Na Podkarpaciu zawieszono działalność wielu szkół i przedszkoli

Image

Z dnia na dzień zmienia się sytuacja w podkarpackich szkołach. Na zajęcia zdalne wysyła się coraz więcej dzieciaków. Są placówki, które zamknięto już na głucho. Są takie, gdzie zajęcia odbywają się zdalnie. COVID-19 dotyka coraz więcej uczniów i nauczycieli.


Jak informuje nas Katarzyna Kwiatanowska- Rodkiewicz z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, obecnie częściowo lub całkowicie na Podkarpaciu zawieszone są placówki (dane z dnia 4.11):

• Branżowe szkoły I stopnia: 4 (częściowo)

• Licea Ogólnokształcące- 14 (częściowo)

• Przedszkola -19 (4 częściowo i 16 całkowicie)

• Szkoły specjalne przysposabiające do życia- 2 (częściowo)

• Technika- 23 (częściowo)

• Szkoły Podstawowe- 78 (3 całkowicie, 75- częściowo)


Szkoły Podstawowe w naszej okolicy, które ostatnio zmuszone były ograniczyć działalność:

• Szkoła Podstawowa Nr 4 Specjalna w Rudniku,

• Publiczna Szkoła Podstawowa w Hucie Krzeszowskiej, gmina Harasiuki,

• Publiczna Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Stalowej Woli,

• Publiczna Szkoła Podstawowa z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego Nr 2 im. Jana Pawła II w Stalowej Woli,

• Publiczna Szkoła Podstawowa Nr 1 im. Wacława Górskiego W Stalowej Woli,

• Publiczna Szkoła Podstawowa Nr 11 im. Szarych Szeregów W Stalowej Woli,

• Publiczna Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Energetyków W Stalowej Woli.

Na zdalne nauczanie wysyłane są niektóre klasy. Trudno policzyć ile uczniów obejmuje kwarantanna, ale jest ich w naszej okolicy naprawdę wielu.

Covid-19 pojawił się też ostatnio w Przedszkolu Publicznym w Zbydniowie.


Szkoły średnie działające z ograniczeniami:

• Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Czarnieckiego w Nisku,

• I Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej w Stalowej Woli,

• Technikum Nr 2 w Stalowej Woli,

• Technikum w Nisku.

Większość szkół ma kwarantannę dla poszczególnych oddziałów do końca tygodnia. O dalszym losie zadecyduje Sanepid.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
maszynista

Tu chodzi o zmuszenie uczniow do wziecia szczepionki .W Izraelu juz to przechodzili.Szczepienia spowodowaly tylko wiecej zakazen i przed niczym nie chronia.

art2deco

Szczypawki nie likwidują szansy zachorowania, jedynie ograniczają, ale eliminują ciężkie przebiegi choroby. Okupowanie szpitali przez Foliarzy skutkuje nadmiarową umieralnością.

~Hmmm

A co mają szczepienia do zachorowalności, jak ktoś ma zachorować to że szczepieniem czy bez. Może czas najwyższy nauczyć się żyć normalnie oswoić z sytuacją, wirusy od wieków są między nami

~Mieszkanka

Dlaczego nauczyciele nie mają obowiązku szczepic się?

~Renuar

Konfederaci zgłosili się na ochotnika do pomocy.

~emerytka

Nie ma takiej szkoły jak Technikum Nr 2 w Stalowej Woli. Jest Zespół Szkół Nr 2 im. Tadeusza Kościuszki (dawna Budowlanka)

~Weekend

Poczym troll trolla chce rozpoznać? Bo sam troll.

~cst

Kiedyś "z sieci" przytoczył cytat z poważniejszego periodyku, nt. trollingu, ja przytoczę definicję z "waszego jedynego i niezmanipulowanego" źródła (w którym np. Rockefellerowie to rodzina niemieckaumiech ) - wikipedii
"Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami.
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych [= zaciętych i podstępnych, żeby trolle wiedziały - cst]. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji."
Nawet wasz "sprzymierzeniec" (wiki) was dobrze definiuje, a z takim źródłem nie warto się przecież kłócićumiech

~cst

Trollu pod wieloma pseudonimami. Nie liczymy na poklask - liczymy tylko, że się w końcu zamkniecie i przestaniecie reagować na wszystkie wpisy jak bobasy w piaskownicy i psy na komendęumiech

~Weekend

Czy wy experci z Bożej łaski od siedmiu boleści nie możecie się spotkać twarzą w twarz, tylkotluczecie te przedruki z netu. Liczycie na poklask? Nie stajecie się z każdym kolejnym dniem smieszniesisi.

~cst

Max, pytanie już nie aktualne - znalazłem coś. Czerwona lampka jak najbardziej uzasadniona...

