Proszę kogoś kompetentnego o wyjaśnienie co to takiego jest "wyodrębnienie własności" w spółdzielni mieszkaniowej.
Posiadam mieszkanie własnościowe i już od kilku osób słyszałem, ze powinienem coś takiego w spółdzielni załatwić. Czy chodzi o własnościowe prawo do części działki pod blokiem, w którym mieszkam? Jakie wiążą się z tym korzyści? Co ryzykuję, jeżeli tego nie przeprowadzę?

A niczego to nie zmienia. Tylko będziesz musiał sam płacić podatek gruntowy do urzędu miasta. Będziesz miał wpisane do księgi wieczystej kawałek gruntu, piwnicę, kawałek klatki schodowej. Jeśli ponad połowa ludzi w klatce zrobiłaby podobnie, można by się wyłamać od spółdzielni i założyć wspólnotę. Ale jeśli nie wyodrębnisz tej własności, to też nic się nie dzieje. W przypadku upadku czy bankructwa spółdzielni, z mocy ustawy mieszkanie się i tak wyodrębni na odrębną własność, czyli nikt obcy Cię nie wykupi.

Mi jeszcze mówił Notariusz, że to jest coś takiego, że jak dużo ludzi np w klatce ma takie coś czy powiedzmy w bloku - a najlepiej wszyscy - możecie się oddzielić od spółdzielni, założyć sobie swój fundusz remontowy i remontujecie sobie kiedy chcecie np klatke.

przede wszystkim jak wyodrebnisz mieszkanie na odrebna wlasnosc przestaje byc wlasnoscia spoldzielni, własnosciowe prawo do lokalu jest ograniczonym prawem rzeczowym nadal mieszkanie jest wlasnoscia spoldzielni, taki paradoks jest tylko w Polsce w zadnym kraju postkomistycznym tak nie jest a niby my tak do przodu jestesmy ;) W przypadku upadku spoldzielni rzeczywiscie powinno byc mieszkanie wlasnosciowe przeksztalcoene w odrebna wlasnosc, ale jak moze zachowac sie wierzyciel trudno powiedziec, w koncu w Polsce prawo niestiety nie jest przestrzegane widac to dokaldnie w spoldzielniach niestiety....