Strażak z Zielonej Góry objeżdża Polskę na zabytkowym bicyklu.Zatrzymał się w Stalowej Woli


Stalowa Wola stała się jednym z przystanków niezwykłej podróży. Na błoniach miejskich mieszkańcy z entuzjazmem powitali Łukasza Jęcza, strażaka z Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej nr 2 w Zielonej Górze, który podjął się niecodziennego wyzwania. W ciągu 30 dni chce przejechać około 2700 kilometrów dookoła Polski na… zabytkowym bicyklu z 1870 roku.
Trasa, którą ma do pokonania Łukasz liczy około 2 700 km i została zaplanowana etapami średnio po ok. 90- 100 km dziennie. Start odbył się 8 września ze stolicy lubuskiego. W trasie Łukasza wspiera ojciec (w samochodzie serwisowym) oraz rowerzyści i znajomi z wcześniejszych akcji. Trasa prowadzi przez szereg miast, m.in.: Opole, Kraków, Rzeszów, Stalową Wolę, Lublin, Białystok, Suwałki i wybrzeże.
Bicykl, którym jedzie Jęcz, to replika konstrukcji pojazdu z Coventry, ma potężne, około 55- calowe przednie koło z laminowaną gumą, brakuje mu łańcucha, amortyzacji.
- Za mną około 900 km, a jeszcze 1800 przede mną. Chwilę zajęła mi nauka jazdy na tym rowerze, wsiadanie, zsiadanie, później człowiek uczy się tego skrętu. Jest to najgorsze, bo trzeba przełamać strach, że jest tak wysoko, to można upaść i ja upadłem, bo jak bez upadku się nauczyć. Nigdy bym się nie spodziewał, że kierowcy, którzy jadą pokazują mi kciuka, robią zdjęcia, filmiki. Każdy kilometr, który kręcę robię dla mojej córki Emilki, bo ona jest najważniejsza- mówi Łukasza Jęcza.
To nie pierwsza wyprawa charytatywna Łukasza. Ojciec chorej Emilki pokonał już wcześniej około 825 km na trasie z Zielonej Góry do Helu na starym rowerze typu Wigry 3 z lat 80. Dodatkowo ciągnął za sobą wózek ważący ok. 35 kg.
- Rok temu, kiedy przemierzałem Wigry 3 z Zielonej Góry na Hel, usiadłem na taki kwietnik, który odwzorowywał bicykla i wtedy narodziła się myśl, aby przejechać bicyklem Polskę. Zacząłem szukać, drążyć, nikt tego nie zrobił, więc działam- mówi Łukasza Jęcza.
Celem akcji jest nagłośnienie i wsparcie zbiórki pieniędzy na leczenie jego córeczki Emilki, która zmaga się z bardzo rzadką mutacją genu. Dziewczynka, została zdiagnozowana ze spektrum opatii związanym z mutacją RNU4ATAC, chorobą ekstremalnie rzadką. W literaturze i opisach medycznych na świecie pojawia się około 100 podobnych przypadków. Emilka przeszła m.in. udar, zmaga się z padaczką, ma objawy małogłowia i obniżoną odporność, a terapia wymaga kosztownych leków i długotrwałej rehabilitacji. To właśnie na te potrzeby kierowana jest zbiórka wspierająca wyprawę i leczenie. By pomóc Emilce w walce o lepsze jutro trzeba kliknąć TUTAJ
Przewiń do komentarzy






















Komentarze
zaraz będzie zimno. Trochę za późno wyjechał.