„Kocie oczka” działają jak chcą?

Image

Od kilku miesięcy na terenie Stalowej Woli realizowane są prace związane z modernizacją przejść dla pieszych. W ich ramach w wielu miejscach pojawiły się punktowe elementy odblaskowe, które mają sygnalizować zbliżanie się pieszego do przejścia. Jak na razie nie spełniają one swojej funkcji, bo świecą kiedy chcą.

Podczas obrad Rady Miasta temat związany z „kocimi oczkami” poruszył radny Damian Marczak.

- Zauważyłem, że one mrugają sobie jak chcą. Druga rzecz, to widać ewidentnie, że te światełka są jedne wyżej, drugie niżej. Nie sądzę, że to wynika z jakiejś myśli technicznej, tylko one są najprawdopodobniej źle montowane. Widać to jak się jedzie autem, że w niektórych miejscach jest tylko taka jakby poświata, że są w zasadzie w całości pod asfaltem czy pod masą bitumiczną, na której zostały zamontowane. Rozumiem, że zamysł był taki, że jak ktoś się zbliża do przejścia dla pieszych, to one świecą, natomiast one świecą kiedy chcą- mówi Damian Marczak.

Jak podkreśla radny już z daleka można zaobserwować, że nikt nie zbliża się do przejścia dla pieszych, a „kocie oczka” i tak mrugają. Marczak spytał czy punktowe elementy odblaskowe zostały na pewno prawidłowo zainstalowane.

- Tak na pewno nie powinno być. Z tego co wiem, światełka są regulowane. One są w trakcie regulacji. Są one tak czujne, że nawet kot przejdzie obok, ptak przeleci, a one się włączają- mówi przewodniczący RM Stanisław Sobieraj.

W kwestii tego czy „kocie oczka” zostały prawidłowo zamontowany radny ma otrzymać pisemną odpowiedź.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =