Modlił się w klasztorze na golasa

Image

Przyszedł do klasztoru w piątek 2 października przed 9:00 . Rozebrał się do naga i zaległ krzyżem przed ołtarzem. Chciał się pomodlić, ale… nie został zrozumiany.

Ten nieobyczajny wybryk miał miejsce w Rozwadowie, w Klasztorze Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Mimo chłodnej aury i przejmującego zimna, pewien mężczyzna postanowił wzorem średniowiecznych pątników poleżeć krzyżem przed samym ołtarzem. W tym celu pozbył się szat doczesnych i zaległ w modlitewnej postawie wprost na gołej posadzce. Czy zdążył przekazać Najwyższemu wszystkie swoje sprawy? Szczerze w to wątpimy, ponieważ spotkał się z niezrozumieniem otoczenia. Jak przekazał nam świadek zdarzenia, mężczyzna najpierw przebywał w pokoju spowiedzi, później z niego wyszedł i udał się przed ołtarz. Złapany przez policjantów próbował się im jeszcze wymknąć.

Gołe fakty potwierdza nam aspirant Robert Kotwica ze stalowowolskiej komendy.

- Około godz. 9:00 wpłynęło zgłoszenie, że do klasztoru wszedł nagi mężczyzna w średnim wieku i położył się na posadzce. Ciężko było się z nim porozumieć. Wezwana karetka zabrała go na oddział Psychiatryczny na obserwację- mówi w rozmowie z nami aspirant Robert Kotwica.

Petentowi nie pozwolono dokończyć modłów, ponieważ zadzwoniono na policję i pogotowie. Będzie musiał pomodlić się na szpitalnym oddziale…

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =