Zmarła Babcia Noncia, Irena Sendlerowa m.in. dla rozwadowskich dzieci

Image

W wieku 95 lat zmarła Alfreda Markowska Noncia, znana jako romska Irena Sendlerowa.

Jej historia jest nie tyle wzruszająca, co niezwykła, bo odwaga i siła, a przede wszystkim prostota myślenia i życiowe hasło, że nie ma różnicy pomiędzy dziećmi żydowskimi, polskimi, romskimi czy niemieckimi, jest lekcją prawdziwie ludzkiej miłości. Jak to się stało, że kobieta, która na naszym terenie uratowała co najmniej 50 dzieci nie jest powszechnie znana, a wspomnienie o niej nie jest pielęgnowane, trudno powiedzieć.

Alfreda Markowska, Noncia, urodziła się w taborze romskim. Gdy rozpoczęła się wojna miała 13 lat. Straciła całą, 80- osobową rodzinę, bo Niemcy wymordowali jej tabor. Stało się to wówczas, gdy Noncia wyszła do wsi po żywność. Gdy wróciła, zastała jedynie martwe ciała swych bliskich. Do naszego Rozwadowa los rzucił ją dwukrotnie, pierwszy raz zaraz po utracie rodziny. Przyjechała tu do krewnych, którzy przygarnęli ją i jej męża, z którym ślub zawarła w wieku około lat 15 (mąż uratował się tylko dlatego, że przed napaścią poszedł odwiedzić krewnych w Rozwadowie). Alfreda Markowska została później wraz z mężem osadzona w getcie w Lublinie, następnie przewieziona do Łodzi i Bełżca, skąd uciekła i powróciła do Rozwadowa. Tu osiadła, została zatrudniona na kolei i rozpoczęła prywatną wojnę z Niemcami. Noncia niczego się nie bała. Pod okiem Niemców wykradała dzieci z transportów jadących do obozów zagłady, szukała ich po lasach, gdzie Niemcy urządzali rzezie, nierzadko znajdowała je wśród trupów i rannych. Zabierała, ukrywała, karmiła i pocieszała, znajdowała ich krewnych, załatwiała fałszywe dokumenty i bezpiecznie wywoziła z dala od Niemców. Wiele z tych dzieci nie miało rodzin, więc Noncia znajdywała im nowe. Dla niej nie miało znaczenia, gdzie maluch się urodził. Ważne było życie ludzkie. Wśród uratowanych był m.in. Karol Parno Gierliński, nieżyjący już autor pierwszego romskiego elementarza. Babcia Noncia, bo tak wszyscy do niej mówili, po wojnie osiadła w Gorzowie Wielkopolskim. Wszyscy ją tam znali. Mimo sędziwego wieku wciąż pamiętała tamte złe czasy, ale już nie chciała o nich mówić. Te wspomnienia były żywą raną na jej sercu.

Alfreda Markowska odbudowała swój tabor. W roku 2006 została odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Powstał nawet film o jej historii. W Gorzowie Wielkopolskim, na jednej ze szkół wymalowano mural z jej wizerunkiem.

Zmarła 30 stycznia 2021 roku.

zdjęcie: Urząd Miasta GW

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =