Podwyżki dosłownie zarżną służbę zdrowia, czyli rzecz o dobrym i złym wujku

Image

Łatwo się wydaje komuś dyspozycje i nieswoimi pieniędzmi robi prezenty innym. Gdy nakazuje się podnieść pracownikom pensje, a na te pensje nie dokłada z budżetu, trudno spełnić te wymagania. Kij ma dwa końce i oba, zdaje się, tkwią w innych mrowiskach.

Czy podwyżki dla pracowników służby zdrowia będą deską do trumny szpitala? Czy szpitalowi grozi bankructwo?

Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Ochrony Zdrowia, Rodziny i Pomocy Społecznej w Radzie Powiatu Stalowowolskiego, wypłynął temat dotyczący nowego problemu, z jakim będą musiały mierzyć się wszystkie podmioty medyczne. Chodzi o podwyżki dla pracowników, na które wiele szpitali i innych mniejszych podmiotów medycznych, po prostu nie stać. Z jednej strony rząd obiecuje wyższe wynagrodzenia dla pracowników służby zdrowia, a z drugiej zrzuca ten problem na barki dyrektorów placówek. Podczas obrad Rady Powiatu Stalowowolskiego radny Zbigniew Gola wrócił do tego tematu.

- W tej chwili jest koniec miesiąca, są aneksowane umowy. Wartość tego kontraktowania i tego co się dzieje, plus proponowane podwyżki, zagrażają bezpieczeństwu służby zdrowia jako takiej i bytowi naszego szpitala. Poza tym są szykowane zmiany, że mniejsze szpitale zejdą do rangi w zasadzie punktów medycznych. Wydaje mi się, że w aspekcie tego wszystkiego należałoby się spotkać, porozmawiać i zastanowić się nawet nad tym, jakie inwestycje możemy podejmować w tym szpitalu, a z jakich możemy się wycofać, ponieważ one nie pokryją ani zapotrzebowania medycznego, ani finansowego jakie przedstawia nam rząd- mówił podczas sesji Rady Powiatu radny, a zarazem lekarz Zbigniew Gola, dyrektor szpitala Sanus w Stalowej Woli.

Głos w dyskusji zabrał starosta Janusz Zarzeczny mówiąc, że zarówno on, jak i dyrekcja szpitala chętnie wezmą udział w posiedzeniu komisji poświęconej tej tematyce. Później mikrofon przejął radny Wojciech Korkowski, szef Ambulatorium przy hucie.

- Ustawa została zmieniona, zwiększono jeszcze współczynniki, wskaźniki i kwotę bazową, w związku z tym w takim zakładzie jak nasz, wstępnie od lipca do końca tego roku muszą zacząć się podwyżki, które będą skutkowały kwotą 550 tys. zł na półrocze. Na rok przyszły to wyjdzie 1 mln zł. Nie ma na to pokrycia w finansowaniu przez płatnika. Nie wiem jak to wszystko będzie funkcjonowało. Ja może sobie jakoś jeszcze poradzę, bo to jest mniejszy zakład, natomiast wielki szpital, powiatowy, nie wiem czy on będzie miał pokrycie w zwiększonym ryczałcie, czy nie. Chciałbym podyskutować na ten temat, żeby radni byli świadomi jaki problem stoi przed zarządzającymi szpitalem. Jak stare przysłowie mówi: „z próżnego i Salomon nie naleje”, ale nie da się dysponując 10 litrami wody napełnić 12- litrowych pojemników, a do tego zmuszają nas od wielu lat i w związku z tym zawsze coś brakuje- mówił radny, a zarazem lekarz Wojciech Korkowski, dyrektor SPZOZ w Stalowej Woli.

Sytuacja, w jakiej znalazły się placówki medyczne, najprawdopodobniej będzie skutkowała tym, że będą zamykane te oddziały szpitalne, które przynoszą straty. Jeśli nie znajdą się pieniądze na podwyżki, które już zostały obiecane przez rząd, może doprowadzić to do bankructwa wielu podmiotów świadczących usługi lecznicze.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =