Chodzi mi o takie same reguły dla wszystkich. Że jak zderzak wystaje 5 cm za linie to oblany jest egzamin dla każdego, a nie dla jednego oblany a dla drugiego zdany.
Robiłam niedawno prawo jazdy i nie są aż takie trudne te wymagania egzaminacyjne.
Tylko wkurza mnie to jak jeden umie i zdaje a drugi zdecydowanie nie umie ale daje w łape i go przepychają jakoś. I potem wyjeżdża taki na drogę między ludzi i kozakuje co to on nie jest....
Stop pseudokierowcom!

Inna sprawa to odwołania i jak tu nie będzie bronić swoich ludzi to rzeczywiście coś się może zmienić no ale on też jest rozliczany i źle nie może wyglądać.


Jak dla mnie to sam egzamin nie jest wyznacznikiem czy ktoś potrafi jeździć i czy mu się fuksem uda przebrnąć lub trafi na ''równego'' egzaminatora a może nawet załatwi sobie ten papierek. Kierowca rodzi się dopiero gdy nabędzie doświadczenie i wg. mnie jedyną drogą na pozbycie się kozaków ulicy są drastyczne kary przez pierwsze 2 latka.

hmm... jestem świeżo po egzaminie, i nie powiem żeby było lekko zdać. Egzaminatorzy wymagający, sprawdzą dokładnie czy wszystko potrafisz... i moim zdaniem dobrze robią, może i jest mniejsza zdawalność ale przynajmniej taki egzaminator wie, że ta osoba nie będzie stwarzać zagrożenia na drodze.
Chociaż są egzaminatorzy którzy oblewają bez powodu... ale tak było jest i będzie:p

a z tym zderzakiem to sprawa sporna. Ale z tego co widziałam to egzaminatorzy na placu są bezwzględni. Wszystko musi być idealnie... inaczej nie ma szans żeby wyjechać z placu.

Zdanie egzaminu czesto zalezy od egzaminatora, chce to uwali.
Ja sie troche meczylam z tym egz., moi instruktorzy byli zdziwieni, ze nie zdaje, no ale udalo sie w koncu. Robilam w Motosie i jezdzilam z panem Grzegorzem Ł., jak dla mnie super instruktor. Niestety drugi M.S. (chyba) juz przy pierwszej jezdzie robil ostre aluzje (na szczescie mialam tylko 2 jazdy po 1godz. z nim).

w Tbg trochę nas nie lubia ze STW

Polecam Delta Trans ul.Poniatowskiego (za B.G.ż.) - miła i serdeczna atmosfera, sala komputerowa z dostepem do internetu, plac manewrowy na zajezdni pod H.S.W. "Jazdy" odbywają sie systematycznie.

Też miałam okazję zaobserwować przypadek potwierdzający to, co napisałaś:
dziewczyna pięknie i płynnie wykonała łuk do przodu i do tyłu, ale wracając na wstecznym nie zatrzymała auta w odpowiedniej odległości, czyli blisko pachołka, tego z tyłu.
Egzaminator zaczął krzyczeć, że jeszcze tyyyyle do tyłu i kazał jej wykonać zadanie raz jeszcze.
Znów zrobiła tak samo, za dużo miejsca sobie z tyłu zostawiła. Wydarł się i po egzaminie, przebiegła jak burza przez ośrodek z płaczem.

to zalezy w duzej mierze o humoru egzaminatora czy zdasz czy nie, noi oczywiscie od umiejetnosci - jak jestes cwaniaczek to na samym poczatku juz wie ze cie obleje