Potrącenie rowerzysty na Dmowskiego

Image

Do tego zdarzenia doszło 28 września br. około godziny 16:10. Uliczką osiedlową, wyjeżdżała spod jednego z bloków na Dmowskiego, kierująca Skodą Fabią (auto na lokalnych numerach rejestracyjnych.

Wyjazd z parkingu na ulicę główną jest w tym miejscu mocno utrudniony. Rosnące na wyjeździe krzaki, zasłaniają chodnik wraz z ciągiem dla rowerzystów, co jak mówili nam mieszkańcy, mimo zachowania szczególnej ostrożności przez kierowców, nie zawsze pozwala w porę dostrzec nagle wyskakującego na jezdnię rowerzystę i pieszego. Dziś było podobnie, bo kierująca Skodą, włączając się w ulicę Popiełuszki, zobaczyła nagle rowerzystę wbijającego się w bok jej samochodu.

Na miejsce przyjechał patrol policji, straż pożarna i Zespół Ratownictwa Medycznego, gdyż kierujący jednośladem skarżył się na ból pleców. Został więc zabrany do szpitala na konsultację. Przez jakiś czas część ulicy Dmowskiego została zablokowana. Ruchem kierowali strażacy.

Jeżdżąc ciągiem rowerowym, przekraczając uliczki, nawet te osiedlowe, należy zachować ostrożność mimo, że ma się pierwszeństwo przejazdu. Kierowcy nie zawsze są w stanie odpowiednio szybko zauważyć człowieka wkraczającego na drogę! W starciu z samochodem rowerzysta nie ma szans, czasem na własne życzenie.

Przewiń do komentarzy










Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Rowerzysta

Klamczuszek z ciebie - teraz oczywiście niewinny

~J 23

Do ~Rowerzysta Jakiej nienawiści, co Ty pleciesz? Nienawiść to mają rowerzyści do prawa i innych uczestników ruchu, a ja jedyne co robię to zwracam uwagę, że rowerzyści mają obowiązki a nie tylko prawa. Może kiedyś zaczną używać świateł w deszczu, mgle czy o zmroku - to tak wiele?

~Rowerzysta

Podziekuj takim jak J23 - nakręcają tą spirale nienawisci - efekty są takie jak każdy z nas widzi.

rodzynek

Cieszę się że To zauważyłeś. Pisanie i nakrecanie się wypadkami pieszych i rowerzystów ( tym bardziiej na przejsciach przejazdach ) są wodą na młyn zwolenników ograniczania praw obywatelskich, w tym przypadku jazdy samochodem. Sami sobie robimy kuku !

wyborca

To gdzie był dzisiaj wypadek z udziałem rowerzysty?

~J 23

Rodzynek - i tu się zgadzam z Tobą, UE za cel postawiła sobie zmniejszenie nominalnej liczby samochodów w UE i robi to różnymi metodami. Pod płaszczykiem ekologii (co jest bzdurą bo transport to ułamek zanieczyszczeń globalnie), podatki, głupie przepisy np. co 50 metrów przejście no i najważniejsze - kary i mandaty w Polsce za przekroczenie o 30km/h mandat 12% a za drugim razem w ciągu 2 lat 27% średniego wynagrodzenia, a planowali złodzieje dać 3000zł czyli 48%. W Niemczech za to jest 3% średniego wynagrodzenia. Jeszcze się ludzie w Polsce cieszą, że to niby walka z piratami. Ludzie to zwykłe złodziejstwo i tyle. Punkty kasują się po dwóch latach. Przejść dla pieszych co 50 metrów, "wchodzący" na przejście jest bardzo nieprecyzyjnym sformułowaniem, a możesz tylko raz na dwa lata pomylić się i nie ustąpić pieszemu bo za drugim razem w ciągu 2 lat stracisz prawo jazdy za punkty. To jest państwo opresyjne! Zepsuli przepisy tak bardzo, że wypadków jest więcej i już co lepsi dziennikarze o tym piszą - nareszcie! Ale ile osób zginęło przez te bzdurne i niebezpieczne przepisy?

