Kolejki do szczepień? Często to wina pacjentów.

Image

Znów bardzo chcemy się szczepić. Chęć taka naszła Polaków po gwałtownym wzroście zakażeń i po tym jak nieco przycichły dyskusje nad preparatem firmy AstraZeneca. Teraz już nie ma chyba osób, które nie znałyby kogoś kto przechorował COVID-19, bo w naszych małych środowiskach jest ich co najmniej po kilka. Nierzadko też słyszeliśmy o zgonach z powodu zakażenia SARS-CoV-2. A statystyki działają na wyobraźnię.

W Stalowej Woli jest wiele punktów, gdzie można się zaszczepić, głównie „Pfizerem” lub „AstraZenecą”. Tempo szczenień mocno wzrosło. Zapisujemy się przez infolinię, stacjonarnie lub przez konto pacjenta. Terminy nie są odległe. Rozmawialiśmy z kilkoma „punktami szczepień”. Wczoraj nasi Czytelnicy wskazywali nam miejsca, w których były ogromne kolejki do szczepień. Niektórzy czekali przez kilka godzin by móc dostać szczepionkę. Dlaczego w niektórych punktach się czeka, a w innych nie? Powodów może być kilka.

W jednej z przychodni wyjaśniono nam jak to wygląda. Dostawa szczepionek przywożona jest przez kuriera między godziną 7:00 a 13:30. Punkty mają umówione osoby na konkretne godziny i często są to godziny popołudniowe po to, by nie trzeba było stać niepotrzebnie w kolejce oczekując na dostawę. Wczoraj w jednym z punktów kurier dotarł dopiero o 14:00. Osoby umówione co 5 minut musiały więc zaczekać na swoją kolej. Problemem są pacjenci, którzy mimo wyznaczonej godziny, przychodzą zamiast np. o 14:30, już o 8:00, a nawet 7:00 rano bojąc się, że im braknie szczepionki. Tworzą wówczas niepotrzebny zator. Zapewne wynika to z obrazków jakie widują w dziennikach telewizyjnych, gdzie np. przed stadionem narodowym stoją kilometrowe ogonki i nikt nie zwraca uwagi na czas. Wczoraj kolejki były na Okulickiego i przed szpitalem. Nie było żadnych kolejek np. na Wojska Polskiego czy na Alejach Jana Pawła, gdzie w prywatnym punkcie pacjent wchodził, natychmiast kierowany był do lekarza, a później na szczepienie. Wszystko odbywało się w idealnych, wręcz luksusowych warunkach.

Przed przychodniami często gromadzi się wiele osób niezapisanych na szczepienie. Wczoraj w jednym z takich punktów stawiło się około 50 osób, które myślały, że jak w Rzeszowie, będą szczepić każdego kto zechce. Nie, póki co, tak nie będą. Zapewne taka sytuacja będzie mieć miejsce za jakieś 2 miesiące. Jak przewidują medycy, wówczas będzie już wyszczepionych większość chętnych Polaków i zacznie się namawianie do szczepień tych nieprzekonanych. Jak nam powiedziano, przed przychodniami codziennie czekają też osoby, które liczą na to, że dostaną szczepionkę poza kolejnością. Zdarza się, że ktoś nie stawi się na szczepienie, nagle się rozchoruje lub z powodu chorób jakie cierpi, konieczna jest dalsza konsultacja specjalistyczna, a to oznacza, że w danym dniu nie przyjmie swojej szczepionki.

Wówczas, aby nie marnować dawki albo dzwoni się po osoby zapisane na kolejne dni, albo bierze tych., którzy czasem i po kilka godzin koczują w nadziei na zaszczepienie.

Medycy proszą więc, by nie przychodzić na szczepienie na kilka godzin przed wyznaczonym czasem, by niepotrzebnie nie gromadzić się tworząc kolejki i by zapisywać się telefonicznie, stacjonarnie lub przez internetowe konto pacjenta.

Otrzymaliśmy też zapewnienie, że żadna szczepionka przewidziana dla Miasta Stalowa Wola nie pojechała, jak to sugerowali niektórzy, do Rzeszowa. Nasi medycy nie mają też wpływu na opóźnienia w dostawach szczepionek. Oni również każdego dnia wypatrują kuriera.

Zdjęcia: Czytelnik



Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =