Szarlotka na kruchym cieście prababci Jadwisi

Image

Dobra szarlotka to ozdoba każdego stołu i rozkosz podniebienia. Przygotowanie własnej szarlotki nie wymaga szczególnych umiejętności. Spróbujemy dziś przekonać Was do upieczenia własnego ciasta. Gdy raz się uda, nie zechcecie już kupować tej w cukierni! A uda się na pewno. Oto przepis prababci. Jej szarlotka była hitem ze względu na delikatne ciasto, bardzo kruchutkie. Ta szarlotka długo utrzymuje świeżość.

Składniki na dużą blachę:

• 1,5 kg jabłek, tj. około 7-8 sztuk lub więcej, bo dżemu nigdy dość (najlepiej kwaśnych),

• 80 dkg mąki krupczatki,

• 2 łyżeczki proszku do pieczenia,

• cukier waniliowy,

• 1 kostka masła lub margaryny,

• 1 kostka smalcu,

• 3 żółtka,

• Szczypta soli,

• Szklanka śmietany kwaśnej,

• 1/4 szklanki cukru ,

• 1 łyżka cynamonu,

• Rodzynki, siekane orzechy włoskie.

Obrane jabłka można przygotować na 2 sposoby. Zetrzeć na tarce, wymieszać z cynamonem, posiekanymi orzechami, rodzynkami (ale dodatki te nie są konieczne, bo niektórzy ich po prostu nie lubią). Drugi sposób, to pociąć jabłka na niewielkie kawałki i chwilę je przesmażyć. Na końcu dodać wyżej wspomniane dodatki. Do jabłek można dosypać ze 2 łyżki cukru (choć niekoniecznie). Wszystko zależy od tego czy mamy jabłka kwaśne, czy słodkie. Do tych kwaśnych, które lepiej smakują w szarlotce, trzeba dać ze 3-4 łyżki cukru. Najlepiej skosztować i ocenić smak w trakcie przygotowania.

Smalec, masło lub margarynę kroimy drobniutko, dorzucamy krupczatkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, cukier waniliowy, szczyptę soli, 3 żółtka, cukier, śmietanę. Szatkujemy to sobie dużym nożem. Ciasto kruche nie lubi zbyt intensywnego „macania”. Tak mówiła zawsze prababcia. Ciasto nie ma być takie jak na pierogi czy makaron. Ma być „luźne”, więc gdy nie jest „luźne”, dolewamy jeszcze więcej kwaśnej śmietany. Pamiętajcie, że słodka śmietana do kruchego ciasta się nie nadaje. Gdy wszystko podczas siekania nam się połączy, odkładamy nóż, przerzucamy całość do miski i rękoma szybko wyrabiamy ciasto. 2/3 ciasta odstawiamy do lodówki na jakieś 30-40 minut (nawet i na godzinę jak się nam nie spieszy). 1/3 wstawiamy do zamrażarki.

A teraz smarujemy dużą blachę tłuszczem (smalec, margaryna). Wykładamy na blaszce (rozwałkować) 2/3 ciasta. Kładziemy przygotowane wcześniej jabłka. Jeśli wyjdzie (z wersji niesmażonej) za dużo soku, to go wcześniej zlewamy (można wypić). Na to ścieramy resztę ciasta (lub kruszymy palcami- w zależności jaką mamy konsystencję i jak długo trzymaliśmy ciasto w zamrażarce, ja akurat dziś nie miałam ochoty na czekanie). Pieczemy 45 minut do godziny w temperaturze 180- 190 stopni (góra - dół).

Gdy przestygnie posypujemy cukrem pudrem.



Zobacz również

Obrazek

Przewiń do komentarzy















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
W tym artykule komentarze ukażą się po akceptacji moderatora.