Sezon rowerowy nie w pełni udany

Image

Połamane stopki, powykrzywiane koszyki, podziurawione siodełka niemal w każdym rowerze… Tak wygląda stalowowolska dbałość o dobro wspólne, jeśli chodzi o rowery miejskie.

W wielu miastach system rowerowy sprawdza się doskonale. Ludzie potrafią docenić to, że mogą podróżować po mieście i że pojazd wypożyczą i zwrócą tam, gdzie im pasuje. U nas z tą kulturą jesteśmy na bakier. Z rowerów korzystamy często i ochoczo, niemniej jednak nie poczuwamy się do uszanowania ich jak należy. Czasem wprawdzie brakuje miejsca do przypięcia jednośladu, ale nie oznacza to, że po skończonej przejażdżce wolno mam grzmotnąć pojazdem o kostkę chodnikową i pójść w siną dal.

Czy wobec tego opłaca się w ogóle inwestować w system roweru miejskiego? Kto dewastuje rowery? Kto wyrywa dziury w siodełkach, łamie stopki i wykręca koszyki na zakupy? Według tych, którzy widzą czasem stojaki z okien, zwłaszcza na Okulickiego, nieopodal galerii handlowej, winą powinna obarczona być młodzież. Zwłaszcza nocami w tym miejscu gromadzi się wielu młodych ludzi, którzy, chyba tylko z nudów i głupoty, psują wszystko to, co wejdzie im w ręce. Alkohol, imprezki na świeżym powietrzu i bezkarność… To wszystko sprzyja niszczeniu mienia wspólnego. Mieszkańcy sugerują, że w okolicy Okulickiego przydałoby się nocami nieco więcej patroli policji. Przypominamy, że każdy z nas może wezwać funkcjonariuszy, nawet anonimowo do zdyscyplinowania niesfornej dzieciarni. Dodatkowo zgłaszanie usterek rowerów pomogłoby zorientować się kto nie szanuje sprzętu. W przeciwnym razie wkrótce w ogóle nie będzie na czym jeździć w tym mieście.

zdjęcia: MZK

Przewiń do komentarzy










Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =