Nie wiem jak inni, ale ja bardzo źle się czuję wchodząc i wychodząc z Lidla nagabywany przez osoby proszące o wsparcie. Jeden podstawia kubek papierowy inny udaje kalekę. Są jeszcze inni żebrzący. Kiedyś młodemu człowiekowi żebrzącemu pod tym sklepem (a nie wyglądał na chorego) proponowałem pracę to popatrzył na mnie wyniośle i skierował się do innej osoby opuszczającej sklep. Czy osoby odpowiedzialne nie powinni zrobić z tym porządku?

Gwarantuje Ci, że te osoby się czują jeszcze gorzej od Ciebie musząc prosić się o parę zł przed Lidlem...

Gorzej się czują? Ty gwarantujesz i wierzysz w to co piszesz? To jest ich praca, do takiej zostali zatrudnieni.

W Polsce prawo zakazuje żebractwa ale nikt tego nie egzekwuje.

Zgłoś temat do kierownika sklepu albo wyżej, do regionu.
Pisanie o tym tutaj nic nie da.

Kierownictwo sklepu, czasami wzywa do takich patrol policji.... z żadnym skutkiem, poza wylegitymowaniem...