Gżegżółkowo z Moniuszką i Wyspiańskim- znamy wyniki!

Image

Jedenaste już zmagania z ortografią zgromadziły dziś miłośników słowa pisanego. I tym razem nie zawiedli ani organizatorzy, ani uczestnicy.

Tradycyjnie już majowe dyktando ułożone zostało przez Annę Garbacz. I tym razem nafaszerowane było trudnymi wyrazami, i jak zawsze wzbudziło wiele emocji. Bo czy dany wyraz napisać tak, jak się słyszy, czy może w jakiś specjalny sposób? Ktoś, kto na co dzień nie obcuje ze słownikiem może nie wiedzieć, że nastąpiły zmiany i „po polsku” pisze się zupełnie inaczej niż dopuszcza to język potoczny, a nawet taki, z jakim spotykamy się w książkach lub artykułach prasowych. O trudności stalowowolskich dyktand świadczy fakt, że przez 10 minionych edycji nie było takiej osoby, która napisałaby dyktando poprawnie.

Chętnych stanąć w ortograficzne szranki nie brakuje, bo i nagrody są przednie. Za I miejsce można otrzymać aż 1500 zł, za II- 1000, a za III- 500 zł. Walczyli więc o te nagrody i bardzo młodzi, i średni wiekiem, i ci najstarsi. Jak zwykle najgłośniej było po tym, jak na tablicy wyświetlono poprawnie zapisany tekst dyktanda. Niejeden machnął wówczas ręką. Znieść porażkę pomogło poczucie humoru. A dla pani Anny Garbacz nagrodą były gromkie brawa. Bo przecież ułożyć takie dyktando nie jest łatwo.

TEKST DYKTANDA

Miraże roku moniuszkowskiego

Bez liku debeściaków ściągnęło do wsi Rzeżewo-Morzyce w Kujawsko-Pomorskiem na casting do supershow. Mezzosopran z Krzczonowa, kontratenor z Chełmży, baryton z Nowej Słupi i inni przekrzykują się ariami ze „Strasznego dworu” i „Parii”. Ktoś skrzeczy w tonacji C-dur, drugi chrypi w fis-moll, a trzeci wrzeszczy, jakby mu się wyrzynały przedtrzonowce.

Z kolei aktorzy amatorzy z Górażdży przedzierzgną się lada chwila w postacie z „Wesela” Wyspiańskiego: Wernyhorę, Chochoła czy Rachelę.

Nikt tak naprawdę nie dowierza, że nad rozprzężeniem i chaosem zapanuje eks-Miss Polonia tuż-tuż przed czterdziestkąpiątką, chyba że wespół z mistrzem wszechwag. Miałżeby to być ów huncwot, co w Dżakarcie sprzeniewierzył Moniuszkowskie juwenilia z Biblioteki Kórnickiej?

Znienacka nad wrzawę wzniósł się lejtmotyw z „Nieszporów ludźmierskich”. Niekształcony minoryta z kościoła Franciszkanów, notabene sławnego z witraży Wyspiańskiego, zagrzmiał spiżowym głosem niczym Michał Archanioł.

Zadrżeli quasi-reporterzy. I dobrze. A nużby pierwszy lepszy zoil schlastał w gazecie ten niekoherentny projekt. (?)

Laureatami XI Stalowowolskiego Dyktanda „Gżegżółki” zostali:

• I miejsce – Barbara Skrzypek ze Stalowej Woli – kod D 9 (nagroda: 1500 zł ufundowane przez Nadsański Bank Spółdzielczy w Stalowej Woli)
• II miejsce – Ewa Gierlach z Rzeszowa – kod E 2 (nagroda: 1000 zł)
• III miejsce – Joanna Panek z Lipnicy – kod C 3 (nagroda: 500 zł)

I tym razem żadna z prac nie była całkowicie bezbłędna.

Materiał video

Przewiń do komentarzy
































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =