Radny składa skargę na Prezydenta Lucjusza Nadbereżnego

Image

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta doszło do kilku przepychanek słownych między prezydentem Stalowej Woli (PiS) i radnym Damianem Marczakiem (Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe). Obaj panowie znani są z różnych poglądów i nie zawsze potrafią porozumieć się w mniej lub bardziej istotnych kwestiach, choć dla dobra mieszkańców, dla których obaj pracują, zgoda jest potrzebna, a różne punkty widzenia powinny raczej budować, rodzić nowe, lepsze rozwiązania, niż dzielić. Co takiego się wydarzyło?

Najlepiej samemu wyrobić sobie ogląd tego konfliktu śledząc XXXVI sesję Rady Miasta:

- Część I

- Część II

- Część III

- Część IV

Była to sesja budżetowa, omawiano więc szereg istotnych spraw, o wiele tych spraw pytano i próbowano zrozumieć dlaczego jest tak, a nie inaczej. Pytał też sporo radny Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego, zwłaszcza, że ostatnie zmiany do budżetu radni dostali w dniu, kiedy odbywała się sesja. Na pytania odpowiadał również prezydent. Emocje wzięły górę i ostre riposty zabolały radnego Marczaka, który uznał, że prezydentowi miasta nie wypada w ten sposób odzywać się do radnych. Czy miał rację? Oceńcie sami słuchając nagrań. Radny zastanowił się nad całym zdarzeniem, przemyślał sprawę, dał sobie kilka dni na ocenę i na chłodno postanowił napisać skargę do Przewodniczącego Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Mariusza Bajka. Oto jej treść:

„Szanowny Panie Przewodniczący, podczas obrad Rady Miejskiej Stalowej Woli w dniu 30.12.2020 r. doszło do naruszenia mojego dobrego imienia przez prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, polegające na atakach ad personam. Prezydent zarzucił mi brak odpowiedniego przygotowania merytorycznego, manipulowanie informacjami i niezrozumienie mieszkańców mojej kochanej Stalowej Woli. Sugerował, że w moich wypowiedziach atakowałem pracowników Urzędu Miasta czy spółkę miejską MZK sp. z o.o., a w konkluzji stwierdził, że byłem przeciwko objęciu udziałów w spółce Lokalny Fundusz Poręczeń Kredytowych sp. z o.o. przez Gminę Stalowa Wola. Poniżej przedstawiam dowody na nieuzasadnione i nieuprawnione zachowanie prezydenta Lucjusza Nadbereżnego.

Na początku poprosiłem prezydenta o doprecyzowanie wypowiedzi, w której stwierdził, że „spółka miejska ma często inne standardy niż przedsiębiorca prywatny” (pierwsza część nagrania z sesji – 2. godzina 18. minuta). Prezydent zamiast rozwinąć swoją niejasną myśl, rozpoczął atak na moją osobę. Insynuował, że wkładam w jego usta słowa, których nie wypowiedział. Stwierdził, że „źle zaczynam”, a moje pytanie nie było grzeczne.

Po przejściu do omawiania budżetu miasta na rok 2021 wypowiedziałem się na temat kosztów utrzymania zieleni miejskiej - być może mało precyzyjnie. Mówiłem o czterokrotnym wzroście kosztów. W dziale 90004 przeznaczone na ten cel było odpowiednio:

- w 2016 r. - 850 tys. zł

- w 2019 r. - 1,1 mln zł - w 2021 r.

- 3 mln zł (dodatkowo znacząca część działu 90019 „Wpływy i wydatki związane z gromadzeniem środków z opłat i kar za korzystanie ze środowiska”, która zawsze wchodzi w skład kosztów utrzymania zieleni).

W przedstawionym przedziale czasowym widoczny jest niemal czterokrotny wzrost dodatkowych środków przekazywanych przez gminę na ten cel w odniesieniu do roku 2016 i prawie trzykrotny od roku 2019. Prezydent, odnosząc się do tej kwestii w późniejszej wypowiedzi, ponownie rozpoczął od podważania wiarygodności przedstawianych przeze mnie informacji mówiąc, iż większość z nich oparta jest na błędnych danych oraz że absolutnie nie znam faktów oraz danych z budżetu (stwierdzenia te padają w jego wypowiedzi wielokrotnie). Stwierdza dalej, że swoje dane wziąłem z przetargów, i że nie wiem o podziale miasta na dwie strefy. Na rzekomy dowód tego, podał kwoty z przetargów (o których nie wspominałem w mojej wypowiedzi), błędnie podając kwotę przetargu jaką zaoferował MZK (3,7 mln zamiast 3,97 mln).

