sie podobaly? Zaznaczam, ze ksiazki Dana Browna sa bardzo wciagajace, tak samo jak Harry Potter A zakonczenia, no coz, jak sie dowiedzialem, ze panna Sophie Neveu jest potomkiem Jezusa Ch. to tez mi sie chcialo smiac. Ale pozostale zakonczenia byly raczej w porzadku.

Może wynika to z tego, że czytałam te książki czysto technicznie. Ogólnie nie lubię powieści sensacyjnych. Dan Brown właśnie takich jest autorem. Ja jestem zagorzałą fanką Paula Coelho jego książki mają dla mnie wielkie znaczenie. Potrafię uosabiać się z bohaterami.Natomiast powieści Browna nie można brać zbyt dosłownie i może to mi właśnie przeszkadza.
Jeśli mam być szczera, uważam że Dan Brown sukces zawdzięcza kościołowi, który zrobił szum nad jego książką i sam na siebie ściągnął bicz.

Rany, a dla mnie ksiazki Coelho sa nudne jak flaki z olejem rozpuszczone w smalcu. Ale coz, jak kazdy autor zwiazany z jezykiem hiszpanskim podoba sie kobietom a mnie przyprawia o sennosc
Ale fajnie, ze Tobie sie podoba!!!
Jak lubisz czysto 'techniczne' to pozwole sobie polecic Historie Walii autorstwa John'a Davies'a. Masa faktow, zero akcji

No tak jestem kobietą, może w tym właśnie tkwi sekret. Myślę, że mój gust literacki nie przypadłby do Twojego
hymmm chociaż....
Agate Christie lubisz??

aga,

kazdy ma swoj gust Jednemu sie podoba Mikolajek, drugiemu Wokulski a trzeciemu zapis Bogurodzicy.
Agathe Christie uwielbiam, ale tylko gdy pisze o Poirocie

No tak Słynny detektyw Proit
Nie przepadam za nim z resztą chyba sama Agata Christie za nim nie przepadała. No i masz Ci los znowu się w czymś nie zgadzamy

To zadna wada Przeciwnosci sie przyciagaja i uzupelniaja Nawet jak lubisz panne Marple to sie na Ciebie nie pogniewam, obiecuje ;)

No wiesz Panna Marple
chyba trochę podobna do niej jestem