Interwencja poselska: Stalowa Wola między rozwojem a ochroną środowiska
W siedzibie Nadleśnictwa Rozwadów odbyło się spotkanie w formie interwencji poselskiej w sprawie wylesienia 1000 ha lasów pod Strategiczny Park Inwestycyjny w Stalowej Woli.
W spotkaniu wzięli udział m.in.: poseł Elżbieta Burkiewicz, poseł Joanna Mucha, poseł Barbara Oliwiecka, poseł Rafał Kasprzyk, Wiceminister Klimatu i Środowiska Mikołaj Dorożała, Dyrektor Generalny LP Adam Wasiak, Regionalny Dyrektor LP Jan Kowal, Dyrektor RDOŚ Sławomir Serafin, prezydent Lucjusz Nadbereżny, wiceprezydent Tomasz Miśko, Przewodnicząca Rady Miasta Agata Krzek wspólnie z radnymi zasiadającymi w Radzie Miasta, Wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Podkarpackiego Renata Knap oraz urzędnicy i przedstawiciele miejskich spółek.
Spotkanie poprowadziła poseł Elżbieta Burkiewicz, która przedstawiła prezentację dotyczącą zamiany gruntów leśnych, na których powstaje obecnie Strategiczny Park Inwestycyjny. Wyraziła obawy co do konsekwencji dla środowiska naturalnego po wycięciu prawie 1000 hektarów lasu. Pytała o to, dlaczego wycięto 58,8 ha lasu pod budowę koreańskiej fabryki SK Nexilis, skoro zakład powstał na połowie tej działki. Poruszyła również sprawę budowy drogi wojewódzkiej, która ma obsługiwać Strategiczny Park Inwestycyjny, docelowo łącząc się z drogą S19. Zaznaczyła, że pod realizację tego przedsięwzięcia potrzebna będzie wycinka ponad 100 h lasów Puszczy Sandomierskiej.
- Ja, jako posłanka na Sejm, chcę jednoznacznie oświadczyć, że ani ja, ani inne osoby i instytucje, które ze mną podjęły współpracę nie chcemy blokować inwestycji, które się mają zdarzyć w Stalowej Woli, my tylko zadajemy pytania (i poddajemy pod dyskusję społeczną sensowność wycinki lasu), które zostały przekazane samorządowi Stalowej Woli. Prosimy o to, by rozważyć czy warto wycinać lasy pod takie inwestycje, czy inwestycje nie mogą się zdarzyć gdzie indziej, czy rozwój Stalowej Woli, to nie powinien być rozwój, który bierze pod uwagę nasze zasoby naturalne, bo tutaj po wycince lasów zmieni się wszystko. Rada Ochrony Przyrody powiedziała, że nie jest w stanie określić tego co się zdarzy, przy tak dużym areale wycinki, nawet jeśli to by było rozciągnięte w czasie 2- 4 lat, to jest tak duża ingerencja w środowisko naturalne, że my nie wiemy co się będzie działo z wodą, jaki to będzie miało wpływ na jakość powietrza jakim my oddychamy- mówiła poseł Elżbieta Burkiewicz.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Rozwadów Wojciech Chełpa podkreślił, że leśnicy nie są przeciwko rozwojowi przemysłu Stalowej Woli, jednak zadają pytania, czy tak duża strefa jest miastu potrzebna. Propozycja ze strony Nadleśnictwa jest taka, by miasto zrezygnowało ze swoich planów wycinki 770 hektarów planowanej Strefy Przemysłowej, bowiem teren ten jest cenny przyrodniczo, jest siedliskiem wielu ptaków, ssaków, drapieżników płazów i gadów, w tym takich będących pod ochroną, na rzecz 440 hektarów, które znajdują się na terenie Ciemnego Kąta oraz lasu przy ul. Wrzosowej. Jednym z argumentów ze strony Nadleśnictwa jest to, że miasto zyskałoby tereny potrzebne pod rozbudowę cmentarza miejskiego.
- Czy tak duża strefa jest potrzebna? Rozumiem, że miasto jest ograniczone, bo dookoła są lasy i nie ma się gdzie rozwijać, jak się nie wytnie lasu, nie będzie rozwoju, czyli ten las musi być wycięty, pytanie czy w takiej skali i dokładnie w tym miejscu?- mówił Wojciech Chełpa, Nadleśniczy Nadleśnictwa Rozwadów.