Odpowiadając na moje pytania związane ze znaczącym wzrostem kosztów utrzymania komunikacji miejskiej, realizowanej również przez MZK sp. z o.o. (w mojej wypowiedzi podałem dane z trzech ostatnich lat z działu 60004, tj. 2019 - 6,5 mln, 2020 - 8,1 mln, 2021 - 9,1 mln), zarzucił mi, że podane przeze mnie kwoty są nieprawdziwe i niepełne.

W sprawie energii elektrycznej podałem kwoty z działu 90015 za rok 2021 - 2,6 mln (koszt energii 2,4 mln i 0,2 mln koszty remontowe), za 2020 r. - 1,6 mln (§4260 koszty energii). Prezydent stwierdził, że podane przeze mnie kwoty zawierają „koszty wymiany oświetlenia na ledowe”, co nie jest prawdą, gdyż dane te nie zawierają kosztów majątkowych. Przekonywał też, że moje dane dotyczą kilku ostatnich lat, a nie, jak było w rzeczywistości, lat 2020 i 2021.

Oddzielną sprawą jest kwestia kosztów administracji publicznej. W dokumentach, które otrzymaliśmy dnia 16.11.2020 r. przekazana była informacja o zmniejszeniu kosztów administracji publicznej do 25 673 848,28 zł. W budżecie przesłanym nam kilkadziesiąt minut przed sesją widniała kwota 36 821 992,95 zł, na co w głównej mierze wpływ miało przeniesienie kosztów w wysokości 9 272 110,35 zł (w większości z rewitalizacji Rozwadowa) z działu 700 Gospodarka komunalna do działu 750 Administracja publiczna (podobnie jak miało to miejsce w latach poprzednich). Prezydent zarzucił mi, że podana kwota zawiera koszty rewitalizacji rynku w Rozwadowie, o niczym takim nie mówiłem. Tymczasem to prezydent poprzez przeniesienie tego wydatku do działu 700 starał się sprawiać wrażenie oszczędności w dziale 750. Następnie Lucjusz Nadbereżny mówił, że kwota 25 mln przeznaczona na administrację zawiera rzekomo koszty rewitalizacji Rozwadowa, co nie jest prawdą (podałem w swojej wypowiedzi kwotę 16 mln na administrację). Dalej są kolejne nieuprawnione i aroganckie tezy - „dzięki nam są kolejne kontrole w Urzędzie Miasta” – co nie zostało poparte żadnym argumentem lub przykładem i co w ogóle nie dotyczy ani mojej osoby, ani tematu dyskusji.

Podsumowując, prezydent bezpodstawnie, bez podania jakiejkolwiek rzetelnej argumentacji, stwierdził, że:

- manipuluję;

- jestem źle przygotowany;

- obrażam pracowników pracujących w MZK sp. z o.o., co jest kłamstwem;

- atakuję osoby przygotowujące budżet, choć nie ma żadnego ataku z mojej strony;

- nie znam miasta i nie korzystam z jego zasobów, co jest równie bulwersujące, co niedorzeczne;

- jestem przeciwko uchwale dotyczącej Lokalnego Funduszu Poręczeń Kredytowych sp. z o.o. pomimo tego, że głosowałem za jej przyjęciem.

Te wszystkie wypowiedzi miały na celu odciągnąć uwagę od informacji, które podawałem. Przede wszystkim jednak naruszyły moje dobre imię poprzez pomówienie mnie o słowa i czyny, których się nie dopuściłem, co ma moją osobę zdeprecjonować w oczach opinii publicznej i w konsekwencji narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania mandatu radnego. Te działania wypełniają definicję oszczerstwa, dlatego wnoszę o publiczne przeprosiny przez prezydenta Lucjusza Nadbereżnego na najbliższej Sesji.

Oddzielną kwestią jest tutaj naganne zachowanie przewodniczącego Stanisława Sobieraja, który pomimo moich wielokrotnych próśb o zwrócenie uwagi prezydentowi oraz przywołanie go do porządku, nie zareagował ani razu, co jest ewidentnym przykładem braku zachowania bezstronności, jaką powinien się cechować Przewodniczący Rady Miasta.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =