Fiatem wjechał w stragan na targu. Przyjechał po truskawki
Opublikowano:
Kierujący samochodem osobowym wjechał w stragan. Na miejsce wezwano policję.
Do zdarzenia doszło 30 maja br. około godziny 14:35 na terenie miejskiego targowiska. Jadący Fiatem Bravo mężczyzna z nieznanych przyczyn zjechał z wewnętrznej uliczki i wjechał w stragan doprowadzając do uszkodzenia konstrukcji zadaszenia. Mówił, że przyjechał po truskawki. Na szczęście nie doszło do potrącenia ani sprzedających, ani klientów.
Na miejsce wezwano patrol policji ze stalowowolskiej drogówki.
Po terenie hali chodzi się na piechotę ,a nie samochodem ale niektóre wygodnisie gdyby mogli to by do środka budynku hali wjechali tylko że drzwi są za wąskie
A pewna blond baba w każdą sobotę rozstawia swój truskawkowy stragan bezpośrednio na ulicy, na miejscach parkingowych przy Toros Kebab na Okulickiego. Skrzyny położone na samej ulicy, ludzie wchodzący bezpośrednio pod samochodu. Patrzeć tylko - jak niebawem - dojdzie tam do masakry, jak w chińskiej dzielnicy...
To norma. Na edukacji tak samo wszystko zastawione osobówkami, między nimi cofają wielkie busy. Chodnik koło SDK to samo. Dzieci z przedszkoli i placu zabaw latają jeżdżą na hulajnogach. Nic to im nie przeszkadza. Dostawczaki firm remontowych niszczą chodniki ryja trawniki byle pod drzwi bo wielką firma przeprowadzkowa nie ma 300 zł na wózek transportowy żeby 20 metrów przewieźć szafkę na parking. Ktoś musi zginąć żeby policja miasto i spółdzielnia się tym zajęły. Cała hala targowa tak samo chodniki w straganach a ludzie z samochodami na ulicy. Jak afrykanskie miasto
Myślał nieborak że może jest w Pcimiu bo tam jest taki sklep do którego wjeżdża się autem do środka i nie wychodząc z niego można zrobić zakupy. Ostatnio widziany był w tym sklepie nie kto inny jak sam właściciel największej pasieki uli w kraju. Był bardzo zadowolony bowiem zakupy były w bardzo niskich cenach. Obyło się bez potrąceń,
Komentarze
no taka sensacja ze chyba w nocy spac nie bede juz nie ma sie czym redaktor zajac ..
Jeżdżę długo, mam 78 lat i jeszcze nigdy w stragan nie wjechałem. Badajcie szczyli co mają 40-.
Też lubię truskawki, ale żeby aż tak pędzić? Przecież jeszcze stanieją.
Nielegalny handel w miejscach do tego nieprzeznaczonych - zalewa nasze miasto. W tym temacie nasze miasto przypomina raczej Bangladesz!
Akurat spółdzielnie to muszę dzisiaj pochwalić, bo jak przechodziłem to chodnik między sklepami na edukacji był pusty. Jestem pod wrażeniem.
burak przyjechał po truskawki
Anmoze głupota. Mógł przyjść na nogach. Samochodem pod stragan?????
Zwykła okresowa kontrola zdrowia i umiejętności prowadzenia pojazdu, prowadzona od 60+ wyłapała by większość takich asów.
Podajcie wiek kierowcy bo cos mi mówi że to siwy łeb z refleksem szachisty.
Po terenie hali chodzi się na piechotę ,a nie samochodem ale niektóre wygodnisie gdyby mogli to by do środka budynku hali wjechali tylko że drzwi są za wąskie
A pewna blond baba w każdą sobotę rozstawia swój truskawkowy stragan bezpośrednio na ulicy, na miejscach parkingowych przy Toros Kebab na Okulickiego. Skrzyny położone na samej ulicy, ludzie wchodzący bezpośrednio pod samochodu. Patrzeć tylko - jak niebawem - dojdzie tam do masakry, jak w chińskiej dzielnicy...
n a ile som te truskafki
Ło Cie Panie!!! A jedną baba drugiej babie ukradła grabie.
To norma. Na edukacji tak samo wszystko zastawione osobówkami, między nimi cofają wielkie busy. Chodnik koło SDK to samo. Dzieci z przedszkoli i placu zabaw latają jeżdżą na hulajnogach. Nic to im nie przeszkadza. Dostawczaki firm remontowych niszczą chodniki ryja trawniki byle pod drzwi bo wielką firma przeprowadzkowa nie ma 300 zł na wózek transportowy żeby 20 metrów przewieźć szafkę na parking. Ktoś musi zginąć żeby policja miasto i spółdzielnia się tym zajęły. Cała hala targowa tak samo chodniki w straganach a ludzie z samochodami na ulicy. Jak afrykanskie miasto
Tam nie ma żadnej drogi tylko ciąg pieszo rowerowy, więc w ogole go tam nie powinno byc
o jojoj i t d. wpładł w trans truskawkowy.
Myślał nieborak że może jest w Pcimiu bo tam jest taki sklep do którego wjeżdża się autem do środka i nie wychodząc z niego można zrobić zakupy. Ostatnio widziany był w tym sklepie nie kto inny jak sam właściciel największej pasieki uli w kraju. Był bardzo zadowolony bowiem zakupy były w bardzo niskich cenach. Obyło się bez potrąceń,
On musiał być po kielichu z truskawek, tak mu posmakowała kolorówka że postanowił sam zrobić.
Szkoda, że nie wjechał na halę targową.
wczoraj, w południe, w Bombaju wywrócił się worek ze zbożem.
Tak się ucieszył, że było tylko Truskawki! Bęc!
))
Ale kupił czy nie kupił?