Wiceminister Klimatu i Środowiska Mikołaj Dorożała podkreślił, że kluczem spotkania jest znalezienie kompromisu, z jednej strony jest potrzeba rozwoju miasta, a z drugiej, są pewne nieścisłości w dokumentach wydanych przez m.in. Lasy Państwowe, czy RDOŚ, dlatego potrzebny jest kompromis i szersze pochylenie się nad planowaną strefą.
- Jeśli są instytucje i naprawdę poważne instytucje i ludzie zaangażowani od wielu lat, którzy mówią, słuchajcie, znajdźmy jakieś jeszcze inne rozwiązania, nie idźmy może od razu w całości w tych tysiące hektarów. Tu trzeba znaleźć jakiś kompromis. Myślę, że nie musimy się przekonywać do tego, że te lasy są ważne, one powinny służyć w wielu aspektach, bo one mają kwestie środowiskowe do odegrania, kwestie gospodarcze tak samo, ale kwestie rekreacyjne też dla mieszkańców. Tak potężna strefa inwestycyjna i wylesienie tak potężnej strefy inwestycyjnej nie ma precedensu w Polsce, jeśli mówimy o terenach zurbanizowanych. To jest to, co prawdopodobnie przeraziło również też wielu mieszkańców, czy organizacji pozarządowych. Być może to trzeba inaczej tutaj zaadresować. Myślę, że pan Prezydent jest też tego teraz świadomy, że gdyby pewnie robił to po raz drugi, zrobiłby to trochę inaczej, bo ta skala po prostu przeraża- mówił wiceminister Klimatu i Środowiska Mikołaj Dorożała.
Radna Urszula Tatys przedstawiła prezentację dotyczącą zbiornika, który powstał przy ul. Seulskiej. Podkreśliła, że po długiej analizie dokumentów dotyczących zbiornika jest wiele rozbieżności, których nie powinno się ignorować. Radna przekonywała, że decyzja środowiskowa, ZRID, pozwolenie wodnoprawne, opisują zbiornik inaczej, inaczej określają jego funkcje i sposób działania.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie Sławomir Serafin skoncentrował się na sprawie wylesienia lasów. Podkreślił, że 30 listopada do RDOŚ trafił wniosek o wydanie opinii, co do obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko i ustalenia ewentualnego zakresu raportu o oddziaływaniu na środowisko. 29 grudnia 2023 r. dyrektor RDOŚ postanowił uzgodnić potrzebę przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, w tym sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko wraz z oceną oddziaływania na obszary Natura 2000, dlatego, że ta strefa graniczy z tym obszarem. 11 kwietnia 2024 r. prezydent zwrócił się z wnioskiem o uzgodnienie warunków środowiskowych realizacji przedsięwzięcia i przedłożył raport o oddziaływaniu na środowisko. Uwagi w stosunku do przedsięwzięcia przedstawili m.in.: Towarzystwo na Rzecz Ziemi (Oświęcim), Fundacja Wilk i Inni Mieszkańcy Lasu (Osówek), Nadleśnictwo Rozwadów oraz mieszkańcy Stalowej Woli. 28 czerwca 2024 r. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie wezwał inwestora do uzupełnianie raportu. 7 sierpnia prezydent Stalowej Woli umorzył postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia pn. „Wylesienie terenów Strategicznego Parku Inwestycyjnego w Stalowej Woli". Od tego czasu żaden nowy wniosek w tym przedmiocie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie nie wpłynął.
- Ja i moi naczelnicy i pracownicy niczego nie blokujemy, nie podejmujemy żadnych działań, które miałyby spowolnić proces inwestycyjny na strefie w Stalowej Woli. Wynika to z tych trzech postępowań: (1. Przebudowa napowietrznej linii elektroenergetycznej 110kV oraz budowa drogi gminnej, nr 3 na odcinku o długości ok. 970 m, 2. Budowa drogi gminnej publicznej stanowiącej połączenie Strategicznego parku inwestycyjnego z ul. Wrzosową oraz rozbudowa ul. Wrzosowej w Stalowej Woli, 3. Przebudowa ulicy Przyszowskiej na odcinku o długości ok. 2400 m, budowa drogi nr 4 na odcinku północnym o długości ok 500 m, budowa drogi nr 6 na odcinku o długości ok. 700 m oraz rozbiórka napowietrznej linii elektroenergetycznej 110 kV- dop. red.). Pan prezydent odbiera dzisiaj wniesienie przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska odwołania do SKO jako blokowanie inwestycji. To niepoważne. W trzech przypadkach Samorządowe Kolegium Odwoławcze podzieliło stanowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i uchyliło decyzję i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Dzisiaj jednym przedsięwzięciem, które jest procedowane jest ul. Przyszowska, tam też był problem, bo miasto próbowało uniknąć oceny na ten łącznik pomiędzy rondem na ul. Przyszowskiej a rondem na ul. Seulskiej. Finalnie, jak się okazało, i tak trzeba tam decyzję środowiskową, już nie tylko punktu oddziaływań skumulowanych, ale jest też kwalifikacja z wylesienia- mówił Sławomir Serafin, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Jak podkreślił prezydent Lucjusz Nadbereżny, strefa przemysłowa została zaprojektowana w sposób odpowiedzialny. Wzięto pod uwagę urbanistykę miasta, oddalenie od najbliższych osiedli, ochronę ujęcia wody, jednocześnie tworząc unikalną powierzchnię dla inwestorów, by można było oferować działki powyżej 50, czy 100 hektarów, bo takie są dziś potrzebne. Stalowa Wola więc walczy o dużych inwestorów wysokotechnologicznych.
- Nie ma innego rozwiązania przestrzennego, tak by strefa mogła być przemieszczona chociażby na Ciemny Kąt czy na las przy ul. Wrzosowej. Ja i radni Stalowej Woli się temu przeciwstawiamy, bo to jest rzecz nie do zrealizowania i ze względów społecznych, i środowiskowych, ale przede wszystkim ze względu na ochronę wód podziemnych, wody pitnej w Stalowej Woli. I ten teren musi być chroniony jako zupełny skarb mieszkańców Stalowej Woli i żadne zgody w tym zakresie nigdy nie będą wyrażone. W granicach Stalowej Woli, jak i w bezpośrednim sąsiedztwie, nie ma terenów, które nie byłyby niezalesione. My jesteśmy miastem o szczególnym charakterze układu przestrzennego, z 82 km2 miasta, jedynie 23%, to teren zurbanizowany, podlegający zabudowie. Nie mamy takiego oddechu- wyjścia, by wskazać inny teren. Mieszkańcy Stalowej Woli i regionu wiedzą, że jesteśmy ważnym ośrodkiem dla miejsc pracy. Jeżeli nie będzie rozwoju Stalowej Woli, nie będzie miejsc pracy. My nie możemy zatrzymać się w rozwoju, bo to będzie oznaczało degradację- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Włodarz Stalowej Woli wyjaśnił, że jest zobowiązany uchwałą Rady Miejskiej do tego, by nie prowadzić wycinki lasu bez konkretnej decyzji inwestycyjnej.
Podczas spotkania prezydent Lucjusz Nadbereżny publicznie zadał pytanie Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Rzeszowie, byłemu wójtowi gminy Bojanów Sławomirowi Serafinowi o przedłużające się procedury administracyjne.
- Czy pan dyrektor Serafin potwierdzi, że jako wójt gminy Bojanów 7 km od naszej strefy prowadził projekt Doliny Zdrowia, budowy uzdrowiska i z pieniędzy publicznych za 2 mln zł dokonał odwiertów wody siarczkowej i jednocześnie wydzierżawił spółce prywatnej 20- hektarowy teren służący do budowy tego uzdrowiska, a adres filii tej spółki mieści się pod adresem prywatnym obecnego tutaj dyrektora Sławomira Serafina? (…) Proszę sobie policzyć, 7 km od Doliny Zdrowia, od tamtego ujęcia, które budował pan Sławomir Serafin do południowej części granic, czy nie zachodzi tutaj jasny konflikt interesów, że nie może powstać strefa południowa, a można wyciąć las na Ciemnym Kącie. To jest faktyczny powód całej awantury o strefę, to jest faktyczny powód wydłużających się administracyjnych postępowań. Obecny tutaj pan dyrektor Serafin z miesiąca na miesiąc przedłuża postępowanie, bez uzasadnienia na wydanie opinii, a dając nam takie opinie, jakby one były na drogę szybkiego ruchu. Czy państwo zderzyliście się z taką sytuacją, aby organ Ochrony Środowiska kazał określać jakie mieszanki soli będą używane przy eksploatacji tej drogi, by wymuszał podanie czy mieszanka asfaltu będzie mieszania na miejscu, czy będzie przywożona na miejsce budowy?- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Sławomir Serafin przyznał, że pod jego adres trafiły zarzuty w tym temacie od ABW, CBA i innych instytucji państwowych. Potwierdził, że od 2014 roku realizował projekt Doliny Zdrowia. Zaznaczył, że odwiert, który został wykonany, odbywał się na działce będącej własnością gminy, nie prywatnej spółki. Dodał także, że 20 hektarów gruntu zostało przekazane w trybie przetargu. Dyrektor RDOŚ Sławomir Serafin przyznał, że mimo, że siedziba oddziału spółki mieści się pod jego prywatnym adresem, on sam nie ma ani jednego procentu udziału w spółce.
Dzień przed spotkaniem w Nadleśnictwie Rozwadów Rada Miasta przyjęła stanowisko w sprawie kierunków rozwoju gospodarczego Stalowej Woli, a oto jego treść:
Rada Miejska w Stalowej Woli, kierując się odpowiedzialnością za teraźniejszość i przyszłość miasta, wyraża zdecydowane poparcie dla działań ukierunkowanych na rozwój nowoczesnej gospodarki w oparciu o inwestycje w przemysł wysokich technologii, sztuczną inteligencję, elektromobilność oraz nowoczesną energetykę, w tym technologię małych reaktorów modułowych (SMR). Apelujemy do wszystkich osób pełniących funkcje publiczne oraz instytucji współtworzących ład instytucjonalny w Polsce o wsparcie dla tych działań, ich ochronę przed próbami dezinformacji oraz przestrzegania obowiązującego prawa w tym zakresie.
W związku z ograniczoną dostępnością terenów inwestycyjnych, Rada Miejska podjęła decyzję o utworzeniu Strategicznego Parku Inwestycyjnego w Stalowej Woli, w oparciu o przepisy ustawy o szczególnym przeznaczeniu gruntów leśnych. Teren objęty tą ustawą, zgodnie z jego przeznaczeniem, służy wyłącznie działalności w obszarze nowoczesnych technologii, przemysłu obronnego, motoryzacyjnego, lotniczego, a także rozwoju elektromobilności i nowoczesnej energetyki. Samorząd, realizując przepisy ustawy, dokonał zakupu gruntów leśnych, zlokalizowanych na terenie całej Polski i – w ustawowym terminie – zrealizował proces ich zamiany, zapewniając pełną kompensację przyrodniczą na rzecz Lasów Państwowych. Równolegle przystąpiono do przygotowania kompleksowej infrastruktury technicznej i drogowej przy współpracy z samorządami lokalnymi, Marszałkiem Województwa Podkarpackiego oraz operatorami sieci i firmami energetycznymi. Wartość zrealizowanych i planowanych nakładów na ten cel przekracza miliard złotych. Dzięki temu tworzony jest jeden z najlepiej przygotowanych terenów inwestycyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej, przeznaczony wyłącznie dla branż strategicznych.
Na tym terenie, zgodnie z jego planistycznym i ustawowym przeznaczeniem, rozpoczęła się komercjalizacja. Pierwszym inwestorem została Huta Stalowa Wola S.A. – spółka strategiczna dla polskiego przemysłu obronnego, która buduje nowoczesne centrum badawczo-rozwojowe na powierzchni ponad 40 hektarów. Drugim inwestorem jest południowokoreańska firma SK Nexilis sp. z o.o., która zainwestowała w Stalowej Woli ponad 3 miliardy złotych w zakład produkujący folię miedzianą do baterii wykorzystywanych w pojazdach elektrycznych i hybrydowych. Decyzja o tej inwestycji zapadła w wyjątkowo trudnym momencie – w czasie wojny w Ukrainie i bezpośrednio po pandemii – i stanowi dowód zaufania do Stalowej Woli oraz Polski jako miejsca bezpiecznego i przewidywalnego rozwoju. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej podjęto również decyzję o wyznaczeniu terenu dla inwestycji Orlen Synthos Green Energy, planującej budowę reaktorów SMR w południowej części Parku. Wszystkie te decyzje zostały podjęte ponad podziałami politycznymi, głosami radnych różnych opcji.
Z głębokim zaniepokojeniem odbieramy działania osób publicznych (Pani Poseł na Sejm RP – Elżbiety Burkiewicz oraz Radnej Rady Miejskiej w Stalowej Woli – Urszuli Tatys oraz innych osób niezwiązanych z Miastem Stalowa Wola), które bez podjęcia dialogu z przedstawicielami samorządu, podejmują publiczne działania dezinformujące opinię publiczną, kwestionujące zasadność powstawania inwestycji oraz formułujące niepoparte faktami zarzuty wobec inwestorów. Za niedopuszczalne uznajemy wypowiedzi wyżej wskazanych osób, które kreują fałszywy obraz działalności prowadzonej na terenie Strategicznego Parku Inwestycyjnego.