~RST

Ehhh-a ty tepy, jestes sama radość jak ktoś w czasie deszczu przykryje cię dodatkowo taflą wody - jesteś idealnym przedstawicielem tego co porusza się po drogach. A wystarczy włączyć myslenie trochę zwolnic, ominąć jeżeli się da kałużę - ale po co myśleć, nie porusza się autem to może być przemoczony do przuslowiowej suchej nitki.

rodzynek

Samochód prywatny osobowy bedzie po mału eliminiowany z ruchu miejskiego ( szczególnie centrum ) , jego prawa bedą coraz mniejsze, nie dociera to jeszcze do wielu kierowców ale po mału bedą pacyfikowani mandatami i punktami . Po mieście bedą jeżdzić tylko auta rządowe/ państwowe .

~Ehhh

Rst znaczy że wina kierowców aut że deszcz leje?Czy gdy pada deszcz nie wolno poruszać się autem? Bo nie bardzo rozumiem Twój komentarz. Człowiek bez samochodu ma bardzo dużo praw, człowiek bez samochodu zapomniał że ma również ma obowiązki. I w dodatku człowiek bez samochodu uważa że stosowanie prawa go nie dotyczy, uważa że nie obowiązują go przepisy bo nikt mu nie każe zdawać egzaminu,w związku z czym człowiek bez samochodu coraz częściej czuje się ponad prawem i ponad wszystkimi innymi uczestnikami ruchu drowego. A ponadto człowiek bez samochodu zapomniał że człowiek z samochodem nadal jest człowiekiem i nie nabył cudownych zdolności przenikania wzrokiem przez żywopłoty, budynki i inne przeszkody, ani też nie wrosły mu oczy z tyłu głowy i moze nie widziec innego człowieka bez samochodu który nagle wyskakuje zza pleców.

~RST

Święte Krowy siedzą w swych smrodach, wystarczy popatrzeć na zachowanie kierowców deszcz leje, nieważne że obok jezdni chodnik czy sciezka rowerowa, jeszcze trochę to człowiek bez samochodu będzie pozbawiony jakich kolwiek praw.

~xyz

Taki finał ma nadawanie statusu świętych krów. Uważać mają wszyscy, a u nas piesi i rowerzyści mają pierwszeństwo, bo tak!

~Rowerzysta

Eitam może ktoś w końcu zrobi porządek z parkowaniem obok firmy BAGPAK. To co tam odstawiają kierowcy wola o pomstę do nieba, parkowanie na ścieżce rowerowej, sciezka sluzy do dojazdu na trawnik na którym parkują auta zastawiając tym samym widoczność dla kierowców wyjerzdzajacych z w/w firmy, jak również z parkingu, ograniczaja tym samym widoczność rowerzystom, pieszym. Kultura tych kierowców łamiących przepisy pozostawia wiele do życzenia. Czy obok tej firmy ma dojść do podobnego wypadku jakiego dotyczy artykuł.

~niezalogowany

Rowerzyści i piesi nie zdają sobie sprawy, że zasiadający w samochodach nie mają czasu i umiejętności reagować na ich gwałtowne pojawianie się na pasach. Nie dość, że te samochody są kosztowne, niespłacone, nieumiejętnie prowadzone a przy gwałtownych manewrach tracą na wartości bo się niepotrzebnie zużywają, skazują właścicieli limuzyn na bardzo drogie naprawy i pogorszenie poczucia komfortu na wskutek nieuchronnego starzenia się ich wymarzonego pojazdu. W razie wypadku i śmierci znienawidzonego przez nich przechodnia lub rowerzysty kierowcy trafiają od razu do pudła. Proszę więc wymienionych wyżej rowerzystów i przechodniów o trochę wyrozumiałości i ostrożności w swoim beztroskim życiu bez porównania łatwiejszym niż życie kierowcy samochodu.

~abc

"Załóżmy, że jadę prawidłowo ulicą jednokierunkową, a z naprzeciwka pod prąd jedzie auto i dochodzi do kolizji - kto jest winny?"

Odpowiem cytując jednego głupka z komentarzy: "Przecież to nie o winę chodzi. Przepisy przepisami a nikt nie jest nieśmiertelny."
Albo " trzeba mieć instynkt samozachowawczy"

Więc zgaduje że winny jest ten co umarł albo ten co jechał mniejszym samochodem, tak?

~abc

Ja zawsze wyskakuje na przejście. Przyczajamnsię za krzakiem albo latarnia i skacze. Zapisałem się na skoki żeby lepiej wyskakiwać. Myślę też o kupnie tyczki, ale nie wiem czy o tyczce też się liczy

~Aaa

Ci którzy stanowią głupie przepisy, przeważnie mają wożoną dupę wygodnym samochodem

e2rds

A ja dzisiaj około 15.30 widziałem bezrozumną rowerzystkę przejeżdżającą przez przejście dla pieszych na Alejach koło Biedronki i do tego jeszcze z telefonem przy uchu. Może kiedyś coś zrozumie, albo prędzej, czy później się doigra.

~Stalowiak.

Wczoraj był ten jeden dzień bez wypadku rowerzysty. Następny chyba dopiero za rok.

platinet

Stalowa to jak Chiny kiedyś z tymi rowerami, nie da sie przejechać przez miasto żeby jakiegoś cudownego dziecka dwóch pedałów nie przejechać

~Tomik

J 23 tobie wszystko przeszkadza , wyprowadź się do lasu. Jesteś jednostka aspołeczna którą trzeba izolować.

~J 23

A widujecie czasem takiego rowerzystę w getrach na swojej kolarzówce z logo firm bodajże ATS i Voster? On chyba nie wie co to droga dla rowerów bo ostentacyjnie jedzie sobie ulicą, gdy obok jest DDR. Sportowiec w taki sposób reklamuje lokalne firmy? Ubiegnę wszystkich getrowców - kolarzówka to nadal rower i a jadący nią to rowerzysta i nie ma wyłączeń, jak krawężniki przeszkadzają to rowerek na samochodzik i zawieźć rowerek tam, gdzie można jechać nim łamiąc przepisów. Jak ktoś ma samochód sportowy co jedzie 300km/h to też nie może nim tyle jechać i jakoś nie biadolą jacy to biedni jak getrowcy na kolarzóweczkach.

~J 23

Do ~wyborca Co Ty gadasz??? A ja widziałem jak rowerzysta wystawił rękę, myślałem, że chce zasygnalizować zamiar zmiany kierunku ruchu, ale on wystawił ją, żeby pokazać fakulca :/

~J 23

Art 33.1 Ustawy "Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić." Zgodnie z ustawą rowerzysta powinien jechać właściwą dla swojego kierunku ruchu droga dla rowerów, która znajduje się z drugiej strony ulicy. Dziękuję. Dobranoc.

~J 23

Do ~@J-23 Zapisy ustawy są ważniejsze niż rozporządzenia czy też radosna twórczość zarządcy drogi. Schlebia mi, że trochę naśladujesz mnie nickiem, ale wiedzy to Ci brakuje.

~jan

i kolejny rowerzysta...moze w koncu rowerzysci sobie uswiadomia, ze nie chodzi o przepisy a o ich zycie

wyborca

Wczoraj widziałem rowerzystę jak jechał i palił papierosa.

~Tomik

Tam nie ma ścieżki rowerowej jednokierunkowej , można jeździć w obie strony. Ścieżka rowerowa jednokierunkowa ma strzałkę lub sierżanta , albo jak na alejachbJPII jest po prostu zakaz wjazdu

~@J-23

Przyjrzyj się na alejach, energetyków jak wygląda prawidlowo oznaczona sciezka rowerowa na ktorej jest kierunek.

~oki

Jacek ma rację. Nieraz czeka się kilkanaście sekund na wylocie z drogi podporządkowanej i stoi częściowo lub całkiem na ścieżce rowerowej, bo nie ma innej opcji , gdyż ścieżki rowerowe są poprowadzone w taki sposób, że biegną tuż przy drodze głównej. Dojeżdżając do drogi głównej nie widać jeszcze w pobliżu żadnego rowerzysty, ale gdy się chwilę postoi to taki może się pojawić, gdyż oni poruszają się o wiele szybciej niż piesi i to wówczas rowerzysta powinien albo ominąć samochód, albo się zatrzymać i poczekać aż odjedzie. Jeżdżę nieraz rowerem i tak właśnie robię: przepuszczam samochody, które już zbliżają się lub stoją na moim przejeździe. To nie takie trudne.