Chciał sprzedać materac, wszedł w link i z jego konta zniknęło ponad 27 tys. zł
38- latek został oszukany za pośrednictwem jednej z platform sprzedażowych. Mężczyzna wystawił na sprzedaż materac przeciwodleżynowy. Aby otrzymać pieniądze ze sprzedaży, za pośrednictwem otrzymanej wiadomości sms z linkiem, wpisał dane logowania do bankowości elektronicznej i stracił ponad 27 tys. zł.
Po wystawieniu na platformie sprzedażowej materaca bardzo szybko skontaktowała się z nim osoba zainteresowana kupnem. Mężczyzna otrzymał od niej wiadomość sms z linkiem do strony, na którą wszedł, a która to przekierowała go na stronę platformy sprzedażowej, na której wystawił materac.
Na czacie wyświetlały się wiadomości, które kierowały go, co ma po kolei zrobić, aby sfinalizować transakcję. Niczego nie podejrzewając - na fałszywej stronie platformy sprzedażowej wybrał swój bank, wpisał dane potrzebne do logowania, numer karty bankowej, datę ważności, numer CVC. Po wpisaniu tych danych czat się zamknął i wyskoczył komunikat, że pieniądze zostaną przesłane na rachunek bankowy sprzedającego do 24 godzin.
Po chwili, mężczyzna otrzymał wiadomość sma z bank, w którym ma założone konto, że nie przeszła jedna z transakcji. Po telefonicznym kontakcie z infolinią banku dowiedział się, że na jego rachunku bakowym, przez cały dzień były wykonywane transakcje na łączną kwotę ponad 27 tys. zł.
Pamiętaj!
Sprzedając w Internecie również możesz zostać oszukany. Oszuści wysyłają linki, poprzez które to pokrzywdzeni mają potwierdzić dane do przelewu środków na konto. Są to linki do fałszywych stron bankowości internetowej. Logując się na tych stronach, pokrzywdzeni tracą dostęp do konta, przekazując jednocześnie przestępcom wszystkie swoje dane. Nie klikaj w linki w wiadomościach kierujące do płatności. Czytaj uważnie sms-y autoryzacyjne.
Komentarze
Dopłacił do swojej sprzedaży 27 tysi i tak mu materac pozostał
I to powinien być stary prykol e2..I materac pełen pluskiem bo jakby inaczej.
Za to widzi.Ale jak to mówił klasyk,dzisiaj uczciwych ludzi nie brakuje.
Dlaczego mówicie o platformie sprzedażowej anie o konkretnej firmie, boicie się czegoś, kryjecie oszustów, dziwne
dojna zmiana+, jak taki bystry jesteś to doradź żeby skorzystać z kasy samoobsługowej a tam numer się wpisuje i nikt nie słyszy
A ja się swego PESEL u nie wstydzę.
Jak koleżanka ukradła mi hulajnogę i ją ma, a Prezydent ją ułaskawił, to znaczy że ona mi go nie ukradła?
Ludzie otrząśnijcie się i nie podajcie w aptece swoich peseli czy w Biedronce numerów telefonu na głos.
Kiedy zmiana zarządu HSW i kiedy jej prywatyzacja?
D3bil
na scheinie też zapłaciłem podając nr karty i nic się nie działo. I to mnie zmyliło. Ale z politowaniem obserwuję internet gdzie można kupić różne rzeczy za 10 zł, bo czyszczenie magazynów, lub opakowania uszkodzone a pod linkami zachwyty jakie to okazje ktoś złapał. Nie dajcie się na to złapać. Coraz więcej oszustów w tym świecie. Najgorsze jest to,że władze jakie by nie były są bezradne.
..... nie wiem po co sprzedający ma sie logować do banku..... to kupujacy ma się zalogować do swego i przelać pieniądze.....już taka ,,procedura" powinna uruchomić alarm w głowie ....
marek, ty numer karty podałeś w internecie? Masz szczęście że ci nie oskubali całego rachunku. Ja nigdy nie podawałem nikomu n-ru karty a i tak w dziwny sposób ktoś dokonał płatności w amazonie moją kartą. I to kwota kilkakrotnie większa od Twojej. Na szczęście reklamacja została uznana i pieniążki bank zwrócił.
Jest wyraźne napisane że chłop chciał sprzedać materac a nie kupić. Ludzie wy czytacie artykuł czy o co kaman?!!
Zamiast kupić materac w Zarzeczu to szukają po jakiś serwisach podejrzanych u nas są najlepsze materace w Zarzeczu tylko nie bierzcie od tych co robią po stodołach i garażach tylko z fabryki materacy tu są najlepsze i najlepsze ceny są a nie jakieś aukcje
Szkoda chłopa. Ma nauczkę
Dałem się kilka miesięcy temu jak przedszkolak złapać na okazyjny laptop na amazonie za 10 zł. podałem nr karty i ściągnęło mi z konta 10 zł. Na laptopa się nie doczekałem ale przez miesiąc nic się nie działo. Kiedy po raz pierwszy zapłaciłem kartą w biedronce po tym miesiącu jednak czujność mnie nie zawiodła. po tej transakcji ktoś znieznanej strony internetowej z Danii pobrał z mojego konta ponad 100 zł. Dzięki czujności kartę natychmiast zablokowałem i na tym skończyła się historia mojej głupoty i naiwności ale bogatszy jestem w doświadczenia i na szczęście niewiele straciłem.
w jakim wieku był ten delikwent bo za rączkę prowadzony dał się omamić jak przedszkolak. Jakby podał pesel to jeszcze spłacałby pożyczkę.
Polecam całkowicie zablokować płatności kartą (na stronie banku) lub ograniczyć do niewielkiej kwoty.
"numer karty bankowej, datę ważności, numer CVC"
To wystarczy do wykonania płatności w sieci, a mało osób o tym wie.
Z drugiej strony po płatności kartą masz szansę na chargeback, a przelewem nie.
jak cos sprzedaje to po co podawać dane swojej karty? juz tu bym sie zastanowił
Ale glupek