Stalowowolski SOWiIK ma już 20 lat
W środę 8 maja w Miejskim Domu Kultury odbyły się obchody 20-lecia działalności Stalowowolskiego Ośrodka Wsparcia i Interwencji Kryzysowej.
Stalowowolski Ośrodek Wsparcia i Interwencji Kryzysowej (SOWiIK) funkcjonuje od 1 lipca 2008 r., jako kontynuacja Powiatowego Ośrodka Interwencji Kryzysowej (POIK), który powstał w 1999 r. w Stalowej Woli. Przez ten czas wiele się zmieniło i nie chodzi tu tylko o zmiany bazy lokalowej i ilości terapeutów, ale także o coraz to nowe wyzwania z jakimi muszą radzić sobie pracownicy i problemy, z którymi borykają się mieszkańcy miasta.
- Dynamika w strategiach pomocy zmieniała się na przestrzeni tych 20 lat. Przez ten czas zdobyliśmy wiele doświadczeń. Odpowiadamy obecnie na potrzeby mieszkańców zarówno gminy Stalowa Wola, jak i całego powiatu stalowowolskiego. Staramy się oferować takie formy pomocy, które są adekwatne do osób, które tej pomocy najbardziej potrzebują. Myślę, że to jest takim wyzwaniem dla nas, żeby rzeczywiście nadążać, ale mieć też taką elastyczność żeby stosować te formy pomocy, co wiąże się z ciągłym rozwojem zawodowym i też z rozwojem kompetencji osób pracujących w ośrodku- mówi dyrektor SOWiIK-u Katarzyna Rogala.
Mieszkańcy powiatu zgłaszają się do Stalowowolskiego Ośrodka Wsparcia i Interwencji Kryzysowej z różnego rodzaju problemami. Głównie dotyczą one przemocy domowej. Sprawy odnoszą się zarówno do osób doświadczających przemocy, jak i podejrzewanych o jej stosowanie.
- Do ośrodka zgłaszają się osoby w przypadkach sytuacji kryzysowych, w tym są to sytuacje nagłe, incydentalne, jak wypadki. Są to sytuacje, które wiążą się z traumami masowymi, to co doświadczaliśmy w 2010 roku, czy 2017 roku. Osoby, które doświadczają jakiś trudności wychowawczych z dziećmi mogą skorzystać z konsultacji i poradnictwa. Pomoc kierowana jest głównie do osób dorosłych, do rodzin. Te osoby, które dotknięte są sytuacją kryzysową mogą z takiej pomocy skorzystać- mówi Katarzyna Rogala.
Podczas jubileuszowego spotkania mówiono na tematy m.in. pomocy psychologicznej w obszarze interwencji kryzysowej, jak i psychoterapii. Tematy te poruszyli zaproszeni prelegenci.
Kontynuacją obchodów jubileuszowych będzie happening, który odbędzie się 10 maja w siedzibie SOWiIK-u. Został on zatytułowany "Polna Lokomotywa, do której wsiada cała rodzina". W ramach happeningu są przewidziane zabawy i gry rodzinne. Będzie to okazja do propagowania i budowania bezpiecznych więzi w rodzinie. W trakcie happeningu będzie możliwość porozmawiania z terapeutami SOWiIK-u na temat aktualnych ofert pomocowych i edukacyjnych realizowanych w ośrodku.
Komentarze
Ha,ha,ha Żona była u Pani, ja u Pana. Pani mówiła,że ja jestem zero, pan odwrotnie. I zdania "co pan myśli ?'. A ch... cię to obchodzi. i tak mi nikt nie pomógł. i nikt nic nie zrobił, jak żona mówiła , że chciała popełnić samobójstwo. Niby maiła to zgłosić, gdzie trzeba ta Pani- pożal się Boże - psycholog.
Instytucja zdała i zdaje egzamin każdego dnia. Mozolna praca i troska o losy drugiego czlowieka. Paniom należy się szacunek i uznanie. Dziękujemy za wszystko.
to sfeminizowana instytucja prawa ręka nadzwyczajnej kasty,żyje z naszych podatków i niszczy prawych Polaków mężczyzn!!!!
Carpenter dobrze napisane.
Nieprawdopodobne tłumyyyyyyyyy.
rajteczki w kropeczki łohohoho, sorry, nie mogłem się powstrzymać
Nie wierzę w pomoc psychologów. Ze względu na trudną sytuację życiową próbowałem szukać u nich pomocy i te panie psycholog zawsze przychodziły na spotkania ubrane jak na wiejskie wesele (szpile, natapirowane włosy, bordowe szpony z poprzyklejanymi świecidełkami zamiast paznokci itd.), kiwały głowami, mówiły "świetnie pan sobie radzi" i inkasowały zapłatę. Drażnią mnie takie wymalowane sztuczne baby, więc poszedłem do faceta, a ten do mnie mówi, że ja "źle myślę", i że wcale nie jest tak, jak ja myślę. I strofuje mnie jak srogi nauczyciel kiepskiego ucznia... Nigdy żaden psycholog w realny sposób mi nie pomógł. Nigdy nie otrzymałem żadnej konkretnej porady. Zawsze miałem "sam dojść do rozwiązania". Aż w końcu otworzyłem się kiedyś przed kumplem z pracy, w dosadnych słowach powiedział mi co myśli i co mogę zrobić - i to była najlepsza rada - za darmo - jaką w tamtym czasie dostałem. Z depresjami czy uzależnieniami idźcie do psychiatry, psychiatrzy pomagają w sposób realny, czasami wystarczy rozmowa, czasami dobrze dobrane leki. Psycholog to taki zawód widmo: ci ludzie tak naprawdę nie robią nic realnego. Kiwanie głową za 100 zł/h.... "Chcę odebrać sobie życie..." "Ale nie trzeba, pan sobie świetnie radzi!"....
Chciałoby się powiedzieć : "TOŻ TO SZOK". Czy na stołach były pełne półmiski? No tak: popierać, nie przeszkadzać?
BYLO DAC ZNAC TO BYM PRZYSZEDŁ
ALE TLUMY. MASAKRA. SAMI DYGNITARZE I URZEDNICY
Masakra, jakie tłumy. Pełne stoły były?