Maseczki od Miasta. Ile kosztowały podatników?

Dziś taka ciekawostka finansowa dla stalowowolan. Jakie były koszty związane z zakupem maseczek dla mieszkańców Stalowej Woli? Prezydent nabył je z miejskich funduszy, czyli z naszej, wspólnej kieszeni, z naszych podatków po to, byśmy mogli chronić się przed koronawirusem. Warto więc wiedzieć ile na nie wydaliśmy.
Jak zapewne świetnie jeszcze pamiętamy, z maseczkami miejskimi było nieco zamieszania, głównie przez uchwałę, która była niekoniecznie potrzebna. Tym, którym zawieruszyły się te informacje w pamięci, przypominamy pokrótce całe zajście. 9 kwietnia br. Rada Miejska przegłosowała uchwałę dotyczącą obowiązku noszenia maseczek. Jeden z jej punktów mówił o tym, że każdy, kto narusza zakaz, będzie podlegał karze grzywny. Przepisy miały zacząć obowiązywać od 24 kwietnia, nie weszły jednak w życie, bowiem 21 kwietnia uchwała została uchylona. Dlaczego? A bo nie była potrzebna, a radni popełnili niepotrzebny falstart, bo chcieli być pierwsi w tym kraju z takim nakazem. Jedni chwalili miasto za szybki pomysł, inni śmiali się, że jak Filip z konopi... Podczas głosowania radni dobrze już wiedzieli, że uchwała wyższego rzędu będzie wchodziła w życie, ale pokusa bycia primus inter pares była jednak większa. 16 kwietnia nakaz zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych został wprowadzony przez rząd. Warto tu podkreślić, że zamiast maseczki mowa była również o chustach i szalikach. Gdyby stalowowolski przepis wszedł w życie, mieszkańcy naszego grodu zobligowani byliby nosić jedynie maseczki (chustka i szalik na troczkach pewnie też by przeszedł, chociaż…).
Wróćmy jednak do Stalowej Woli. Przy okazji uchwały dotyczącej obowiązku używania maseczek prezydent miasta ogłosił, że strażacy z OSP Stalowa Wola i OSP Charzewice będą prowadzić akcję kolportażu maseczek dla mieszkańców. Do stalowowolan trafiło w sumie 50 tysięcy maseczek. Ile one kosztowały? Gdyby ktoś się pytał, mamy takie dane.
Stowarzyszenie Nasze Miasto wystosowało do urzędu miasta wniosek o udostępnienie informacji publicznej w zakresie kosztów nabycia maseczek ochronnych dla mieszkańców Stalowej Woli. Jak czytamy w piśmie, 50 tysięcy bawełnianych maseczek kosztowało 237 tysięcy 500 złotych. Oznacza to, że cena jednej maseczki wyniosła 4 złote i 75 groszy. Do wcześniej wymienionych kosztów należy doliczyć także koperty, w które były one zapakowane, a za które trzeba było zapłacić 2 tysiące 750 złotych i 28 groszy. W każdej kopercie znalazł się też list do użytkownika, ale ile kosztował papier i wydruk, nie wiemy. Choć jak zapowiadał włodarz miasta każdy mieszkaniec miał dostać identyczną maseczkę wiązaną z tyłu, część masek było „na gumce”, a część „na troczkach”.
- W kwietniu prezydent zaopatrzył mieszkańców w bawełniane maseczki zakupione ze środków miejskich. Niestety, brak informacji na temat producenta maseczki oraz brak certyfikatu i atestu wzbudzają wątpliwości, ponieważ nie pozwalają na weryfikację, czy spełniają one jakiekolwiek wymogi i normy dla środków ochrony indywidualnej. Wielu mieszkańców sygnalizowało również kiepską jakość wykonania, czy zbyt cienką warstwę materiału. Dlatego mają jedną zaletę w upalne dni: są przewiewne. Pomysł ogólnie bardzo nam się spodobał, ale co do jego realizacji, mamy wiele zastrzeżeń. Może w przyszłości warto przeznaczać środki publiczne, ale na lepszej jakości środki ochrony? - zastanawia się Łukasz Banasik ze Stowarzyszenia Nasze Miasto, które zwróciło się z prośbą do magistratu o koszty związane z zakupem i kolportażem maseczek.
Maseczki, które dostali mieszkańcy składały się z dwóch warstw, nie chroniły więc przed wirusem, jakość ich wykonania pozostawiała wiele do życzenia. Przynajmniej nasze i naszych znajomych po pierwszym praniu postrzępiły się. No, ale były! Przynajmniej gdy się kichnęło, emisja wszelakich bakterii i wirusów była nieco ograniczona. Darowanemu koniowi nie zagląda się wszak w zęby… chociaż nie, nie darowanemu, bo koń ten był przecież z Waszych podatków.
Komentarze
Zona L.N. to niezły k...on lubi robił dobrze ustami. Jak nie ma jej męża, to wpadam do niej na małe co nie co.
Jak to jaka drukarnia? Jedyna, która mieści się w parafii, czyli najdroższa. Podobnie jak z kwiatami. też najdroższa kwiaciarnia w mieście, ale za to właścicielka to psiapsióła żony prezydenta.
