Chętnie wymienialiśmy elektrograty za cebulki kwiatowe
Za nami pierwsza edycja akcji „Cebulki za odpady”. Spotkała się ona z ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Stalowej Woli, którzy w długich kolejkach stali by wymienić zużyte sprzęty na cebulki kwiatowe.
- Mróz nie odstraszył naszych mieszkańców, czekali na nas już od 8:30. Bardzo się cieszymy, bo to jest nasza pierwsza akcja jaką przeprowadzamy, jeśli chodzi o cebulki za elektroodpady. Nie wiedzieliśmy jak dużym zainteresowaniem będzie się ona cieszyła, ale okazało się, że mieszkańców jest bardzo dużo. Jak wiemy nie można wystawiać elektroodpadów pod pergole śmietnikowe, trzeba je przywieźć do Rupieciarni, więc poprzez tę akcję łączymy dziś dobre z pożytecznym- mówi koordynująca akcji Patrycja Jędruch, naczelnik wydziału Ochrony Środowiska.
W ramach akcji zbierane były: baterie, płyty CD, telefony komórkowe, żelazka, suszarki, czajniki elektryczne, tostery, mikrofalówki, odkurzacze, kosiarki, laptopy, telewizory, pralki, lodówki. Do zgarnięcia były wybrane cebulki kwiatowe: tulipanów, szafirków, narcyzów trąbkowych, jaskrów i krokusów botanicznych. Za każde 5 płyt CD lub 5 baterii otrzymywało się 1 cebulkę kwiatową. Małe elektroodpady warte były 10 cebulek, średnie- 20, duże- aż 30.
- Cebulki są tak pakowane żeby każdy dostał cały zestaw. Dla MZK ta akcja jest o tyle ważna, że pozwala nam zadbać o lokalne środowisko. Elektroodpady są bardzo problematyczne, bo trzeba je oddać do firmy recyklingowej. Zawierają różnego rodzaju rtęć, metale, czyli trzeba się ich bezpiecznie pozbyć by nie wyciekły do środowiska, nie zagrażały naszemu życiu i zdrowiu. Jeśli chodzi o utylizację odpadów, to nie zajmujemy się tym sami. Do Rupieciarni przyjeżdżają specjalne firmy i odbierają te odpady- wyjaśnia Karolina Głogowska z MZK.
- Mieszkańcy przynoszą ogromne ilości baterii. Mamy też sporo dużych elektrogratów, co nas trochę zaskoczyło. Jest też sporo średnich elektrogratów, jak zużyte czajniki. Widać, że mieszkańcy po prostu zrobili przegląd sprzętu w domach i wywożą to, co uznali, że jest już niepotrzebne, zepsute- mówi Patrycja Jędruch.
Sukces akcji „Cebulki za odpady” wskazuje na to, że powinna być ona powtórzona w kolejnych latach.
Komentarze
W porównaniu do wszechobecnego marnotrawstwa i zadłużenia miasta to dobre i sprzedaż cebulek.
Powinno sir ponowić akcje - patrzac jakie
Zainteresowanie
Żona e2rdsa mogła tam oddaćjako starego grata.
super inicjatywa. raz na pół roku taka akcja. Super atmosfera była wsród ludzi. weseli byli, zartowali. tak jak za dawnych czasów przed covidem
Jakby dawali chwc tez by Janusze i Grazyny stali w kolejkach
A ja oddałam dzis kilka sprzetow agd i nikt nic nie wspomnial nawet o cebulkach kwiatowych! to nie fair
jak coś darmo to Polak da sobie nawet jajcy ogolić
A na co komu płyty? W komputerach os dawna nie montują odtwarzaczy DVD/cd-romow
Dziwne ze ktoś wyrzuca płyty. Szkoda
Łoooo panie dawać te płyty kupuje je
Pomysł podpatrzony chyba z Castoramy, która miała taką akcje we wrześniu z wrzosami.