~cst

Max, z ciekawości: czy wiesz, czy Kary Mullis zmarł z przyczyn naturalnych lub logicznie uzasadnionych, czy może "otrzymał pomoc", za to, że powiedział to, co zacytowałeś? Zwłaszcza słowa "przed śmiercią" i "wielokrotnie i bezskutecznie" powodują zapalenie czerwonej lampki...

~cst

O szprycach i PCRwirusie w szkolnictwie:
"W jednej ze szkół w Opolu u nauczyciela wykryto Covid-19. Kwarantanną objęto 5 klas, łącznie ponad 100 uczniów. Rzecznik opolskiego ratusza poinformował, że nauczyciel, który zachorował, był... zasz.czepiony.
Olsztyn. 240 uczniów Szkoły Podstawowej zostało objętych kwarantanną, po tym jak mieli kontakt z zakażonym COVID-19 nauczycielem. Nauczyciel był w pełni zasz.czepiony. Tak teraz wyglądają tymczasowe lockdowny w szkołach.
Pracownicy szkoły tłumaczą, że kwarantanną nie jest objęty żaden nauczyciel, ponieważ w szkole jest niemal 100 proc. zasz.czepionej kadry nauczycielskiej, w tym także zakażony nauczyciel.
W Suwałkach sanepid skierował 5 klas uczniów Zespołu Szkół nr 2 na kwa.rantannę, po tym jak u zasz.czepionego nauczyciela stwierdzono zakażenie korona.wirusem. Ponad 150 uczniów trafiło na naukę zdalną.
- Jest zasz.czepiony w sumie nauczyciel dwoma dawkami, a jednak dotknęła go ta choroba – powiedział Romuald Borkowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Suwałkach.

Ale przecież ci nasi stalowowolscy nauczyciele tacy "wysz..epieni", jak w większości innych placówek w kraju, to oni akurat powinni normalnie pracować, z tymi uczniami, u których nie wykryto PCRwirusa, a tu się ich poddaje kwarantannie. Czyżby... o zgrozo, jak to możliwe... szczepionki nie były skuteczne?umiech A to niespodzianka - lemingi muszą mieć teraz potężny dysonans poznawczy, tzn. ci z resztką zdrowego rozsądku, bo niektórym już nic poza "komunistycznym butem na jajach" nie pomoże.

~Piatek

To chyba albo płatna działaność wywrotową, albo bardzo zaawansowana choroba psy..oczna. ktoś przy zdrowych zmysłach nie pisał by takich obszernych tekstów powołując się na pseudo naukowe źródła.

~Max

"Przed śmiercią wynalazca testu PCR, Kary Mullis, wielokrotnie, ale bezskutecznie podkreślał, że test ten nie powinien być wykorzystywany jako narzędzie diagnostyczne z tej prostej przyczyny, że jest niezdolny do diagnozowania choroby. Pozytywny wynik testu nie oznacza w rzeczywistości, że mamy do czynienia z aktywnym zakażeniem. Jak zauważono w publikacji Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom z dnia 13 lipca 2020 r.:

Wykrycie wirusowego RNA może nie wskazywać obecność wirusa zakaźnego lub że 2019-nCoV jest czynnikiem powodującym objawy kliniczne.
Wykonanie tego testu nie zostało ustalone w celu monitorowania leczenia zakażenia 2019-nCoV.
Test ten nie może wykluczyć chorób wywołanych przez inne bakteryjne lub wirusowe czynniki chorobotwórcze.
Więc, co właściwie mówi nam test PCR? Z Twojej jamy nosowej pobierane jest RNA, które następnie odwrotnie transkrybowane jest do DNA. Jednakże, genetyczne fragmenty są tak małe, że trzeba je amplifikować, aby stały się rozpoznawalne. Każda runda amplifikacji nazywana jest cyklem.

Amplifikacja w 35 cyklach jest uważana za niewiarygodną i naukowo nieuzasadnioną, jednak zalecane przez Światową Organizację Zdrowia są ustawione na 45 cykli.

To, co robi ten test, to amplifikacja wszelkich, nawet nieistotnych sekwencji wirusowego DNA. Oznacza to, że test może wykazać wynik “pozytywny”, nawet jeśli ładunek wirusowy jest bardzo niewielki lub wirus jest nieaktywny. W wyniku tych nadmiernych progów cyklicznych otrzymujemy dużo większą liczbę pozytywnych wyników niż wyników negatywnych. Testy PCR nie są w stanie wykryć infekcji
Być może najważniejsze jest to, że testy PCR nie potrafią odróżnić wirusów nieaktywnych od wirusów reprodukcyjnych. Oznacza to, że testy PCR nie mogą wykryć infekcji. Nie są w stanie stwierdzić, czy obecnie jesteś chory, czy w najbliższej przyszłości wystąpią u ciebie objawy oraz czy jesteś zaraźliwy.

Testy mogą wychwytywać martwe lub nieaktywne cząsteczki wirusów, które nie stanowią żadnego ryzyka dla pacjenta i innych osób. Co więcej, test może wykryć obecność innych koronawirusów, więc pozytywny wynik może po prostu wskazywać, że w przeszłości przechodziłeś zwykłe przeziębienie.

Infekcja jest wtedy, gdy wirus przenika do komórki i replikuje się. W miarę jak wirus się rozmnaża, pojawiają się objawy. Człowiek jest zakaźny tylko wtedy, gdy wirus się replikuje. Tak długo, jak wirus jest nieaktywny i nie replikuje się, jest całkowicie nieszkodliwy zarówno dla gospodarza, jak i dla innych osób.

Jeśli nie masz żadnych objawów, a uzyskałeś wynik pozytywny, to oznacza to po prostu, że test wykrył nieaktywne wirusowe DNA w twoim organizmie. Oznacza to również, że nie jesteś zaraźliwy i nie stanowisz dla nikogo zagrożenia.

Z tych wszystkich powodów wiele wysoko cenionych naukowców na całym świecie mówi obecnie, że nie mamy doczynienia z pandemią COVID-19, a z pandemią testu PCR.

źródło Medycyna Komórkowa.

PS Natomiast testy antygenowe od testów PCR różnią się tym, że są kilkadzisiąt razy mniej czułe, dlatego osoby które zostały zasz.czepione są kierowane na test antygenow , bo jest dużo mniejsza szansa, że wyjdzie wynik pozytywny. Tak własnie robi się statystyki, choć jest zalecenie, żeby osób zasz.czepionych wogóle na żadne testy nie kierować.

~Piątek

Max ciebie pogięło.w/g ciebie ludzie chorują bo taka moda. Mógłbyś się ogarnąć i przestał pisać te bzdury . Los bywa często sprawiedliwy i może choroba dopaść cię. Ciekawe co byś wtedy wypisywał.

~Max

Dopóki ludzie będą sobie na to pozwalać, to cyrk będzie trwał !! Cała ta plandemia opiera się tylko i wyłącznie na bezwartościowych testach. Rozpoczął się sezon gypowy, w którym każdego roku na grypę choruje od 3 do 4 milionów Polaków. Ale dzisiaj nie ma badania, jest test.
z sieci---
"Firmy doskonale znają ograniczenia produkowanych przez siebie testów. Dlatego każdy jest opatrzony magicznymi słowami „for research use only” (tylko dla badań). Wczytując się dalej w ulotki dołączone do zestawów diagnostycznych dowiadujemy się, że test wykrywa „SARS-Cov2 jak również inne powiązane z SARS wirusy infekujące nietoperze” (Roche), „służy do rozróżniania betakoronawirusów” (RealStar Altona), „wykrywa wirusa grypy H1N1, adenowirusy, Mycoplasma pneumonie, Chlamydia pneumonie” (Creative Diagnostics). Ten ostatni test nawet nie wymienia koronawirusa. Nie przeszkadza to firmie rekomendować go jako „SARS-CoV-2 multiplex RT-qPCR”. Każda z firm produkujących zestaw diagnostyczny wyraźnie zaznacza, że „test nie ma zastosowania w diagnostyce. I tak Roche stwierdza: „these assays are not intended for use in the diagnosis of coronavirus infections”, podobnie Altona: „not for use in diagnostic procedures”, i wreszcie Creative Diagnostics: the product is not intended for diagnosis use”. Innymi słowy producenci testów wyraźnie zaznaczają, że nie służą one do diagnostyki infekcji koronawirusem.
Właściwie na tym należałoby sprawę zamknąć, nie dyskutować o ograniczeniach testów gdyż wprawny genetyk molekularny poradzi sobie z nimi. Testy są przeznaczone do badań, zatem diagnozowanie choroby na ich podstawie jest nielegalne. Jakim więc prawem zamyka się ludzi w aresztach domowych na podstawie testów, które nigdy nie powinny być stosowane w diagnostyce? Dlaczego, jako społeczeństwo zgadzamy się na dyktat tych, dla których nie ma znaczenia nie tylko nasza wolność, ale także nasze zdrowie? Jaka jest wartość wyników uzyskanych na podstawie testów, które w zamierzeniu miały zastosowanie tylko laboratoriach badawczych? Ponieważ testy stworzone na potrzeby badań laboratoria badawcze opuściły to mamy rosyjską ruletkę na plusy i minusy".