Potrzebny złoty środek na ożywienie handlu w "Zieleniaku"

Image

Rok temu została otwarta hala warzywno - owocowa. Od początku obiekt ten nie cieszył się dużym zainteresowaniem ani handlujących, ani kupujących. Obecnie sprzedaż prowadzi tam zaledwie kilka osób. Na forum Rady Miejskiej dyskutowano, co zrobić by obiekt zaczął wreszcie tętnić życiem…

I pojawił się taki pomysł. Zaproponowano, by do "Zieleniaka" wprowadzić sprzedaż wyrobów piekarniczych i cukierniczych. Ta idea nie zyskała jednak aprobaty rajców.

Radna Joanna Grobel- Proszowska stwierdziła, że wydanie zgody na sprzedaż produktów cukierniczych w "Zieleniaku" będzie początkiem przekształcenia tego miejsca w kolejną halę targową, jaka stoi przecież nieopodal, a nie o to chodziło, by zmieniać jej charakter.

- Należałoby się zastanowić jak zachęcić sprzedawców produktów rolnych do zapełnienia tej hali. Może ceny są za wysokie? Nie otwierałabym możliwości wprowadzania innego typu działalności- mówiła podczas sesji radna Grobel - Proszowska.

Podobną opinię wyrazili Jerzy Augustyn i Damian Marczak.

- Rozmawiając z nielicznymi sprzedawcami, którzy prowadza swoją działalność na tej hali, to jest jedna opinia, że tam jest po prostu drogo. Musimy się wspólnie zastanowić, skoro już pieniądze miejskie zostały wydane, co zrobić żeby przyciągnąć tam sprzedających i kupujących- mówił radny Marczak.

I faktycznie, trzeba pamiętać, że sprzedawcy warzyw i owoców nie zarabiają zbyt wiele, bo przecież ten towar jest tani i szybko się psuje. Wolą więc sprzedawać na wolnym powietrzu, gdzie więcej klientów. Najwyraźniej rynek zawsze będzie kojarzył się z handlem pod chmurką. Kupującym nie chce się wchodzić do zamkniętego budynku, gdy mogą kupić wszystko co chcą na zewnątrz. Dodatkowo wiele osób przyjeżdża na zakupy rowerami, albo z małymi dziećmi w wózkach. Wygodniej jest więc spacerować na zewnątrz bez konieczności wchodzenia do hali, która kojarzy się im ze sklepem, a nie targiem. Sprzedający uważają podobnie. Przegnani z jednego obszaru (handlować nie można już w pasażu ulicznym, na skwerku przed niskimi pawilonami, gdzie od lat sprzedawano mleko, mięso, śmietanę, czy warzywa z tzw. ręki), znaleźli sobie inny. Sam prezydent stwierdził, że handel na stalowowolskim targowisku wymaga uporządkowania. Chciałby wprowadzenia sektorów handlowych.

- Otworzyła się nam druga przestrzeń handlu warzywno- owocowego pod wiaduktem. Na czas budowy hali warzywno- owocowej, warzywniak został tam przeniesiony i tak już pozostał. (…) W moim przekonaniu handel warzywno- owocowy powinien odbywać się w hali, wokół hali i również w lasku i wzdłuż torów kolejowych. To jest teren, który zawsze był na takie cele przeznaczony. W tej chwili mamy problem rozproszenia tych funkcji. Jeśli chodzi o opłaty, to stosowaliśmy daleko idące zniżki ze względu na sytuację koronawirusa. Jest tam taniej niż na zewnątrz- mówił Lucjusz Nadbereżny.

Koszty związane z wynajmem stanowisk są zróżnicowane. W przypadku miejsc pod ścianami "Zieleniaka" wynoszą 49 zł (brutto) za 1 m2 miesięcznie. Ze względu na to, że budowa hali była wykonywana ze środków zewnętrznych, oferta handlowa kierowana jest do rolników, dla których przewidziana jest 25- procentowa zniżka. W przypadku stołów na środku hali, dzienna opłata wynosi 3 zł za m2. Sprzedawcy mogą rezerwować te same miejsca na miesiąc i wtedy z góry opłata za m2 wynosi 60 zł (brutto). Tutaj również obowiązują zniżki dla rolników.

W przekonaniu prezydenta hala warzywno- owocowa powstała z myślą o sprzedaży produktów ekologicznych. Zakłada, że stałe miejsca, również dla sprzedawców, nie tylko kupujących, byłaby atutem. Obecność stoiska z dobrym, tradycyjnym chlebem byłaby korzystna.

- Chleb, pieczywo są produktami o charakterze spożywczym. Ta oferta hali byłaby wtedy kompleksowa. Dla tych, którzy tam handlują pojawienie się takiego punktu byłoby pozytywnie przyjęte, bo napędzałoby wzajemny handel- stwierdził prezydent.

Radna Joanna Grobel- Proszowska wskazała na to, że wyroby cukiernicze nie są wyrobami ekologicznymi, dlatego jeśli miałby być poszerzony asortyment sprzedaży w "Zieleniaku, to proponowała by były to jedynie wybory piekarnicze.

Podczas obrad Rady Miejskiej nie wprowadzono zmian w regulaminie hali warzywno- owocowej „Zieleniak”. Sprawa wymaga szerszych dyskusji i wypracowania nowych, lepszych rozwiązań. Możemy być pewni, że nad tematem "Zieleniaka" wkrótce radni znów będą musieli się pochylić. Czy uda się zmienić mentalność mieszkańców i przekonać ich do korzystania z nowej hali, w której nie kapie na głowę, nie ma tyle kurzu co na zewnątrz i przynajmniej w teorii, może być lepiej i przyjemniej? Póki co, przez rok się nie dało. Wciąż wolimy sprzedawać i kupować jak za czasów naszych babć i dziadków. Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Co powinno się zmienić, byśmy chętniej korzystali z nowej hali? Czy powinno się rozszerzyć ofertę handlową o nowe pozycje? Co sprawiłoby, że zaczęlibyście zachodzić do nowego "Zieleniaka"?




Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~taka prawda

Ktoś się pytał ile kosztuje handel w tym pawilonie. To zależy czy wynajmujesz na miesiąc czy na jeden dzień . Taniej jak wynajmujesz na dłuższy okres a drożej jak na jeden dzień. Ale średnio około 30 złotych dziennie kosztuje najem.

~taka prawda

Do mieszkaniec , chcesz być w unii to będziesz miał hipermarkety w POLSCE takie jak KAUFLAND , BIEDRONKA czy TESCO , Choć mówi się , że po wyjściu WIELKIEJ BRYTANII z unii to TESCO się z POLSKI wycofa. Czyli aby handel wrócił w polskie ręce musielibyśmy się wycofać z unii i wyprosić z POLSKI te wielkie sklepy. Ale czy tak się stanie może za 50 lat bo POLSKA to fundament katolickiej EUROPY. A jak pęknie fundament to EUROPA zginie marnie bo do tego dąży.

~Taka prawda

Prawda jest taka że w sklepie czy markecie kupi się warzywa taniej niż na hali warzywa są czyste estetycznie zapakowane ,a na hali ziemniaki z jakimiś parchami pastewne to samo inne warzywa owoce barachło. i kto będzie tam robił zakupy chyba ślepy.

~Taka prawda

Prawda jest taka że w sklepie czy markecie kupi się warzywa taniej niż na hali warzywa są czyste estetycznie zapakowane ,a na hali ziemniaki z jakimiś parchami pastewne to samo inne warzywa owoce barachło. i kto będzie tam robił zakupy chyba ślepy.

~takaprawda

Nawet pod artykułem o handlu STALOWE MIASTO CENZURUJE komentarze. Przecież nie piszemy polityce.