Jednocześnie informujemy, że Miasto Stalowa Wola przestrzega zasady, zgodnie z którą wycinka drzew nie jest prowadzona bez ostatecznego potwierdzenia decyzji inwestycyjnej, zatwierdzonej uchwałą Rady Miejskiej oraz opinią właściwej sejmowej komisji ds. ochrony środowiska. Należy rozróżnić formalne przygotowanie nieruchomości pod inwestycję od faktycznego przekształcenia terenu, które następuje dopiero po finalizacji umowy z inwestorem i przejęciu działki na potrzeby budowy zakładu oraz rozpoczęcia zatrudnienia.
Rada Miejska w Stalowej Woli z pełną stanowczością sprzeciwia się próbom zmiany układu przestrzennego Parku, w proponowanym przez Panią Poseł na Sejm RP - Elżbietę Burkiewicz zakresie, polegającym na zamianie południowych terenów inwestycyjnych na inne lokalizacje, w tym lasy Ciemnego Kąta oraz obszar przy ul. Wrzosowej. Tereny te pełnią ważne funkcje społeczne i środowiskowe - Ciemny Kąt to las o charakterze społecznym, intensywnie wykorzystywany przez mieszkańców i stanowiący rejon ujęć wody pitnej, a las przy ul. Wrzosowej to istotny bufor dla osiedla Hutnik, już dziś odczuwającego wpływ sąsiedztwa przemysłowego. Propozycje przemieszczania strefy inwestycyjnej w te obszary są nieakceptowalne zarówno z punktu widzenia urbanistyki I ochrony środowiska, jak i interesu społecznego mieszkańców Stalowej Woli.
Uznając prawo do społecznej kontroli procesów inwestycyjnych, Rada Miejska wzywa do powstrzymania się od jednostronnych działań.
Oczekujemy rzeczowej debaty, współpracy i wspólnego wypracowywania rozwiązań, które przyniosą długofalowe korzyści mieszkańcom, wzmocnią potencjał gospodarczy miasta i zapewnią jego stabilny rozwój.
Rada Miejska w Stalowej Woli zobowiązuje Przewodniczącego Rady Miejskiej do publikacji niniejszego stanowiska oraz przekazania go Parlamentarzystom Województwa Podkarpackiego, członkom Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Dyrekcji Lasów Państwowych, Generalnemu i Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska, a także wszystkim instytucjom zaangażowanym w powstanie Strategicznego Parku Inwestycyjnego w Stalowej Woli.
Przewiń do komentarzy

































Komentarze
Wyborcy i ich wybrane POkemony to tyPOwe nieroby i kononowicze samemu nic nie zrobić i innego kłody podkładać , Stalowa Wola powstała na miejscu puszczy sandomierskiej gdyby ok 100 lat temu były takie szKODniki z Patologi Obywatelskiej to miasto nigdy by nie powstalo
CPK uziemnili, pogłębianie Odry uziemnili, port kontenerowy uziemnili.
Wystarczy Targowicy.
Edziu jak to takie proste daj dobrze płatną pracę mieszkańcom miasta. Siedzieć na 4 literach i krytykować innych każdy potrfi. Tam gdzie trzeba podjąć ryzykowną decyzję takie Edzie jak strusie chowają łeb w piasek.
Racja, od lat nic sie nie zmienia chociazby w temacie najwiekszego truciciela w regionie tj. HSJ pomimo ze prezydent ma ich prawie pod drzwami biura ...
to jeszcze kolejnych inwestorów, których nikt nie chce tu sciąga i oglasza sukces
a male lokalne firmy dociskane są podatkami z kazdej strony
Nadbereźny i rozwój, chyba umysłowy. Koreańczyk ze swoją trującą technologią to jest to na co mieszkańcy czekali i marzyli.
W pierwszej kolejności należało sprzedać działki a dopiero w drugiej kolejności rozpocząć działania nad infrastrukturą. Tylko nie miał kto doradzić i rząd się zmienił.
CPK się skończyło.
Teraz trzeba długi spłacać u za głupotę zapłacić. .
Stalowa Wola już umarła a ten płacz jest tyłko i wyłącznie strachem przed odpowiedzialnością karną.
Tylko i wyłącznie powtarzam jest to jedyny powód sprzedaży tych terenów.
Długi ach te długi a w celi wieczór długi.