Omijają barierki, nie chcą ochrony

Image

Nie minęło jeszcze pół roku odkąd na Alejach Jana Pawła II pojawiły się barierki mające na celu ochronę mieszkańców przed głupotą. Ale stalowowolanie, jak to Polacy, skutecznie omijają przeszkodę i za nic sobie mają cudzą troskę. Wydeptali nowy szlak komunikacyjny.

Pod koniec ubiegłego roku, na Alejach Jana Pawła II pojawiły się żółte barierki, które miały na celu zablokowanie bezmyślnie zjeżdżających ze ścieżki rowerowej wprost na ruchliwą ulicę rowerzystów i użytkowników hulajnóg. Skutecznie także osłaniać miały przed nimi samymi pieszych. Pasy, o których mowa, nie mają wyznaczonego ciągu dla rowerzystów. Użytkownik pojazdu musi więc pieszo pokonać Aleje. Tak się oczywiście nie dzieje, bo większość po prostu bezmyślnie, nierzadko lawirując między idącymi, wjeżdża na ruchliwą ulicę. Wiemy z doświadczenia, że nie raz kończyło się to wypadkiem, a przynajmniej awanturą.

Od samego początku użytkownicy jednośladów próbowali wykonywać manewry między barierkami, a także „wyjeździli” sobie ścieżkę obok żółtych barierek. Ograniczniki nie zdały więc egzaminu, spowodowały jedynie, że rowerzyści na jezdnię wkraczają obok przejścia dla pieszych. Co w tej sytuacji? Nasi Czytelnicy sugerują, że powinno przedłużyć się płotek, tym samym uniemożliwiając robienie kolejnych dzikich ścieżek. A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =