Kto jest winny spadku Stali do III ligi? Ważą się losy kadry

Image

Spadek do niższej ligi rozgrywkowej ma wiele negatywnych skutków. Niestety, nie obejdzie się bez cięć finansowych.

Czyje głowy zostaną ścięte?

- Wiemy jakie są nastroje, wiemy, że kibice żądają rozliczeń, wiemy, że ja, jako prezes, który sprawuje swoją władzę i gdybym chciał się przychylić do ich prośby i zyskać w ich oczach, to powinienem jednym cięciem podziękować wszystkim, którzy byli za to odpowiedzialni. Mógłbym to zrobić. Ja, jako prezes stojący na straży dobra klubu, znający realia, znający to jak klub wygląda od środka, musiałbym sobie zadać pytanie, czy nie byłoby to trochę nierozważne w mojej sytuacji. W takim okresie gdzie mamy tydzień czasu, kiedy nie mamy czasu na szukanie osób, umawianie się z nimi na rozmowy, czekanie na ich okresy wypowiedzeń, zakontraktowanie ich itd., czy to jest najlepsza decyzja żeby zrobić ciecie i zostać z tym samemu? Moją decyzją jest to, że do momentu zakończenia budowy kadry zostajemy w tym samym składzie. Jeżeli jednak chodzi o aspekt kadrowy, będą takie zmiany, tylko musi na to przyjść odpowiedni czas- mówi Tomasz Solecki, Prezes Zarządu Stali Stalowa Wola Piłkarska Spółka Akcyjna.

Tomasz Solecki podkreśla, że struktura organizacyjna klubu jest nieduża. Zauważa, że niektóre osoby pracują w ramach czynu społecznego, bądź za niewielkie pieniądze. Jak zaznacza, chce korzystać z doświadczenia i zaangażowania w pracę tych osób, ale chce także zaprosić do współpracy zupełnie nowe osoby z zewnątrz, które będą miały świeże spojrzenie na wiele spraw.

- Chciałbym mieć profesjonalistów pozatrudnianych w aspekcie komunikacji, marketingu, sztabu trenerskiego, jeśli chodzi o pion sportowy- dyrektora sportowego, tylko trzeba mierzyć siły na zamiary. Dzisiaj jesteśmy w lidze, nie obrażając nikogo, pół-amatorskim- dodaje Prezes Zarządu Stali Stalowa Wola.

Fabianowski złożył dymisję

Menadżer ds. sportu Wojciech Fabianowski, na ręce prezesa zarządu Tomasza Soleckiego, złożył dymisję.

- Jesteśmy z panem Wojciechem Fabianowskim umówieni, że ja tę dymisję przyjmę, ale w momencie kiedy zamkniemy kadrę i będziemy w pełni przygotowani do startu rozgrywek- mówi Tomasz Solecki.

Decyzja w tym zakresie nie oznacza, że Fabianowski rozstanie się z klubem. Tomasz Solecki złożył deklarację, że złoży mu inną propozycję pracy.

Szydełko będzie nadal prowadzić drużynę

Dobrą wiadomością dla kibiców jest to, że Szymon Szydełko zostaje na swoim stanowisku. Prezes zarządu deklaruje 100% poparcie dla trenera.

- W kwestii rozliczenia trenera Szydełko, uważam go za osobę najmniej winną za to, co się stało. Patrząc na jego wykonaną pracę, to odkąd był, to on by drużynę utrzymał. Winnymi jesteśmy my wszyscy: piłkarze, sztab trenerski, dyrektor sportowy, prezes Solecki, wszyscy jesteśmy winni. Nie będę chował głowy w piasek i czuję za to odpowiedzialność, bo jestem szefem tego klubu. Muszę teraz to pokazać, że jestem z wszystkimi ludźmi i nie przesuwam odpowiedzialności. Biorę na klatę ten wynik sportowy, mimo że jestem tu od miesiąca- mówi prezesa zarządu Tomasza Soleckiego.

Co dalej z drużyną?

Jak wiadomo, jednym z podstawowych czynników działania klubu są finanse, a teraz kiedy „Stalówka” spadła do niższej klasy rozgrywkowej, zostaną one obcięte. Trzeba będzie dopasować płace zawodników do warunków III ligi.

- Będziemy musieli renegocjować pewne rzeczy, zapisy kontraktowe, umowy itd.- mówi Prezes Zarządu Stali Stalowa Wola.

Trwają rozmowy w kontekście kompletowania drużyny. Warto tu podkreślić, że pomimo iż konkretny zawodnik jest związany z klubem przez podpisany kontrakt, to przez spadek do niższej ligi, a co za tym idzie obniżeniem jego wynagrodzenia, może odejść z drużyny.

Tomasz Solecki ubolewa nad tym, że klub nie ma wychowanków, którzy zapewniliby odpowiedni poziom sportowy. Dodaje przy tym, że jest to powszechny problem i tylko nieliczne kluby mogą poszczycić się swoimi zawodnikami grającymi na wysokim poziomie.

- Zawsze, jeżeli będzie piłkarz młodzieżowy na tym samym poziomie co konkurent z zewnątrz, wybierzemy naszego wychowanka, to jest sprawa jasna. Trzeba sobie odpowiedzieć na dwa pytania: czy gramy swoimi, ale jesteśmy na poziomie rozgrywkowym, może nawet niższym niż jesteśmy obecnie, albo robimy wyniki, nastawiamy się na cel i wtedy potrzebni są nam piłkarze z zewnątrz- podkreśla Tomasz Solecki.

Przy tym wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, że żaden piłkarz nie da klubowi gwarancji w sprawie dobrych wyników, bo mogą pojawić się kontuzje, problemy zdrowotne itd. Miejmy nadzieję, że mimo mniejszych funduszy, uda się skompletować drużynę, która zdoła awansować. Dużą rolę odegrać mogliby tu sponsorzy.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =