Kto odciął Stali „prąd”?

Image

W sobotnie, pochmurne popołudnie podopieczni trenera Surmy rozgrywali wyjazdowe spotkanie w Kielcach. Ich przeciwnikiem była drużyna rezerw ekstraklasowej Korony.

Gospodarze tego spotkania w dotychczasowych 6 spotkaniach zdołali zgromadzić 9 punktów (2 zwycięstwa, 3 remisy, 1 porażka). Z takim dorobkiem żółto- czerwoni zajmowali 9 pozycję w ligowej tabeli. Stal Stalowa Wola w dotychczasowych 6 spotkaniach na swoim koncie miała punktów 13. Mało tego, lider rozgrywek, Cracovia II Kraków, w małych derbach Krakowa zremisowała z Wieczystą, a co za tym idzie, Stal miała ogromną szansę do zniwelowania straty do lidera, do zaledwie 1 punktu (zakładając zwycięstwo z Koroną II Kielce).

Sobotnie zawody od pierwszych minut były bardzo wyrównane, a gra prowadzona była „z dużą intensywnością”. Akcje bardzo szybko przenosiły się z jednego pod drugie pole karne. Brakowało jednak czystych sytuacji strzeleckich, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Sytuacja ta zmieniła się dopiero w 30 minucie, kiedy to zielono- czarni wywalczyli sobie rzut rożny. Po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony boiska, najlepiej w polu karnym odnalazł się kapitan Stali Sławomir Duda, który wpakował piłkę do siatki precyzyjnym strzałem głową. Stalówka objęła prowadzenie, które szybko chciała podwyższyć ruszając z kolejnymi atakami. Sztuka ta udała się w 38 minucie, kiedy to na strzał z dystansu zdecydował się Mariusz Szuszkiewicz. Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od obrońcy gospodarzy i wpadła do bramki obok bramkarza. Wynik 2:0 dawał już podopiecznym trenera Surmy trochę spokoju, dzięki któremu łatwiej było im kontrolować przebieg spotkania. Kontrola ta jednak została niespodziewanie zachwiana, kiedy to po okresie całkowitej dominacji gości, Korona przeprowadziła jedną z nielicznych kontr. Tą akcję udało im się dodatkowo zakończyć zdobyciem bramki i na przerwę Stal schodziła jedynie z jednobramkowym prowadzeniem.

Drugie 45 minut zdecydowanie odważniej rozpoczęli gospodarze, którzy już po 7 minutach zdołali zdobyć bramkę wyrównującą. Po szybkiej akcji całego zespołu, piłkę do bramki strzałem wślizgiem wpakował Konstanty. Jakby tego było mało, w 67 minucie, gospodarze objęli prowadzenie, które to zaledwie dwie minuty później podwyższyli. Dwie zabójcze kontry gospodarzy i Korona prowadziła już 4:2. Na tym jednak kompromitacja zielono- czarnych się nie zakończyła. W 74 minucie gospodarze zdobyli piątą bramkę ładnym strzałem z 16 metra. Nasi zawodnicy wyglądali jakby energii wystarczyło im na 45 minut. W drugiej połówce tego spotkania, podopieczni trenera Surmy nie istnieli na boisku i byli tylko tłem dla dobrze grających gospodarzy. W 89 minucie honor gości nieco podratował Soszyński strzelając jeszcze bramkę zmieniając wynik na 5:3, nie zmienia to jednak faktu, że Stal Stalowa Wola we wstydliwy sposób przegrała ligowe spotkanie z rezerwami Korony Kielce, tracąc 4 bramki w 45 minut. Zastanawiające jest, co wydarzyło się w przerwie w szatni Stali, że na drugą odsłonę wybiegł całkowicie „inny zespół” w zielono- czarnych koszulkach?

10.09.2022 Kielce godz. 16:00

Korona II Kielce 5:3 Stal Stalowa Wola (1:2)

Bramki: 45’,52’ Strzeboński , 67’, 74’ Sowiński, 69’ Rybus- 30’ Duda, 38’ Szuszkiewicz, 89’ Soszyński

Stal: Smyłek, Grasza, Kucharczyk, Lebioda, Ziarko, Duda, Soszyński, Szuszkiewicz, Kitliński, Szifer, Iwao

Rez: Konefał, Stępniowski, Khorolskyi, Grabarz, Myszogląd, Olszewski, Stelmach

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =