Czy szpital przyjazny wojsku to szpital przyjazny mieszkańcom?

Zarówno Stalowa Wola, jak i Nisko przystąpiły do programu, na mocy którego będzie u nas leczyć się wojsko, także to z Ukrainy i NATO. Radny Andrzej Szlęzak spytał wprost, czy to oznacza, że mieszkańcy będą teraz czekać na SOR-ze na pomoc dłużej? Czy wojsko będzie mieć pierwszeństwo?

SPZZOZ Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli przystąpił do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”. Porozumienie z Ministerstwem Obrony Narodowej zostało zawarte 20 października 2025 r. przez starostę i dyrektor placówki. Jak wyjaśnił starosta powiatowy Janusz Zarzeczny uczestniczące w nim cywilne placówki mają zapewnić szczególne wsparcie i większą dostępność do usług medycznych m.in. dla żołnierzy służby czynnej oraz terytorialsów, ale z drugiej strony mają otrzymywać wsparcie z Ministerstwa Obrony Narodowej.

- Ten program ma charakter strategiczny i wpisuje się w założenia nowego systemu bezpieczeństwa zdrowotnego państwa. Jeśli chodzi o ewentualne korzyści z tego programu, jakie szpital może z niego wynieść, to przede wszystkim porozumienie to zapewnia formalny status szpitala strategicznego, włączonego do systemu planowania i reagowania kryzysowego państwa. Druga korzyść to jest dostęp do szkoleń specjalistycznych współfinansowanych przez MON. Trzeci aspekt, który ma charakter infrastrukturalny, to szpitale ujęte w programie otrzymają pewien priorytet przy ubieganiu się o środki finansowe w programach resortowych i centralnych- wyjaśnił podczas sesji Rady Powiatu starosta powiatowy Janusz Zarzeczny.

Chodzi głównie o programy cyfryzacyjne, związane z bezpieczeństwem i rozwojem. Da to możliwość modernizacji różnych oddziałów szpitalnych i pozyskanie odpowiedniego sprzętu czy oprogramowania. MON już poprosił o sporządzenie wniosku potrzeb szpitala. Takie pismo już zostało przygotowane i wysłane.

Co taka współpraca oznacza dla Stalowej Woli i pacjentów korzystających z usług naszej medycznej placówki. W internecie już krążą filmiki jak ukraińscy żołnierze stoją przed szpitalem w naszym mieście czekając na wizytę.

- Jakie obowiązki, jakie zobowiązania przyjął na siebie szpital w związku z tym, bo to nigdy nie jest tak, że są tylko korzyści. Wynikają z tego zobowiązania. Ile one będą kosztować i jak to wygląda- spytał radny Andrzej Szlęzak.

Jak podkreślił starosta, powiat nie ponosi z tego tytułu żadnych zobowiązań, ani finansowych, ani organizacyjnych, może się ubiegać o wsparcie sprzętowe, projektowe, szkoleniowe. Ma więc tylko czysty zysk.

- Powstają takie centra szkoleniowe, szczególnie chodzi nam o Lipę, gdzie jest dużo żołnierzy zagranicznych, nie tylko ukraińskich, jak niektórzy myślą, a przede wszystkim żołnierzy również z NATO, czyli są Norwegowie, Francuzi, Niemcy itd.- wyjaśnił starosta.

Radny Szlęzak dopytywał nadal. Co to oznacza dla kogoś kto zgłosi się do szpitala po pomoc.

- Na jakich zasadach ci żołnierze będą przyjmowani? Czy będą mieć pierwszeństwo przed pacjentami np. ze Stalowej Woli?- dociekał radny Andrzej Szlęzak.

Już teraz wokół tematu jest wiele kontrowersji. Mieszkańcy obawiają się, że dostać się na SOR będzie teraz jeszcze trudniej. Kiedy ktoś nagle potrzebuje pomocy, nie chce czekać na poczekalni dłużej niż to konieczne.

- Pierwszeństwa żaden żołnierz nie ma. Jeżeli jest to interwencja dotycząca zdarzeń nagłych, chory zgłasza się na SOR, jeśli są to nagłe zdarzenia losowe, to każdy żołnierz, jeżeli ma takie zdarzenia losowe, to jest obsługiwany zgodnie z triażem. Nie ma czegoś takiego, że jest obsługiwany przed naszym pacjentem- wyjaśnił starosta.

A co z finansowaniem żołnierzy? Czy za ukraińskie wojsko płacą Polacy?

- Jest różnica między Ukraińcami a żołnierzami NATO. Za żołnierzy NATO płaci NATO, za Ukraińców płacą polscy podatnicy. Dostałem odpowiedź od pana starosty i tam nie ma ile polscy podatnicy płacą za obsługę żołnierzy ukraińskich w szpitalu. A jeżeli chodzi o to, kto jest pierwszy, to już napływają takie doniesienia, że pacjenci szpitala wolą się wynieść ze szpitala ze Stalowej Woli, bo na SOR- ze czekają aż wszyscy ci żołnierze zostaną tam przyjęci i to trwa godzinami. To na pewno nie jest tak, że ta sytuacja nie zmienia i nie ma wpływu na funkcjonowanie szpitala- powiedział Szlęzak.

Jak odpowiedział radnemu starosta, on takich przypadków osobiście nie zna. Do niego nie wpłynęły żadne uwagi na temat obsługi.

- Jeśli chodzi o płatność, to jest ona wyliczona przez szpital i według cennika szpitalnego każda procedura jest opłacana według wyznaczonego cennika. To już ustala sobie dyrektor szpitala. A że jest to płatne z ministerstwa, to my w tym temacie nie mamy nic do powiedzenia. To jest z góry założony temat i my to musimy realizować, ale to nie ma nic wspólnego z podpisanym porozumieniem- wyjaśnił Janusz Zarzeczny.

Konkretnych kwot i statystyk Szlęzak nie dostał. Starosta odesłał go do dyrektor szpitala. Radny utrzymywał jednak, że obowiązkiem powiatu jest mu udzielić odpowiedzi.