To ile kosztował druk tego listu od tzw prezydenta, na kredowym papierze i która zaprzyjaźniona drukarnia na tym zarobiła? Pewnie odpalili luckowi niezłą sumkę, za zlecenie. Bo jeśli nie chce podać sumy to boi się kompromitacji, hipokryta jeden i koprofil.
Jarek dla czego nie poleciałeś z bratem?
***** ***!
Hurtownia. No grubo
Dowody trolu że były po 6-7 zlotych
Dobry to był PR prezydenta
Wtedy były po 6-7 złotych, więc dobry zakup.
po 2 zeta można było kupić lepsze, no ale znajomi królika i królik też muszą zarobić...
Widać remont domu za coś trzeba zrobić, no i podobno nowy też się buduje pod wawa
~na zakupach masz rację bo ja też widywalem takie akcje u ludzi. Wchodzi z maseczką ale rąk już nie dezynfekuje i mało tego dotyka który chlebek bardziej miękki i się zastanawia która śmietana lepsza. Ja nie noszę maseczki ale stosuje odstęp min. 2m. Unikam tłoku. Jeśli widzę dużo osób w sklepie nie wchodzę. Powinno wrócić to że starsi ludzie robią zakupy w określonych godzinach. Co z tego że maseczki noszą, ale oni naj mniej zwracają uwagę na osoby obok.
Ja na wszelki wypadek mam wszystko w oryginale, tzn. kopertę a w niej maseczka(na gumkach), liścik propagandowy z podpisem LN. Oczywiście koperta z zewnątrz nie jest oznaczona przez Urząd a przez Prezydenta z imienia i nazwiska. Format A - 5. Tak więc nie urząd organizował ów przetarg a prezydent LN. To wszystko jest po to by gdy zakończy się jego byt, powrócić do rozliczenia i zapytać o konkrety przetargu, zakupu, dystrybucji, kopert i listu który jest tak potrzebny jak śnieg w lipcu.
Kiedy SANEPID zacznie kontrole w sklepach?
Sytuacja z dzisiaj:
Przychodzi do sklepu emeryt z maseczką tylko na ustach (nos odkryty), nie dezynfekuje rąk, nie ma rękawiczek. Podchodzi do stoiska z pieczywem. Zrywa foliówkę, odkrywa maseczkę, pfu tfu na palce (większość osób inaczej nie potrafi otworzyć foliówki, choć podczas pandemii niektórzy się tego oduczyli, ale nie wszyscy) i takimi gołymi paluchami wybiera bułki!!! Sklepikarze tego nie widzieli.
Ale do ch są kamery. Może sanepid losowo zacznie przeglądać monitoring i wystawiać mandaty. Inaczej noszenie maseczek nie ma sensu. Co z tego, że część osób przestrzega obostrzeń, jeśli zarazi się od jakiegoś emeryta?
Tak dokładnie. Należy podążać tropem pieniedzy, a będzie wiadomo kto na tym przekręcie zarobił, komu Nadbereżny pozwolił zarobić i pewnie sam miał z tego dolę.
wiadomo kto szył =na 100%ktoś z rodziny urzędnika zmagistratu ,jak ktoś będzie dociekliwy to rozwiąże tą zagadkę .Zyczę powodzenia -jak już będzie wiadomo kto to proszę dać znać.
Byłeś? Nocą po cichu? Sprzątaniem zajęły się wynajęte służby, opłacone z naszych podatków. Przynajmniej z moich, bo z twoich jak widać niekoniecznie. Nigdzie nie widać było tych tabunów krzykaczy, co się upierali, że powodzi nie będzie. W normalnym świecie, to by się was wzięło za bety i do sprzątania. Zaraz byście się nauczyli, co to są tereny zalewowe. A tak pretensje do innych za swoją własną głupotę.
Super, ale dlaczego xxrwa tym osobnikiem, który obraża Nas Mieszkańców Stalowej Woli swoją butą, pychą i pewnością swojej bezkarności, ale też swoją nieudolnością nie zajmie się w końcu prokurator? Przecież to kreatura włodarza, która społeczeństwo Stalowowolskie kosztuje krocie.
tak za jakis czas bedzie glosno kto dostal premie za pandemie a bedzie mozna zobaczyc w oswiadczeniach majatkowych czy premii nie było szarak caly czas nie ma premii a gora co miesiąc co za czasy
Komicznie brzmi taki komentarz z twoich ust jabar
Ja gdybym zagłosować na innego faceta to stara by mnie z domu wysiudala dlatego głosuje na siebie
Niedziela dzień święty nie wolno nic robić a nawet głosować są państwa gdzie głosowania tylko w dzień roboczy no ale w naszym katolickim kraju maupom wolno
Bo komputery i władza ogupia
Boby to tu Lucek czy może Rafalek ?
i znowu niektórzy niepełnosprawni umysłowo dorwali się do komputerów
i tu był marketingowy błąd bo zamiast maseczek mógł 'podarować' mieszkańcom papier toaletowy. najlepiej z własną podobizną, żeby nikt nie miał wątpliwości kto daje. jak lans to lans.
To kto je w końcu szył?
Ile kosztuja podatnika koperty na leczenie?
Mi jakaś menda zniszczyła drzwiczki w skrzynce i ukradła. To musiałbyś ktoś z klatki bo kto by wiedział, że nie ma mnie przez dłuższy czas w domu?
w niedziele wiecie jak macie głosować