Tragedia na Żeromskiego. Nie żyje mężczyzna

19 stycznia br., około godziny 20:30, w jednym z bloków na ulicy Żeromskiego, zauważono dym na klatce schodowej. Zapach spalenizny wyczuli sąsiedzi.
Okazało się, że pali się mieszkanie na 3 piętrze. Przebywał w nim starszy mężczyzna. Na pomoc wezwano straż pożarną, gdyż drzwi do lokalu były zamknięta, a przebywający w środku lokator nie dawał oznak życia. Poza tym zadymienie był już tak duże, że nie dało się przebywać na klatce. Po wyważeniu drzwi strażacy odnaleźli leżącego w przedpokoju około 70- letniego mężczyznę. Wyniesiono go na zewnątrz. Zespół Ratownictwa Medycznego, mimo długiej reanimacji, nie zdołał przywrócić mu funkcji życiowych. Poszkodowany zmarł.
Pożar gasiły 4 zastępy straży pożarnej. Na miejsce przyjechała również policja. Mieszkańców na czas prowadzenia czynności ewakuowano.
[p] Zdjęcia: Stalowa Wola 112- Ratownictwo Powiatu Stalowowolskiego Stalowowolskiego



Komentarze
Do dojna zmiana.Nie podawaj dziadu fałszywych info na temat elektryków którzy tam robili bo to nie prawda.Najpierw sie dowiedz prawdy a nie siejesz głupotę i nieprawdę.Ten gość miał odciętą całkowicie energie to jak mogło się zapalić?.Najpierw pomysł pseudo inteligencie?!!!
Miasto jest wybitne i nietuzinkowe.
Wielbiciele PiS lamu.
Elyta elyt.
Jakie "miasto" takie komentarze.
Dziadek dawaj rentę hehehe
@wnyk ty już siedzisz i pilnujesz rodzica albo dziadka żeby ci czasem chata nie przepadła?
Dziwny zbieg okoliczności bo wczoraj w tym bloku pracowali pseudo elektrycy którzy zmieniają kable na klatkach do bezpieczników w mieszkaniach a sąsiedzi czuli zapach spalonego kabla.
gdzie były dzieci?!
70-latek bez opieki rodziny, ale na mieszkanie pewnie się załapią
Samotność nie dotyczy tylko osób starszych ale także młodych, szkoda że dostrzegamy to gdy już jest za późno.
Thoms aleś ty geniusz ! Powala twój komentaż
Ale ty Florek xxx jesteś mądry
Dzień Dobry Państwu.
Z wykształcenia jestem politologiem, zarejestrowanym w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu.
Moim zdaniem sprawa jest prosta.
Pewnie zostawił coś na kuchence, zaczęło się palić, ocknął się w łóżku gdy zaczęło go dusić.
Szedł do drzwi wyjściowych, ale na noc zamknął na zamek i pośród dymu nie mógł znaleźć kluczy.
Zanim znalazł, to już stracił przytomność i koniec.