w Stalowej Woli mieszkam od 3 miesięcy i.. dużo by pisać. Ogólnie podoba mi się ale doskwiera brak znajomych. Gdy po raz pierwszy tu byłam, to stwierdziłam jedno: tu mogłabym wychowywać dzieci
Narazie jeszcze brakuje mi uroków "wielkiego miasta" ale.. nie jest źle.

Pozdrawiam - już mieszkanka Stalowej

Po dłuższym czasie zauważysz uroki średniego miasta i jego zalety w stosunku do zgiełku i huku tych wielkich Pozdrawiam!

napewno spodobaja ci sie piękne okolice miasta,dużo lasów,blisko piękny Sandomierz.wymarzone miejsca na dom wśród natury. i mimo charakteru blokowiska przy hucie jest sympatyczne.a ludzie jak to ludzie ,różni.

witam w Stalowej Woli. Zycze milego pomieszkiwania w naszym wspanialym miescie.

a gdzie mieszkasz ??

na Jana Pawla
i strasznie sie nudze. wiecie, bezrobotnym byc nie jest latwo ;) nudy, nudy, deprecha, brak kasy.. takie tam..

nie martw sie, stalowa wola sie rozwija
Tak na powaznie, nie jest zle, sama sie o tym przekonasz!!!
Witamy

Razem ze znajomymi mozemy porwac Cie na jakas imprezke :-)
Co Ty na to?

impreza to nie za bardzo.. siła wyższa :-(

a ja proponuje zrobić zlot na jakies piwko ;-)

zlot? na piwko? to moze po swietach bo jako bezrobotna to ciezko mi bedzie wyskrobac na piwko a szykuje sie wyjazd do szczecina na swieta

Co do tego zlotu, jestem jak najbardziej na 'tak'.
Mam nadzieje ze w 2007 damy rade coś zorganizować.
Pozdrawiam.

Witaj Pingwinie.
U Ciebie jest odwrotnie niż u mnie.
Ja z mojej ukochanej Stalówki wyjechałem do Gdańska.
Na początku szok. Duże miasto, brak znajomych, hałas na ulicach. Przywykłem dopiero po trzech latach. I choć tęsknię do Stalowej, to jednak nie mógłbym już zrezygnować z np. autobusów co 5 minut, tramwajów, którymi mogę przejechać cały Gdańsk, klubów i pabów, których jest tutaj zatrzęsienie, możliwości zwiedzania coraz to innej dzielnica, a w każdej jest coś wartego zobaczenia.
Qurde, tęsknię bardzo, ale jak jestem tydzień w Stalowej to zaczynam tak samo tęskinić za Gdańskiem.
Taka natura ludzka, pokręcona.
Pozdrawiam wszystkich, życzę miłego mieszkania w Stalowej :haha:

Hej! ja też mieszkam od niedawna z Stalowej i też się nudzę, bo nikogo nie znam, nie wiem co, jak, gdzie i kiedy, tzn imprezy itd.. ale mam nadzieje, że kiedyś to się zmieni..jak wszystko na tym świecie, wszak człowiek się zawsze przemieszczał i przemieszaczać będzie

kaja a co cie sciagnelo do stalowej, co tu porabiasz?

nie ma sie co martwic jesli chodzi o imprezy idz na plac piłsudskiego pod MDK 0d 12-14 imprezy no i moze bedziesz w televizji wojewodzki finał w drugiej co do wielkosci aglomeracji podkarpacia;P a autobusy co 5 minut tu nie potrzebne bo wszedzie dojdziesz w max 40min pozdrawiam STALOWOWOLAN

do stalowej ściągnęła mnie praca, więc pobędę tu conajmniej rok
pozdrawiam

kaja, daj jakies namiary, ponudzimy sie razem ;P

Mam propozycję,za pierwszą wypłatę kup sobie rower i dobre zamknięcie i zacznij zwiedzać Stalową Wolę od środka.Objedziesz ją w dwa dni, a potem możesz wypuścić się na obrzeża.Jak ci się już znudzi to odpisz na stronie. Umówimy się i ja obwiozę cię po okolicy bez zobowiązań.Ale nie wyobrażaj sobie że jestem księciem z bajki, ot taki zwykły facet. Do usłyszenia.

fajnie, dzieki. ksiecia z bajki juz mam, we wrzesniu go poslubilam, wiec nie martw sie o moja wyobraznie. a tak samemu na rowerze jezdzic to zadna frajda i tyle. w ogole to bardziej narzekam na brak towarzystwa niz na nude. bo jak sie ma znajomych (w moim wypadku to brak znajomych KOBIET) to i nie jest nudno! coraz czasciej mam dola, bo siedze w domu i.. nic! chce wygrac w totolotka!! wtedy wrocimy do szczecina?! ech.. to glebszy problem ale nie chce sie rozpisywac czego to ja chce..

Kobieto zycze ci powodzenia w wygraniu w totka, chociaz wolabym ci zyczyc duzo milosci od twojego ksiecia, bo to wazniejsze niz hajs hajs hajs... pozdrawiam i nie doluj. usmiech, glowa do gory i ... chociazby pozwiedzac stalowa.

Wyjdż z domu do ludzi,ciesz się życiem nie użalaj się nad sobą pomyśl o innych.

latwo powiedziec "wyjdz z domu" ale po co?? ile razy mozna samemu lazic po ulicach?? "wyjsc do ludzi"?? ok, ale jak poznac kogos nie majac punktu zaczepienia?? ja tu usycham z nudow, brakuje mi jakiejs kolezanki, kobiety, z ktora mozna by najzwyczajniej w swiecie polazic po sklepach, po miescie, pogadac, powyc w rekaw.. brak tego jest naprawde uciazliwy!

Ja to doskonale rozumiem, ale czy w poprzedniej miejscowości nie miałaś jakieś koleżanki czy kolegi.Przecież nie wzięłaś się znikąd.Może w jakieś kawiarence po krótkiej rozmowie chociażby z barmanem zawiąże się choć nić rozmowy-próbuj.Czy to musi być koleżanka a nie może być kolega.Czy twój zabrania ci kontaktów z innymi mężczyznami chyba nie jset aż tak zazdrosny.Przyjażnie zawiązują się bardzo powoli i trzeba na nią sobie zapracować nic nie dzieje się odrazu. Czekać próbować i jeszcze raz próbować.

JEŚLI CHCIAŁABYŚ POGADAĆ, DAJ ZNAĆ. POZDRAWIAM.