~Yogi

Zakazacn wszelakiego handlu obok zieleniaka w promieniu 2km i zaraz sie zapelnia stanowiska

~mieszkaniec

POLACY TO SA SWINIE. POLAK JEST DEBILEM. WOLI DAC ZAROBIC OBCEMU NIZ SWOJEMU. POLITYCY TO KU.RWY BO SPRZEDALI NAS NIEMCOM I INNYM. A POLAK SZMACIARZ GLOSUJE JESZCZE NA TAKIEGO. JAK TAM SZUMOWINY Z OPOZYCJI?? NAJWIECEJ GOWNA W OPOZYCJI. SPRZEDAWCZYKI. NIECH TWRAZ OPOZYCJA SIE MARTWI JAK UZDROWIC POLSKA GOSPODARKE I TAKIE ZIELENIAKI JAK W STW.

~Dag

A wiecie ile kosztuje tam wynajem takiego stanowiska ?

~takaprawda

Byłem w zeszłym tygodniu w RZESZOWIE na ich rynku na ulicy SZOPENA. Mają tam takie pawilony ale też stoją puste bo handlujący wolą stać na polu marznąć i mniej za handlowanie płacić. W tym naszym lasku zburzyć te wstrętne budy tam stojące i postawić takie otwarte duże stoły do handlu jak mają np. w BOJANOWIE. Nie ma sensu budować żadnych pawilonów bo to nie są tanie rzeczy a po wybudowaniu nie ma chętnych do handlu tam.

~mieszkaniec

sprzedaliscie nas obcym koncernom. Galerie handlowe zarabiaja, biedronki lidle itp molochy. Nuczyliscie ludzi tam chodzic. Nuczyliscie ludzi jesc jak swinie a teraz macie problem z zieleniakiem? Przeciez bylo wiadome ze hala targowa upadnie. Polacy nie kupuja u Polakow. To jest problem. Lepiej isc do molochu niz kupic u rolnika. Tacy politycy jak Lewandowski Balcerowicz Kwasniewski Miler powinni wisiec na latarni za to ze rozlozyli gospodarke i rolnictwo na lopatki. To sa zdrajcy. Pytajcie tych kure..wekco oni na to powiedza. Za zdrade panstwa i polakow powinna byc kara smierci.

~OBSERWATOR

Najpierw ci handlarze owoców i warzyw latali do PANA PREZYDENTA L.N. że dlaczego w naszym mieście nie a godnego pawilonu do handlu pod dachem a kiedy im to zbudowaliśmy to wolą stać na mrozie przy deptaku przy torach. To taka hejterska schizofrenia najpierw gęganie dlaczego nie a a potem że stoi puste. Ale rozmawiam z handlarzami tam handlującymi i dlaczego np. pozwala się handlować co nie którym przy tym pawilonie i ile oni za ten handel płacą? Wszyscy na rynku by chcieli handlować ale za darmo to takie polskie.

~handlarz

W POLSCE w żadnym mieście takie pawilony nie będą działać tylko dlatego , że handlarze chcieli by tam handlować za grosze a jak się im powie ,że dziennie zapłacą np. 40 złotych to wolą stać w zimie na mrozie i narzekać , że zimno. Po drugie sprzedaliśmy małe działki na rynku handlarzom rożnych towarów tuż obok deptaka przy domu rzemiosła , A jak bez żywej duszy cokolwiek zarobić a przecież zainwestowali w te pawilony. Tak to jest , że jak na stole się w sobotę handluje to się wydaje , że jak bym zbudował pawilon mały to majątek bym zarabiał a po wybudowaniu nic nie można zarobić. Bo na rynku tylko w sobotę można coś zarobić bo jest tam masa kupujących a w tygodniu wszystko zamiera. Jedynie owoce i warzywa można sprzedać.

~No Tak

Tak to jest jak się dzieci obrazków wizualizacji komputerowych naoglądają

~kupiec

Czy był obecny ktoś z Zieleniaka?

bzk

Żeby miasto takie działki wygospodarowało to musiało by je wykupić od prywatnych osób. Prywatna osoba nie sprzeda ci takiej działki pod miastem za tysiąc złotych. Obudź się i zastanów czego ty oczekujesz.

~???

bzk a dlaczego ktoś ma iść do prywatnej osoby? Miasto takie tanie działki powinno wygospodarować, powiększając tereny miasta bo inaczej nikogo tu nie ściągnie, tak się robi poza granicami chociażby. To miasto powinno dbać o to aby było konkurencyjne, przyciągało czymś nowych mieszkańców, kolejnych podatników. A jak ci z okolicznych miejscowości jak znajda kupca na 10 arów w cenie prawie mieszkania w większym mieście to tylko im pogratulować tego jacy są obrotni. Ich działka, ich kupiec, ich sprawa.

~Huehuehue

Hmmm Zastanówmy się... Wykupienie szkieletorka kosztowało grubą kase, postawienie nikomu nie potrzebnego zieleniaka kolejna taczka pieniędzy... Ktoś tu odwalił gruba kase z budżetu miasta.

~Alek

Trzeba przyjrzeć się tam jednemu z zarządzającym który wręcz przeszkadza działa na szkodę

~XYZ

Ile to (nas) kosztowało?

bzk

Tam jest drogo ciasno i ogólnie za małe to jest. Brak przestrzeni. Dodatkowo jest za ciepło i owoce się szybciej psują.
A do tego co chce tanich działek dla młodych. Weź się rozbiegnij i w głowę jeb.ij. Idź do prywatnej osoby i powiedz żeby swoją działkę dała młodej osobie (tanio), argumentując to : bo tak

~Arturo

Po g...było to budować wiadomo było że to niewypał szkoda kasy

~MARIUSZ

Do redakcji : dodajcie zdjęcie teraźniejsze....

~???

To są właśnie te super inwestycje w tym mieście. Sprzedawcy chcieli teren aby mogli sami sobie wybudować obiekt to na siłę postawiono budynek przez miasto. Wtedy problemów by nie było a miasto by tylko pobierało podatek. Można było ewentualnie wynająć budynek koło Społem na rok postawić stoły i zobaczyć jak to będzie funkcjonować też nikt nawet o tym nie pomyślał. Za chwilę będzie ten sam problem z tymi muzeami na siłę stawianymi bo nie ma innego pomysłu na puste budynki, za bilety nawet nie opłacą rachunków za światło. Zamiast zrobić jakieś fajne centrum miasta koło Domu kultury, wyremontować ogrodzić park, ogródek Jordanowski, zrobić porządek z basenem, tymi basenami na zewnątrz to pakuje sie kasę w skarpy, schody, budynki które stoją i tak potem puste. Za chwilę dojdzie problem z kolejną studnią bez dna czyli stadionem, bo niestety drużyna jest jaka jest i znając życie nigdy nawet połowy trybun nie zapełnią. Robić to się powinno rzeczy na miarę miasta i potrzeb mieszkańców a nie iść na wielkość. Najważniejsze dla miasta powinno być powiększenie jego terenu, oddanie młodym działek za niskie kwoty pod budowę domów, ściągnięcie firm z innych branż aby była większa różnorodności i wybór. To powinien być priorytet a nie wycinanie i betonowanie wszystkiego w mieście.

~karol

ten obiekt powinien kandydowac jako najwieksza porazka LUCKA w dziedzinie gospodarki bazarowej. Zajrzałem tam juz rok temu i szczena mnie opadła

~Ania

Niech się przyjrzą radni jednemu pracownikowi który tam tak miesza że niedługo wszystkich tam odstraszy zapyta się handlujących a wszystko powiedzą