Obozowe historie w bibliotece

Image

Sylwia Winnik, pisarka i blogerka, autorka bestsellera „Dziewczęta z Auschwitz” gościła w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Stalowej Woli. Spotkanie odbyło się w ramach spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dorosłych.

– Moi rodzice interesowali się historią, mama do domu zawsze przynosiła mnóstwo książek, głównie historycznych, choć nie tylko. Przeglądałam je i po prostu pokochałam książki – tak podczas wizyty w Stalowej Woli o swoich pierwszych lekturach powiedziała pisarka.

Jej pierwsze próby literackie to wiersze i opowiadania, natomiast książki, które zaczęła pisać są zasługą dziadków, bo to oni opowiadali o różnych historiach z czasów wojny.

W 2018 roku wyszła pierwsza książka Sylwii Winnik – „Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet". Autorka pokazuje prawdziwe oblicze wojny, poprzez wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Swoje zainteresowanie historią, w szczególności okresem II wojny światowej Sylwia Winnik przekuła w sukces, bowiem jej debiut świetnie przyjął się na rynku wydawniczym i stał się bestsellerem. O fenomenie książki świadczy fakt, iż w 2020 roku postanowiono ją wznowić. Ponadto została przetłumaczona na język czeski. Na pytanie jak dotarła do kobiet, oraz jak rozmawiać z osobami, które przeżyły obóz Auschwitz-Birkenau odpowiedziała: - W przypadku Dziewcząt z Auschwitz było to Muzeum w Auschwitz-Birkenau – ono odegrało tu kluczową rolę. Pracownicy kierowali mnie w takie miejsca, do takich osób, które potencjalnie mogły chcieć opowiedzieć swoją historię.

Pierwszą osobą, z którą autorka rozmawiała była Alina Dąbrowska. – Nie miałam pewności, że ktoś będzie chciał ze mną porozmawiać, opowiedzieć. Te spotkania były bardzo trudne dla mnie jako osoby, która musiała je wysłuchać a później opisać, ale z całą pewnością były to historie trudniejsze dla osób, które musiały kolejny raz wejść w to piekło obozowe. Jak człowiek wysłucha takich rzeczy od świadka historii to żaden wcześniejszy film, czy książka, nie równa się z tym, co się usłyszy – dodała Sylwia Winnik.

Rok później na rynku wydawniczym ukazała się książka Winnik pt. „Tylko przeżyć. Historie rodzin polskich żołnierzy”. – Ta książka jest wielowątkowa, część zajmują historie żołnierzy i opisy walk, jednak znaczną część zajmują opowieści kobiet, żon, dziewczyn tych żołnierzy – powiedziała na spotkaniu Sylwia Winnik i dodała – Książka była ukłonem dla ich żon i kobiet, bo to one zostawały same z dziećmi, z problemami. I one także toczyły swoje małe bitwy.

Sylwia Winnik opowiadała również o swoich dwóch kolejnych książkach: „Dzieci z Pawiaka”, wydanej w 2020 r. oraz wydanej rok później „Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945”.

W tej pierwszej czytelnicy odnajdą wspomnienia byłych więźniów Pawiaka, którzy trafili tam jako dzieci albo urodzili się w nim w trakcie osadzenia ich matek. Po latach autorka rozmawia z osobami, które w czas drugiej wojny światowej miały dwa, pięć, siedem czy 12 lat a również, z osobą, która się urodziła na Pawiaku. Jedną z tych osób jest Jan, który trafił na Pawiak, gdy miał trzy miesiące a opuścił w wieku dwóch lat. – Kiedy babcia Janka wykupiła go z Pawiaka, dla niego zdziwieniem było wszystko, to co za murami, a więc tramwaj, podwórko, ptaki, drzewa. Nie znał przecież innego życia – opowiadała autorka książki.

Książka „Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945” – powstała z potrzeby napisania czegoś co będzie bardzo bliskie dziadkom autorki. Sylwia Winnik wspomniała – Nie ukrywam, że książka ta powstała po śmierci babci i dziadka (…) i jest próbą terapii pogodzenia się z ich odejściem. To jedyna książka, którą po napisaniu otwieram i do niej wracam – mówiła Sylwia Winnik.

Autorka opisuje w niej święta w przepiękniej przedwojennej Warszawie, wigilię na wsi, na Zamojszczyźnie. - Ale przychodzi czas wojny. I kontrastuje z tymi świętami, które już nie wyglądają tak pięknie i kolorowo. Kluczem tej książki jest pokazać, żeby pamiętać, by bardziej być niż mieć – powiedziała autorka, dodając iż pod koniec książki czytelnicy znajdą przepisy 12 potraw, i są to przepisy bohaterów, z którymi rozmawiała oraz przepisy jej babci.

Pod koniec spotkania Sylwia Winnik wspomniała o swoich kolejnych projektach literackich. Jest w trakcie pisania kolejnego reportażu, oczywiście z druga wojną światową w tle.

– Będzie to jedna z bardziej pozytywnych książek, gdzie będzie dużo ciepła rodzinnego – powiedziała reporterka. Zajęła się też pisaniem powieści dla dzieci. Połączyła wszystko to co kocha: historię, podróże oraz kryminalne przygody. – Zaczęłam je pisać dla siebie, ale mam nadzieję, że uda mi się je wydać i kontynuować dalsze tomy.

- Lubię czytać książki, sięgam po bajki, bo to dla mnie odskocznia i kojarzą mi się z pięknym dzieciństwem. Moje ulubione to Dzieci z Bullerbyn, Karolcia oraz Harry Potter. Uwielbiam spacery po lesie – takim akcentem Sylwia Winnik zakończyła swoje spotkanie z czytelnikami. Pisarka pochodzi z Ząbkowic Śląskich. Ukończyła dziennikarstwo w Wyższej Szkole Zarządzania i Finansów we Wrocławiu. Interesuje się historią, szczególnie drugą wojną światową. Jest autorką bloga Czas na Książki. W 2015 roku została wybrana przez czytelników magazynu „Fanbook” Książkowym Blogerem Roku. Jest pomysłodawcą i współorganizatorem Literackiego Festiwalu Czas na Książki, który doczekał się już III edycji. Jej pasją są książki i góry.

Przewiń do komentarzy









Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Firecracker

Podchodzi facet do warsztatu samochodowego.
- Czy mógłby mi pan przekręcić licznik?
- O ile chce pan zmniejszyć? - pyta mechanik.
- Nie, ja chcę zwiększyć!
- O przepraszam pana posła, nie poznałem!

~Buttercup

Gorbaczow dzwoni do Reagana:
-Współczujemy wam katastrofy Challengera...
-Zaraz! Challenger jeszcze nie wystartował
-A to oddzwonię później...

~Lotos

Całkowite dno!
Miernota, ale ujdzie...
Jest ok, bez rewelacji.
Dobre!
Bardzo dobre!
Absolutna rewelacja!
Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...

~Enyo

Pytanie: Idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach...
Po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odpowiedź: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.

~Heroin

Jaka jest różnica między demokracją a demokracją socjalistyczną?
- Mniej więcej taka, jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym!

~Tygrysek

W czasie pomarańczowej rewolucji putin dzwoni do sztabu Juszczenki i mówi, umożliwimy wam przejęcie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów.
W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają:
- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać.

~Lotus

Dlaczego bracia Kaczyńscy maja ciemne szyby w samochodzie?
- Żeby nie było widać ze siedzą w fotelikach